Maseczkę kupiłam w Rossmannie w Cenie Na Do Widzenia za 2,99 zł/10 ml.
Maseczka ma postać gęstawego kremu o brązowym (a jakże!) zabarwieniu i zapachu, który ma być czekoladowym, ale coś tu producentowi nie wyszło, bo ta czekolada jest podszyta dziwnymi kwiatkami. Zapach niespecjalnie przypadł mi do gustu.
Saszetkę podzieliłam sobie na dwa użycia. Tuż po aplikacji za każdym razem odczuwałam pieczenie skóry, ale na szczęście nie przełożyło się to na podrażnienie naczynek. Maseczka nie zastyga na buzi na skorupę; przy zmywaniu rękami maże się po twarzy.
Czy maska działa? Owszem, coś tam działa. Po jej zmyciu skóra była delikatnie oczyszczona i rozświetlona oraz gładka i po prostu miła w dotyku. Efekt nie utrzymał się jednak dłużej niż do połowy dnia następnego.
Jak to zwykle bywa, skład wypada pół na pół. Z pożądanych substancji znajdziemy tu glinkę, wosk pszczeli, olej ze słodkich migdałów, pantenol, kolagen, elastynę, witaminy E i A oraz śladowe ilości olejku rycynowego. Obok nich w maseczce nie zabrakło "standardowej" chemii (np. alkohol cetearylowy, glikol propylenowy, itp., wiadomo, o co chodzi) oraz łańcuszka konserwantów i barwników.
Maseczkę zużyłam, ponieważ miałam ją w zapasach, ale do niej już nie wrócę, ponieważ wolę sama mieszać glinki z pożądanymi przeze mnie składnikami, bez zbędnych wypełniaczy. Skóra z tego czerpie same korzyści :] Nie wspominając, że "delikatny czekoladowy zapach" w tym przypadku nie podniósł komfortu użycia. Wręcz przeciwnie...
(Ale ja się wymagająca zrobiłam :])
Czekolada w każdej postaci - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze są lody ;)
UsuńCzekoladowe kwiaty... hmm tego jeszcze nie przerabiałam :D
OdpowiedzUsuńi nie chcesz przerabiać, uwierz mi :*
Usuńostatnim czasem przesiadłam sie na naturalne maseczki, rezygnuje z tych drogeryjnych :)
OdpowiedzUsuńteż tak zrobię, jak tylko uporam się z zapasami...
UsuńMiałam i zdecydowanie nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńi się w sumie nie dziwię :)
UsuńI dobrze, trzeba być wymagającym! Przeciętniakom kosmetycznym również mówimy nie! :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale póki co nie inwestuję w nowe, ponieważ jadę cały czas z tymi z TBS :
OdpowiedzUsuńno wiem, wiem :)
Usuńw takim razie nie ma czego żałować, że Rossmann mówi jej do widzenia :)
OdpowiedzUsuńano nie ma :)
Usuńgdyby chociaz faktycznie tą czekoladą pachniała to może bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń...może pachniała wyrobem czekoladopodobnym?^
Usuńnie wiem, bo nie pamiętam kiedy jadłam taki wyrób :P
UsuńNie musiałaś jeść, wystarczyło powąchać :P
Usuńtaaa, kiedy w okolicy są słodycze, na wąchaniu się nigdy nie kończy :P
UsuńNo. Tradycji stało się zadość.
OdpowiedzUsuńOtóż miesiąc bez jakiegoś czekoladowego kosmetyku - przynajmniej na jednym blogu - to miesiąc stracony ;D
ha ha ha, nie wiedziałam :P
UsuńNo coo, no coo?! :P
Usuńim więcej używasz tym więcej wymagasz i to dobrze:) a mogło być tak smacznie:P
OdpowiedzUsuńchyba dojrzewam :]
UsuńNie lubię jak coś mam pachnieć czekoladowo, a potem jest chemicznie lub inaczej ale nie kwiatowo
OdpowiedzUsuńa kto lubi :/
Usuńkwiaty o zapachu czekolady.. czekolada o zapachu kwiatów.. musi być pysznie :D hihi
OdpowiedzUsuńa bo nie. jest dziwnie :P
Usuńmnie po prostu paliła w twarz ;/
OdpowiedzUsuńo nie :(
UsuńNawet nie widziałam jej i widać nic nie straciłam ;)
OdpowiedzUsuńnic a nic ;)
UsuńHa, czyli Rossmann potrafi się pozbywać faktycznie średnich kosmetyków, nie tylko tych znanych i lubianych?
OdpowiedzUsuń;P
widocznie :D
UsuńMimo uwielbienia dla czekolady to raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńWybrednie wymagająca maniaczka maseczkowa :D
OdpowiedzUsuńno ba :D
Usuń