Dziś słów kilka o pewnym jedwabiu do włosów, którego buteleczkę o pojemności 5 ml przysłała mi kiedyś Piękność Dnia. Uważam, że produkt zasługuje na uwagę.
Od dawna na łamach bloga piszę, że stosuję bezsilikonową pielęgnację włosów, która bardzo im służy. Ale kiedy przychodzi zima, a wraz z nią konieczność noszenia swetrów, szalików i czapek, to właśnie po silikony sięgam, żeby chronić kłaki przed mechanicznymi uszkodzeniami spowodowanymi ocieraniem się o wspomniane części garderoby. Mówiąc, że sięgam po silikony, nie mam na myśli szamponów czy odżywek ich zawierających, a silikonowe sera.
Jest jednak jeden warunek - jedwab nie może zawierać alkoholu, bo alkohol wysusza moje włosy. Sprawia też, że końcówki szybciej się rozdwajają, a czasem nawet wykruszają. Stąd taki na przykład Bio Silk odpada w przebiegach.
Skład Oil Miracle jest bardzo pozytywny. Mamy tu oczywiście trzy silikony, a do tego olej słonecznikowy, olej z nasion maruli oraz kompozycję zapachową. Marula to afrykańskie drzewo rodzące owoce podobne do mango. Zawartość
witaminy C w owych owocach jest osiem razy wyższa niż w pomarańczach.
Dodatkowo nasiona znajdujące się w pestkach składają się w aż 28% z protein.
Serum ma postać silikonowego olejku i pachnie bardzo przyjemnie - ni to cytrusowo, ni to kwiatowo. I świeżo, i słodko. Zapach utrzymuje się przez jakiś czas na kłakach. Zwykle ilością wielkości ziarna grochu traktuję całą powierzchnię włosów, która ociera się o swetry. Serum chroni końcówki przed mechanicznymi uszkodzeniami, wygładza włosy, dodaje im blasku i ułatwia rozczesywanie. W ilości, którą stosuję, nie obciąża włosów.
Oczywiście jeśli ktoś liczy na jakieś właściwości regenerujące tego produktu, zawiedzie się. Nie o to tu chodzi ;)
Do ochrony końcówek przed mechanicznymi uszkodzeniami bardzo polecam!
Ciekawa rzecz :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam u mnie za wielką wodą.. Rozejrzę się, może i tu jest.
no niestety nie wiem ;)
UsuńZ Bio Silkiem moje włosy się lubią, ale skoro w tym nie ma alkoholu, to może polubiłyby się bardziej? :] Trzeb to będzie wziąć pod uwagę. :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować ;)
Usuńja mam z ShinyBoxa, nie wiem czy to dokładnie ten sam. użyłam już kilka razy, jest całkiem ok. tak jak mówisz - na zimę, na zabezpieczenie jest w porządku :) no ale dla mnie to wydajny nie jest - moje włosy wsysają wszystko i taka buteleczka to mi starczy na max 10 użyć.
OdpowiedzUsuńavon też ma przyjemne serum w większej pojemności ;)
UsuńBrzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńMoim falowanym włosom, w sezonie zimowym, również przydałoby się takie ujarzmienie :)
trzeba chronić włoski ;)
UsuńCiekawy produkt;) Ja niestety też muszę w taki sposób chronić swoje włosy...mam wrażenie,że uzależniły się od jedwabiu,gdy go nie nałożę robią się "sianowate" ;/
OdpowiedzUsuńjeśli używasz jedwabiu z alkoholem, te sianowate włosy to efekt wysuszenia przez alko...
UsuńJa niestety to wszelkich tego typu produktach mam obciążone włosy:((
OdpowiedzUsuńech :/
UsuńCiekawe czy w PL jest łatwo dostępny.
OdpowiedzUsuńon właśnie z Polski do mnie przyszedł :)
Usuńczas rozejrzeć się za nim :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńO kochana - u mnie bez silikonów ani rusz, bo mam na głowie strzechę. Zdecydowanie służą moim włosom - jakkolwiek dziwnie to nie brzmi.
OdpowiedzUsuńBuziak :)
dla mnie to nie brzmi dziwnie. każdemu służy co innego ;)
Usuńcmok cmok
A ja się cieszę, że biosilk Ci nie pasował ;)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJa też w zimę używam silikonów, bez tego moje końcówki w zastraszającym tempie były w opłakanym stanie:)
OdpowiedzUsuńmoje też ;)
UsuńJa również ostatnio staram się przejść na bez silikonową pielęgnację włosów i staram się używać szamponów bez SLS, z odżywek zrezygnowałam na rzecz regularnych masek i właśnie serum na końcówki, myślę że to dobra droga dla moich włosów. Z chęcią bym spróbowała tego, jak wykończę lub chociaż dobrnę do połowy tego, co teraz mam - wiesz może coś o dostępności jego w Anglii? :)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia kochana, czy to serum jest dostępne w Anglii :( pamiętam natomiast,że kiedyś fryzjerka polecała mi serum silikonowe Pantene. mówiła, że jest dostępne w savers. ale niestety nie znam składu tego serum, nie wiem, czy jest bezalkoholowe.
Usuńaha, w Superdrugu widziałam silikonowe serum na końcówki. chyba John Frieda
Ja ciągle zużywam moje z Artego, ale już jest mocno po terminie od otwarcia i zastanawiam się, czy jeszcze działa :/ Następnym razem będę szukać czegoś podobnego do tego Schwarzkopa i bez alkoholu :)
Usuńna pewno coś znajdziesz :)
UsuńMam miniaturkę szamponu z tej serii, sprawuje się całkiem nieźle tylko jego cena trochę mnie przeraża..
OdpowiedzUsuńaha. akurat nie znam cen tych kosmetyków...
UsuńOj tak! Jedwab bez alkoholu :) To jeden z kosmetyków które są u mnie obowiązkową pozycją :)
OdpowiedzUsuńu mnie zimą ;)
UsuńJa mam to serum, ale bogatsze, dla włosów grubych. Jestem zachwycona jego działaniem!
OdpowiedzUsuńsuper, że Ci służy :)
Usuńtestuję teraz olejek a gliss kurra czyli z rodzimej firmy i też jest fajny :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć :)
Usuńwszędzie chwalą, a jaka cena?
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem za ile i gdzie został kupiony :/
UsuńZ tego co widziałam u dziewczyn to taka mini buteleczka pojawiła się w jakimś boxie, ale nie wiem którym i z jakiego miesiąca.
Usuńja tę butelczynę dostałam na długo zanim shiny box zawitał do blogosfery ;)
UsuńPewnie, przecież skądś musiała buteleczka się wziąć! ;)
UsuńZimą też sięgam po serum silikonowe:) Uważam, że wszystko jest dla ludzi i silikony stosowane z umiarem pomogą uchronić nasze włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi. Sięgam po nie również wtedy, gdy zamierzam robić zdjęcia w plenerze, nie chcę, żeby wiatr czy pasek od aparatu przyczynił się do nadmiernej łamliwości końcówek...
OdpowiedzUsuńRównież zwracam uwagę na to, aby serum nie zawierało alkohol, ponieważ niespecjalnie służy moim włosom. O ile występuje w połączeniu z licznymi olejami, to jego obecność nie jest tak dotkliwa.
a widzisz, ja włosów od wiatru jeszcze silikonami nie chroniłam. będę musiała to zmienić, bo przecież coraz dłuższe są ;)
Usuń