Cześć Dziewczyny. Od dziś do przyszłego piątku nadawać będę do Was z północy Polski :) Muszę przyznać, że wczoraj w nocy wychodząc z samolotu przeżyłam niemały szok termiczny. W UK było dobre kilka stopni cieplej... Nic to, przyzwyczaję się :)
OK, zacznę od zużyciowego podsumowania października.
- Żel pod prysznic Alterra jagody&wanilia. Produkt ten zebrał tyle samo pozytywnych, jak i negatywnych opinii. Mi przypadł do gustu. Ładnie pachniał, delikatnie mył. Nie pienił się jakoś spektakularnie, ale z myjką dawał radę. Byłam zadowolona :)
- Tołpa, wyszczuplający krem-żel antycellulitowy. Szerzej recenzowałam go TUTAJ. Nie zachwycił mnie. Działał tylko w połączeniu z masażerem antycellulitowym.
- Dezodorant Balea Clear&Safe 48 h. O nim też pisałam. Produkt nie zapewniał mi wystarczającej ochrony, więc więcej do niego nie wrócę.
- Mydło naturalne Tuli mleko z miodem. Przy zamówieniu dostałam w gratisie samplik tego mydła. Zapach nie przypominał mleka ani miodu. Był to raczej typowy "mydlany" zapach (wiecie, chodzi mi o mydła drogeryjne). Mydło dobrze się pieniło. Zawierało w sobie małe, ostre drobinki i okazało się lepszym drapakiem od mydła owsianka. Zmydlało się też dużo wolniej od owsianki. Trochę wysuszało skórę i miało bardzo nieporęczny kształt kulki. Ogólnie było OK, ale bez szału.
- Joanna, czekoladowy krem do rąk z serii Sweet Fantasy od Maggie. Recenzowałam go w poprzednim poście. Dobry, ale nie rewelacyjny. Być może kiedyś skuszę się na inną wersję zapachową.
- Olay, complete care multi-radiance daily illuminating UV fluid. Szerzej o nim TUTAJ. Zużyłam, bo miałam w zapasach, ale powrotu na pewno nie będzie.
- Biochemia Urody, serum AZELO-oliwkowe. Wypowiedziałam się na jego temat TUTAJ. Dobry produkt, ale trzeba mu dać czas, żeby zadziałał.
- Avon naturals, truskawkowy szampon i odżywka nadające włosom objętości. Prezent urodzinowy od przyjaciółki. Produkty te mnie niestety nie zachwyciły. Zapach był intensywny, bardzo słodki, sztuczny. Już po kilku użyciach na włosach nabudowały mi się silikony, więc kłaki były obciążone. Normalnie myję je co dwa dni. Przy tym zestawie już drugiego dnia nie wyglądały reprezentacyjnie. Moje włosy po prostu lubią pielęgnację bezsilikonową i już.
- Bibułki matujące Superdrug. OKROPNE. Malutkie (na całą twarz potrzebowałam aż trzech), wykonane z brązowego papieru, niezbyt chłonne, łatwo się drące, zawierające talk... Czy muszę dalej pisać? Wymęczyłam je. Kupię tylko i wyłącznie, jeśli nie będę miała wyboru. W UK niestety widziałam tylko dwa rodzaje bibułek - te i z Bootsa, które są nieco lepsze, ale nie rewelacyjne...
- OPI Avoplex, enzyme skin therapy cleanser. Dostałam go od Hexxany. Miał bardzo nieprzyjemny zapach (coś jak Pilarix), zostawiał na dłoniach klejącą warstwę, która się nie wchłaniała, ale po zmyciu dłonie były przyjemnie wygładzone.
- Kapsułki anti-age z Rival de Loop, też od Hexx. Nie mam zdania na ich temat.
- Masło do rąk i paznokci Inglot. Świetne, świetne, świetne. Niestety chyba już niedostępne :( Pisałam o nim TUTAJ.
W październiku zużyłam również zaskakująco dużo kolorówki:
- Beztalkowy puder Physicians Formula od Urbi. Pisałam o nim daaawano temu. Jako puder wykończeniowy się nie sprawdzał, ale nadawał się do poprawek w ciągu dnia :)
- Essence, colour&go, 30 You're the one
- Kobo, Lip Care Balm 403 Hot Atumn z trzeciego BlogBoxa. Pisałam o nim TUTAJ. Zużyłam, bo miał właściwości nawilżające i mogłam go aplikować bez lusterka. A same wiecie, jaki październik był w mojej pracy szalony. Na makijaż nie za bardzo był czas...
- Rival de Loop, Hollywood Lashes mascara od Hexxany. TU możecie zobaczyć, jak wyglądała na moich rzęsach. Nic szczególnego...
- Fioletowy eyeliner ze Sleeka od Hexx. Pokazywałam go na oku w TYM makijażu. Był w porządku.
- Korektor pod oczy Skin79 Line Cover od Ani. Wypowiedziałam się na jego temat w TEJ recenzji. Bardzo go lubiłam i byłam z niego ogromnie zadowolona.
- Mascara Eveline Volume Celebrities od Hexx. Ma silikonową szczoteczkę, którą dobrze operuje się przy górnych rzęsach, ale trudno przy dolnych, i daje dzienny efekt. Tak wygląda na moich rzęsach:
Trzy kosmetyki musiałam wyrzucić:
- Czarny eyeliner żelowy Maybelline. Recenzowałam go półtora roku temu. Był bardzo dobrej jakości, ale gdzieś po drodze przestałam się sobie podobać w smoliście czarnych kreskach, więc porzucony eyeliner zasechł. Wiem, że mogłam go reanimować Duraline, ale dalej się sobie nie podobam w smoliście czarnych kreskach... ;)
- Biała kredka z Sephory. Stosowałam na linię wodną, ale niestety podrażniała mi oczy.
- Korektor pod oczy Clinique all about eyes od Hexx. Był świetny, ale w pewnym momencie zaczął się rozwarstwiać :((((
***
Zużycia i wyrzutki za nami, ale pokażę Wam jeszcze, co kupiłam i dostałam w październiku :]
Jak już wiecie połakomiłam się na paletkę Respect od Sleeka. W związku z tym, że brakowało mi kredki na linię wodną, kupiłam cielaczka od Rimmela. Natomiast po recenzji Hexx skusiłam się jeszcze na korektor Collection 2000 i był to bardzo udany zakup ;)
Od Damon odkupiłam okazyjnie dwa lakiery do paznokci - miniaturkę OPI Pedal faster Suzi! oraz sławnego Essie Mademoiselle:
Wreszcie, wygrałam sławny pomadko-błyszczyk Celii u Smokyeveningeyes. Smoky dorzuciła mi też odsypkę pudru Anti-shine Kryolanu (dziękuję!!!) i odlewkę kremu do rąk z maliną nordycką Neutrogeny:
W październiku więcej zużyłam niż kupiłam :D
Nie wpadłabym na to, żeby tak zapakować próbki :D :D
OdpowiedzUsuńTo po zabawce z jajka niespodzianki chyba :)
UsuńNo no :)
UsuńNie wpadłabym na to, serio :)
widać, jakie słodycze lubi córeczka Smoky :)
UsuńJa też! Super pomysł, naprawdę jestem pod wrażeniem pomysłowości :))
UsuńA ja wyrzuciłam jakiś czas temu 30 takich jajek:(
Usuńzgadza się, to po niespodziankach ;)
Usuńciekawa jestem Twoich wrażeń z Celii i Kryolanu. ;)
na pewno coś skrobnę :)
UsuńTrochę tego jest
OdpowiedzUsuńano :)
UsuńZainteresowałam mnie tym masłem Inglota, szkoda, że już niedostępne, bo mam świra na punkcie pielęgnacji swoich dłoni.
OdpowiedzUsuńteż żałuję, bo wyjątkowo dobrze służyło moim skórkom...
UsuńA ja sobie właśnie je próbuję, zostałam szczęśliwą posiadaczką dzięki jednej blogerce :)
Usuńo, fajnie :)
UsuńTrochę się tego nazbierało w tych zużyciach :-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwitamy witamy :) w zimnych stronach ,i duże zużycie
OdpowiedzUsuńjest bardzo zimno, brr
UsuńOoo ile tego :) Czekam na pokazanie nowych lakierów oraz szminkę Celii na ustach ;)
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy :)
UsuńNoo, w Polsce pogoda się trochę zmieniła :P. Dziś i tak w Małopolsce świeci słońce i jest przyjemnie :). Szkoda mi tej pięknej jesieni, ale cóż...
OdpowiedzUsuńWow, ile zużyć, ładnie dokończyłaś błyszczyk z KOBO :P. Paletki Sleeka Ci okropnie zazdroszczę, u nas ma ich nie być :/ może zamówię ze strony Sleeka, tylko ta przesyłka. Siostra miała mi zerknąć do Superdrugów u siebie, ale zaczęła 9 miesiąc ciąży i nie chcę jej zbyt zawracać głowy ;)).
A no! Gratuluję wygranej, na szminkę Celii mam okropną ochotę, ale ciągle zapominam poszukać u siebie :)
Usuńrozumiem. może zorganizuj jakieś wspólne zakupy? zredukują się koszty wysyłki...
UsuńMasz rację, chyba tak zrobię, bo wtedy będzie bardziej ekonomicznie :)
Usuńmyślę, że chętnych nie zabraknie :)
UsuńZazdroszczę, ze więcej zużyłaś niż kupiłaś! :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że nawet często tak mam, bo zwykle robię duuuże zakupy, ale raz na jakiś czas, nie każdego miesiąca :)
UsuńZużyta kolorówka robi wrażenie ;). Cały czas zapominam o tym błyszczyku w tubce z Kobo, a taką mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńtylko pamiętaj, że on nie daje koloru na ustach :)
UsuńRzeczywiście zaszalałaś ze zużyciami w tym miesiącu ;) Ciekawa jestem szminki :)
OdpowiedzUsuńnapiszę coś o niej, jak ją przetestuję :)
Usuńile kolorówki :D super ja tez tak chcę :D
OdpowiedzUsuńtak wyszło :D
Usuńale Ci dobrze :) ja do PL lecę dopiero za 2 tygodnie ;) choć nie wiem czy się cieszyć patrząc na panujące tam warunki pogodowe ;)
OdpowiedzUsuńdenko super! najlepsza oczywiście część kolorówkowa :D
pogoda się może jeszcze przez ten czas zmienić :D
Usuńswietny sposób na odsypki ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUbieraj się ciepło bo u nas zimno jak cholera, nie mogę przywyknąć :P
OdpowiedzUsuńprzywiozłam ze sobą kilka swetrów :)
UsuńPrzeca mówiłam, że zimsko, to się nie słucha! :D
Usuńsłucha, słucha, swetry wzięła :) ale burki-niebieszczurki nie posiada...
UsuńA ta wraz swoje ;D
UsuńBurka fe w Polszy, zara' by Cię wataha skinów otoczyła ;D
oj tam. pokazałabym im język, o!
Usuńładne zużycia i skromne zakupy - gdybym ja tak umiała hehhe :) troszkę bubli Ci się trafiło dla mnie październik był łaskawszy chociaż pod tym względem...
OdpowiedzUsuńdlatego u mnie w październiku było kilka krytycznych recenzji ;) aż sobie myślałam, że zaraz ktoś sobie pomyśli,że tylko buble opisuję :]
UsuńJajka niespodzianki, prawdziwe :D
OdpowiedzUsuńWow piękne zużycie i w sumie zakupy skromne, świetny bilans - gratuluję. Ja jestem zachwycona tym korektorem z Collection 2000, jednak potrzebuję jeszcze czegoś bardziej rozświetlającego typowo pod oczy. Widzę też wspomniany u mnie eyeliner, że zaliczył kosz :) Dobrze, że chociaż nie przez kiepską jakość :)
OdpowiedzUsuńdla mnie właśnie Collection 2000 jest typowo pod oczy, dobrze się sprawdza w tej roli :)
Usuńdo jakości eyelinera przyczepić się nie mogłam :]
Ech, jak ja nie lubię, kiedy mydło ma właśnie nieporęczny kształt. Kuliste mydło? Pfff... :/
OdpowiedzUsuńno właśnie :/ a z tego, co widziałam na stronie, duże też jest okrągłe. bez sensu...
UsuńNo zupełnie bez głowy projektowane.
UsuńChoć w sumie, wiesz, jest nawet jeden plus: ćwiczysz sprawność manualną...^^
takiej niezdarze, jak ja, nic po tego typu ćwiczeniach. tu nic nie pomoże ;)
UsuńWow, to się nazywa porządne dno! Podziwiam zwłaszcza zużycia kolorówkowe- u mnie zawsze to idzie kiepsko.
OdpowiedzUsuńu mnie też. zużywałam te rzeczy miesiącami :)
UsuńRównież czytałam recenzję tego korektora u Hexxanny.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ona bardzo!
Mam go na swojej liście zakupowej.
Mam tylko nadzieję, że uda mi się go gdzieś znaleźć.
jakby co, mogę pomóc :)
UsuńJa też zużyłam w tym miesiącu jagodowy żel z Alterry. Za to białą kredeczkę z Sephory uweilabim, moja ulubiona!
OdpowiedzUsuńmoże moja stara była...
UsuńEch, jak Ty to robisz, że zawsze tyle zużywasz? Ja się staram i staram i nic ;)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia, jak :P
UsuńAle dużo zużyłaś:) Nic tylko pozazdrościć;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubiłam też żel Alterry, szkoda, że już go nie produkują...
Jeśli chodzi o bibułki, to może kup jakieś w Polsce... Te, o których piszesz, wyglądają na jakieś koszmarki...
Swoją drogą nie wiedziałam, że Inglot miał masło do rąk...
tak, tak, mam zamiar kupić bibułki w Polsce :)
Usuńto masełko z Inglota było malutkie, więc ja używałam tylko do skórek, żeby mi się za szybko nie skończyło :]
Hmm zaintrygował mnie ten korektor Collection 2000.. :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę dobry :)
UsuńGratuluję denka! Zwłaszcza kolorówki, bo z jej wykończeniem zawsze mam największy problem. Chętnie wypróbowałabym żel z Alterry, mimo że zbiera skrajne opinie:)
OdpowiedzUsuńten żel jest już niestety niedostępny :(
UsuńNiezły stosik :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel Alterry, mam zapas i czeka grzecznie w szafie :D Póki co na pewno się do niego nie dobiorę.
Cieszę się, że korektor Collection 2000 Ci pasuje :) U mnie okazuje się także niezły w postaci bazy pod cienie, jestem w szoku jak potrafi wydobyć kolor oraz przedłużyć trwałość.
Myślę, że zestaw kolorówki, który zabrałam także wykończę przed świętami i to będzie niezła okazja do świętowania bo...rzadko mi się to zdarza :DDD
a taki stosik wyszedł ;)
Usuńmoże kiedyś wypróbuję korektor jako bazę pod cienie, choć nie za bardzo ufam korektorom w tej roli...
mi też rzadko się zdarza wykończyć kolorówkę. jestem w szoku, że w październiku tak dobrze poszło :D
Och, jak mnie te szampony Naturals do szału doprowadzały.
OdpowiedzUsuńNatomiast Skin 79, który mi odpróbkowałaś od próbki jest naprawdę zacny.
Uważaj na Celię, żeby się nie złamała! Niby mrozy są, ale grzejniki grzeją ;)
I co jeszcze? Aha, sama wiesz, jak to jest ze mną i z czernią, ale ten żelowy liner bardzo lubię, bo zasycha na matowo :) Ciekawe, kiedy mi zaschnie :(
pamiętam, że Celia delikatna. postaram się jej nie uszkodzić :) część o chemicznym zapachu też jest niestety prawdziwa... ale na ustach wygląda super :)
Usuńspoko, spróbowałam czy Duraline na niego działa. działa! będziesz mogła eyeliner bez problemów przywrócić do życia, jeśli Ci zaschnie :)
Kurcze, Hexx tak kusi tym korektorem a on u nas niedostępny no... :P
OdpowiedzUsuńPokaż przy okazji ten lakier OPI, wygląda ślicznie :)
mogę Ci pomóc zdobyć ten korektor, nie ma problemu ;)
Usuń