piątek, 20 grudnia 2019

Garść kolorówki z drogerii: Maybelline, Lash Sensational Luscious; Max Factor, Mastertouch All Day Concealer (Ivory 303); L'Oreal, True Match Concealer (Rose Beige); Max Factor, Creme Puff Blush (20 Lavish Mauve); Golden Rose, sheer shine lipstick (19); Maybelline, Superstay 14hr lipstick (Stay With Me Coral 430)

Mam na toaletce kilka kosmetyków drogeryjnych, które jeszcze nie zawitały na blogu, więc nadrabiam.


#1
Maybelline, Lash Sensational Luscious


Bardzo, bardzo lubię podstawową maskarę Lash Sensational. Niestety wersja Luscious się u mnie nie sprawdza. Szczoteczka jest stożkowata, silikonowa, nie sprawia żadnych trudności przy aplikacji kosmetyku. Tusz ma ładny, czarny kolor i dodaje rzęsom nieco objętości. Niestety maskara ta bardzo lubi się na mnie rozmazywać i osypywać, co ją w moich oczach skreśla. W 2020 roku na pewno muszę kupić nowy tusz (bądź dwa).



#2
Max Factor, Mastertouch All Day Concealer (Ivory 303)


Korektor pod oczy Max Factoria polubiłam od pierwszego użycia. Jest jasny, leciutki, daje średnie krycie, ładnie wyrównuje koloryt skóry pod oczami i odbija światło. Absolutnie nie wysusza mi skóry ani nie podkreśla moich pierwszych zmarszczek. Idealnie dogaduje się z lekkimi podkładami mineralnymi.



#3
L'Oreal, True Match Concealer (Rose Beige)


Korektor z serii True Match L'Oreala ma troszkę lepsze krycie niż kolega powyżej, ale jest też nieco suchszy. Po kilkunastu godzinach zaczyna troszkę podsuszać mi skórę, ale tuż po aplikacji wygląda i zachowuje się bardzo dobrze. Nie lubię tego opakowania - kosmetyk lubi wylewać się z różnych miejsc na pędzelku w niekontrolowanych ilościach.



#4 
Max Factor, Creme Puff Blush (20 Lavish Mauve)


Kiedy ja się nauczę, że odcienie kropka w kropkę przypominające mój rumień gubią się na mojej twarzy? Róż Max Factora uroczo się prezentuje (ten marmurek!), ma uroczy odcień, piękne, miękko matowe wykończenie i nie sprawia żadnych problemów podczas aplikacji, ale... na mnie Lavish Mauve akurat nie widać i nie wiadomo gdzie znika bez śladu w ciągu dnia. Ech.



 #5
Golden Rose, sheer shine lipstick (19)


OK, w Rossmannie czy Naturze Golden Rose nie znajdziemy, ale nie chciałam tworzyć osobnego wpisu dla tej pomadeczki. Lubię ją. Ma lekkie krycie, błyszczące wykończenie i nawilżającą formułę. Odcień 19 to uroczy różowawy koral. Trwałością nie powala, ale to idealne mazidełko na mrozy, bo zabezpieczy usta przed niską temperaturą, nawilży je i będzie pasowało do każdego makijażu.


#6
Maybelline, Superstay 14hr lipstick (Stay With Me Coral 430)


Czternastogodzinnej trwałości nie ma co od tej matowej szminki wymagać, ale już 5-6 godzin bez tłustego jedzenia daje radę. Stay With Me Coral to bardzo uroczy kolor; przyzwoita sztuka ot co.

2 komentarze:

  1. The blusher is pretty and I really like the Maybelline lipstick, very pretty :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trouble is,you cannot really see the blusher on my face once applied lightly 😐

      Yes, that lipstick is great 😊

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...