Zdarza Wam się kupić cienie, których pigmentacja pozostawia wiele do życzenia, a nie chcecie ich wyrzucać, bo po prostu nie lubicie marnotrawstwa? Mi się zdarzyło; niejeden raz :) Oczywiście można sobie radzić za pomocą dobrej bazy/kolorowej bazy/duraline/fixing medium, ale można zrobić coś jeszcze - coś kreatywniejszego. Tylko, że trochę z tym zabawy :) Zainteresowane?
Kilka miesięcy temu pisałam Wam o paletce Maybelline 100 Apricot Aura, którą dostałam od Urbi. Urbi nie była z niej zadowolona, a i ja zachwycona nie jestem. Dwa jaśniejsze cienie na powiece wyglądają identycznie. Cień łososiowy jest piękny, ale na powiece wychodzi brak satysfakcjonującej pigmentacji. Uwielbiam takie kolorki i strasznie mnie denerwowało, że cień na powiece nie jest już tak uroczy jak w opakowaniu. Ale sobie trochę podumałam i wpadłam na pomysł, co z tym fantem zrobić. Postanowiłam zmieszać łososia z brązowym różem z paletki Sensique glamour palette o numerku 103 - chciałam, żeby cień Sensique podbił pigmentację Maybellinowego łososia. Na koniec postanowiłam wszystko sprasować postępując zgodnie z instrukcją z TEGO filmiku Nissiax83, bo prasowańców wygodniej mi się używa. Przy okazji przygotowałam dla Was krok po kroku z całej procedury, może komuś się przyda :)
Have you ever bought an eyeshadow which turned out to be insufficiently pigmented? I have. And I don't like wasting fresh products so I always try to find a solution to such a problem. Of course, you can always use a good eyeshadow base/a colour base/Inglot's duraline/fixing medium. But there is something else (something more creative) you can do... Interested?
Several months ago I wrote about the Maybelline 100 Apricot Aura palette I got from Urbi. It didn't do anything for Urbi. As for me, I haven't been all that happy with the palette either. Firstly, there's not much difference between the two lighter shades on the eyelid. Secondly, I find the salmon shade beautiful but whenever I tried to use it on my lid, I would get mad at the lack of sufficient pigmentation. I love shades like this so I really wanted to work something out. And I did. I decided to mix my salmon shade with a brown-pink shade from the Sensique glamour palette in 103, and to make a pressed eyeshadow out of the two following Nissiax83's instruction.
So, here is a step by step of the whole procedure.
Potrzebujemy / You will need:
- ręcznika papierowego, bo cała procedura jest dość... brudna :P
- domku dla cienia (u mnie opakowanie po soczewkach)
- narzędzia mieszającego (u mnie wykałaczka)
- narzędzia odmierzającego ilość alkoholu - najlepszy byłby kroplomierz albo strzykawka, ale niczego takiego nie miałam pod ręką, więc posłużyłam się zwykłą łyżeczką
- alkoholu (u mnie wódka), może też być spirytus
- monety do sprasowania cienia (na zdjęciu widzicie monetę funtową, ale okazała się trochę za duża do pojemniczka, więc zastąpiłam ja później pięćdziesięciogroszówką)
- a kitchen towel because the whole procedure is a little... dirty :)
- a home for your new eyeshadow (in my case a contact lenses container)
- a mixing tool (in my case a toothpick)
- something to measure the amount of alcohol with - a dropper or a syringe would be the best but I didn't have either so I used a tea spoon
- some alcohol - I used vodka
- a coin to press the eyeshadow with
"Materiał" do mojego nowego cienia / A "base" for my new eyeshadow:
1. Kruszę cień Sensique. UWAGA: cień musi być skruszony jak najdrobniej, nie powinno być w nim żadnych większych grudek.
1. I break the Sensique eyeshadow. NOTE: try to be precise and get rid of all big lumps.
2. Wrzucam sypańca do nowego domku.
2. I place the (now) loose eyeshadow in its new home.
3. Kruszę cień Maybelline.
3. I break the Maybelline eyeshadow.
4. Dorzucam sypańca do brązowego cienia i mieszam kolorki, starając się skruszyć wszelkie grudki.
4. I add it to the same container and I mix the two eyeshadows together. I try to break any lumps.
5. Dodaję kilka kropli alkoholu.
5. I add few drops of alcohol.
6. Mieszam, aż uzyskam pastę. UWAGA: alkoholu wlewamy jak najmniej. W razie potrzeby zawsze można dodać, a odjąć jest trudno ;)
6. I mix the contents till I get a paste. NOTE: try to use the least amount of alcohol possible. You can always add a drop or two if you feel you need some more ;)
7. Biorę monetę i owijam w ręcznik papierowy.
7. I take my coin and I wrap it up in a piece of kitchen towel.
8. Dociskam cień. Robię to kilkakrotnie zmieniając ręcznik papierowy aż do momentu kiedy większość alkoholu jest odsączona.
8. I press my eyeshadow. I do it repeatedly (with new pieces of the towel) till I drain off most of the alcohol.
9. Podziwiam rezultat :) Cień odstawiam do wyschnięcia na około 24 godziny. Nadaje się do użytku, kiedy wywietrzeje zapach alkoholu :)
9. I admire my job :) I leave the eyeshadow to dry (for about 24 hours). It's ready to be used once the smell of alcohol is gone.
Wspomniałam Wam już, że dwa pozostałe cienie z paletki Maybelline na oku wyglądają tak samo. Jak już się bawiłam, to również je zmieniłam w jeden cień - miałam puste miejsce w opakowaniu po soczewkach, a zajmuje ono zdecydowanie mniej miejsca niż paletka :D
I have mentioned that the two other shades from the Maybelline palette don't differ on the eyelid at all. So I made one eyeshadow of the two as well :) After all, a contact lenses container is much smaller than a palette :D
To moje drugie podejście do tej metody. Wcześniej za jej pomocą "poprawiałam" pigmentację dwóch cieni Maybelline z paletki 11 Purple Drama przy użyciu dwóch cieni Golden Rose z paletki 06.
It wasn't the first time I mixed two eyeshadows together. I had used this method before to "improve" the pigmentation of two shades from the Maybelline 11 Purple Drama palette. The Golden Rose palette in 06 helped me to achieve my goal.
Tak sprasowane cienie nie są gorsze jakościowo. Na bazie długo się trzymają. Nie podrażniają również moich oczu.
Co myślicie o takim radzeniu sobie ze słabą pigmentacją cieni?
Let me assure you that my customized eyeshadows do not differ in quality from other "normal" eyeshadows. They don't crease more. Also, they don't irritate my eyes.
So, what do you think about this idea?
O ratowaniu pokruszonych cieni w ten sposób, wiedziałam, ale żeby tworzyć coś nowego, jeszcze nie :D genialny pomysł
OdpowiedzUsuńWow, rewelacyjny post. Ja nawet nie miałam pojęcia o ratowaniu pokruszonych cieni. Także jestem w wielkim szoku i jestem zła na siebie, że wczoraj powywalałam zbędne cienie.
OdpowiedzUsuńFiolka, cieszę się, że pomysł Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńMallene, dziękuję :) w takim razie będziesz wiedzieć na przyszłość :)
dobry pomysł ratowałam w ten sposób cienie ale nie wpadlam na wymieszanie dwóch odcieni
OdpowiedzUsuńja uwielbiam paletki z sensiqu to ulubiona firma :) dzieki teraz będe wiedziała co zrobić
OdpowiedzUsuńSuper post,troszkę zabawy,ale warto:-)napewno wypróbuję:-)Dzięki:*
OdpowiedzUsuńNo i proszę! Wystarczy troszkę pomyślunku i voila! Cienie jak z bajki w idealnym kolorze :) Brawo!
OdpowiedzUsuńRaz prasowałam złotego sypańca i nawet nieźle mi poszło (tylko potem w czasie przeprowadzki go zgubiłam...) ale nie wpadłabym na pomysł podrasowania słabego cienia. Na pewno skorzystam z tej metody, bo lubię się babrać w takich rzeczach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Może i ja tak pokombinuję, jak będę miała chwilkę :)
OdpowiedzUsuńtroche się uratowałaś:D
OdpowiedzUsuńYasminello, ja wpadłam na to dość niedawno :)
OdpowiedzUsuńSaharu, :)
Basiu, proszę :*
Katalino, dzięki :) trzy z czterech cieni są naprawdę fajne, tylko ten fiolet nie do końca do mnie pasuje, ale 3 cienie z 4, których kolorki mi się podobają to dobry wynik :D
MattersAtAll, miłej zabawy :)
Zoila, polecam, to fajna zabawa :)
Agnieszka,:)
Super!!
OdpowiedzUsuńW życiu bym na to sama nie wpadła :D Świetny post!
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana ;):
http://kosodrzewina.blogspot.com/2011/11/tag-kosmetyczne-must-have.html
ja też wreszcie muszę się zająć ratowaniem mojego skruszonego ;)
OdpowiedzUsuńDarioszka, cieszę się, że Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, dziękuję :*
Abscysynko, :)
O, nie słyszałam o takim czymś, jak jakiś cień mnie kiedyś wyjątkowo zirytuje to go tak potraktuje :D
OdpowiedzUsuńfajnie fajnie :) chciałabym mieć tyle cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post :) I wreszcie zobaczyłam jak funt wygląda :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj czytalam na snobce o ratowaniu zniszczonych kosmetykow i tam wspominali o tym sposobie(nawet byl link do filmiku na yt) a tu widze ze u ciebie tez o tym. zainspirowalo mnie to i chyba jutro pobawie sie w mieszanie :)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł, muszę spróbować, bo mam kilka takich cieni;)
OdpowiedzUsuńdobry sposób nie jest zły :-D
OdpowiedzUsuńJak myślisz, czy taka metoda może być stosowana również do pudru? Ostatnio mój ulubiony upadł na ziemie i zrobiła się z niego sieczka :<
Lady, warto :) to fajna zabawa :D
OdpowiedzUsuńBeauty Wizaz, wbrew pozorom to aż tyle cierpliwości nie wymaga :)
Ania, dziękuję :) nie lubię brytyjskich monet, są wielkie i ciężkie...
Makika, cieszę się, że post Ciebie zainspirował :)
Racja Pielęgnacja, tylko najlepiej obejrzyj filmik na yt, tam wszystko bardzo ładnie widać "na żywo" :)
Badzynko, nie wiem kochana :( może lepiej rozkrusz go na dobre i będziesz mieć sypańca? Można spróbować naprawić, tylko gabaryty inne...
Fajna sprawa. Póki co mam za dużo cieni, żeby mi się chciało ratować te niefajne, zalegające, ale może kiedyś coś mi się pokruszy (odpukać), a wtedy ta notka będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńSłomciu, też mam dużo cieni, to w niczym nie przeszkadza :P
OdpowiedzUsuńPrzeszkadza, jeśli się ma lenia :>
OdpowiedzUsuńi am a new fashion blogger from indonesia living in singapore :) i really like your blog. i will really appreciate & it will be an honor to have u as my blog member (blog follower)
OdpowiedzUsuńand of course i will folback!:D also, u can mention me anytime on twitter @tiodang if you want me to check out your latest post & leave a comment ^^ ,please list me on twitter, so i will know u're my follower!! ;)
i've just recommend your post to google!u can check it! that's what u got if you keep in touch with my blog too!! hope u will do the same ^^
(u can add me on facebook and contact me at : cheeringwinda@yahoo.com)
Ja jeszcze nigdy nie prasowalam cieni, a to sie balam ze cos nie wyjdzie i zepsuje cien a to len mnie ogarnial;) Super, ze wrzucilas ta instrukcje jest bardzo pomocna:) A filmiki nie bardzo mi sie zwykle chce ogladac ,o wiele bardziej wole przeczytac i zobaczyc zdjecia!
OdpowiedzUsuńWiem co zrobie na poczatek - sproboje sprasowac taki tani sypany cien z paatala, uzywam rzadko bo wiadomo jak to jest z sypkimi jak sie czlowiek spieszy;) A nie bedzie mi szkoda jak cos sie nie uda:)
jesteś genialna ;d
OdpowiedzUsuńSłomka, :]
OdpowiedzUsuńKleo, dobry pomysł na wypróbowanie tej metody :) cieszę się, że instrukcja Ci się podoba :)
Maggie, oj, chciałabym być :D :*
pomysł jak najbardziej dobry :) można stworzyć tak swój niepowtarzalny kolor!
OdpowiedzUsuńAda, i o to chodzi :)
OdpowiedzUsuń