This product is available in Poland and therefore the review is only in Polish. However, should you have any questions, don't hesitate to drop me a line :)
**************************************************************
Witaminową Bombę dostałam od przyjaciółki i Jej połówka w prezencie urodzinowym :* Z ciekawością zabrałam się do testów. Zużywszy całą buteleczkę mogę powiedzieć, że preparat nie spełnia obietnic producenta, a mimo tego i tak jest wart uwagi. Ciekawe dlaczego? Zapraszam do lektury :)
- Dostępność: marka KillyS dostępna jest na pewno w Superpharm.
- Cena: ok. 12 zł.
- Pojemność: 11 ml.
- Kolor: bezbarwny.
- Konsystencja: rzadka, ale im kosmetyku mniej w buteleczce, tym robi się gęstszy. Sprawował się dobrze (tzn. nie bąbelkował, nie ciągnął się) do momentu, kiedy w buteleczce zostało ok. 1/6 zawartości.
- Pędzelek: klasyczny.
- Wysychanie: szybkie, choć z czasem preparat schnął coraz wolniej.
- Zmywanie: bez problemów.
- Działanie: rzućcie okiem na obietnice producenta. Czytamy tam o nawilżaniu, dogłębnym odżywianiu i wzmacnianiu paznokci. W moim przypadku ŻADNA z tych obietnic się nie spełniła. Preparat w żaden sposób nie wpłynął na pazurki - ani pozytywnie, ani negatywnie. JEDNAKŻE rzeczywiście bardzo dobrze zapobiegał odbarwianiu płytki. Nakładałam na niego wiele jaskrawych lakierów i nigdy nie spotkała mnie przykra niespodzianka. Niestety zastosowany jako baza preparat nie przedłużał trwałości manikiuru. Robił to jednak użyty jako top coat - a takiego zastosowania producent tu nie przewiduje :)
Podsumowując, polecam Wam Witaminową Bombę jako skuteczny lakier podkładowy i nawierzchniowy. Jeśli zaś szukacie czegoś, co odżywi i odbuduje Wasze paznokcie, preparat może Wam nie pomóc...
Znacie? Lubicie?