Na duet skusiłam się po przeczytaniu kilku pozytywnych opinii na blogach. Zresztą, jak może wiecie, chętnie testuję produkty do włosów bez silikonów, bo mam wrażenie, że taka pielęgnacja służy moim kłakom - zwłaszcza w cieplejsze miesiące, kiedy nie są narażone na ocieranie się o swetry.
Butlę szamponu o pojemności 400 ml zużywam od ponad dwóch miesięcy. Odżywkę (200 ml) używam od tego samego czasu, raz w tygodniu zastępując ją maską. Włosy myję co drugi dzień. Wydajność duetu oceniam bardzo pozytywnie (nawet trochę zdążył mi się znudzić...).
Produkty zamknięto w seledynowych butelkach z klapką. Pod światło widać stopień ich zużycia. Odżywkę otwiera się bardzo łatwo, ale na szamponowej klapce można połamać sobie paznokcie - ostrzegam.
Szampon jest gęstawą emulsją o lekko zielonkawym zabarwieniu. Bardzo dobrze się pieni, więc niewielka ilość wystarcza na umycie czupryny. Odżywka jest gęstsza od szamponu. Nie spływa z włosów po aplikacji, ale jednocześnie łatwo się wypłukuje. Diet ma słodki, kwiatowy, dość intensywny zapach. Mnie nie męczy, ale też nie uznaję go za fantastyczny.
Podoba mi się fakt, że producent jest oszczędny w deklaracjach i nie obiecuje gruszek na wierzbie. Rzeczywiście włosy po szamponie są oczyszczone (ale nie skrzypiące), świeże i lekkie. Problemów ze skalpem nie odnotowałam. Dodam, że szampon doprał również mój pędzel do podkładu Hakuro, którego wcześniej nie mogłam niczym doczyścić. Po pierwszych kilku użyciach produktu mogłam sobie pozwolić nawet na rzadsze niż co dwa dni mycie włosów - były świeższe przez dłuższy czas - ale potem się do szamponu przyzwyczaiły, więc ostatecznie trzymałam się swojej zwyczajowej rutyny.
Nie wiem, czy odżywka ułatwia rozczesanie włosów, bo nie robię tego na mokro, a kiedy moje proste kłaki wyschną, rozczesanie ich to zwykle pestka. Mogę za to stwierdzić, że po odżywce czupryna była lekka, sypka i błyszcząca.
Ogólnie jest to udany duet. Nie ma efektu wow, ale na włosach sprawuje się bardzo, bardzo przyzwoicie.
Ja też nie lubię jak producent obiecuje cuda na kiju, ale zresztą kto to lubi;).
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi nieźle, mogłabym spróbować skoro (chociaż początkowo) ograniczył przetłuszczanie.
w ogóle seria Ultra doux jest w porządku. możenie ma wow, ale produkty działają przyzwoicie, i o to chodzi :)
Usuńmam ten szampon i go bardzo lubię :D nie ma wow , ale jest spoko ;D odżywki nie miałam, jakos się jej bałam :D ale po tym co piszesz, pewnie ją kiedys kupie ;D
OdpowiedzUsuńnie ma się czego bać, odżywka jest równie spoko :)
Usuńo jak fajnie, właśnie strasznie kusił mnie ten szampon, ale z Garniera to wieki już nic nie miałam, jak jest przyzwoity i doprał Hakuro (wiem jaka to katorga) to sobie go kupię:]
OdpowiedzUsuńnawet jeśli nie sprawdzi się na głowie, do pędzli jest super ;)
UsuńLubię ten szampon i kupuję regularnie:) Wcześniej używałam go za każdym myciem, teraz co jakiś czas aby porządniej oczyścić włosy.
OdpowiedzUsuńpamiętam Twoją pozytywną recenzję :)
UsuńMoże się skuszę, lubię Garnier, a ta odżywka i szampon wyglądają zachęcająco
OdpowiedzUsuńWłaśnie zużyłam taką odżywkę i też uważam, że spisała się bardzo przyzwoicie. Co prawda z innym szamponem, ale też dała radę.
OdpowiedzUsuńto dobrze o niej świadczy, że działa bez wsparcia szamponu :)
Usuńta obietnica rzadszego mycia włosów super;)
OdpowiedzUsuńtak, tylko moje szybko się przyzwyczaiły i ostatecznie i tak myłam je co drugi dzień :)
UsuńZaciekawił mnie szampon - bo lubię tą subtelną różnicę - kiedy szampon myje dobrze ale nie doprowadza do skrzypania...wiesz o co mi chodzi? Nie mogę się wtedy opamiętać i ciągnę włosy żeby sprawdzać na ile są silne...można się domyśleć, że często je wówczas...łamię ...:(
OdpowiedzUsuńwiem, o co chodzi :)
Usuńoj oj, nie ciągnij włosów!
Robię co mogę ale ręce same wędrują;) kucyk mnie nieco ratuje:) :*
Usuńja czasem lubię dotykać swoje włosy. ale bez ciągnięcia i łamania :)
UsuńOstatnio pokochałam odżywki Garniera.
OdpowiedzUsuńodżywkę kupiłam jakiś czas temu, teraz dokupiłam szampon więc niedługo też będę używać tego duetu :) mam nadzieję, że u mnie też sie sprawdzi
OdpowiedzUsuńno to trzymam kciuki :)
Usuńmiałam tą odżywkę i jest ok:)
OdpowiedzUsuńa szamponu mam końcówkę:)
oooo :D Nie wiedziałam że Garnier ma taki zestaw z glinką! Obecnie używam odżywki z TBS i widzę znaczną poprawę. Muszę spróbować tego duetu, bo może okaże się tańszym odpowiednikiem.
OdpowiedzUsuńza tę cenę naprawdę warto spróbować :)
Usuńa zawsze, jeśli się szampon nie sprawdzi, można go wykorzystać do prania pędzli ;)
Z szamponami rzadko kiedy jest "wow" ;) Najważniejsze że duet wypadł na plus :)
OdpowiedzUsuńpo szamponie i odżywce z granatem Alterry u mnie jest wow. włosy są takie cudowne w dotyku :)
Usuńmiałam tę odżywkę, działanie faktycznie niezłe, ale bardzo mnie denerwowało tępe rozprowadzanie - dosłownie czułam glinkowy pył pod palcami.
OdpowiedzUsuńja nie czuję, dla mnie odżywka jest kremowa :)
UsuńChętnie wypróbowałabym tą odżywkę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChętnie wypróbuję, może sprawdzi się lepiej niż odżywka z awokado tej samej firmy :)
OdpowiedzUsuńnie mam porównania z awokado :)
UsuńJa sobie testuję serię z lawendą :) Jak się sprawdzi wypróbuję jeszcze inne od Garnier.
OdpowiedzUsuńi jak na razie wrażenia?
Usuńśrednio, odżywka bardzo nie wydajna, może starczy na jakieś 5 zastosowań... :\
Usuńno tak, ale weźmy pod uwagę, że masz bardzo długie włoski :)
UsuńMiałam okazję posiadać ten zestaw i możliwe, że jeszcze go nabędę. Ostatnimi czasy z oferty Garniera odkryłam wiele godnych uwagi produktów :) szkoda tylko, że w UK ich w większości nie ma :/
OdpowiedzUsuńpamiętam, że go miałaś :)
Usuńno właśnie, dystrybucja tych kosmetyków w europie jest dla mnie co najmniej niezrozumiała
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne połączenie:):)
mhm
UsuńOd jakiegoś czasu używam tego szamponu (choć nieregularnie, na zmianę z innymi) i też jestem z niego całkiem zadowolona (:
OdpowiedzUsuńOdżywki potrzebuję jednak silnie nawilżającej, więc na tą się nie skuszę (;
no tak, tu silnego nawilżenia nie uświadczysz :)
Usuńfajnie, że nie ściemniają i nie obiecują nie wiadomo czego.. ciekawe czy ta glinka wpłynęłaby u mnie choć trochę na przetłuszczanie :)
OdpowiedzUsuńmusiałabyś spróbować, żeby się przekonać :)
UsuńU mnie szału nie było, ale dobrze oczyszczał włosy
OdpowiedzUsuńMam ten szampon do oczyszczania włosów-spisuje się w tej roli świetnie.Ostatnio dziecię mi go podbiera i też mu pasuje.
OdpowiedzUsuńczyli macie szampon familijny ;)
UsuńMam ochotę wypróbować ten szampon, moje przetłuszczające się włosy potrzebują porządnego mycia :)
OdpowiedzUsuńglinka ma właściwości absorpcyjne, więc może by się sprawdził :)
UsuńBardzo lubię odżywki Garniera, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam.
OdpowiedzUsuńZ Garniera mam w zapasach odżywkę z olejkiem morelowym.
To ta wersja "Sekrety Prowansji".
z sekretami prowansji nie miałam do czynienia :)
UsuńWiele lat temu kupowałam tylko kosmetyki do włosów tej marki i musiałam przetestować każdą nowość... :-)
OdpowiedzUsuńja z kolei skakałam z kwiatka na kwiatek, choć dość często kupowałam szampony timotei :D
UsuńKupię ten szampon do oczyszczania co jakiś czas jak skończę aktualny, który mam do tego :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńMiałam odżywkę, z moimi włosami niewiele robiła, a ten zapach...strasznie mnie dusił :(
OdpowiedzUsuńrozumiem :/
UsuńJa ostatnio w końcu mogę się cieszyć miękkimi włosami! A to dzięki odżywce która była dołączona do wrześniowego GlossyBoxa. Ahh, co za uczucie gdy po tylu miesiącach (a może i latach) dotykasz swoich włosów i zamiast siana czujesz delikatne i miękkie włosy <3
OdpowiedzUsuńno proszę, jak miło :)
Usuńja jestem zakochana w odżywce z masłem karite oraz olejkiem z awokado :) szamponu wprawdzie nie próbowałam ale ta odżywka to teraz moje must have :)))
OdpowiedzUsuńświetnie, że Ci służy :)
Usuń