piątek, 3 czerwca 2011

Physicians Formula, Mineral Wear, Talc-Free Mineral Correcting Powder


Uwaga! Świetne rozdanie u Burn! Można wygrać pędzel flaptop Sigmy. Ja jeszcze nie mam takiego w swoich zbiorach, więc mam nadzieję, że szczęście się do mnie uśmiechnie ;)

Szczegóły TUTAJ.

***********************************************************************
A dziś kilka słów o pudrze z międzynarodowej wymianki z Miejskim Wojownikiem :)

Mowa tu o beztalkowym pudrze Physicians Formula. Producent obiecuje wiele (moje wolne tłumaczenie):

3 w 1 Korektor + Podkład + Puder
  • Ze względu na dobór kolorów nasz wszechstronny puder koryguje najpopularniejsze niedoskonałości skóry, optycznie ją wygładza i wyrównuje jej koloryt,
  • Zmieszane ze sobą kolory tworzą na twarzy perfekcyjne (niczym na płótnie malarskim) wykończenie: różowy rozświetla, zielony ukrywa zaczerwienienia, żółty ociepla.
Japońska formuła High-Tech
  • Lekki produkt wysokiej klasy. Można go nosić samodzielnie lub na innych produktach do twarzy z serii Mineral Wear.
  • Zapewnia naturalne wykończenie bez brylowania się czy zbierania w bruzdach i zmarszczkach.
Słówko o talku:
  • Łagodna, minimalistyczna formuła bez talku pozwala skórze oddychać.
  • Pomaga zminimalizować ryzyko wystąpienia podrażnień i pryszczy.
Mineral Wear znaczy naturalność
  • Minerały, takie jak mika, zapewniają gładkie wykończenie, które daje wrażenie "drugiej skóry". 
  • Łagodnie pochłania sebum nie wysuszając skóry. Pomaga optycznie ukryć zmarszczki.
Produkt hypoalergiczny, bezzapachowy, niekomedogenny, przebadany dermatologicznie, pozbawiony parabenów.
Kompaktowe opakowanie posiada wbudowane lusterko oraz zawiera wyskokiej jakości pędzelek.
JAK STOSOWAĆ: Można nosić go samodzielnie lub nakładać na podkład. 

Nie dziwota, że moje oczekiwania były wysokie...

I got this powder from Urban Warrior. The first picture below shows the manufacturer's promises. Based on them my expectations were sky-high...

 

  

TUTAJ znajdziecie (nie do końca pochlebną) recenzję Urbanka.

No i nadszedł czas na moje przemyślenia...
  • cena: 16 dolarów
  • dostępność: USA
  • pojemność: 8,2 g
  • kolor: mam odcień Natural Beige. Składa się on z czterech kolorów: jasnobeżowego, zielonego, żółtego i różowego. Zmieszane dają kolor właśnie takiego naturalnego beżu. Produkt jest dość kryjący, ale ładnie stapia się ze skórą. Nie ciemnieje na twarzy.
  • opakowanie: duże, trochę nieporęczne. Nie jest to solidna robota, jestem pewna, że nie przetrwałoby upadku. Opakowanie składa się z dwóch części - wierzchniej z pudrem i spodniej z lusterkiem i pędzelkiem, czy też do niczego się nie nadającą, drapiącą a do tego kiczowatą szczotką.
  • konsystencja: pudru w kompakcie. Produkt łatwo nabiera się na miękki pędzel do pudru, ale trochę się kruszy pod zbitym pędzlem do podkładu mineralnego.
No i najważniejsze: działanie. Marta, która ma cerę tłustą, napisała u siebie: "Tuz po nalozeniu wyglada calkiem niezle - wyrownuje koloryt skory, matuje, nawet troche kryje. Po okolo godzinie zaczyna sie mini dramat - twarz nabiera dziwnego, ciezkiego do sprecyzowania blasku (nie jest to taki typowy "tlusty" look...) z akcentem na wszystkie rozszerzone pory." Brzmi jak totalne przeciwieństwo pięknego opisu producenta... U mnie, posiadaczki typowej cery mieszanej, nie jest niestety wiele lepiej :( Po nałożeniu pudru na podkład płynny (Bourjois Biodetox) zaczynam się brzydko świecić po około 2 godzinach. To samo dzieje się po nałożeniu pudru na podkład mineralny (UNE). Sytuacja wygląda nieco lepiej, kiedy używam pudru samodzielnie jako podkład - wtedy zaczynam się świecić po 3 godzinach. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że tuż po aplikacji skóra wygląda cudownie - puder wyrównuje jej koloryt, dodaje pięknego, zdrowego blasku, nadaje jej naturalne, satynowe wykończenie. Efekt początkowy jest wręcz powalający. Tyle że niedługo potem ten zdrowy blask przechodzi w tłusty poblask. Twarz wygląda jak wysmarowana tłustym kremem, który pozostawił na skórze świecący film (nawet moje suche policzki), a film ten próbowano zmatowić pudrem. Innymi slowy, na buzi robi się ciasto. Nie da się z tym wiele zrobić, bibułki matujące sobie nie radzą. Patrząc na skład obwiniam o ten efekt olej mineralny na trzecim miejscu na liście...

Podsumowując: efekt początkowy jest zachwycający - puder wyrównuje koloryt skóry, dodaje jej pięknego, zdrowego blasku oraz nadaje jej naturalne, satynowe wykończenie. Potem jednak zdrowy blask przechodzi w tłusty (nieatrakcyjny) poblask. Działo się tak i na osobie z cerą tłustą (Urban) i na osobie z cerą mieszaną (ja). Może produkt sprawdziłby się u cer suchych? Ja jestem rozczarowana...

You will find Urabn's review HERE

It's time for my thoughts now... 
  • price: $16
  • availability: the US
  • volume: 8.2 g
  • colour: I have this powder in Natural Beige. It consists of four shades: pink, green, beige, and yellow. The product provides medium to light coverage and it doesn't oxidise.
  • packaging: big and bulky; quite fragile. It has two compartments: one for the powder itself and one for the biult-in mirror and (unusable) brush.
  • formula: pressed powder.
And, most importantly, couple of words on the effects. Marta (oily complexion) wrote: "Right after the application it makes my face look really good by evening out the skin tone, mattifying and covering some imperfections. After about an hour my skin gets shiny in this weird way ( definitely not the "greasy" shiny...) with every single pore on display. " I have combination skin. And my impressions are not much different to Marta's. I had tried to apply it over liquid foundation - my face got shiny after 2 hours. The same thing happened when I applied it over mineral foundation. Worn alone it makes my skin shiny after 3 hours - not much better. Strangely enough, right after the application the skin looks gorgeous: it's mattified but has this healthy glow. Shame it gets shiny (and cakey) so soon afterwards. My face looks as if I applied a really greasy moisturiser and tried to cover if with a powder. Not nice. Turns out this product is not for oily/combination skin. Maybe it would work for dry skin but I'm not sure. As it is, I feel disappointed. 

 
Skład:
Skala: zielony – substancje nieszkodliwe lub o pozytywnym działaniu; pomarańczowy – substancje wzbudzające pewne zastrzeżenia; czerwony – substancje szkodliwe; czarny - nie znalazłam takiej informacji

Mica (Mika): Daje efekt rozświetlonej skóry. Składnik szeroko stosowany w kosmetyce kolorowej (cienie, pudry, róże), dodawany również do kosmetyków pielęgnujących skórę i włosy ( zwiększa lśnienie włosów). Nadaje perłowy wygląd kosmetyku. Mika jest surowcem mineralnym wydobywanym z ziemi i dlatego może zawierać śladowe ilości metali ciężkich. Pod tym względem musi być odpowiednio kontrolowana. Dotychczas przeprowadzone badania wskazują, że tak znikome ilości metali ciężkich nie wpływają negatywnie na zdrowie ludzi, dlatego surowiec może być stosowany w kosmetykach bez żadnych ograniczeń.
Boron Nitride (Azotek boru): Pochodzenia mineralnego. Składnik o takiej samej krystalicznej strukturze jak grafit. Najtwardsza substancja wytworzona przez człowieka (druga po diamencie). Środek o skutecznych własnościach myjąco-czyszczących, dodawany do preparatów kosmetycznych, aby wspomóc mechaniczne czyszczenie, usuwać martwy naskórek, brud, osad z różnych powierzchni ciała.
Paraffinum Liquidum/Mineral Oil (Olej parafinowy): lipid, emolient, substancja antystatyczna, środek rozpuszczający. Jest substancją natłuszczającą, nawilżającą, wygładzającą, zapewniającą ochronę, sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i gładka. Użyta w dużych dawkach tworzy tłusty film, powodując zatykanie porów, przez co skóra pozostaje bez dostępu tlenu. "Zachowanie się" skóry po użyciu oleju parafinowego zależne jest od czystości oleju.
Aluminium Distearate: regulator lepkości, stabilizator emulsji, środek zmętniający, substancja żelująca. Dodany do pudrów czyni je łatwym do rozprowadzenia. Hamuje wydzielanie potu. Mogą wystąpić stany zapalne skóry.
Petrolatum (Wazelina): Emolient tzw. tłusty, niekomedogenny. Tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu i poprawia właściwości użytkowe.
Tocopherol: Substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym. Jest doskonałym czynnikiem hamującym rodnikowe utlenianie lipidów w naskórku i skórze właściwej. Witamina E wykazuje zdolność wbudowywania się w struktury lipidowe błon komórkowych i cementu międzykomórkowego warstwy rogowej, dzięki czemu wzmacnia barierę naskórkową. Wzmocnienie bariery naskórkowej nie tylko utrudnia wnikanie substancji obcych i zapobiega podrażnieniom, ale także hamuje TEWL (transepidermalną utratę wody) dzięki czemu wpływa na poprawę nawilżenia skóry. Zapobiega powstawaniu stanów zapalnych, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i poprawia ukrwienie skóry. Przeciwutleniacz (antyoksydant). Zapobiega lub w znaczny sposób ogranicza szybkość zachodzenia procesu utleniania zawartych w kosmetyku składników tłuszczowych, np. niektórych cennych olejów roślinnych. Dodatek antyoksydantów zapewnia trwałość produktów, wydłuża ich przydatność do użycia, zabezpiecza przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu, zmianami barwy oraz konsystencji produktu gotowego.
Phenoxyethanol (Fenoksyetanol): pochodzenia chemicznego. Ciecz o mocno kwiatowym zapachu, lekko rozpuszczalna w wodzie, dodawana do kosmetyków jako środek konserwujący. Najczęściej używana jako substancja rozpuszczająca dla innych konserwantów (parabeny) lub wspomagająca ich działanie (methyldibromo glutaronitrile). Maksymalne dopuszczalne stężenie to 1%. Działa w środowisku kwaśnym (pH).
Titanium Dioxide (Dwutlenek tytanu): barwnik, filtr przeciwsłoneczny, środek zmętniający.
Iron Oxides: kolorowe pigmenty
Carmine: pigment, substancja zapachowa
Ultramarines: barwnik

Źródła: wizaz.pl, kosmopedia.org, cosmeticsdatabase.com

9 komentarzy:

  1. SZkoda że produkt tej firmy się nie sprawdza, osobiście czytałam od groma pozytywnych opini o ich produktach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusil mnie bardzo ale jakos nie do konca bylam przekonana do koloru, pozniej recenzja Marty ostudzila moj zapal a teraz Ty Kingo odwodzisz mnie od zakupu;) Cos w tym chyba jest, ze nie po drodze nam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hexx, na rynku jest wiele duzo lepszych pudrów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tym pudrze jeszcze nie czytałam, ale o samej firmie również słyszałam wiele dobrego i nie spodziewałam się takiej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda, może się sprawdzi u dziewczyn z suchą cerą... wydaje mi się, że za tę cenę można znaleźć coś duuużo lepszego ;) ale z kolei róże i bronzery z Physicians Formula bardzo mnie kuszą, są takie urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie mi sie spodobal puder z wygladu, taka pastelowa mozaika i pedzelek tez wyglada fajnie:D

    Ale z tego co piszesz..nie warto kupowac.

    OdpowiedzUsuń
  7. SheWoman, no cóż, każda firma ma swoje buble... zdradzę, że mam jeszcze jeden produkt i ten dla odmiany spisuje się dobrze :)

    peggy-blu, prawda, wyglądają kusząco :)

    kleo, sam zamysł tego produktu był fajny, ale coś im nie wyszło :(

    OdpowiedzUsuń
  8. online casino gratis two months later in Munich, with very little formality.
    Since that time the twilight-slumbers of heaven, dreams that she washes with her

    Take a look at my blog - casino spellen
    My web site - online casino

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...