środa, 25 września 2013

MUA, Undress Me Too - eyeshadow palette

Paletę kupiłam kilka miesięcy temu w promocyjnej cenie 3 funtów. Normalnie kosztuje 4 funty, więc nie była to nie wiadomo jaka okazja. Niemniej skusiłam się, bo spodobało mi się zestawienie kolorów.


Cienie opakowano w białą, plastikową paletę z bezbarwnym wiekiem. Plastik jest bardzo lekki i może się rysować, ale czego oczekiwać za taką kwotę? Dla mnie liczy się przede wszystkim wnętrze.


Mówi się, że Undress Me Too to tani odpowiednik kolorystyczny palety Urban Decay Naked 2. Tej drugiej nigdy nie miałam w rękach (i szczerze mówiąc zupełnie mnie nie ciągnie w tym kierunku), choć oglądając zdjęcia w sieci widzę wyraźną "inspirację". Niemniej jestem przekonana, że cienie MUA różnią się konsystencją od cieni w luksusowej palecie. Produkt MUA na pewno nie daje nam poczucia obcowania z luksusem, choć nie oznacza to oczywiście, że jest zły i niewarty uwagi.


UWAGA, czerń nie jest tak dobrze napigmentowana, jak sugerowałoby to moje zdjęcie

Spośród dwunastu cieni cztery (Naked, Lavish, Rosewood i Corrupt) są matowe, reszta - delikatnie metaliczna lub perłowa. Maty są zdecydowanie słabą stroną palety - są słabo napigmentowane, suche i twarde; do tego trudno się je rozciera. Z kolei z cieniami metalicznymi i perłowymi współpracuje się dość dobrze; ich pigmentacja jest zadowalająca, są miękkie, nie osypują się. Na sprawdzonej bazie cienie pozostają na swoim miejscu do demakijażu.

Zoom na kolory:



Podoba mi się fakt, że znajdziemy tu zarówno zimne, jak i ciepłe odcienie. Paleta daje możliwość stworzenia naprawdę różnych makijaży. Ja jednak upodobałam ją sobie głównie do tzw. dzienniaków. Lubię łączyć te cienie z wyrazistymi ustami - uważam, że stanowią dla nich doskonałe tło.

Przygotowałam kilka dzienniaków z użyciem paletki. Są to nieskomplikowane zwyklaki na tę samą modłę, naprawdę nic specjalnego, ale pomyślałam, że zademonstruję tutaj, jak za pomocą paletki można uzyskać różny look i za każdym razem wyglądać trochę inaczej. Proszę, weźcie poprawkę na fakt, że aparat niestety obiera kolory z intensywności - w rzeczywistości cienie są lepiej napigmentowane.


Makijaż w matach (najgorszy look, ale z tymi matami naprawdę ciężko się pracuje):



Na szaro:




Cieplejsze złoto:




Chłodniejsze złoto:



Nie mogę powiedzieć, że to moja ulubiona paleta. Jakością cienie nie dorównują uwielbianym przeze mnie cieniom Sleeka czy Inglota, ale też jest to produkt dużo tańszy. Za taką cenę nie ma co narzekać na jakość kosmetyku. Paleta dobrze sprawdza się przy zwykłych, codziennych makijażach, więc nie leży zapomniana na dnie mojego kuferka.

86 komentarzy:

  1. Kręcę się koło tej palety odkąd mam Undressed i chyba w końcu ją zamówię, żeby ta pierwsza nie czuła się samotna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla wielbicieli brązów - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie jej zakup, ale mieć drugą w tych samych odcieniach, to chyba lekka przesada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz paletę UD, prawda? rzeczywiście ta z MUA jest CI zupełnie zbędna :)

      Usuń
  4. Mam wrażenie, że pigmentacja tych cienie za bardzo nie powala ale te chłodne odcienie ładnie pokazałaś :)

    Sama wyleczyłam się z MUA, zostawiłam tylko kilka pojedynczych cieni, które chyba zostały wycofane bo nie widziałam ich od dawna. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że ta firma nie ma nic dla mnie do zaoferowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. starałam się jak najlepiej oddać kolory :)
      cienie nie dorównują pigmentacją Sleekom, ale nie powiedziałabym, że pigmentacja jest zła. średnia w kierunku dobrej, w zależności od wykończenia, bo maty są naprawdę słabe.

      ja też mam chłodny stosunek do tej marki. podkład matujący to był totalny bubel, nie mam też zaufania do reszty kosmetyków, ale postanowiłam dać paletce szansę. to były tylko 3 funty ;) i nie mogę powiedzieć, że jej nie używam. zdarza mi się po nią sięgać i uważam, że w tym przypadku sprawdza się zasada "you get what you pay for". jakość jest adekwatna do ceny :)

      Usuń
    2. Masz rację, jakość adekwatna do ceny ;) Dlatego też staram się coraz częściej unikać zakupów tego typu bo są to dla mnie głównie pieniądze wywalone w błoto. Odkąd zmieniłam nawyki wychodzi mi to na plus :) Coraz mniej bublowatych zakupów.

      Usuń
    3. ja staram się robić przemyślane zakupy, ale czasem chęć przetestowania czegoś czy np. ładne kolory zwodzą mnie na manowce...

      Usuń
    4. Taka już chyba nasza natura :)))

      Usuń
  5. mam Naked Basics i OSS, trzecia paletka w podobnych kolorach? :D mam słabość do brązów, więc może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko ostrzegam, że jakością cieni paletka tym dwóm nie dorówna ;)

      Usuń
  6. Prawdę mówiąc gdybym miała wybierać, wolałabym Naked, nie do końca przekonują mnie kolory i pigmentacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie z kolei Naked niespecjalnie kusi. cienie w Naked wydają mi się bardziej błyszczące niż w tej paletce MUA, a nie do końca mi odpowiada takie wykończenie. uznałam, że za te kilka groszy skuszę się na taniutki odpowiednik. ale rozumiem, że Naked może się podobać i na pewno z tymi cieniami zupełnie inaczej się pracuje ;)

      Usuń
    2. No tak :D masz rację, lubię błysk i formułę cieni UD.

      Usuń
    3. jak wiele osób, o czym świadczy popularność tych palet ;)

      Usuń
  7. akurat szukam czegos " na dzien" i chyba wlasnie znalazlam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam Naked 2 i rzeczywiście ta wydaje się łudząco podobna kolorystycznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko jakość zupełnie inna ;)

      Usuń
    2. Hmm no pewnie tak:P Chociaż np. ja widzę różnicę w jakości między Naked a Naked 2. Ta pierwsza jest pod tym względem o wiele lepsza od następczyni, a przecież to ta sama firma...

      Usuń
    3. wierzę na słowo, bo ani jednej, ani drugiej nie miałam w rękach. ale faktycznie, dziwna sprawa

      Usuń
  9. dla mnie cienie z mua są zbyt pudrowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli chodzi o tę konkretną paletę, nie odniosłam takiego wrażenia

      Usuń
  10. Ale zbieg okoliczności. Ja dzisiaj napisałam post o palecie MUA Undressed, która z kolei jest odpowiednikiem Naked ten pierwszej. Ale publikacja dopiero jutro, także zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, rzeczywiście się zgrałyśmy :)
      mnie undressed niespecjalnie kusi. mam wrażenie, że zawiera zbyt dużo ciepłych odcieni ;)

      Usuń
  11. mam Undressed i lubię ją, ale mogłaby być trochę lepiej napigmentowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam paletkę MUA na swojej zakupowej liście. Ostatnio w oko wpadła mi ich najnowsza, więc pewnie w końcu będe mogła MUA odhaczyć z listy. ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. w poście po prostu ją prezentuję. nie namawiam do zakupu czy coś ;)

      Usuń
  14. Ja mam naked i ją lubię. Tej nie miałam okazji obmacać, ale wygląda nawet fajnie :)
    Ależ Ty masz usta, Simply!

    OdpowiedzUsuń
  15. fajne jesienne kolorki, musze u siebie jej poszukac:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Skąd macie takie rude brwi, towarzyszko Simply? :)
    Ja mam tą starszą wersję paletki i lubię ja bardzo. Cmok, cmok, dziękuje za pomoc w zdobyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma sprawy :*
      brwi to sprawka kredki, którą staram się wykończyć. jest nieco za ciepła dla mnie,to prawda, ale na żywo nie wygląda tak rudo,jak na zdjęciach...

      Usuń
    2. A mnie się własnie podoba :) Ociepla Cię :*

      Usuń
    3. ja siebie wolę jednak w chłodniejszych brwiach. ale sama kredka jest przyzwoita, więc chcę ją zużyć ;)

      Usuń
  17. jaki błyszczyk masz na ustach na ostatnim zdjęciu ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Inglot Sleeks w odcieniu 107 :)
      powalił mnie pigmentacją, nie spodziewałam się, że będzie prawie jak pomadka ;)

      Usuń
  18. Mnie również bardzo podoba się to ciepłe, jesienne zestawienie kolorystyczne. Nie jestem obiektywna - jestem bowiem abosolutną fanką brązów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię brązy - zwłaszcza jesienią właśnie :)

      Usuń
  19. Dla mnie UD to jedne z lepszych cieni jakie miałam, matowe również są jaśniejsze mniej napigmentowane od połyskujących, w tych MUA widać inspirację ale porównania nie mam i pewnie mieć nie będę bo nie czuję potrzeby:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzę na słowo ;)
      mając UD też na pewno nie czułabym potrzeby, aby mieć MUA :)

      Usuń
  20. O ile kolory w palecie podobają mi się bardzo, o tyle na łapce już zdecydowanie mniej.
    Zostanę przy ukochanych Inglotach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja już nawet nie patrzę w stronę takich odcieni, bo mam ich dosłownie dziesiątki. A te dodatkowo niestety szału nie robią ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Najbardziej przypadła mi do gustu szarość, najmniej maty..

    OdpowiedzUsuń
  23. mam tę paletkę i przyznam, że tak naprawdę tylko dla jednego cienia, no może dwóch. shy jest wręcz idealny do rozświetlania przestrzeni pod łukiem brwiowym. świetnie sobie radzi, jest taki lekko szampański i ma cudne drobinki ;) mój drugi ulubiony cień to ten matowy beż. jest idealnie w kolorze mojej skóry, dlatego fajnie się nim blenduje granice pomiędzy "pokolorowanym" i tym nie ;) dałoby się je dużo korzystniej pokazać. jakoś tak smutno i "blado" tu wyszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale one właśnie są blade... na mojej skórze naked jest praktycznie niewidoczny. zgodzę się, że z tego względu to dobry cień do rozcierania

      Usuń
  24. kolorystyczne zestawienie bardzo moje, bo w takich odcieniach ostatnimi czasy czuję się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem wielbicielką wszelkich brązów, ale jakoś ta paletka mnie do siebie nie przekonuje :)
    Zostanę więc przy paletce Sleeka Au Naturel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie było moją intencją namawianie do zakupu. po prostu chciałam zaprezentować paletkę ;)

      Usuń
  26. Mam jedną paletę MUA i jestem bardzo zadowolona z jakości tych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cienie bardzo uniwersalne, w dodatku pozwalają "podgrać" się dodatkowo dowolnemu kolorowi pomadki i to w tym chyba jest najfajniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak uważam. dlatego lubię sięgać po tę paletkę, kiedy stawiam na usta :)

      Usuń
  28. Podoba mi się ta paletka, chyba sobie zamówię :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Całkiem przyjemna kolorystyka, choć złotka wyglądają ciut zbyt rudo jak dla mnie. Pewnie wyglądałabym w nich jakbym miała podbite oczy :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Z takimi ciepłymi i miedzianymi brązami to ja sie nie lubię, ale exposer i reveral sa fajne ;) W chłodnym złocie Ci najładniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ciepłe brązy fajnie wydobywają niebieskość tęczówki, więc nie mam nic przeciwko nim ;)

      Usuń
  31. Ułaaa uwielbiam takie nudowe palety :D Może kiedyś ją gdzieś zdobędę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ładna paletka, mam w podobnej kolorystyce paletkę MUA Heaven and Earth i bardzo się z nią lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi undress me too podoba się bardziej niż heaven and earth. tak jakoś :)

      Usuń
  33. Lubię ją, ale wg mnie minimalnie lepsza jest paleta z bliźniaczej firmy Vivo, która ma bardziej "mokre" cienie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawostka - mam nieco inne odczucia. Paletkę mam i bardzo lubię. Sleek na moich oczach był totalnym niewypałem, próbowałam się zaprzyjaźniać z 3 różnymi paletkami i nic z tego nie wyszło. Za to z MUA polubiłam się od samego początku, podoba mi się jej trwałość na oczach, a i pigmentacja zadowala :).
    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nigdzie nie napisałam, że nie lubię tej paletki. w sumie dość chętnie po nią sięgam. no ale ze sleekami pracuje mi się lepiej, a do tego bardziej odpowiada mi ich pigmentacja. ale pamiętam, że Ty się z nimi nie polubiłaś...

      Usuń
    2. Wiem kochana, że nigdzie nie napisałaś, że jej nie lubisz :). Po prostu dla mnie te cienie są bardzo przyjemne we współpracy, zarówno perły jak i maty, a pigmentację uważam za wystarczającą, stąd mówię o odmiennej opinii :).
      Na szczęście każdy może się bawić swoimi ulubionymi cieniami :).
      Buziaki! :)

      Usuń
    3. dokładnie. tyle zabawek na rynku, że każdy znajdzie coś dla siebie ;)

      Usuń
  35. Kusi mnie ze względu na "inspiracje UD", ale pigmentacja i niektóre kolory wcale mnie nie zachęcają. Chyba zostanę przy Sleeku albo pewnego dnia wpadnie w moje ręce i sama się przekonam ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...