piątek, 19 października 2012

five o'clock - smakowe wariacje na temat herbaty Pu-ehr

A było to tak: jako zapalony kawosz (a od kiedy pracuję chwilowo po 15-16 godzin dziennie, wypijam w tym czasie jakieś 4-5 kaw) herbaty ignorowałam. Jednakowoż w pewnym momencie postanowiłam poeksperymentować i poznać nowe smaki :] Były zatem smaczne mieszanki herbaty zielonej, były pyszne herbaty rooibos. A potem postanowiłam wypłynąć na nieznane mi wody herbat czerwonych, czy, jak kto woli, pu-ehr.



Herbacie pu-ehr przypisuje się ciekawe właściwości:

  • Napar z czerwonej herbaty działa pobudzająco na wytwarzanie soków trawiennych i stymuluje pracę jelit co przyśpiesza metabolizm, a w efekcie spalanie tłuszczów.
  • Reguluje przemianę materii – reguluje masę ciała.
  • Obniża poziom cholesterolu i ciśnienie krwi poprawiając przy tym krążenie.
  • Czerwona herbata jest obfita w związki mineralne i mikroelementy fluoru, wapnia, manganu i teiny.
  • Zawiera znaczne ilości olejków eterycznych i białka.
  • Codzienna czarka czerwonej herbaty ma zbawienny wpływ na działanie organów wewnętrznych: głównie układu pokarmowego i wątroby.
  • Zawarty w niej fluor pomaga chronić zęby przed próchnicą.
  • Poprawia pamięć, koncentrację i nastrój.
  • Przyśpiesza usuwanie toksyn z organizmu. Ma działanie moczopędne.
Czy herbata tak działa naprawdę? Nie wiem, bo nie piję jej regularnie. U mnie to wygląda mniej więcej tak: kawa, druga kawa, woda, herbata Twinings, woda, dietetyczna cola, kolejna kawa, herbata zielona, woda, znowu kawa, może kubek czerwonej, a może nie...

W sumie to przyszłam li i jedynie podzielić się swoimi odczuciami odnośnie smaku czterech wariacji na temat Pu-ehr, które kupiłam w czasie któregoś pobytu w Polsce w sklepie five o'clock w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku :]

Aha, od razu mówię, że zapach i smak czerwona herbata ma bardzo specyficzny, ziemisto-korzenny, i na pewno nie przypadnie wszystkim do gustu. Jak dla mnie pu-ehr smakuje lepiej niż pachnie :]

Jak widać na zdjęciach, mam cztery warianty smakowe.


Jabłkowy cydr to moja ulubiona mieszanka. Wśród ziemistego smaku czerwonej herbaty wyczuć można kwaskowatość jabłek. Pycha! Za szybko mi tej herbatki ubywa...

Bardzo lubię również mieszankę z grapefruitem i pomarańczą. Smakuje mi goryczka, charakterystyczna dla skórek tych owoców, zatopiona w ziemistym smaku naparu :)

Goździki w pomarańczy z kolei to smak i zapach Bożego Narodzenia :) Jest to kolejne raczej udane połączenie.

Czego niestety nie mogę powiedzieć o cha chy. Cha cha smakuje jak połączenie czerwonej herbaty z wiśniowym jogurtem Jogobelli. Zupełnie nie przekonuje mnie ta mieszanka.


Zatem jeśli macie gdzieś pod ręką sklep five o'clock, polecam Wam trzy pierwsze mieszanki. Sama na pewno będę jeszcze z różnymi herbatami eksperymentować. W końcu nie samą kawą żyje człowiek ;)

Uff, mam nadzieję, że mój szef szybko znajdzie nowego hotelowego menadżera (dotychczasowy kilka dni temu spakował manatki i się wyniósł bez wypowiedzenia, paranoja), bo podwójne shifty wysysają ze mnie resztki energii. Nie wspominając o tym, że od paru dni wyglądam jak zombie :/ No ale będzie dobrze, musi :]

61 komentarzy:

  1. !6h??:O o kurna a ja na swoje 10-11 godzin w pracy narzekam!
    lubie herbaty, pu-erh jeszcze nie pilam, ale jak znajde w supermarkecie sypka to kupie;)
    p.s. niezly 'grafik' na spozywanie plynow:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, do moich zwykłych godzin wczesnopopołudniowo-wieczorno-nocnych doszły ranki :] ale tymczasowo :) normalnie pracuję 10-12 godzin

      he he, tak mniej więcej wygląda spożywanie przeze mnie płynów :P

      Usuń
  2. ja herbatę pijam tylko czarną i earl grey :) ale muszę zacząć zielone czy czerwone, bo wiem, że pomagają na spalanie i takie tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do czerwonej herbaty trzeba się przekonać, ja wciąż się staram:) Po takiej ilości kawy serce by mi padło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wolę pobudzać się kawą niż red bullem :) a coś robić muszę, bo kiedy sypiam po 5-6 godzin naprawdę brakuje mi energii :/

      Usuń
  4. pu erh to najlepsza herbata na świecie, uwielbiam, kocham, ubóstwiam, przepadam i jakieś milion tym podobnych wyrażeń. Dasz radę, będzie dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba wolę herbaty owocowe, ale za pu-ehr również przepadam :)

      będzie, ma ktoś się zjawić od przyszłego tygodnia :D

      Usuń
  5. Rownież uważam,że czerwona lepie smakuje niż pachnie,aczkolwiek ten smak jak dla mnie powalający nie jest:-) najbardziej lubię Earl Greya i takowe pijam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja najbardziej lubię robibos :) earl grey też jest smaczny :)

      Usuń
  6. Chyba jeszcze nie piłam czerwonej herbaty... Zazwyczaj wybieram zieloną, a ostatnio najbardziej przypadła mi do gustu zielona z owocami goji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę małe uzależnienie od kawy ;) Herbatkę czerwoną bardzo lubię w każdej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a owszem :) choć muszę jeść dużo bananów, bo kawa szybko wypłukuje mi magnez z organizmu i powieki zaczynają skakać :/

      Usuń
    2. Simply, herbaty Pu-erh również wypłukują magnes (i potas) więc jedz dużo tych bananów albo pomyśl o jakimś suplemencie. Ja polecam asparaginian magnezu i potasu.

      Usuń
    3. łykam już kwas foliowy i skrzyp+pokrzywę, więc potas i magnez wolę sobie dostarczać w postaci bananów i pomidorów, bo ile można tych tabletek łykać ;)

      Usuń
  8. Ja jestem uzalezniona od herbat! :) właśnie zrobiłam o nich posta także o pu erh mojej ulubionej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Herbatka czerwona? A i owszem, czemu nie:)
    16 godzin w pracy to fatalna sprawa, współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię :) A tak długich godzin również współczuję...

      Usuń
    2. i bardzo dobrze Dziewczyny :) pijcie i korzystajcie z dobroci :)

      już niedługo wrócę do swoich normalnych 10-12 godzin :]

      Usuń
  10. Ja nie przepadam w ogóle za dodatkiem wiśni w herbatach. Wszelkie cytrusy, maliny, jabłuszka, jagody, truskawki i ... nie będę wymieniać dalej, bo zaspamuję bloga - są okej. Wiśnia nie działa.

    Robibos czy rooibos?

    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz, to ja już czytać nie potrafię :P niedobrze, niedobrze, dzięki za zwrócenie uwagi :*

      jedna herbata z wiśnią - wiśnie w rumie z Rossmanna - bardzo u mnie działała :) ale masz rację, wiśnia jest problematyczna.

      heh, przez cały sezon jako tako się wysypiałam i wyglądałam OK, a wystarczyło kilka krótszych nocek, cienie pod oczami i ludzie już dają mi 30 :((((

      Usuń
    2. Spokojnie, jeszcze odeśpisz tę historię :) Mam nadzieję, że nowy menadżer okaże się lepszy.

      Usuń
    3. właśnie go trenują. jest od nas tylko rok starszy i jest tej samej orientacji, co Andrew. na razie sprawia na mnie dobre wrażenie, ale Andrew też na początku sprawiał...

      Usuń
  11. Będzie dobrze i powiem Ci, że na dłuższą metę w utrzymaniu się na nogach 24/24 herbata pomaga lepiej niż kawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę? będę mieć to na względzie :) już niedługo, bo od przyszłego tygodnia ponoć startuje nowy menadżer :]

      Usuń
  12. Ja uwielbiam czerwone herbaty. Włąśnie uświadomiłaś mi, że muszę sobie zamówić jakieś na jesień.

    OdpowiedzUsuń
  13. W swoim czasie piłam baaaaardzo duży tych herbat! Smakowo nawet mi odpowiadały, ale za każdy razem dochodzę do wniosku, że jednak kawa to kawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymaj się mocno!

    Ja akurat pu-ehr nie lubię, ale kocham wszelkie inne herbaty - czarnej wypijam hektolitry (właśnie dlatego, że dużo pracuję, a nie lubię kawy), zielona, biała i rooibosy wszelkiej maści idą u mnie jak woda. O tej porze roku uwielbiam herbatę wędzoną w różnych postaciach... Może powinnam o niej napisać nawet? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie za czarną herbatą nieszczególnie przepadam... wody też nie piję dużo, wolę herbatę/kawę - to w końcu też płyny :]

      napisz koniecznie!

      Usuń
  15. Uwielbiam herbatę!
    Kawy nie pijam żadnej.
    Ten post wodzi mnie na pokuszenie!
    Cuda pokazujesz, cuda :)

    Od kilku dobrych miesięcy jestem uzależniona od herbat Dilmah.
    Zwłaszcza dwóch wersji: cynamonowej i pomarańcza+gruszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w UK nigdzie Dilmah nie widziałam, więc wnioskuję, że są niedostępne.

      ja bez kawy nie wyobrażam sobie dnia :D

      Usuń
  16. Idę do kąta, wstydzić się, bo w kwestii herbat uznaję tylko torebkowe :D

    OdpowiedzUsuń
  17. mmmm herbatki :D Idę sobie zrobić Pina Coladę - mój ostatni zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja pu-ehr nie pijam bo bym musiała siedziec tuż przy łazience:) Moczopędna to ona jest, za to kocham zielone:)
    Twinings uwielbiam i inne swoje mieszanki:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mnie nie działa bardziej moczopędnie niż inne płyny :)

      Usuń
    2. a na mnie strasznie:P Kurcze taka promocja była na Twinings'a i nie kupiłam:(

      Usuń
    3. nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :P

      Usuń
  19. Szkoda, że cha cha taka rozczarowującą- byłam jej najbardziej ciekawa.
    Ja swego czasu pijałam czerwoną herbatę, ale nie zastąpiła mi ona kawy- kawa musi być i już. Dawniej rozpuszczalna, po wizycie we Włoszech przeszłam na mocniejsze źródło energii- fusiastą, ale parzoną w kawiarce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może Tobie by smakowała, nie wiadomo :)

      o tak, kawa musi być :)

      Usuń
  20. Na drugą i trzecią bym się z pewnością skusiła, uwielbiam grapefruitową czerwoną herbatę :) Zieloną zresztą też ;) Tylko do białej coś się nie mogę przekonać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie też do białej nie mogę się przekonać :/

      Usuń
  21. Uwielbiam czerwoną herbatę zwłaszcza grejfutową :)

    OdpowiedzUsuń
  22. lubię pu-erh ale nie wiedziałam, że taki sklepik jest w GB. Warto dodać iż pu-erh bez przerwy można pić 3-m-ce, zrobić przerwę i wrócić ponownie;) u mnie dobrze skutkuje na trawienie i wypróżnianie jeżeli interesują Cię skutki długofalowe. A mój Tata całkiem ładnie dzięki pu-erh kontrolował wagę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, nie wiedziałam, że trzeba robić przerwy...

      sklep jest na najniższym poziomie w GB :)

      Usuń
  23. Osobiście wolę zielone/owocowe/wszystko jedno jakie, ale do pu-erh jakoś nie mogę się przekonać. Ogólnie od września do jakiegoś maja jestem uzależniona od herbaty, potem mi przechodzi :)
    Trzymam kciuki, żeby nowy menago był ok i żebyś w końcu się porządnie wyspała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak, jak ja do białej coś nie mogę się przekonać :)

      dzięki :) też mam nadzieję, że będzie ok, choć ciężko mi go ocenić (przechodzi właśnie training). a nie lubię nie wiedzieć, czego się spodziewać :/

      Usuń
  24. Oj kochana, to widzę, że niezłą tyrkę odwalasz :( Co oni by bez nas Polaków zrobili? Życzę, by szybko znaleziono menadżera i byś mogła odetchnąć. Co do Pu Erh, ja gdy go piłam regularnie, szczególnie mega mocną filiżankę na czczo, to mocno poprawiła mi się przemiana materii, a co za tym idzie wpływał pozytywnie na gubienie wagi.
    Co do takich mixów smakowych nie jestem do końca przekonana, szczególnie z Five o'clock. Miałam kilka kaw i herbat z tego sklepu i uważam, że są nie warte swoich cen. Za to na wyjazdach zawsze chodziłam do rzadziej spotykanego w mojej okolicy Pożegnania z Afryką i mogę go szczerze polecić. Kawy były naprawdę smakowe, a nie aromatyzowane, tak samo herbaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle nie rozumiem Anglików i ich podejścia do pracy. jak można się spakować i odejść bez wypowiedzenia? ok, zrobił duży błąd, szef zwrócił mu uwagę, a ten: no to ja już tu nie pracuję. nie kumam, nie kumam.

      ja uwielbiam mixy smakowe :) Five o'clock może i nie jest najtańsza, ale ja z tych herbat Pu-ehr (3 z 4) jestem zadowolona :)

      Usuń
    2. Polacy też tak robią, akurat tutaj to według mnie nie jest jakaś kwestia narodowości. Ja pracowałam w sklepach w Centrum Handlowych i u mnie czy u sąsiadek takie sytuacje, to były niestety norma. Ja też nie rozumiem i nie potrafię się tak zachować.

      Usuń
    3. ech, witki opadają. z drugiej strony: "Kiedy wejdziesz między wrony..."

      Usuń
  25. Cha cha? świetna nazwa! :D
    Na Twoim miejscu to po pracy wyruszyłabym pod gorącą kąpiel po czym wygodnie ułożyła się w łóżku i odsypiała dzień/noc. Biedactwo ;*

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...