Post ten powstał na prośbę srebrnejLENTI, która, jak ja, ma opadającą powiekę i z tego, co pisała, jest na początku poszukiwania makijażu dla siebie. Mam nadzieję, że trochę pomogę :) Poniżej pokażę, jak maluję się w 95% przypadków (bo czasami lubię sobie poeksperymentować), a do tego "modelu" doszłam metodą prób i błędów. A tych było wiele, ale na tym zawsze polega proces nauki. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i nie zniechęcać porażkami w myśl zasady, że to praktyka czyni mistrza.
Porównanie przed i po:
Abstrahując od faktu, że makijaż pozwala mi skorygować niedoskonałości cery, widać, że za pomocą cieniowania optycznie powiększam i otwieram sobie oczy. I właśnie o ten efekt chodzi. Wiem, że nie jest idealnie, ale hej, to jest makijaż na mój codzienny użytek, a ja sama jestem w tej kwestii laikiem :)
Jak to robię krok po kroku:
1. Przygotowuję sobie twarz tak, jak lubię. Podkreślam brwi. Na powiekę zawsze aplikuję bazę, ponieważ taka budowa oka niesamowicie sprzyja rolowaniu się cieni. Zwykle potem aplikuję na całą powiekę cielisty cień, na którym będzie mi się łatwiej rozcierało i łączyło inne cienie.
2. Na całą ruchomą powiekę i w naturalne załamanie nakładam najjaśniejszy cień - tu inglotowe złotko, które dostałam od Eweliny (pędzel: Maestro, Złota Kolekcja). Cień optycznie uwypukla schowaną pod "poduszką" ruchomą powiekę.
3. Kreuję sobie nowe załamanie nad naturalnym załamaniem powieki ciemniejszym cieniem (tu burgund z paletki Storm Sleeka). Robię to zawsze przy otwartym oku, patrząc przed siebie. Pędzel: kulka z Essence.
4. Najciemniejszym cieniem (tu sleekowa czerń) zaznaczam "V" w zewnętrznym kąciku, żeby go jeszcze bardziej zdefiniować. Jest to krok opcjonalny, można spokojnie pominąć. Pędzel: Zoeva, pencil brush.
5. Za pomocą puchatego pędzla (Inglot 6SS) i cielistego cienia rozcieram wszystkie ostre granice, czyli blenduję cień w załamaniu w górę i rozcieram granice cieni w zewnętrznym kąciku.
6. Jaśniuteńkim, rozświetlającym cieniem podkreślam miejsce pod łukiem brwiowym i wewnętrzny kącik. Pędzel: kulka Maestro ze Złotej Kolekcji.
7. Następnie zabieram się za robienie kreski. Mam trzy opcje. Po pierwsze, mogę poprzestać na podkreśleniu samej linii rzęs (1). Po drugie, mogę zrobić kreskę, która jest grubsza w zewnętrznym kąciku i robi się coraz chudsza w miarę zbliżania się do kącika wewnętrznego. Kreska jest bez jaskółki (2). Po trzecie, jeśli budowa kącika na to pozwala, można sobie zrobić jaskółkę (3). Tu trzeba po prostu poeksperymentować i zobaczyć, co nam pasuje.
8. Ponieważ ostatnio lubię, kiedy kreska jest roztarta, robię to za pomocą cienia w kolorze kredki i precyzyjnego pędzelka, np. Maestro ze Złotej Kolekcji. Krok ten można pominąć.
9. Matowym cieniem podkreślam dolną powiekę. Pędzel: Zoeva pencil brush.
10. Linię wodną podkreślam cielistą lub białą kredką. Zabieg ten dodatkowo otwiera oko.
11. Teraz można użyć zalotki (ja osobiście nie czuję takiej potrzeby). Tuszuję rzęsy. Staram się, aby były jak najlepiej uniesione, co również bardzo otwiera oko.
Efekt końcowy:
Oczywiście można sobie dowolnie dobierać kolory cieni. Należy tylko pamiętać, że najjaśniejszy cień nakładamy na ruchomą powiekę, ciemniejszym kreujemy sobie załamanie, a najciemniejszym podkreślamy zewnętrzny kącik, jeśli mamy na to ochotę. No i rozświetlamy wewnętrzne kąciki i miejsca pod łukiem brwiowym. Przy kreskach panuje całkowita dowolność. Można rysować wyraźne kreski eyelinerami płynnymi czy w żelu, można korzystać z kredek czy cieni - co kto lubi :)
Wiele dziewczyn twierdzi (często się z tym spotykam), że nie warto malować opadających powiek "skoro i tak nic nie widać". Zupełnie się z tym stwierdzeniem nie zgadzam. Makijażem można wymodelować i otworzyć oko, a całe cieniowanie doskonale widać za każdym razem, kiedy spuszczamy wzrok, np. coś czytając. A zatem nie ma co narzekać na swoją budowę oka, a raczej znaleźć model makijażu do niej pasujący!
Wprawdzie mam zupełnie inną budowę oka, ale ze sporym zainteresowaniem prześledziłam dokładnie cały stepik :) Sporo się dowiedziałam, zwyczajnie nigdy nie zwracałam uwagi na technikę malowania tak zbudowanego oka, a przecież warto to wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńWidać dużą różnicę, nawet pomimo tego, że, jak sama twierdzisz, jesteś laikiem, to moim zdaniem różnica przed i po jest bardzo zauważalna, oko jest ładnie otwarte, a opadająca powieka jest ładnie zatuszowana i nie rzuca się w oczy. A więc popieram - warto ją malować! :)
Masz świetny kolor oczu! Bardzo ładnie wybija się na tych zdjęciach, zwłaszcza na zdjęciach już po wykonaniu całego makijażu :) Chyba znalazłaś makijaż i kolory, które dobrze podkreślają jego (no i Twoją oczywiście:)) urodę :)
cieszę się, że post okazał się interesujący, bo bardzo się nad nim napracowałam :]
Usuńjestem lakiem, bo mnie nikt makijażu nie uczył. mama bardzo rzadko się maluje... do tego modelu doszłam oglądając miliony stepów na youtube i blogach ;)
dziękuję bardzo :)
Widać różnicę,super:) bardzo ładnie Ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo. lata ćwiczeń ;)
UsuńWOW! Cieszę się, że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Dziękuję :)
Mam trochę opadające powieki (jeśli można to tak określić) i dlatego nie starałam się nawet eksperymentować z cieniami. Teraz wiem, że mogę zrobić czary mary i super podkreślić oczy :)
Przytulam ciepło,
Cat
cieszę się, że post Ci się podoba :)
Usuńpewnie, pewnie, nie ma co unikać cieni ;) pozdrawiam
Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, spisałam sobie numery dwóch pędzli.
cieszę się :)
Usuńa pędzle, których tu użyłam bardzo lubię :)
Najważniejsze, że jesteś zadowolona z uzyskanego efektu, bo ty masz się dobrze czuć.
OdpowiedzUsuńtak :)
UsuńPięknie, naprawdę oko wygląda całkiem inaczej :)
OdpowiedzUsuńi o to chodziło ;)
UsuńZgadzam się z ostatnim zdaniem :) Wczoraj malowałam siostrę cioteczną z ledwo widocznymi powiekami. Makijaż zrobiłam jej delikatny, ale od razu było widać, że wygląda o wiele ładniej.
OdpowiedzUsuńTeż mam poduchę i też się tak maluję. Z tym, że u mnie królują głównie matowe cienie. No i nie używam białej kredki na linię wodną, bo dla mnie to wygląda nienaturalnie.
OdpowiedzUsuńja czasem sięgam po maty, owszem, ale staram się nie ograniczać. za kilka lat będę musiała skupić się na samych matach, to teraz troszkę szaleję z wykończeniami ;) ja też nie używam teraz białej kredki, ale cielistą, i podoba mi się efekt, jaki daje :)
UsuńRzeczywiście, bardzo pasuje Ci taki makijaż :) Spróbuję dziś wykonać podobny :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :) udanej próby!
Usuńpięknie, też mam opadające powieki i modelaqż w nich najważniejszy:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńno właśnie ;)
Jak ja zazdroszcze osobom o idealnym ksztalcie oczu i wyraznym zalamaniu powieki.. W kazdym makijazu wygladaja dobrze.. A my musimy sie troche nagimnastykowac ;)
OdpowiedzUsuńowszem, ale ja już dawno się pogodziłam z tym stanem rzeczy, bo nie mam na to wpływu ;)
UsuńJa na razie jeszcze wierzę, że mam na to wpływ i rozpoczęłam właśnie regularne ćwiczenia opadających powiek. Póki co przynoszą tymczasowe efekty. Warto się tym zainteresować zwłaszcza dlatego, że z wiekiem nasze powieki będą coraz bardziej opadać aż w końcu będzie to wyglądać bardzo nieładnie. Jedni ćwiczą mięśnie brzucha, inni ramion, czemu nie ćwiczyć mięśni powiek? ;) Jesteśmy w stanie wyćwiczyć sobie wiele mięśni, nawet takich, o których nie mamy pojęcia.
Usuńw zasadzie nigdy sie nawet nad tym nie zastanawiałam :)
UsuńŚwietnie dobrałaś makijaż, pięknie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :*
UsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ci w tym makijażu
dziękuję :)
UsuńRóżnica jest ogromna, makijaż piękny. Ślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńRóżna zadziwiajaca. Taki post jest bardzo przydatny:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, bo się trochę nad nim napociłam ;)
UsuńWarto było, będę z pewnością do niego wracać:)
Usuńsuper, cieszę się :*
UsuńMi co prawda powieka nie opada (podobno ;) bo sama nie do końca potrafię określić kiedy się to dzieje), ale muszę powiedzieć, ze cały stepik jest ciekawy i na pewno będzie przydatny dla osób z taką powieką. Poza tym, te kolory bardzo pasują do Twojej urody!:)
OdpowiedzUsuńopadająca powieka jest wtedy, kiedy większość lub całość ruchomej powieki jest przykryta opadającym z góry płatem skóry zwanym poduszką. można też mieć opadające kąciki :)
Usuńcieszy mnie to ogromnie! dziękuję :)
Te złocistości pięknie podkreślają niebieską barwę oczu! Efekt bardzo dla całej twarzy korzystny, nie tylko dla oczu. Popieram takie tutoriale, chociaż z pewnością wiele wysiłku wymaga fotografowanie każdego kroku.
OdpowiedzUsuńWyglądacie razem ślicznie - Ty i złote cienie :)
tak, wiem, że mi złotka i brązy pasują, ale w pomarańczach i koralach też siebie lubię :]
Usuńoj, zrobienie zdjęć, a potem obróbka są niesamowicie czasochłonne! nie spodziewałam się, że mi to zajmie aż tyle czasu, dlatego szczerze podziwiam dziewczyny, które regularnie zamieszczają stepy :)
dziękujemy :*
Zdjęcie "przed" i "po" wywołało u mnie opad szczęki! Różnica jest ogromna! Skoro, tak jak piszesz- jesteś laikiem w kwestii makijażu, to tym bardziej wielki szacun, bo wypracowałaś sobie genialną metodę malowania swoich powiek. Gdybym zobaczyła Twoje zdjęcie w makijażu, nigdy bym nie zgadła na pierwszy rzut oka, że masz problem z opadającą powieką.
OdpowiedzUsuńaż tak? nie powiem, że mnie Twoje słowa mile nie połechtały :P
Usuńwypracowanie tej metody zajęło mi ze dwa lata. oglądałam mnóstwo tutoriali, ćwiczyłam, szukałam "swojej" kreski. teraz już wiem, co mi pasuje (tak myślę) :)
Twoje ostatnie zdanie to chyba największy komplement, jaki mogłam dostać. dziękuję :*
kazde warto malowac:)
OdpowiedzUsuńteż tak uważam :)
Usuńco prawda nie mam opadającej powieki ale makijaż bardzo przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze zrobiony tutorial :) Brawo!
OdpowiedzUsuńUważam, że bez względu jaki problem posiadamy, to makijaż służy temu, aby to korygować. Dobrze Ci idzie :) Co najważniejsze osiągasz pożądany efekt a przecież o TO chodzi :)))
dziękuję Asiu :) nie spodziewałam się, że to będzie takie trudne
Usuńdokładnie, makijaż to taka nasza kobieca broń ;)
wow jaka różnica!
OdpowiedzUsuńbardzo dobry tutorial!
Wesołych Świąt!!!
Ściskam, Lona
dziękuję bardzo i Wesołych Świąt :)
UsuńBrawo! Pięknie Ci to wyszło! I jak najbardziej masz rację - opadające powieki warto malować, po prostu trzeba to robić nieco inaczej. To z resztą logiczne - każdemu kształtowi oka służy co innego :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :*
Usuńdokładnie, dokładnie :)
Podoba mi się :). Muszę spróbować takiego makijażu na mojej mamie, która ma podobną budowę oka :)
OdpowiedzUsuńspróbuj, spróbuj, efekty mogą być zaskakujące :)
UsuńPowiem tylko, że z tych samych powodów maluję powiekę podobnie. Udany stet by step:)
OdpowiedzUsuńTak zwana święta racja ze stwierdzeniem, że nie ma co narzekać, a trzeba szukać :) ja na przykład mam inny problem - bardzo źle wyglądam w kreskach zrobionych czarnym eyelinerem czy nawet kredką, aaale uczę się podkreślać oko jasnymi kreskami, i jakoś to idzie :) Makijaż bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńja też czerni raczej unikam. niezbyt dobrze się czuję w czarnych kreskach ;) ale dla mnie to nie problem :)
Usuńdziękuję :)
ja nienawidzę swoich powiek i może kiedyś je przez to zoperuję... ale póki co radzę sobie makijażem, uwielbiam cienie do powiek, uwielbiam się malować :) no i co... robię to po prostu :)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam :) kiedyś też na budowę oka bardzo narzekałam, ale z czasem ją zaakceptowałam. chyba nie poszłabym pod nóż z tego powodu...
Usuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny makijaż i świetny "krok po kroku". Ja też mam opadającą powiekę i też sama doszłam do makijażu idealnego dla mnie, bo wbrew pozorom każda powieka opada inaczej więc nawet oglądając mnóstwo tutoriali nie da rady inaczej. jak tylko samemu cwiczyc.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńdokładnie. trzeba samemu próbować i eksperymentować...
Świetnie! Sama malowałam opadającą powiekę (moja bliska przyjaciółka ma ten problem) i wiem, jakie trudne to jest, bardzo wtedy doceniłam mój kształt oka. Twój makijaż wygląda naprawdę pięknie i co najważniejsze naprawdę super koryguje powiekę, na zdjęciu "po" w ogóle bym nie zauważyła, że masz opadające powieki. Fajny tutorial, na pewno się przyda, sama może też będę miała okazję z niego korzystać - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńcieszę się z ciepłego przyjęcia tego posta, bo to pierwszy (i na długo pewnie ostatni) step na blogu :)
Usuńdziękuję. super, że post jest przydatny :)
wydaje się łatwy do zrobienia, ale chyba wszyscy wiemy, że faktycznie jest inaczej. Dobra robota! no i fajnie to pokazałaś, co po kolei robić. Mi się bardzo podoba! :)
OdpowiedzUsuńno w sumie nie ma tu nic trudnego, ale sama musiałam sporo ćwiczyć, żeby taki makijaż sobie wyćwiczyć :D
Usuńcieszę się, że się podoba :)
Dziękuje Kochana ;*
OdpowiedzUsuńDodam że zawsze byłam sceptycznie nastawiona co do brązowych cieni (mam chłodną i bladą cerę) ale widzę że warto spróbować ;) Mój makijaż jest jest strasznie nudny. Delikatne szarości, czarna kreska, biała kredka na linie wodną i rozświetlone wew kąciki ;P Teraz wypróbuję Twój ;)
Usuńproszę bardzo :) pamiętam, jak kiedyś powieka mnie frustrowała... teraz ją akceptuję :)
Usuńja też mam chłodną i bladą cerę, a bardzo dobrze czuję się w brązach. a dzięki kolorowi tęczówki, pasują do mnie zarówno te chłodne, jak i ciepłe. jeśli dobrze wyglądasz w szarościach, daj jeszcze szansę fioletom :) w ogóle warto odkrywać nowe kolory. ja np. nie spodziewałabym się, że będę dobrze wyglądać w limonce, a jednak :) aha, no i złotko chyba każdemu pasuje :)
Mnie dalej frustruje ;P Zwłaszcza jak oglądam makijaże blogerek z dużymi migdałowymi oczami, które mogą sobie pozwolić na każdy makijaż i nienaganną perfekcyjną kreseczkę ;)
UsuńFiolety bardzo lubię i mam nawet kilka cieni ale słabo mi wychodzi malowanie. Mój makijaż oka to kreska i czasem cień, ot mój makijaż od kilku lat. Oczyścicie technicznie wiem jak malował oczy, bo naoglądałam się setki tutoriali na YT, ale jakoś mi to nie wychodzi przez te okropne opadające powieki i kąciki ;( Moja próba zrobienia smoky eyes skończyła się efektem Taylor Momsen ;P No może trochę przesadzam, ale wyglądałam fatalnie ;P
no, tego już nie zmienimy ;)
Usuńrozumiem... niestety jest tu tylko jedna rada - dalej ćwiczyć ;)
nom, niestety ;) Będę próbować. Skoro Tobie wychodzi i innym dziewczynom z taką budowa oka, to mnie też musi się udać ;)
Usuńi to jest świetne nastawienie :) powodzenia!
UsuńCieszę się, ze srebrnaLENTI poprosiła o taki makijaż, bo bardzo mi się przydał! sama mam opadającą powiekę i w końcu muszę nauczyć się ją malować :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :) polecam Ci również makijażowe filmiki FlorenceBeauty i Megilounge - obie dziewczyny mają opadające powieki, więc warto je podpatrywać ;)
UsuńTwoje porady bardzo mi się przydadzą:) Też mam opadającą powiekę i nigdy nie wiem, jak nad nią zapanować. U Ciebie widać kolosalną różnicę. Makijaż wiele zmienia. Ja zawsze zastanawiałam się nad tym, z jakiej pozycji zaznaczać załamanie. Przymknięta powieka, otwarte oko, lekko przymknięte. Skorzystam z Twojej porady i zobaczę co z tego wyjdzie:) Jutro będę miała okazję, bo spotykamy się ze znajomymi TŻta:) Jutro też planuję wyskoczyć na miasto i skorzystać z przecen:) Zatem jest okazja, żeby się zmobilizować i pomalować:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się przydadzą :) ja naturalnego załamania nie zaznaczam cieniem, robię sobie ciemniejszym cieniem optycznie załamanie nad moim naturalnym, które jest całkowicie schowane pod poduszką. dlatego robię to przy otwartym oku - chcę, żeby wykreowane załamanie było widać. rozcieranie w górę też jest ważne :)
Usuńświetnie, że jest okazja :) generalnie trzeba ćwiczyć i ćwiczyć, i nie zniechęcać się, jeśli kilka razy nie wyjdzie. mi do tej pory czasem nie wychodzi, ale przyjmuję to ze spokojem, bo nie ma co się denerwować :)
Ja chyba też muszę wykreować nowe załamanie, bo właśnie wszystko chowa się pod poduszką... Nad rozcieraniem wciąż pracuję. Zauważyłam, że muszę do tego podchodzić jak do robienia białej kreski na linii wodnej, czyli na luzie, bo jak skupiam się na tej czynności, to wycieram cień i robią się prześwity;)
UsuńJa staram się ćwiczyć regularnie, chociaż czasami dopada mnie zniechęcenie, bo nie widzę postępu. Mimo to po paru dniach znowu powracam do ćwiczeń. Może kiedyś się uda;)
zawsze można cienia dołożyć, jeśli zbyt się przetrze ;) często tak robię :)
Usuńrozumiem. też dość długo tak miałam, ale pewnego dnia przyszedł przełom :] byłam przeszczęśliwa!
Wow, Kiniu, ale się napracowałaś. Świetnie Ci to wyszło. I naprawdę powiększyłaś i otworzyłaś sobie oczy - to widać szczególnie na miniaturce w blogrollu. Twoje zdjęcia przed i po to najlepszy dowód na to, że odpowiedni makijaż świetnie służy opadającym powiekom. Brawo!
OdpowiedzUsuńMyślę, że sęk tkwi w tym, aby skumać, że makijaż oka nie kończy się na mazianiu po ruchomej powiece. Trzeba umieć modelować całość.
dziękuję Słomciu :) takie komentarze od osób, których makijaż zawsze podziwiam, bardzo podnoszą na duchu :*
Usuńdokładnie, trafiłaś w sedno. moja mama używa właśnie tylko jednego cienia na ruchomą powiekę + tusz do rzęs i kreska na dolnej powiece. i to dla niej jest makijaż. moje propozycje, że ją pomaluję, zbywa śmiechem. a przecież chętnie bym Jej pokazała, że fajnie jest umieć umodelować całość :)
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMakijaż bardzo ładnie otwiera oko, świetnie w nim wyglądasz!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPrzekonałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńTeż mam opadającą powiekę i spróbuję takiego makijażu. Właściwie, to zazwyczaj wykonuję podobny, ale nigdy mi nie wychodzi taki ładny, jak u Ciebie :/ Zrobię krok po kroku i zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)
yay, cieszę się :)
Usuńzrób koniecznie i daj znać :)
ja to mam już w małym palcu:) ale dobry wpis więc przeczytałam cały:) bardzo dobrze Ci wychodzi makijaż oczka i widać kolosalną różnicę! Warto warto malować powiekę właśnie dla takich efektów;)
OdpowiedzUsuńładnie też zamaskowałaś niedoskonałości;)
wiem, że masz :)
Usuńdziękuję :*
Fajny makijaż i bardzo przydatny opis wykonania:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, cieszę się :)
UsuńI świetnie to robisz! Witam w klubie opadających powiek ;P Koszmarek to był przez długi czas, ale właśnie dzięki takim trikom, oko wreszcie wygląda całkiem normalnie ;)) I w ogóle świetny stepik przygotowałaś ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :* i szczerze podziwiam za całą pracę, jaką wkładasz w przygotowywanie swoich stepów :)
Usuńświetnie pokazałaś ten makijaż i dałaś mi inspiracje na jutrzejszy look ;)))
OdpowiedzUsuńdziękuję i bardzo mi miło :)
UsuńNie wiem czy to możliwe ale mam opadającą powiekę tak pół na pół. Na pewno spróbuję Twojego sposobu makijażu oczu, bo wyszło mega perfekcyjnie. Dzięki :*
OdpowiedzUsuńto jest możliwe. można mieć np same opadające kąciki...
Usuńcieszę się, że mogłam pomóc :)
świetnie to przedstawiłaś, napracowałaś się :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :) a cień od Ciebie uwielbiam :*
UsuńWczoraj siedziałam i się zachwycałam tym makijażem :*
OdpowiedzUsuńjest mi niezwykle miło :)
UsuńŚwietny makijaż. Ja ćwiczę, ćwiczę, ale efektu brak. Nie poddaje się próbuje dalej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) mi też długo nie wychodziło, w pewnym momencie przyjdzie przełom ;)
UsuńW końcu makijaż dla opadającyc hpowiek na kimś, kto ma opadającą powiekę :) Też mam taką przypadłość, szukając makijaży dla siebie, ciągle trafiam na takie, które są prezentowane na dziewczynach nie mających takiego problemu, co jest wg mnie kompletnie bezcelowe. Spróbuję się tak umalować jak Ty! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wpis się spodobał :)
Usuńpolecam też makijażowe filmiki youtuberek FlorenceBeauty, Megilounge i Maxineczki - dziewczyny również mają opadającą powiekę :)
fantastycznie to wszystko ujęłaś:) ja kwestię opadającej powieki widzę tak samo, uważam, że tym bardziej należy ja malować i jest tym makijażem dużo dobrego do zrobienia!! Sama też mam opadającą powiekę i z tejże (opadającej;)) snu mi ten fakt nie spędza;) przy okazji zapraszam na mój blog: www.kolorowegry.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdziękuję :) super, że powieka nie jest dla Ciebie źródłem kompleksów :)
Usuńa ja marzę o duuużej powiece ruchomej, ale co tam, chociaż mam miejsce nad załamaniem,żeby rozetrzeć cień ku górze i nie wygląda to sztucznie, niektórzy nawet tego nie mają
OdpowiedzUsuństosuję podobną technikę, w sumie moje makijaże prawie zawsze są takie same :D
ale rzeczywiście widać różnice, makijaż super! :)
dziękuję :)
Usuńmi się podoba Twoja budowa oka :)
kwestia spojrzenia innym kątem, nie jest źle, bo mogło być gorzej
Usuńniektórzy mówią,że mam fajne koci kształt oka
jak unoszę brwi to i powieka ruchoma jakby staje się większa
na kadr w sam raz ;)
widziałam Ciebie, raz ale jednak. moim zdaniem śliczna z Ciebie dziewczyna i nie masz co narzekać na powiekę- Twoi znajomi mają rację :*
Usuńdziękuję za komplement :)
Usuńale uważam,że wielu kobietom makijaż dodaje uroku, mylę się? :)
absolutnie się nie mylisz :)
Usuńzniewalający efekt :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wprowadzić w życie Twoje triki .
Pozdrawiam
dziękuję :)
Usuńwarto poeksperymentować ;)
Ja co prawda nie mam opadającej powieki (chyba), ale chętnie spróbuję. Mam nadzieję, że efekt będzie równie zadowalający :D
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
Usuńa ja sobie niedawno uświadomiłam, że mam mega opadającą powiekę!
OdpowiedzUsuńchodzę do gimnazjum, co będzie, jak będę miała 50 lat??
haha, pozdrawiam:)
bardzo dużo Polek ma ten typ powieki. nic nie poradzisz. nie warto martwić się na zapas, co będzie w przyszłości ;)
UsuńTeż mam opadającą powiekę i nie uważam, żeby to był koniec świata jak niektórzy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam się malować,tworzyć, a czasem trzeba się postarać aby nie wyszło dziwacznie, bo przy otwartym oku inaczej wygląda niż przy zamkniętym chociażby na w pół.
no bo to nie jest koniec świata. taka nasza uroda i trzeba to zaakceptować ;)
Usuńja też uwielbiam się malować :)
a ja się właśnie dopiero dowiedziałam, że mam opadające powieki, nie wiedziałam, że kwalifikuję się do tej nazwy ;) jeśli to jest Twój codzienny makijaż, to zazdroszczę, na bogato! ja nie mam czasy na takie cuda przy niemowlaku, no i nie mam też zdolności hehe. ślicznie wyglądasz, ale u mnie chyba nie sprawdziłyby się te ciemne cienie po zewnętrznej stronie, bo mam szeroki rozstaw oczu i jeszcze bardziej bym je rozszerzyła w ten sposób :(
OdpowiedzUsuńpo prostu pewnie się nad tym wcześniej nie zastanawiałaś :)
Usuńnie, ostatnio nie maluję się tak codziennie. zazwyczaj poprzestaję na jaśniejszym cieniu na ruchomej powiece, ciemniejszym modeluję załamanie i daję rozświetlacz pod łuk brwiowy i w wewnętrzne kąciki. tak jest szybciej i mniej rozcierania ;)
w tym roku zostanę mamą i spodziewam się, że również u mnie makijaż zejdzie na dalszy plan ;)
Mam identyko powiekę, malowanie jej to rzeczywiście nieco więcej gimnastyki, niż przy odsłoniętej, typowej.
OdpowiedzUsuńLubię je mimo wszystko,a rano to już całkiem chińczyk -.-
pozdrawiam,
A.
najważniejsze, to akceptować taki stan rzeczy :D
Usuńśliczny makijaż, świetnie wykonana praca, no ale raczej makijaż nie nada się na co dzień, bo za mocny :(
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńja się nie wzbraniam przed takimi makijażami na co dzień. jeśli mam ochotę na mocniejszy malunek, to taki noszę i już :)
Ojej:) jak ślicznie:) tak szczerze, to jak kiedyś w przyszłości będę brała ślub, to taki makijaż chciałabym mieć:D
OdpowiedzUsuńa opadające powieki.. całe życie słyszałam, że moja mama ma opadające powieki i nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a niedawno się dowiedziałam od profesjonalistki, że ja też mam takie - i przy okazji zaczęłam szukać o co chodzi z tą opadającą powieką:p ale dopóki się o tym nie dowiedziałam, to totalnie na to nie zwracałam uwagi i nigdy nie miałam swoim oczom nic do zarzucenia:D
dziękuję bardzo :)
Usuńtaką mamy budowę oka i już. wystarczy dostosować technikę makijażu i będzie dobrze :)
Dokładnie:)
Usuńu mamy to się tak nie przyglądałam (jeszcze za okularami), ale jak słyszałam hasło 'opadająca powieka' to myślałam, że to coś strasznego:) a po wczytaniu się o co chodzi dziwię się, że ma to taką niefajną nazwę:p ja wręcz uważam, że taka budowa oczu jest bardzo ładna:):):)
nazwa niefajna, ale dość akuratna... język angielski też sobie nie poradził, "hooded eyes" nie brzmi aż tak dobrze ;)
UsuńRóżnica jest ogromna! Naprawdę świetnie Ci to wyszło :) Moim problemem (w sumie sporo osób się z tym boryka...) jest to, że jedna powieka jest dużo bardziej opadająca niż druga. I wychodzi na to, że mam bardzo niesymetryczne oczy, jedna ruchoma powieka jest mocno widoczna, a druga się chowa :) Zawsze efekt końcowy sprawia, że mam wrażenie krzywego makijażu/krzywej kreski ...
OdpowiedzUsuńhm, może jakaś profesjonalna wizażystka by Ci coś doradziła?
UsuńPewnie tak, ale nie korzystam z takich usług i chyba nikogo nie znam osobiście... Zresztą większość ludzi ma niesymetryczne oczy, więc czym ja się właściwie przejmuję :)
UsuńWracam do tego posta po raz milionowy pierwszy, szalenie mi się podoba to, jak optycznie podniosłaś sobie powiekę :)
może Bogusia by coś doradziła :)
Usuńi masz rację, nie ma się czym przejmować :)
cieszę się :)
Efekt jest ładny, jednak uważam, że jeśli ma się opadające powieki, należy je przede wszystkim ćwiczyć. W necie można znaleźć przykładowe ćwiczenia dla takich powiek, by je trochę unieść. Zwłaszcza polecam poszukać na youtube po angielskich hasłach. U mnie dzięki temu jest dużo lepiej. Regularnie naklejam też tasiemki na powieki, co również pomaga - działa trochę na zasadzie aparatu do zębów - poprawia kształt powiek. Chodzi głównie o to, by w późniejszym wieku nie wyglądać jak mops. Każdemu z wiekiem opadają powieki, więc wyobraźcie sobie jak źle mogą wyglądać powieki, które opadają już w młodości. Makijaż może wyjść nieźle, ale nigdy nie skoryguje naszej wady i nigdy nie osiągniemy takiego efektu jak dziewczyny z normalnymi powiekami, więc nie uważam tego za rozwiązanie problemu.
OdpowiedzUsuńczytałam o tasiemkach, ale szczerze mówiąc już dawno zaakceptowałam, że mam taką a nie inną budowę oka. a że się starzejemy... cóż, i tak się z tym nie wygra
UsuńPrzepiękny makijaż. I faktycznie mocno otwiera oko.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńFajnie, nie widać już opadającej powieki, a gdyby to było uciążliwe, można zdecydować się na drobny zabieg :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńmam opadającą powiekę od urodzenia; już się przyzwyczaiłam :)