Dziś opowiem Wam o kosmetyku, który towarzyszył mi przez prawie dwa miesiące. Kupiłam go w pojemności 200 g za 22,90 zł. Tonik stosowałam dwa razy dziennie - po porannym i wieczornym myciu twarzy.
Od producenta:
Tonik do cery naczynkowej jest przeznaczony
szczególnie dla osób z cerą wrażliwą, skłonną do podrażnień i pękających
naczynek. Idealny do pielęgnacji cery dojrzałej. Bardzo dobrze
stymuluje produkcję kwasu hialuronowego oraz zwiększa nawilżenie i
regenerację skóry, a także chroni kruche naczynka włosowate, zwiększając
ich elastyczność. Doskonale odświeża i chroni skórę, pozwalając
utrzymać jej świeżość przez cały dzień.
Drogocenny ekstrakt z Czarnego bzu (Sambucus Nigra)
to jeden z najsilniejszych antyutleniaczy, wykazuje działanie
łagodzące, przeciwzapalne, a także oczyszczające, ściągające i
antybakteryjne.
Kwiaty Czarnego bzu są bogatym źródłem takich substancji jak:
glikozyd sambunigryny, benzaldehyd, kwas cyjanowodorowy, rutyna, olejki
eteryczne, kwasy organiczne – askorbinowy i kofeinowy, jabłkowy,
walerianowy, chlorowodorowy, garbniki i witamina E.
Prawoślaz lekarski posiada właściwości zmiękczające i
przeciwzapalne. To bogactwo witamin głównie z grupy A, E, D, E, D.
Zmiękcza i łagodzi skórę oraz podrażnienia. (klik)
Tonik jest bardzo łatwy do przygotowania. Wystarczy po prostu zmieszać ze sobą wszystkie składniki.
Do wersji o pojemności 200 g dołączono wysoką, plastikową butlę z pompką. Pompka działała bez zarzutu. Do każdego użycia potrzebowałam około 3 pompnięć (lubię, kiedy wacik jest dość dobrze nasączony). Sam tonik nie ma koloru. Pachnie bardzo słodko, ulepowato, kwiatowo. I to chyba przez ten zapach kosmetyk nie dawał mi odczucia odświeżenia. Zapach i fakt, że na skórze zostawał lekko lepiący film, choć wrażenie lepkości znikało po aplikacji kremu.
Tonik był OK, ale mojego serca nie podbił. Na pewno mnie nie podrażniał ani nie zapychał. Nie wiem, czy przyczynił się do zwiększenia nawilżenia mojej skóry; nie mam problemów z wysuszeniem w miesiącach letnich. Obietnicę utrzymania skóry w świeżości przez cały dzień można za to na pewno włożyć między bajki. Mam tłustą cerę i sebum zawsze po kilku godzinach daje o sobie znać. O każdej porze roku, ale latem już w szczególności. Wpływu toniku na naczynka określić nie potrafię, bo stosowałam go głównie z arnikową serią Flos-Leku. Niemniej przez cały czas stosowania produktu naczynka i rumień były w miarę grzeczne.
Skusiłam się na tonik głównie ze względu na jego naturalny skład. Jest to dobry produkt, ale nie zawojował szczególnie mojego serca. Ot, przewinął się przez moją pielęgnację. Produktu ani nie polecam, ani nie odradzam.
Szkoda, że taki średniak :]
OdpowiedzUsuńmożliwe, że są osoby, którym bardzo pasuje :) ale mnie nie zawojował
UsuńŚredniaczek..., ale butelka bardzo ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńjest to dobry tonik, ale tak jakoś nie pokochałam go. wolę hydrolaty jednak :)
UsuńZużyć i zapomnieć:) Ja też wolę hydrolaty. A z toników moich najukochańszym jest Liz Earle Skin Boost, ale musiałabym chyba przenieść się na wyspy żeby móc korzystać z jego dobrodziejstw.
OdpowiedzUsuńtak, hydrolaty górą ;)
UsuńJa zdecydowanie bardziej z tych 'naturalnych' produktów wolę hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam hydrolaty. po prostu chciałam spróbować czegoś nowego ;)
UsuńNie znam go,ale moja milosc do toniku od P&R kwitnie:)
OdpowiedzUsuńnic dziwnego, skoro dobrze Ci służy :)
UsuńHmm, u mnie jednak hydrolaty - odkąd zaczęłam je stosować - całkowicie zdeklasowały wszystko inne. Od oczarowego jestem niemal uzależniona.
OdpowiedzUsuńja też kocham hydrolaty, ale miałam ochotę na małą odmianę ;)
UsuńNie znam..;)
OdpowiedzUsuńJa z tonikami sobie już chyba całkiem daję spokój na rzecz wody różanej :)
OdpowiedzUsuńButeleczkę ma fajną - lubię takie dozowniki..Cóż, tak jak napisałaś kolejny kosmetyk "możebyć" na drodze pięlęgnacji :)
OdpowiedzUsuńja też, pompki są zajebiaszcze :D
Usuńdo moich ulubionych hydrolatów jednak się ten tonik nie umywał :)
Bez szału więc mnie nie kusi:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzkoda, że nie podbił Twojego serca :/
OdpowiedzUsuńsą inne produkty, którym się to udało ;)
UsuńNie lubię toników, któe zostawiają lepką warstwę...
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam się z tonikiem oczyszczająco nawilżającym z Lirene, który ma śliczny zapach i ładnie oczyszcza buzię bez uczucia ściągnięcia i lepkości :)
Sama lubię sobie robić tonik do cery naczynkowej na bazie hydrolatu z róży stulistnej i liposomów na naczynka + jakiś nawilżacz :)
OdpowiedzUsuńTwojego nie próbowałam, ale chyba się nie skuszę :)
Twój tonik musi być bardzo przyjemny :)
UsuńButeleczka ciekawa, szkoda że średniak
OdpowiedzUsuńWolę sklepowe toniki z ziaji:)
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej ma pompkę :P
OdpowiedzUsuńano ma:)
UsuńPodoba mi się dozownik :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup toniku z Liz Earle, ma dobre oceny więc może stanie się godnym partnerem dla P&R :)Obecnie używam Avene, lecz jakoś szczególnie nie zwraca na siebie uwagi. To znaczy dobrze tonizuje skórę, przywraca odpowiednie ph bo to głównie zadanie toników w ogóle ale to co dodatkowo deklaruje producent nie do końca się dzieje.
wiele osób zachwyca się Liz Earle. ciekawe, jak się u Ciebie sprawdzi :)
Usuń