Niech żyje Wielki Słownik Ortograficzny PWN! Oto, co w nim znajdziemy na temat pisowni przyimka "w" z liczebnikiem "pół":
"Przyimek w z liczebnikiem pół ma dwojaką pisownię — łączną lub rozdzielną:
a) przyimek w z liczebnikiem pół piszemy rozdzielnie, gdy wyrażenie w pół znaczy ‘w połowie’, np. przerwać w pół słowa, przerwać w pół zdania, załatwić coś w pół godziny, zatrzymać się w pół drogi;
b) przyimek w z liczebnikiem pół piszemy łącznie, gdy wyrażenie wpół znaczy:
1. ‘w pasie’, np. Objął Ewkę wpół.
2. ‘na połowę, w połowie’, np. Zgiąć arkusz wpół.
3. ‘niezupełnie, częściowo’, np. Patrzyła na wpół drwiąco (ale: Patrzyła wpółdrwiąco).
4. moment w połowie między dwiema pełnymi godzinami, np. Rozpoczyna wykłady wpół do dziewiątej." (ŹRÓDŁO)
***
Pracowałam wczoraj przez 13 godzin. Zmęczenie daje o sobie znać :]
Nigdy się nie zastanawiałam nad pisownią "wpół" i "w pół". Zasady wydają się dość skomplikowane, ale wydaje mi się, że w większości przypadków stosujemy je intuicyjnie :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, to już chyba zostaje wryte w pamięć :D
Usuńtak, tak, wiem, że stosujemy je intuicyjnie :) ale wydało mi się to rozróżnienie dość ciekawe, więc wrzuciłam tutaj :)
UsuńA ja się przyznam się, że niektóre z tych zwrotów notorycznie sprawdzam, bo nie mogę spamiętać. :)
Usuńja sprawdzam naprawdę wiele rzeczy :) zasad jest mnóstwo a głowa tylko jedna ;)
UsuńTen słownik jest świetny! Niektórym by się przydał taki zakup :D
OdpowiedzUsuńMi też zresztą :D.
Usuń*Niektórym przydałby się taki zakup :D
zawsze można zajrzeć online ;)
UsuńW istocie, internetowy Słownik PWN to świetna inicjatywa. Brawo dla tego, kto to udostępnia :)
Usuńbrawo, brawo :) i niech zawsze słownik będzie dostępny ;)
UsuńU mnie też to jest raczej intuicyjne, ale zawsze kiedy czytam te zasady, zastanawiam się, po jaką cholerę ktoś się uparł, żeby tak innym uprzykrzyć życie - nie dało rady tego ujednolicić i mielibyśmy z głowy problem pt. "razem czy oddzielnie?" :)
OdpowiedzUsuńheh, pewnie jakieś uwarunkowania historyczne ;)
Usuńwiem, że "w pół" i "wpół" raczej nie stwarzają nam większych problemów, ale wydały mi się te zasady dość ciekawe, więc w ramach ciekawostki wkleiłam je tutaj :)
Właśnie się zastanawiałam co Cię zainspirowało do tego posta. Rzeczywiście ciekawe rozróżnienie :)
Usuńseria zaczyna trochę żyć własnym życiem, bo publikuję rzeczy, których wcześniej nie planowałam, ale sądzę, że warto :)
UsuńJak najbardziej! ;)
UsuńPodobają mi się te Twoje posty językowe:-) mimo to,że czytając niektóre z nich, można sobie uzmysłowić,jak wiele człowiek błędów robi:P
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
Usuńtaki właśnie jest cel: uzmysłowić sobie nasze błędy i popracować nad tym :]
Lubię ten kącik gramatyczno-ortograficzy.
OdpowiedzUsuńW blogosferze aż roi się od błędów.
Na które, swoją drogą, patrzeć nie mogę!
cieszę się :)
Usuńwiem, i to właśnie mnie zainspirowało do stworzenia tej mini-serii...
postaram się zapamiętać, choć z tym u nie ciężko, zaraz wymyślę skojarzenie: ta Ewka objęta wpół powinna mi utkwić:D
OdpowiedzUsuńha ha, skojarzenia bardzo pomagają :D
UsuńKolejna dawka przydatnych informacji :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że są przydatne :*
Usuńja takich formy jakos tak intuicyjnie używam :) mam nadzieję, że dobrze :D
OdpowiedzUsuńintuicja potężna rzecz ;)
Usuńja polecam czytać od małego mnóstwo książek. Ja to byłam taki mały profesorek, bez przerwy coś czytałam i dzięki temu w zasadzie nigdy nie miałam problemu z ortografią czy z poprawnym napisaniem jakiegoś wyrazu w zależności od kontekstu, bo byłam z tym wciąż wzrokowo oswojona. :) Z tą różnicą, że nigdy do głowy nie wchodziły mi regułki i pisałam zawsze na czuja, ale każde dyktanda czy olimpiady ortograficzne zawsze wygrywałam :D teraz też jak coś czytam i widzę gdzieś błąd, to lekko mnie krew zalewa.. to może dziwne, ale jestem na tym punkcie bardzo przewrażliwiona. Podoba mi się ta Twoja akcja uświadamiania :D
OdpowiedzUsuńoch, ja też dużo czytam. choć w ostatnich latach przeważa literatura anglojęzyczna :)
Usuń