Maseczka trafiła do mnie dawno temu w ramach wymianki z Madamekatarzyną.
Ma to być maseczka nawilżająca z aloesem, wodą termalną i mocznikiem. Opakowanie to dwie saszetki o pojemności 5 ml każda. Taka połówka to idealna ilość na jednorazową aplikację na twarz i szyję.
Maseczka ma postać seledynowego kremu. Pachnie świeżo, jakby ogórkowo, przyjemnie. Produkt nakładamy na twarz na 10-15 minut, po czym wycieramy nadmiar w wacik/chusteczkę/cokolwiek chcemy użyć do tego celu. Po wytarciu nie zostaje na twarzy żadna tłusta warstwa.
Działaniem maseczka niestety mnie nie zachwyciła. Przez kilka minut tuż po aplikacji odczuwałam bardzo nieprzyjemne pieczenie, a po wytarciu nadmiaru produktu naczynka były nieco zaognione. Na szczęście rano po zaczerwienieniu nie było śladu. Co do działania nawilżającego - po pozbyciu się resztek maski skóra była nawilżona i przyjemna w dotyku, ale efekt ten nie utrzymał się do rana.
Produkt raczej niedostępny w Polsce, ale osobiście z tego powodu płakać nie będę...
Ja mam problem ze znalezieniem dobrej maseczki nawilżającej. Przetestowałam naprawdę sporo.
OdpowiedzUsuńOstatnio, w łapki wpadła mi saszetka z Perfecty, również z aloesem, i muszę uczciwie przyznać, że to fajny produkt jest.
masz rację. znalezienie przyzwoitej maseczki nawilżającej to prawdziwe wyzwanie :) znam maseczkę, o której piszesz. uważam, że jest ok, ale tyłka nie urywa :)
Usuńchcialabym w koncu sie przelamac i zaczac uzywac maseczek.. ciagle jakos nie wierze w ich dluzsze niz kilka godzin dzialanie..
OdpowiedzUsuńja traktuję maseczki jako wspomaganie swojej regularnej twarzowej pielęgnacji ;)
UsuńBrak tłustej warstwy jest plusem, bo czasami zostaje taka dziwna warstwa, trzeba to zmywać i później nie wiadomo czy to działa czy nie, bo przecież trochę zmywamy i to jest wszystko takie podejrzane. Schaebens mam jedną, czekoladową :D Chyba.
OdpowiedzUsuń;P
mam dokładnie takie same odczucia!
UsuńCóż, kolejne mazidło, które można sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńCo tam maska,tytuł posta wygrał:)) połamać można język:))
OdpowiedzUsuńnie, jeśli zna się niemiecki ;)
UsuńNo cóż, dla mnie nic specjalnego. Dalej poszukuję dobrej nawilżającej maski...
OdpowiedzUsuńczyli próbowałaś tej i Tobie również nie przypadła do gustu?
UsuńLubię mieć w pogotowiu opakowanie tej maseczki, ponieważ świetnie sprawdza się, gdy moje dłonie wymagają nawilżenia. Po użyciu maseczki nakładam krem do rąk, po czym zakładam bawełniane rękawiczki. Po kilku godzinach dłonie prezentują się o wiele lepiej:)
OdpowiedzUsuńnie pomyślałabym, żeby użyć jej na dłonie :)
UsuńJa uwielbiam wersję czekoladową, prawdziwy relaks i zaskakująco całkiem nieźle działa :)
OdpowiedzUsuńczekoladowej nie znam :)
UsuńBuuuu! Maski, które chociaż przez chwilę szczypią mnie w skórę twarzy od razu lądują w koszu na śmieci!
OdpowiedzUsuńmożna je zużyć na inne części ciała, np. dłonie albo stopy ;)
Usuń