Sporą odlewkę (około 5 ml) tego korektora dostałam od Ani, u której się nie sprawdzał. Recenzję Ani znajdziecie TUTAJ. Czy ja podzielam odczucia naszej blogowej koleżanki? Czytajcie dalej :)
Z wizażu:
"Korektor z serii The Oriental BB posiada właściwości przeciwzmarszczkowe (Adenosin i Peptatox Complex) i w sposób naturalny, doskonale zakrywa wszelkie niedoskonałości skóry. Opatentowane składniki (olej z nasion Morninga, Oriental Tea Newplex) chronią skórę przez czynnikami środowiskowymi, a ekstrakty z alg i z kawioru nawilżają ją i odżywiają. Dzięki pudrowi kontrolującemu sebum, skóra jest czysta i nie wymaga poprawek przez długi czas."
- Dostępność: online, np. w asianstore.
- Cena: w asianstore 60 zł.
- Pojemność: 10 g; ja mam próbkę o pojemności 5 ml.
- Kolor: zdaje się, że korektor jest dostępny tylko w jednym odcieniu. Odcień wydaje się dość ciemny dla bladziochów, ale w moim przypadku stapia się ze skórą i nie wygląda nienaturalnie. Ja w produkcie nie widzę różowych tonów - korektor wpada w żółć.
- Konsystencja: korektor jest dość rzadki i raczej lekki. Nie warzy się. Aplikowałam go zarówno palcem jak i pędzelkiem i oba sposoby się sprawdziły.
- Trwałość: około 6-7 godzin; korektor zbiera się nieco w zmarszczkach mimicznych zaraz po nałożeniu, ale po ponownym roztarciu już tego nie robi.
- Opakowanie: standardowe opakowanie to elegancka, złota tubka.
- Wydajność: korektor jest niezwykle wydajny - pod jedno oko w zupełności wystarczy porcyjka wielkości główki szpilki.
- Podrażnienia: u mnie nie wystąpiły.
- Działanie: moim zdaniem korektor ma średnie krycie (zdjęcie nie do końca to oddaje) - korektory Heleny Rubinstein czy Clinique kryją lepiej. Dla mnie krycie jest wystarczające, ale nie wiem, czy dziewczyny z mocno widocznymi cieniami będą zadowolone. Nie zauważyłam, żeby produkt nawilżał skórę pod oczami (pewnie za krótko go używam - miesiąc - aby to stwierdzić), ale na pewno jej nie wysusza. Nie zauważyłam również poprawy w kwestii zmarszczek, ale zobaczymy, co będzie, kiedy zużyję całą odlewkę :) Dodam jeszcze, że korektorem można ładnie przykryć zaczerwienienia koło nosa, ale na pryszcze się nie nadaje. Czy rozświetla? Może odrobinę. Stosowałam go również na policzki, aby przykryć obszary naczynkowe - tuż po aplikacji skóra wygląda fantastycznie, ale po kilku godzinach korektor spływa i odsłania różowość. Plus za to, że się nie warzy.
Plusy:
- odcień stapia się z kolorem skóry
- brak różowawych tonów (nie lubię ich w korektorach/podkładach/pudrach)
- lekka konsystencja
- higieniczne i ładne opakowanie
- bardzo wydajny
- średnie krycie (nie potrzebuję mocnego)
- można nim zakryć przebarwienia koło nosa
Minusy:
- dostępność (nie lubię zakupów internetowych, już tak mam, że wolę najpierw zmacać produkt)
- tylko jeden odcień
- zaraz po nałożeniu zbiera się w zmarszczkach mimicznych - trzeba go ponownie rozetrzeć
No i proszę. Co użytkowniczka, to opinia ;) U Ani korektor nie krył wcale i nieładnie się świecił. U siebie zaobserwowałam średnie krycie i żadnego świecenia. Korektor polubiłam i mam zamiar regularnie go używać :) Aniu - dziękuję, że dałaś mi możliwość przetestowania fajnego produktu :)
I got a big sample (circa 5 ml) of this concealer from Ania who was disappointed with it. She wrote that she had expected far better coverage and that the concealer was too shiny. Wanna know what I think? Read on :)
- Availability: online, eg. ebay.
- Price: depends on the seller.
- Volume: 10 g; I have a sample of 5 ml.
- Shade: I think that this product is available only in one shade. It seems quite dark for pale-skinned people like me but somehow it adapts to my skin tone. I don't see any pink undertones in this concealer - it's yellow.
- Consistency: the concealer is quite thin and rather light. It doesn't cake. I tried to apply it with both a brush and my fingers; both ways worked.
- Durability: it lasts on my skin for about 6-7 hours; right after application it tends to gather in my lines so that I have to pat it into my skin again, and then everything's fine.
- Packaging: standard packaging - elegant, gold tube.
- How long before you're done with the tube: very long. You just need a drop of the size of the head of a pin for one application.
- Irritations: none in my case.
- Effects: in my opinion the concealer provides medium coverage (which I failed to capture in the picture). Coverage-wise Helena Rubinstein or Clinique concealers are better. The coverage is sufficient for me but girls with dark circles may not be satisfied. I don't know if the concealer moisturisers the skin, but maybe I haven't used it long enough. However, it doesn't dry the skin. Neither did I notice any improvement as far as my lines are concerned, but then again, a month may not be enough for the product to work. We'll see what happens when I have used up my sample :) Let me just add that the concealer hides red places around my nose but it doesn't cover the pimples. I also tried to cover my capillaries with it but the concealer would flow down after few hours.
Pros:
- it adapts to my skin tone
- no pink undertones (I don't like those in concealers/foundations/powders)
- light consistency
- hygienic and pretty tube
- the tube will last long
- medium coverage (I don't need a very good coverage)
- it covers red places around my nose
Cons:
- availability (I don't like buying stuff via Internet; I'm one of those people who like check things out in the store)
- just one shade
- right after application it tends to gather in my lines so that I have to pat it into my skin again
Well, well, well. It only proves that a given product will work differently on different people. Ania was less than impressed with this concealer whereas I like it and I'm definitely going to use it up :) Ania - thank you for giving me an opportunity to test a good product :)
Wydaje się całkiem fajny :) Szkoda tylko, że jeden odcień i dostępność tylko przez internet :( też wolę "pomacać" produkt ;-)
OdpowiedzUsuńja też wolę pomacać zanim coś kupię hehe ;)
OdpowiedzUsuńProsze bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze ci podpasował :) (i upewnia mnie to w przekonaniu, ze jestem mega dziwakiem :/)
Mam nadzieję, że będę miała okazję podrzucić ci do testów coś jeszcze
Ciemnawy z deka. Może kiedyś wypróbuję, bo twój opis brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńWizażownia, szkoda, że tyyylu kosmetyków nie da się dostać stacjonarnie...
OdpowiedzUsuńSauria, to przynajmniej nie jest kupowanie "w ciemno" :)
Ani, :* nie jesteś dziwakiem, tylko po prostu Twoja skóra potrzebuje czegoś innego :) a jakbyś miała ochotę na coś niedostępnego w Irlandii, a dostępnego w UK, daj znać :)
Zoila, zgadza się, że kolor ciemnawy - jest ciemniejszy od odcienia mojej cery, ale w jakiś magiczny sposób się z nią stapia; najlepiej załatwić sobie próbkę, albo kupować w 2-3 osoby, żeby było taniej :)
fajnie wygląda, ale jakoś tak ciemnawo
OdpowiedzUsuńcena troche wysoka jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńHmmm wydaje mi się, że jest ok:) Ale raczej pozostane narazie przy Dermacolu:)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety będzie zbyt ciemny :(
OdpowiedzUsuńPoza tematem to dzisiaj przez Ciebie kupiłam ten kremowy cień z Essence, tak zachwalałaś i akurat przechodziłam obok Douglasa i sobie wziełam jeden na spróbowanie :D
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńStri, ja jestem bladziochem a korektor jednak stapia się z kolorem mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńOoliska, cena rzecz względna :)
Kleo, :)
Katalino, tak naprawdę musiałabyś sprawdzić na własnej skórze :)
Sunny, Natalio, :)
Ja mam pełnowymiarowe opakowanie tego korektora i jestem nim zachwycona!!! Kupiłam go na ebayu w wakacje za 19zł z przesyłką ;)
OdpowiedzUsuńMama..., zrobiłaś interes życia :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za BB kremami, to co testowalam nie zaspokoilo moich potrzeb.
OdpowiedzUsuńPolubilam jedynie Hanskin Collagen ale jest za jasny...
Hexx, ten korektor to jedyny krem BB, z którym miałam do czynienia :D
OdpowiedzUsuńwydaje się być okey :)
OdpowiedzUsuń