Mój tydzień był raczej nudnawy, spokojny, nic się nie działo - stąd znowu mnóstwo zdjęć jedzenia. Przepraszam :P
Wypróbowałam. Żeby nie było za słono, użyłam 1,2 kg skrzydełek (przyprawa jest na 1 kg). Wyszło smacznie (zapomniałam zrobić zdjęcie), ale miodu to ja tam nie wyczułam :]
W Tesco były przecenione zestawy do zrobienia fajitas. Jak tu nie skorzystać, skoro wykonanie bardzo proste... Dodatkowo zrobiłam jeszcze udka w marynacie barbecue, bo mój mężczyzna lubi więcej mięsa niż weszło do fajitas ;)
Kolejne moje kulinarne dzieło to steki z łopatki wieprzowej (shoulder chops, kupuję w Iceland). Użyłam gotowej mieszanki przypraw do schabu ze śliwką (mieszanka mnie nie zachwyciła, nie daje wyrazistego smaku), mięsko pokryłam suszonymi morelami. Morele w tym przypadku uratowały potrawę :] I nie przerażajcie się wielkością tego steku - połowa to była kość...
No i dzieło mojego faceta. Kurczak na słodko-ostro, sałatka ziemniaczana i pieczony ziemniak. Tym razem J. strasznie mnie zaskoczył, bo wie, że staram się jeść więcej warzyw i owoców, i przygotował dla mnie mieszankę marchewki, brokuł i kalafiora. Takie małe gesty wiele znaczą ;)
Ok, koniec jedzenia. Przez ostatnie dwa tygodnie czytałam najnowszą powieść Rowling. Książka udowodniła, że pisarka jest wszechstronna. Pozycja nie należy bowiem do gatunku fantasy, a jest to powieść obyczajowa (czyli autorka wychodzi poza "swój" gatunek). Co więcej, jest to znakomita powieść. Akcja toczy się wolno i leniwie (stąd chyba moje równie leniwe tempo), by pod koniec przeistoczyć się z wolnego spaceru w sprint. Książka przedstawia pewną społeczność angielskiego małego miasteczka. Jak to w każdej społeczności, mamy tu rodziny patologiczne, dysfunkcyjne, różnego rodzaju problemy małżeńskie, trudne relacje na linii nastoletnie potomstwo-rodzice, plotkarstwo, itp. Wszystkie te problemy oddane są niezwykle realistycznie i pokrywają się z moimi obserwacjami na temat brytyjskiego społeczeństwa... Lektura pokazuje, jak ogromna tragedia potrafi zmienić postrzeganie rzeczywistości.
Moim zdaniem zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycję :) Nurtuje mnie w niej jeden fakt: z całej wielkiej rzeszy bohaterów dało się lubić dwóch, może trzech... Reszta postaci była wybitnie antypatyczna lub denerwująca. Hm.
Świetny serial z gatunku fantasy. Postacie z bajek przedstawione w zupełnie innym świetle. Polecam Wam zwłaszcza pierwszy sezon. Był fenomenalny. Drugi się troszkę popsuł, ale i tak oglądam z ogromną przyjemnością.
I na koniec serial, który potrafi mnie rozweselić nawet kiedy jestem w najpodlejszym humorze. Uwielbiam :)
Miłej niedzieli!
Same smakołyki :) Dobrze, że przed chwilką jadłam obiad, bo zaśliniłabym klawiaturę (suszone morele- moja miłość)
OdpowiedzUsuńMamy w planach zacząć "Once upon a time" jak skończymy oglądać oskarówki ;)
polecam, polecam, bardzo lubię ten serial ;)
UsuńUwielbiam zdjecia jedzenia! :) Wrecz moje takie male zboczenie :D
OdpowiedzUsuńa wiesz, ja też...
UsuńDołączam :-D
UsuńTBBT strasznie chwali moja współlokatorka, chyba zacznę go oglądać!
zobaczysz, jak szybko się wciągniesz :]
UsuńKochana... wzbudzić we mnie taki apetyt... o takiej porze... :P
OdpowiedzUsuńprzepraszam :P
UsuńOj tak, 'Teoria...' na mnie też tak działa. :) Natomiast 'Once upon a time' nie znam.
OdpowiedzUsuń"Teoria.." to jednej z moich najulubieńszych sitcomów ever :)
Usuń'Trafny wybór' czeka u mnie aż egzaminy w sesji się skończą;)
OdpowiedzUsuńrozumiem :) powodzenia na egzaminach!
UsuńUwielbiam 'The Big Bang Theory'!
OdpowiedzUsuńMogę to oglądać na okrągło :)))
ja też :)
UsuńAż mi się smutno zrobiło, kiedy napisałaś, że już koniec jedzenia :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę Rowling.
książkę polecam. udało jej się wycisnąć ze mnie trochę łez :]
Usuńod jakiegos czasu czaję się na ta pozycję Rowling:)
OdpowiedzUsuńjedynie steków bym nie zjadła, bo nie lubię:p
OdpowiedzUsuńksiążkę Rowling powinnam wpisać na listę do przeczytania:p
nie napisałam wyżej, ale nasze steki zawsze są z piekarnika, nie smażymy ;)
Usuńksiążkę polecam :)
Jedzonko apetycznie wygląda ;) Przyprawa z winiary również miodu nie wyczułam ale było bardzo smaczne
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńBardzo lubię takie posty.
OdpowiedzUsuńA co do serialu, to aktualnie jedyny który oglądam, uwielbiam Sheldona ;P
ja też lubię :)
UsuńSheldona nie da się nie uwielbiać ;)
Książka rownież mi się podobała. Same smakołyki u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńnie ma co robić, to się gotuje ;)
UsuńNa książkę Rowling wciąż poluję w biblio, niestety nie jest tak łatwo ją dostać...
OdpowiedzUsuńja miałam szczęście, że ją dostałam ;)
UsuńSheldon rządzi :D:D:D. Poza tym uwielbiam nerdowe poczucie humoru :).
OdpowiedzUsuńBuziak :)
Sheldon rządzi. Amy też ;)
UsuńEkipa z Big Bang jest epicka, kocham ten serial! Jedyne zażalenie wszystkim odradzam oglądanie z polskim lektorem na Comedy Central, bo to jest dramat :( Obejrzałam chyba wszystkie odcinki w oryginale i czasem sobie włączę w polskiej tv i po prostu ręce mi opadają! Żarty spłycone, totalnie zmienione znaczenie przy tłumaczeniu, ucięte dialogi, które tracą sens. Dodanie jakichś własnych inwencji, np. Penny mówiąca znaczącym tonem "goodbye Sheldon" na "Z Bogiem, Sheldon!"... Albo ten głupkowaty chłopak Penny mówi, że oglądał jakiś program przyrodniczy, nie pamiętam dokładnie, ale w każdym razie sens jest taki, że w oryginale pytają go czy rozgwiazda nosiła szorty i był to kanał Nickelodon (czyli odniesienie do Spongboba), polskie tłumaczenie: "czy to był Disney?" o_O No dobra to by było tyle narzekania :D
OdpowiedzUsuńJedzenie jak zwykle apetyczne, choć tym razem znacznie mniej w moim guście, niż zazwyczaj - nie przepadam za mięsem, więc wyjątkowo nie obśliniłam przy Twoim poście monitora. Książkę Rowlingowej nie dawno skończył czytać mój partner i bardzo ją zachwala. Za to Ty mnie zainteresowałaś tym serialem Once upon a time! Koniecznie muszę zerknąć. Jestem fanką baśni w pierwotnych wersjach (głównie Andersen i bracia Grimm), czyli będących dalekich od dzisiejszych bajek dla dzieci, więc brzmi jak coś dla mnie. Spróbuję dziś gdzieś obejrzeć chociaż odcinek :)
ja naprawdę rzadko oglądam anglojęzyczne filmy/seriale w polskim wydaniu. tak jak piszesz - często i gęsto tłumaczenie nie jest adekwatne.
Usuńja jestem mięsożercą, przyznaję bez bicia :]
zerknij na serial, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Jak znajdę go gdzieś online to zajmę się nim jeszcze dziś :)
UsuńOglądam właśnie drugi odcinek, ciekawy jest :)
Usuńcieszę się, że Ci się podoba :D
Usuńmniammm ale pyszności :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU Ciebie jedzenie, za to ja powinnam w takim razie fotografować swoje biurko w pracy, bo tam toczyła się lwia część mojego życia w zeszłym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńTa książkę J.K. Rowling zamierzam przeczytać jak już uporam się z cała serią Gry o Tron. A co do seriali, oglądałaś "How I met your mother"? Genialny serial! Polecam - najlepszy antydepresant ever :D
za dużo pracujesz Kat ;)
Usuńznam HIMYM i lubię, ale wolę TBBT ;)
Świetne są te pomysły na...ja najbardziej lubię kurczaka w sosie pieczarkowym;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam :)
UsuńRównież ja nie wyczuwam smaku miodu "w Winiarach", nie przeszkadza to oczywiście rozkoszy dla języka! W ogóle cała seria [kurczax, żebra, karkówka, itd] wg mnie jest strzałem w dychę.
OdpowiedzUsuń*cała seria 'z woreczkami' :D
Usuńtak zrozumiałam, że z woreczkami ;)
Usuńżeberek próbowałam jeszcze kiedy mieszkałam w Polsce i rzeczywiście smaczne były :]
Wypożyczyłam sobie książkę X ale z powodu braku czasu jeszcze jej nie dotykałam, za dwa tyg mam ferie to akurat będzie do pochłonięcia :D
OdpowiedzUsuńmiłej lektury ;)
Usuńzrobiłam się przez Ciebie głodna :D muszę wypróbować ten pomysł na :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam :P
Usuńuwielbiam te skrzydełka :)
OdpowiedzUsuńsmaczne są, owszem :)
UsuńCałe szczęście, że się właśnie obżarłam ;P
OdpowiedzUsuń:D
Usuńjejku zrobiłam się taka głodna przez Ciebie, wszystko wygląda pysznie. I zazdroszczę zdolnego J. mój umie gotować tylko wodę chyba:/
OdpowiedzUsuńale za to Twój facet ma na pewno inne talenty ;)
Usuńhehe:D
UsuńCiągle nie mogę się przekonać do obejrzenia TBBT, muszę w końcu po prostu zacząć :D Ja jutro za to robię znowu kurczaka po węgiersku, zasmakowała mi ta przyprawa :)
OdpowiedzUsuńja dziś zrobiłam węgierską zupę :) pycha!
Usuńco do przyprawy - zgadzam się, jest dobra :)
Aż mam ochotę zrobić gulaszową :D
Usuńno to masz już pomysł na jutrzejszy obiad ;)
UsuńJa się obżarłam dzisiaj rybą :D
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, rybki są zdrowe :)
UsuńOj na te steki z morelami to chętnie bym się wprosiła :D
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Usuńkulinarna mistrzyni:)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam. po prostu lubię pichcić, a praktyka czyni mistrza ;)
UsuńZaintrygowałaś mnie tą powieścią. Widuję ją często w księgarni, ale nawet nie zwróciłam na nią uwagi, ponieważ Rowling kojarzę z Harry`m Potterem, który nie przypadł mi do gustu;) Dobrą powieścią obyczajową nie pogardzę;)
OdpowiedzUsuńja miałam ją właściwie ściągnąć na kindle, ale dostałam kartę podarunkową do księgarni Waterstone's, więc skorzystałam. powiem Ci, że w UK cena tej powieści jest kosmiczna - 16 funtów! gdyby nie karta, na pewno bym się nie skusiła, bo za tę cenę można 3 książki kupić...
Usuńwarto przeczytać, zdecydowanie. angielska rzeczywistość została oddana bardzo realistycznie...
uwielbiam TBBT. potrafie obejrzec go na e4 i zaraz przelaczyc na e4+1 zeby obejrzec jeszcze raz:D sad-i know:)
OdpowiedzUsuńoj tam. u mnie w barze E4 leci cały dzień, też mi się zdarzało takie myki robić :P
Usuń