Zanim przystąpię do recenzji, pragnę podziękować dwóm kochanym Dziewczynom, Zajęczakowi i SheWoman, które poczęstowały mnie nietuczącą, ale jakże słodką babeczką :)
O moich nominacjach możecie poczytać TUTAJ. Ze swojej strony zapraszam na blogi Dziewczyn. U Oli vel SheWoman znajdziecie przepiękny szablon, bardzo ładne zdjęcia i ciekawe recenzje. Z kolei poletko Zajęczaka to prawdziwy popis dwóch fantastycznych talentów: językowego (nigdy nie wychodzę z podziwu, że można bawić się polszczyzną z tak fajnym skutkiem) oraz graficznego. Zając rysuje - i to jak! Ja jestem fanką :]
***
Dopsz, jakby napisała Zajęczak, przejdźmy do recenzji.
Żel Perfecty kupiłam chyba z rok temu z Naturze za ok. 10 zł/150 ml. Przyciągnęły mnie te granulki, bo pomyślałam, że pomogą mi utrzymać pory we względnej czystości. Z produktu korzystałam tylko w czasie pobytów w Polsce, u rodziców, ale podczas ostatniej wizyty zorientowałam się, że kończy mu się okres przydatności do zużycia, więc zabrałam tubkę na wycieczkę do UK :]
Produkt nie jest ani rzadki, ani gęsty. Zamknięto go w miękkiej tubce z wygodnym korkiem na zatrzask - a to bardzo dobrze, bo nie ma nic gorszego niż odkręcanie i zakręcanie tubki mokrymi rękami. Kolejny plus za to, że widać zużycie produktu.
Żel ma wściekle niebieski kolor i zapach kojarzący mi się z męskimi kosmetykami. Kiedyś mi to nie przeszkadzało; teraz w głowie zapala mi się lampka: sztuczne (dla mnie niepotrzebne) barwniki i aromaty! Cóż, robię się składowym freakiem. Bywa. Produkt pieni się dobrze, choć (uwaga, uwaga) nie zawiera SLS/SLES. Zawiera za to parę innych świństewek, ale w sumie na samym końcu składu. Granulek w żelu jest dużo, ale są małe i miękkie; bardziej masują skórę niż ją peelingują, co nie do końca pokrywa się z obietnicami producenta, ale o tym za chwilę.
To może przejdźmy do działania. Żelu używałam zawsze PO demakijażu, więc zostawiał moją buzię czystą, bo miał rozprawić się jedynie z resztkami makijażu i innych zanieczyszczeń. Nie wiem zatem, jak radzi sobie ze zmywaniem makijażu, choć według producenta dobrze (ja tego nie weryfikowałam). Jednakowoż oczu bym nim nie próbowała myć. Producent pisze, że mikrogranulki ścierają martwe komórki naskórka, z czym się nie zgodzę. Ten żel to nie jest peeling! Oczyszcza buzię z zanieczyszczeń, ale, jak wspominałam, masuję buzię, a nie ściera... Kojenia podrażnień nie zaobserwowałam. Zauważyłam za to, że produkt trochę wysusza mi skórę, zostawia ją ściągniętą. Na szczęście nie podrażnia moich naczynek.
Nie jest to zły produkt do mycia twarzy, ale ponieważ w międzyczasie zmieniły mi się priorytety w pielęgnacji (dążę do naturalności, choć przede mną jeszcze długa droga), ponieważ wysusza mi skórę, a w końcu ponieważ znam lepsze myjadła do twarzy, nie sądzę, żebym do niego wróciła :]
Znacie? Lubicie?
Droga do naturalnosci, brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMialam kilka produktow Perfecty i jakos nigdy nic mnie nie zachwycilo.
U mnie niestety to samo,żaden z ich produktów mnie do siebie nie przekonał:-(
Usuńnapisałam, że przede mną długa droga, bo mam jeszcze typowo drogeryjne zapasy różniastych kosmetyków :]
Usuńja w sumie też nie natknęłam się jeszcze na produkt marki, który by mnie szczególnie zachwycił...
nie znam.ale tez nie zmywalabym takim produktem makijazu, szczegolnie makijazu oka.
OdpowiedzUsuńja wlasnie koncze soap&glory face soap clarity. tez ma male granulki i jak taka wlazla mi raz do oka to malo nie oszalalam.
z soap&glory nic jeszcze nie miałam. gdzieś tam mam zachomikowaną maskarę, ale czeka na swoją kolej :)
Usuńja juz pare rzeczy wyprobowalam z S&G i nie wszystkie produkty zachwycaja. ale to chyba jak w kazdej firmie:). ich krem do rak hand food jest moim ulubionym:)
Usuńno zobaczymy jeszcze, czy się bliżej marką zainteresuję :)
UsuńZnam, używałam, lubię tak sobie.
OdpowiedzUsuńano właśnie :/
UsuńOdkąd kupiłam savon noir, nie patrzę nawet na drogeryjne/apteczne żele do mycia twarzy (:
OdpowiedzUsuńNo, może ewentualnie na biedronkowy micelarny (;
ja tez nie znam nic fajniejszego niz mydlo aleppo :)
Usuń_________________
OdpowiedzUsuń:* :*
_________________
Poniekąd... nie znam :D
ale chyba miałam go onegdaj w łapsku i doskonale wiem, o jaki zapach chodzi... zresztą bardzo typowy - moim zdaniem - dla tego typu żeli.
...ale mnie się on bardzo podoba, muszę przyznać :D - choć, podobnie jak Tobie, kojarzy się ze sztucznością.
Przyłapałam się ostatnio na tym, że też staję się z lekka takim freakiem odnośnie składu czegokolwiek, wiesz - nieważne, czy to kosmetyki, żywność [ooo, tu mogłabym pisać wieeele :( ], czy używane farby olejne [niestety niektóre mają szkodliwe związki, które dostają się przez np opuszkę palca, którym nierzadko "blenduję" dwie farby podczas cieniowania brył na płótnie].
Kolor jest po prostu obłędny w swojej smerfności!
Duży plus dla żelu, że nie drażni naczynek :)
yay, calusy!!! :D
Usuńmysle, ze na dluzsza mete uwazanie na sklad wyjdzie nam na dobre :]
uuu, uwazaj na et farby. nie chcemy, zeby Ci zaszkodzily...
tak, nie drazni, ale np. mydlo aleppo nawet je troszke uspokaja...
Swoje ulubione żele do mycia twarzy już mam :)
OdpowiedzUsuńI raczej na Perfectę ich nie zamienię.
ja nie naklaniam :)
Usuńnie znam i raczej nie kupię;P
OdpowiedzUsuńnie namawiam :)
UsuńKiedyś miałam, ale był bardzo przeciętny!
OdpowiedzUsuńno właśnie, nic specjalnego
UsuńNie znam i chyba raczej nigdy nie dane mi będzie poznać. Chyba, że wpadnie mi w łapki samowolnie (czyt. jako nagroda z jakiegoś rozdania, na blogowym spotkaniu, itp). Wtedy pewnie zużyję, choć bez wielkiego przekonania.
OdpowiedzUsuńto dokładnie tak, jak ja - zużywam bez przekonania i nie planuję powrotu :)
UsuńNie używałam nigdy Perfecty. Mam kila swoich ulubionych i na razie nie zmieniam...;)
OdpowiedzUsuńja nie namawiam :) wręcz przeciwnie - uważam, że warto trzymać się sprawdzonych produktów :)
UsuńPrzypomina mi żel do mycia z Olay, który kiedyś miałam, ale tego konkretnego nie używałam.
OdpowiedzUsuńOlay, kolejna marka, która nie zachwyca...
UsuńMam go i używam na stopy, bo moja twarz źle na niego reagowała. Powodował pieczenie i strasznie dziwnie pachnie... Na stopy jest fajny. Wiadomo, nie złuszcza naskórka, ale zapewnia przyjemny masaż;)
OdpowiedzUsuńo nie :( najgorzej, kiedy kosmetyk szkodzi :(
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńW pełni zasłużyłaś!
dziękuję :)
UsuńJak wysusza, to nie dla mnie-nienawidzę efektu ściągania po myciu buzi ;) swego czasu używałam peelingu z Perfecty i był nawet OK.
OdpowiedzUsuńteż nie lubię :/
Usuńmam peeling enzymatyczny Perfecty, nie jest najgorszy...
nie znam i raczej się nie skuszę ;) nie lubię takich zmywaków.. tym bardziej, jeśli jeszcze wysuszają :/
OdpowiedzUsuńproducent w ogóle nie zaleca go dla sucharków ;)
UsuńNie znam, ale też poznać nie zamierzam. Przynajmniej nie w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńabsolutnie nie nakłaniam :)
UsuńJa mam taka samo - zapach kosmetyku w sumie nigdy nie grał roli, był sobie, nie przeszkadzał. Teraz wiem, że gdy produkt pachnie mocno i nienaturalnie, to w składzie mamy dodatkową chemię.
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
Usuńja nie znam tego produktu, używam od wielu lat z przerwami loreal pure zone i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja z kolei nie lubię produktów L'Oreal, ale najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona :)
UsuńKiedyś miałam i dla mnie był zbyt wydajny przez co pod koniec używanie go było nie było przyjemnością. Ogólnie taki średniak
OdpowiedzUsuńo tak, na wydajność nie można narzekać :]
UsuńMiałam kilka produktów z Perfecty i niestety zachwytów brak...
OdpowiedzUsuńmam tak samo...
UsuńNie miałam nigdy tego żelu, ja od jakiś 2 lat myję twarz żelem, albo szamponem(różnią się tylko zamienionym kolejnością jednym składnikiem) babydreamem i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńNie znam, jakoś z Dax'a mało rzeczy poznałam. Jest kilka perełek ale pośród bogatej oferty na rynku wolę czasem wybrać coś innego :)
OdpowiedzUsuńja mam raczej więcej doświadczeń na nie z daxem, niż na tak. ten żel - nie, masło czekoladowo-kokosowe - nie nie nie, peelingi cukrowe - nie....
UsuńJedyny żel jaki używałam i używam do dnia dzisiejszego to z ziaji i jestem z niego zadowolona, a jak mi się kończy to przechodzę do czegoś naturalniejszego.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuń