Druga część "Igrzysk Śmierci". Katniss uchodzi z życiem z areny, dostaje nowy dom, żyje we względnym dostatku. Razem z Peetą objeżdżają kraj Panem, próbując przekonać jego niespokojnych mieszkańców o swojej miłości. Czy uda im się zapobiec rewolucji? A co z Gale'em? W końcu prezydent Snow wpada na pomysł, jak pozbyć się niewygodnych zwycięzców. Wracają do areny...
Ta część wciągnęła mnie tak samo, jak pierwsza.
A jednak rewolucja. Jak Katniss poradzi sobie w roli jej lidera? I kto ostatecznie zostanie u jej boku? Odpowiedź w tej części.
"Igrzyska śmierci" zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Trzecia część nawet doprowadziła mnie do łez. Warto było sięgnąć po te książki. Na pewno jeszcze wrócę do twórczości Collins.
Dorwałam na lotnisku zestaw 4 miniaturek :D
Wielkanocny krajobraz. A teraz, kiedy do Was piszę, pada śnieg...
Postanowiłam podzielić się z Wami swoim szczęściem. Za kilka miesięcy nasze życie przewróci się do góry nogami i zmieni się na zawsze...
Buziaki :*
O rany ależ Ci zazdroszczę ostatniego zdjęcia!!!!!!!!!!!!!! Oczywiście tak pozytywnie. Ciąże mnie ostatnio bombardują i pozostaje mi jedynie cieszyć się szczęściem innych ;) Wielkie, wielkie gratulacje! :*
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :*
Usuńzobaczenie tych kreseczek to były wielkie emocje ;)
Domyślam się, to musi być wspaniałe uczucie :)
Usuńw moim przypadku to był miks radości i strachu :) teraz jest radość :)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratuluję maleństwa! :))
OdpowiedzUsuńO Boziu!!! Simply, Kiniu, Kinieczko - GRATULUJĘ :***
OdpowiedzUsuńW Poznaniu również śnieg. Niestety.
dziękuję kochana :*
Usuńciekawe, ile jeszcze zima potrwa...
Wielkie gratulacje - piękny widok dwóch kresek :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratuluję dwóch kreseczek :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziekuję bardzo :)
UsuńGratulacje i trzymaj się zdrowo teraz:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) staram się :)
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSkoro zachwalasz te Igrzyska to może sięgnę po książki...;) a co do testu...powiem Ci, że swój też uwieczniłam i do tej jak go widzę przechodzą mnie pozytywne ciarki:)
OdpowiedzUsuńmi się te książki rewelacyjnie czytało :]
Usuńoj tak, tak, wiem, o czym mówisz :*
Oooo, gratuluję! :*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńWow, serdeczne gratulacje!! Najlepsze jest to, ile wirtualnych "cioć" będzie miała dzidzia :))
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńwiesz, w UK cioć jak na lekarstwo, więc wirtualnymi nie pogardzimy ;)
Kochana, wszystkiego najlepszego!!! :):):) Moje gratulacje, z całego serca życzę Ci wszystkiego dobrego :*
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :*
UsuńDzień dobry :D
OdpowiedzUsuńTyle emocji ponownie! Będę ciocią :D Yay! Coś niesamowitego.
Kosmetycznie, muszę powiedzieć, że ja też się czaiłam na te miniaturki, bo wymyśliłam, że mini-opi-turki by mi w zupełności wystarczyły, ale wiadomo, że tych zestawów kolorystycznych z poszczególnych kolekcji jest ograniczona ilość. Szkoda, że nie robią każdego odcienia w mini wersji. Szkoda, że w ogóle lakiery nie są mniejsze i tańsze..
tyle emocji :)
Usuńco racja to racja. po co komu takie pojemności ;)
Gratuluję:)) rewelacja:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńGratulacje, wszystkiego dobrego i dużo spokoju (:
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPo pierwsze - gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPo drugie - u mnie właśnie sypie śnieg :( i napadało już ponad 15 cm.
Po trzecie - zazdroszczę lakierów :D
dzięki :)
Usuńu nas też pewnie coś koło tego napadało :/ masakra
pierwsze cztery zdjęcia nie były w ogóle potrzebne :P gratuluję i życzę zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńha ha
Usuńdzięki :)
Wielkie, wielkie gratulacje :))) zapisuję się do grona wirtualnych cioć!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) witamy kolejną ciocię na pokładzie ;)
UsuńGRATULUJE :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTo cudowna wiadomość, bardzo się cieszę i gratuluję przyszłym rodzicom :-**!
OdpowiedzUsuńIgrzyska Śmierci także bardzo polubiłam, świetna trylogia!
dziękujemy :)
Usuńpiąteczka :)
Już miałam stwierdzić, że zazdroszczę lakierów z opi, bo strasznie mi się ta seria podoba, a tutaj ostatnie zdjęcie... Kochana GRATULUJĘ z całego serca :). Ściskam Cię bardzo bardzo mocno, choć tylko wirtualnie :) :*
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :* takie uściski też są miłe :)
UsuńJeszcze raz, tak oficjalnie :) Gratuluję :* i liczę, że podzielisz się swoimi uwagami na temat opieki lekarskiej w UK bo dla mnie to temat na czasie :D
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :*
Usuńjuż mogę Ci powiedzieć, że spotkanie z lekarzem rodzinnym niestety na minus, ale miejmy nadzieję, że trafi mi się dobra midwife :)
blech. opieka jest do d... moja położna, która mnie prowadziła przez całą ciążę, ciągle tylko powtarzała, że jest ok. a się okazało, że a to ciśnienie mam za niskie, a to zapalenie pęcherza... no i moja wspaniała położna 12.12. powiedziała, że nie rodzę, bo jeszcze mam czas. Helenka pojawiła się na świecie następnego dnia...
Usuńno pięknie :/ ja ze swoją położną dopiero spotkam się pierwszy raz w piątek :/
UsuńGratuluję!
UsuńCo do opieki to ja rodziłam w uk 2 dzieci i jestem zadowolona, jedynym minusem jest to, że dziecko do pewnego czasu jest traktowane jako płód i nie ratują dziecka jakby coś się działo. Porody wspominam dobrze :) pierwszy miałam cesarkę bo córka nie chciała się odwrócić główką w dół. Drugi już naturalnie. Następnym plusem jest to, że wypuszczają szybko do domu i kobiety nie siedzą w szpitalach nie wiadomo ile czasu.
Pępka nie karzą niczym smarować i z własnego doświadczenia powiem, ze to nawet lepiej. Nam odpadły po 7 dniach. :) Położne przychodzą dość często po narodzinach by badać dziecko.
Mam wrażenie, że dzieci w Polsce są dmuchane i chuchane. :)
jak to nie ratują? masakra!
Usuńmoim zdaniem to nawet lepiej, że się na dzieci dmucha i chucha niż nie...
a jak ze szczepieniami w UK?
no właśnie mnie się to w polskiej opiece podoba, że traktuje się kobiety w ciąży poważniej, z takim wręcz namaszczeniem. opieka lekarza przez całą ciąże i jak tylko coś się dzieje, to faktycznie dmuchają na zimne. ja jak poszłam w Polsce prywatnie na usg i było podejrzenie małowodzia, to od razu wylądowałam w szpitalu, zrobili mi wszystkie możliwe badania i wypuścili dopiero po dwóch dniach, przezornie przepisując mi luteinę. a tu, takie podejście: ciąża to nie choroba, stracisz, to zrobisz se drugie. mam koleżankę, która ma spory problem z utrzymaniem ciąży. trzy razy poroniła i dopiero teraz wzięli ją na porządne badania do szpitala. ja tego nie rozumiem. przez całą ciążę i poród lekarza ginekologa na oczy tu nie widziałam. na poród nie narzekam. faktycznie nie trzymają w szpitalu. ja wyszłam po 6 godzinach od przyjazdu. ale faktycznie sama podjęłam taką decyzję. natomiast jakbym chciała zostać to dzień. właśnie słyszę co chwila, że w Polsce się przesadza ale uważam, że to naprawdę wyjątkowy okres w życiu kobiety, gdzie jej organizm musi podołać utrzymaniu dwojga ludzi, gdzie ten mniejszy człowieczek potrzebuje wszystkiego co najlepsze do prawidłowego rozwoju. ja od położnej usłyszałam, że mogę pracować na noc, bo przecież ciąża mi nie przeszkodzi. nie ważne, że nocna praca, to nie siedzenie na kasie, tylko przewalanie pudeł, i 8 godzin na nogach. ja nie jestem zadowolona. mimo, ze poród był ok, w szpitalu laski były ok (chociaż też przyjechałam ze skurczami co minutę, mówić z bólu nie mogłam, a przeprowadzono ze mną wywiad co i jak, ciśnienie mi mierzono, dopiero na sam koniec sprawdzono rozwarcie i wtedy nagle się okazało, że już w zasadzie to za chwilę będę przeć (dosłownie-rozwarcie maks. jest 10 cm, ja miałam 9,5))
Usuńto mimo wszystko czuję taki niedosyt tej opieki. takie olewanie wszystkiego. udało mi się wychodzić zwolnienie (trudno wytrzymać na kasie, mając zapalenie pęcherza), ale co tydzień musiałam to zwolnienie przedłużać. no to raz trafiłam na takiego lekarza, który słysząc, że zemdlałam, uznał że to norma i że nie muszę się przejmować. wszyscy są mili i uśmiechnięci, ale tylko myślą no idź już sobie.
szczepienia są w porządku. w ciąży oferują ci bezpłatne szczepienie przeciwko grypie i krztuścowi. to drugie już ma chronić maluszka. potem po porodzie podają maluszkowi witaminę k (tzn. można wybrać jednorazowy zastrzyk lub jakieś tam powtarzane dawki kropelek). potem szczepisz maleństwo w 8,12 i 16 tygodniu na błonicę, tężec, krztusiec, zapalenie opon mózgowych i pneumokoki (w Polsce trzeba zapłacić, tu w podstawie), potem między 12 a 13 miesiącem. a i jeszcze tu nie uznają witaminy D, która w Polsce jest polecana przeciwko krzywicy.
no dobra, skończę te wywody. mnie się nie podoba tutejsza opieka, czy też jej brak, ale może to też zależy na kogo się trafi. życzę Ci, żeby twoja położna podchodziła do tematu poważniej.
mówię- jak będziesz czegoś potrzebować to pisz, jestem w miarę na bieżąco;p
ojejku. pozostaje mi mieć nadzieję, że jestem okazem zdrowia i wszystko będzie ok. mój GP już na starcie mnie rozwalił diagnozując, że jestem w ciąży na podstawie faktu, że testy ciążowe wyszły mi pozytywne.... z położną dopiero się pierwszy raz zobaczę. ale tak, zauważyłam tu bardzo lekkie podejście do ciąży i tych spraw. zbyt lekkie...
Usuńdobrze chociaż, że szczepienia są w standardzie. chociaż coś...
a podejścia do poronienia to tutaj zupełnie, zupełnie nie rozumiem. to straszne :/
Wszystko zależy od szpitala i ludzi. Ja miałam mało wód płodowych i codziennie miałam robione badania.
UsuńJedyny minus jaki jest to brak badań ginekologicznych w ciąży. W ogóle tutaj to ciężko z ginekologiem :D
Prawda też taka, że w polsce jak nie pójdziesz prywatnie to też masz opiekę jak w uk... a nawet gorzej.
USG takie samo jak w pl z NFZ.
Mi chodziło bardziej o dmuchanie na noworodków. Pępek traktować spirytusem, najlepiej nie kąpać by go nie zamoczyć. A ja robiłam jak tu polecili, kąpałam, moczyłam i niczym nie wysuszałam i odpadły dokładnie 7 dni po narodzinach.
A witaminę D to się podaje tylko jak kobieta karmi cyckiem i można zamówić sobie w polskiej aptece. Jak się karmi butelką to witamina jest w mleku.
Nie można też oczekiwać innego traktowania na poronienia czy początku ciąży od lekarzy którzy stosują aborcję która jest tutaj legalna.
Mnie osobiście się opieka podobała. Zakup sobie witaminki dla kobiet w ciązy i omegę 3 :)
zastanawiam się właśnie jak to jest. instytucja ginekologa praktycznie nie istnieje, ale przecież np. choroby weneryczne się jakoś leczy... trochę dziwny system :/
Usuńdobrze wiedzieć o pępku, dzięki :)
jeśli chodzi o witaminy i omegę 3, polecano Ci je tu wyraźnie? bo mi kazano tylko brać kwas foliowy...
Sama od siebie brałam Pregnacare original i osobno omege 3 kupowałam :)
UsuńW sainsbury przeważnie jest promocja 3za2 po 90szt. więc starczy akurat na prawie cała ciąże :)
aha, dzięki :)
Usuńhihihi a ja tu wyczuwam 1.04!:)
OdpowiedzUsuńnie, nie, to nie żart :)
UsuńW takim razie najserdeczniejsze gratulacje i przepraszam(dzisiaj wszędzie doszukuję się żartów)! To super informacja:) trzymam za was kciuki i z chęcią będę czytała o przygotowaniach do przyjścia na świat:) Gorąco ściskam!
Usuńheh, ja nawet zapomniałam, że dzisiaj primia apirlis ;)
Usuńdziękuję :)
Uwielbiam Igrzyska Śmierci, świetna trylogia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję mamo!
piąteczka :)
Usuńdzięki :)
Gratuluję Kochana - z całego serca!!! mnóstwo zdrowia teraz - odpoczywaj i dbaj o siebie ;*
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :*
Usuńgratuluję to wspaniała wiadomość ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTo wspaniała nowina Kingo! Pamiętam jak opowiadałaś, że chciałabyś już rodzinkę powiększyć! Jak najwięcej zdrówka życzę, jak najmniej stresu i koniecznie dbaj o siebie! :) :* Wspaniałe wieści! Wielki buziak!
OdpowiedzUsuń(A Igrzyska Śmierci muszę przeczytać, jak dotąd tylko oglądałam pierwszą część i podobała mi się, więc chętnie zobaczę jak to zostało przedstawione w książce)
dziękuję :* pierwszy krok uczyniony i staram się o siebie dbać tak ekstra, owszem ;)
Usuńwarto sięgnąć po trylogię. film został skrócony o niektóre wątki ;)
grrrrraaaaaaatulujęęęę!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńoooo wspaniale! mój synuś jutro skończy 2 tygodnie i jest największym szczęściem, jakie może być :*** tak więc POLECAM MACIERZYŃSTWO :D
OdpowiedzUsuńgratuluję syneczka :)
UsuńGratulacje :) i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) i na Ciebie na pewno też przyjdzie czas :*
Usuńaaaaaa! gratulacje, Kingo!!! :*
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńGratuluje:D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGRATULUJĘ! :) i zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńostatniego zdjęcia najbardziej :)
Ooo kurcze, gratuluję! Życzę przede wszystkim zdrówka, zarówno dla Ciebie jak i dla malucha, to jest chyba teraz najważniejsze, żeby rozwijało się dobrze i zdrowe się urodziło ;)) Strasznie się cieszę i jeszcze raz gratuluję! ;*
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :*
UsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę:):):):)
DUUUUUUZZZZZOOOOO zdrówka życzę:):)
dziękuję :8
Usuń:*
UsuńGratulacje!!
OdpowiedzUsuńZdrowia :**
Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGRATULACJE!!!!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJuż Ty wiesz :*** Najchętniej bym Cię wyściskała osobiście, niestety tym razem nie miałam jak :(
OdpowiedzUsuńja też bardzo żałuję, że tym razem się nie udało :(((
Usuńo wow gratulacje, mam nadzieję, że nas nie wkręcasz prima aprilisowo;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) nie wkręcam - na ten temat bym nie żartowała :)
Usuńw takim razie jeszcze większe gratulacje:D
UsuńMam nadzieje ze ostatnie zdjecie to nie prima aprilis tylko moge Ci szczerze gratulowac kochana:D!
OdpowiedzUsuńnie żartowałabym sobie z takiej sprawy :) dzięki :)
UsuńGRATULUJĘ! SUPER NOWINA :) Jestem z Tobą całym sercem! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
Usuńjesteś w ciązy? :D wooow! gratulacje Kochana! dbaj o siebie! o Was :)
OdpowiedzUsuńano jestem :)
Usuńdziękuję :)
trylogia jest świetna, ale to już pisałam.
OdpowiedzUsuńGratulować też gratulowałam;) ale powtórzę! niech dzidziuś teraz ładnie zdrowo rośnie i daje Wam wiele radości:) kto wie może i mnie kiedyś najdzie na powiększanie rodziny....
dziękuję :)
Usuńco do maluszka - nic na siłę, jeśli jeszcze nie jesteście gotowi. to bardzo poważna decyzja i ogromna odpowiedzialność ;)
Gratuluję i trzymam kciuki, żeby ciąża przebiegła wzorcowo:)
OdpowiedzUsuńW te święta pogoda nas nie rozpieszczała. Gdy w niedzielę ujrzałam śnieg za oknem, uznałam, że jeszcze dobrze się nie rozbudziłam:D
dziękuję. mam nadzieję, że tak będzie :)
Usuńto chyba moja pierwsza biała Wielkanoc ;)
omg! nie wierzę, ale gratuluję hehe
OdpowiedzUsuńja w tym roku skończę 27 lat, to już pora na pierwsze dziecko ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratuluję ;D Życzę by cały okres ciąży przebiegł bez problemowo, dobrego samopoczucia, żeby przyszły tatuś dopieszczał was oboje, a maluszek był/a urodziwy/a po mamusi (po tacie też trochę ;P) ;) Buziaki kochana ;)**
OdpowiedzUsuńI oczywiście też chcę być wirtualną ciocią ;)
Usuńdziękuję kochana :) na dobre samopoczucie nie mam wpływu niestety, ale staram się czymś zajmować, żeby nie myśleć ciągle o mdłościach ;)
Usuńjakkolwiek to dziecko będzie wyglądać, dla nas i tak będzie najpiękniejsze ;)
witamy w gronie wirtualnych cioć :)
Dołączam do gratulacji! Ale mnie zaskoczyłaś:D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTo mnie wzruszyłaś... Kinguś, wielgachne gratulacje dla Ciebie! :***
OdpowiedzUsuńdzięki Martuś :*
UsuńGratulacje! :) :*
OdpowiedzUsuńI dopisuję się do grona wirtualnych cioć ;D
dziękuję :)
Usuńcieszę się, że Maleństwo już tylu cioć się dorobiło :]
Duuuużo szcześcia i zdrowia przede wszystkim zatem!!:) dbaj o siebie:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje! Spokojnego czasu oczekiwania na maleństwo!
OdpowiedzUsuńdzięki :) mam zamiar jeszcze przez kilka miesięcy pracować, ale nie dam się stresowi ;)
UsuńSerdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem mamą :)
dziękuję :)
Usuńbrawo, to super :)
piaskowe lakieryyyy :D! Też bym brała:D!
OdpowiedzUsuńpewnie, tu nie było się nad czym zastanawiać ;) choć zmywają się okropnie...
UsuńKinga! Gratulacje! Tak się ucieszyłam na widok tego zdjęcia, jakby co najmniej swój test zobaczyła :D:D:D Strasznie się cieszę i trzymam kciuki za to, żeby wszystko przebiegło bez większych problemów i żebyś się nacieszyła tym czasem! :)) Ogromnie Ci gratuluję! :))
OdpowiedzUsuńJa niedawno kupiłam pierwszą część Igrzysk, mam nadzieję, że też się wciągnę :)
dzięki kochana :* cóż, generalnie dokucza mi kilka dolegliwości, ale nie przysłania mi to radości z faktu, że zostanę mamą ;)
Usuńudanej lektury!
Chyba nic nie jest w stanie przysłonić tego faktu :)) A dolegliwości, to normalna sprawa, byle tylko nie były nazbyt dokuczliwe ;)
UsuńNaprawdę mocno i szczerze trzymam kciuki :)
bardzo dziekuję :)
UsuńGratulacje!!!! :D
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńSerdecznie gratuluję, ja mam już te emocje za sobą i trochę mi żal, że już się takim testem nie ucieszę. Życzę spokojnej ciąży, szczęśliwej (jestem pewna, że jesteście baaaaardzo szczęśliwi z tego powodu).
OdpowiedzUsuńCzyli Maleństwo przyjdzie na świat jeszcze w tym roku:))))
dziękuję :) oczywiście, że jesteśmy szczęśliwi! trochę też się boimy, jak to przy pierwszym dziecku, ale bardzo się cieszymy :)
Usuńtak, ma przyjść na świat w listopadzie :)
Nie ma się czego bać, to wcale nie nie jest straszne ani nie zmienia życia radykalnie, po prostu wkroczycie na inny tor:))))
Usuńoch, ja nie obawiam, że to będzie straszne. bardziej chodzi mi o to, że na początku pewnie nie będę wiedziała, dlaczego moje dzieciątko płacze, a będę mogła liczyć tylko na siebie i mojego J. nie będzie mamy do pomocy ;) nie wiem też jak to będzie finansowo, kiedy będę musiała zrezygnować z pracy. mamy trochę oszczędności, ale wiadomo, że może nie być łatwo... no nic, na pewno sobie jakoś poradzimy :)
UsuńO rany, gratuluje serdecznie! Ja zobaczyłam moje dwie kreski prawie 5 lat temu... to były emocje...
OdpowiedzUsuńdziękuję :) to chyba zawsze są emocje ;)
UsuńGratuluje :) z pewnością musi to być uczucie cudowne i jednocześnie mieszane. Raz jeszcze gratuluje.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńemocji jest wiele, ale głównie szczęście ;)
No tak, ominęła mnie ta szczęśliwa nowina ;) Serdecznie gratuluję jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńgratulacje widoku tych magicznych dwóch kreseczek :) oby zdrowie nie opuszczało :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńgratulacje ! :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratulację :) Dbaj o siebie i maleństwo :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńGratuluję Dzieciątka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńgratulacje dla przyszłych rodziców! :D
OdpowiedzUsuńgratuluję ogromnie!!! w końcu się udało :D rozkoszuj się każdą chwilą, bo ciąża to naprawdę cudowny okres. nawet z mało przyjemnymi jej aspektami. trochę mi brakuje tego czasu, nawet nie zdążyłam się nacieszyć. chociaż teraz też jest cudownie :D jakby ci czego było trzeba to pisz!!!
OdpowiedzUsuńa co do książki-żałuję, że tylko trzy części są :(
dziękuję :) staram się, choć te mdłości... strasznie męcząca sprawa :/
Usuńna szczęście mnie ominęły. tzn. przez krótki okres miałam mdłości, ale takie bezwymiotne. spróbuj ciasteczek imbirowych. wszyscy w koło mi polecali i nawet trochę pomagały (wreszcie miałam wymówkę, żeby się ciastek nażreć na legalu ;p )
Usuńja również nie wymiotuję, ale od 5 tygodni dzień w dzień jest mi niedobrze przez cały długi dzień :( słyszałam o imbirze, kupiłam herbatę, ale nie pomagała. mi w sumie na mdłości najlepiej pomagają tic taci, ale nie na długo niestety :/
UsuńGratulację!!! Dbaj o siebie
OdpowiedzUsuńJa za jakiś czas też chcę zobaczyć dwie kreseczki, choć już mnie paraliżuje lęk, żeby znowu ciąża nie trwała 32 tygodnie ... i to pragnienie, żeby tym razem ból podczas porodu i 30 godz. wstecz nagrodził płacz dziecka
dziekuje :*
Usuńz calego serca Ci zycze, zeby sie udalo :****
I znalazłam ważnego posta, którego przegapiłam. Gratuluję raz jeszcze! :* :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńWidzę, że nie tylko ja jestem gapa :) Ogromnie gratuluję - oby całej Waszej trójce wiodło się pięknie i szczęśliwie! :*
OdpowiedzUsuńbardzo dziękujemy :*
Usuń