Wczoraj wróciłam do UK, a dziś od rana staram się ogarnąć jakoś bar. Wszystko jest poprzestawiane, jest megabałagan, brakuje napojów (w tym jednego z najbardziej popularnych - coli), chaos jednym słowem. Ale, uwaga uwaga, JEST NOWY MENADŹER. Ciekawe na jak długo... ;)
Oczywiście podczas pobytu w Polsce odwiedziłam kilka drogerii. Nie oszukujmy się, drogerie to obowiązkowy punkt programu ;) Zauważcie, że NIE KUPIŁAM ani jednego lakieru (ale jeden dostałam w nieoczekiwanym prezencie). Oklaski poproszę, możecie być ze mnie dumne. Co prawda spędziłam w Naturze z pół godziny gapiąc się nieprzymierzając jak sroka w gnat (i pewnie ze ślinotokiem) w "nowe" c&g od Essence, ale żadnego nie kupiłam. Nie złamałam się. A lakieroholizm to w końcu poważne uzależnienie ;)
Dobra, koniec żartów. Przejdźmy do zakupów i prezentów :)
Biedronka. Na świeczki La Rissa się tym razem nie skusiłam, ale wyszłam z:
Zrób sobie krem i Biochemia Urody. Peeling enzymatyczny miałam na wish-liście od dawna. No i sprawdzę, czy moje włosy polubią olej lniany i proteiny zawarte w mleczku jedwabnym:
Wiecie, że w UK nie znalazłam fajnych bibułek matujących, więc, korzystając z okazji, zrobiłam sobie zapas:
Sole kąpielowe kupione z myślą o stopach (w UK fajnej soli też jeszcze nie znalazłam...):
Rossmann i Natura:
Od dawna chciałam wypróbować róż Bell. Traf chciał, że na półeczce z przecenami wypatrzyłam też róż ze starszej limitki Essence (Marble mania) no i się skusiłam. Chyba powinnam zacząć również walczyć ze swoim różoholizmem. Mamo, już drugie uzależnienie, które u siebie rozpoznałam. Dziewczyny, źle ze mną :P
W glamboxie zepsuł mi się zawias, więc kupiłam dwie mniejsze palety magnetyczne z Inglota. Są naprawdę solidnie wykonane :)
Sephora. Próbka zapachu Lady Rebel od Mango skłoniła mnie do kupienia pełnej buteleczki. Zapach bardzo ładnie rozwija się na mojej skórze. Jest idealny na chłodniejsze miesiące :)
A tu prezenty. Słomka, pamiętając o mojej entuzjastycznej recenzji tej maski Marion i o dylemacie, gdzież ja maseczkę dorwę, zrobiła dla mnie zapasik. A Katalina zaskoczyła mnie cudnym holosiem z Pupy. Nigdy nie miałam żadnego produktu tej marki, więc jestem podekscytowana ;) Dziękuję Dziewczyny :***
Jestem dumna z tego, że oparłaś się lakierom :D. Muszę sobie kupić taką paletę magnetyczną z Inglota :)
OdpowiedzUsuńdzięki :D
Usuńpaletki na razie sprawują się bez zarzutu :)
Te palety są świetne, mam je już od dłuższego czasu i jeśli będzie mi potrzebna kolejna, to kupię również z inglota.
Usuńo, super :)
UsuńPaletka z Inglota jest rzeczywiście porządna, swoją mam już długi czas i nic jej nie jest ;)
OdpowiedzUsuńKochana dwa uzależnienia to jeszcze nic ;) A przynajmniej tak sobie tłumaczę swoje kupowanie lakierów i produktów do włosów :D
super, to dobre wieści :]
Usuńniby nic, ale powoli miejsca w kufrze zaczyna brakować... :P
super zakupy! ale jak mogłaś żadnego lakieru nie kupić? :P hihi
OdpowiedzUsuńćwiczę silną wolę, no co :P
UsuńMam w planach zakup tej paletki z Inglota :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na recenzje kosmetyków z ZSK i BU :)
recenzje będą, ale po zużyciu ;)
UsuńJa rownież jestem różo i lakieroholiczką ale na razie z tym nie walczę:P
OdpowiedzUsuńpiąteczka!
UsuńAle fajne zakupy, oczywiście BU zaliczone :D
OdpowiedzUsuńoczywiście :]
UsuńTo ci dopiero zakupy ^^
OdpowiedzUsuńw sumie oprócz różów nie kupiłam nic mi niepotrzebnego :]
UsuńA te bibułki matujące ze zdjęcia się sprawdzają?
OdpowiedzUsuńbibułek Wibo jeszcze nie testowałam, ale Infinity są świetne :)
UsuńBardzo sobie cenię te palety z Inglota, mam również i świetnie mi służą, jak piszesz SĄ solidne :) a wcale nie kosztują dużo!
OdpowiedzUsuńno właśnie :)
UsuńTeż nie znalazłam jeszcze tutaj fajnej soli :( Mam tą z Biedronki, ale miód i mleko i nie jestem zadowolona, wkrótce recenzja. Z dermaselu, o ile mnie pamięć teraz nie myli, kupiłam ich sól zachwycona tym, że jest 100% z morza martwego i nic poza tym, ale tą wersje z tą saszetką złota :D Już nie mogę się doczekać aż jej użyje :) Czy na Twoim opakowaniu też jest napisane, by tą sól użyć na raz, czyli na jedną kąpiel?!
OdpowiedzUsuńnie wiem, nie studiowałam etykiety, bo zamierzam używać tej soli do stóp mieszając razem z solami wellness beauty :) ale sprawdzę, jak będę mogła i dam znać pod tym komentarzem
UsuńOk. Na mojej właśnie tak jest, ale jakoś sobie nie wyobrażam użyć na raz prawie pół kilograma soli do kąpieli ;)
Usuńsprawdziłam. u mnie też tak jest. cała zawartość na jedną kąpiel. hm...
UsuńNo proszę, ale jakoś nie uśmiecha mi się to - zwłaszcza, że moja kosztowała 12 zł i generalnie na ogół moja kąpiel trwa nie więcej, niż 20 minut, więc jakoś tak nie widzę tego... Ja użyję mojej myślę na minimum dwa razy, a raczej trzy-cztery.
Usuńo mamo, to trafiłam na naprawdę korzystną promocję, bo kupiłam tę sól za 3,49 zł.
UsuńZnaczy ja nie mam takiej samej, tylko tej firmy, ale ze hm.. złotem :D Ło, taką - http://www.apo-discounter.pl/dermasel-sl-do-kpieli-morza-martwego-zocista-gold-exklusiv-p-8702.html?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2012-11&utm_content=8702#nclid=ab3bf59ef6ac74008fb8d9f0e8e9b96f
Usuńmimo wszystko, 8,50 zł różnicy to sporo ;)
UsuńWiesz, że ja jeszcze nigdy w życiu nie używałam bibułek matujących?
OdpowiedzUsuńMuszę zobaczyć, jak toto ustrojstwo działa :)
ja mam bardzo tłustą cerę, więc przyjaźnię się z bibułkami :P
UsuńJa mam suchą, ale też czasem zabłysnę ;)
Usuńrozumiem :) wypróbuj w takim razie :)
UsuńTak zrobię :)
UsuńJa swój różoholizm zgasiłam w zarodku... chyba:) Ciekawam pomadki z Oeparol.
OdpowiedzUsuńpomadkę zostawiłam w Pl :/
UsuńWidzisz, Ty zwalczasz zakupoholizm drogeryjny, a ja ciuchowy ;) heheh Jak zawsze, super było Cię znów zobaczyć i pogadać :) Ściskam i przesyłam buziaki! :***
OdpowiedzUsuńmusimy założyć grupę wsparcia :P
Usuńtak, tak, zawsze miło się spotkać :* nawet niedosyt miałam, za krótkie to spotkanko było :*
No fakt, tym razem wyszło bardzo króciutko :( Przy kolejnej okazji musimy się jakoś konkretniej umówić, żeby można było posiedzieć dłużej na spokojnie :)
Usuńalbo może np w niedzielę, kiedy mało kto pracuje :) wtedy można spotkać się wcześniej i posiedzieć dłużej :]
UsuńCiekawe zakupy, ale najbardziej spodobała mi się informacja o nowym managerze - właściwie to mogłabyś już chyba zacząć organizować zakłady pt. jak długo wytrwa? :)
OdpowiedzUsuńBrawo za niekupienie żadnego lakieru, jeśli Ci to jakoś ulży, to ja kupuję je za Ciebie :P
znam trochę tego kolesia. wytrwa przynajmniej do sylwestra :] a potem to nie wiem :P
Usuńdzięki :)
Taką paletę z Inglota zawsze zabieram na wyjazd bo ma fajne duże lustro.
OdpowiedzUsuńDziś poległam w Naturze i nakupowałam lakierów Sensique...
tak, tak, lusterko jest świetne :D
Usuńoooo, fajnie :)
Korzystam z tego żelu micelarnego z biedronki, kiedy zmywam makijaż w ciągu dnia - bardzo sobie go chwalę w tej roli. Za to na wieczór używam czegoś mocniej czyszczącego :).
OdpowiedzUsuńA sole do kąpieli saszetkowane, są bardzo fajne. Te z makadamią zużyłam do kąpieli (która przypada raz na 1000 lat, bo jednak wolę prysznic), a z trawą cytrynową, również wykorzystałam do stóp. Sympatyczne są.
Masełko z mandarynką i jogurtem macałam, macałam i w końcu odłożyłam na półkę ;).
No i gratuluję oparcia się lakierom.
Aż dwa uzależnienia? Chyba TYLKO dwa ;).
Buźka :)
ten żel siedzi na razie w zapasach w Pl. nie wiem, kiedy się do niego dobiorę :]
Usuńa masełko wybrałam ze względu na skład. jest dość dobry jak na tę markę.
dzięki :)
ha ha, pewnie jeszcze jakieś by się znalazło :D a w ogóle jeśli chodzi o kolorówkę to wszystkiego mam za dużo :P
no zakupy pokazne:) i bez lakieru:O
OdpowiedzUsuńa powiedz mi kochana jak dlugo czeka sie na przesylke z BU? bo zastanawiam sie czy zamowic jak bede w PL.
eee, jak na mnie to wcale nie są takie duże, uwierz mi :) zwykle niewiele kupuję przez jakiś dłuższy czas, a potem robię w Pl ogromne zakupy ;)
Usuńkurczę, o BU zapytaj Stri-lingę, bo to ona koordynowała wspólne zamówienie. ale wydaje mi się, że czeka się ok. tygodnia
a to calkiem przyzwoicie z tym tygodniem.
Usuńja juz sie nie moge doczekac az na polskie drogerie rusze:)
kiedyś było 6 tygodni, ale na szczęście to zmienili :)
Usuńbardzo Cię rozumiem ;)
Co tak mało? ;P
OdpowiedzUsuńNie no, żartuję, mało, ale konkretnie. Nie ma co szaleć. :)
no właśnie, nie ma co szaleć.
Usuńoprócz różów wszystko inne było mi potrzebne :]
Oja, Oeparol jest w Biedronce?
OdpowiedzUsuńBrawo, że nie skusiłaś się na żaden lakier! Ja nie wiem czy bym wytrzymała;)
no właśnie w tej był. też się zdziwiłam :)
Usuńnie chcę dojść do 200 buteleczek. muszę trochę lakierów zdenkować, bo rozstać się z nimi nie potrafię...
Bardzo fajne zakupy! :) Ja na odwrót - jak jadę do UK to potem przywożę do domu tonę kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńha ha, no tak, pociąga nas to, co niedostępne ;)
UsuńA znasz bibułki z Inglota? bo dla mnie to najlepsze na rynku i faktycznie działają cuda!
OdpowiedzUsuńUdane zakupy i niezła jesteś :) Sama jakoś nie mogłam się opanować przed pewnymi zakupami/zapasami...Czuję, że jak wrócę do UK to będę musiała zmienić miejsce tzw. Poczekalni.
Pomadka Oeparol jest udana tylko żałuję, że wykończyłam ja w 3 tygodnie, szok..
Jestem ciekawa, czy mleczko jedwabne z BU spodoba Ci się :) bo to mój tzw. must have
chyba kiedyś je miałam, ale wtedy jeszcze nie przywiązywałam takiej wagi do tych spraw, więc nie pamiętam, czy je lubiłam :/
Usuńpomadki jeszcze nie tknęłam. w ogóle to zapomniałam ją zabrać ze sobą, została w Polsce.
też jestem ciekawa :) kupiłam to mleczko, żeby sprawdzić, czy moje włosy w ogóle lubią proteiny :]
jak sie sprawdza sol z biedronki?
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie używałam... została w Polsce, czeka na moją kolejną wizytę ;)
UsuńJakie cudności :) Jestem ciekawa tego mleczka jedwabnego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńna pewno coś o nim skrobnę, kiedy je zużyję :)
UsuńTe sole nawet lubię:). A róż z Marble Manii mam i używam w sumie systematycznie, przyjemnie pachnie:)
OdpowiedzUsuńa mój jakoś nie pachnie :/
Usuńkupiłam tą pomadkę ochronną, ale nie jestem zadowolona, sam olejek rycynowy czuję:/
OdpowiedzUsuńmoje ulubione sole do kąpieli mmm :) mi by było żal do samych stóp
ja zostawiłam pomadkę w Polsce, jeszcze jej nie próbowałam
Usuńheh, ja nawet nie mam wanny. ale miseczkę dla stóp mam :)
Ten biedronkowy to mój ulubiony żel do twarzy :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kupiłam go pod wpływem dobrych opinii :)
Usuńo ludności,ale duże zakupy!
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa wody mango. gdzie zakupiłaś?
Ściskam,
miłej niedzieli - Lona
jak napisałam, perfumy kupiłam w Sephorze :)
UsuńOoo mam sporo rzeczy z tego co pokazałaś :) Ten żel z biedronki świetnie się nadaje jako baza do korundu i tak go własnie zużywam :) Mam dokładnie takie same róże, ten z marble mania uwielbiam, ten z bell kupiłam jak był na nie szał w biedronce (lol widać gdzie robię zakupy najczęściej :P) i jest bardzo przyjemny, delikatny, w sam raz do lekkiego podkreślenia policzków :)
OdpowiedzUsuńmarble manię muszę jeszcze oswoić, bo po pierwszej aplikacji narobiłam sobie placków :( może to wina pędzla? róż bell zauroczył mnie po pierwszym użyciu :)
UsuńŚwietne nabytki no i przydadzą Ci się na długi czas :) Szczególnie, że mówiłaś, że ciężko znaleźć coś ciekawego u Ciebie :(
OdpowiedzUsuńno niestety. z kolorówką w UK jest spoko, ale z pielęgnacji nie potrafię prawie nic dla siebie znaleźć :/
Usuńdużo fajnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNowy manager - w porównaniu z tamtym gościem, o którym czytałam u Ciebie poprzednio, to chyba w miarę dobrze?
OdpowiedzUsuńJa na szczęście zakupoholizmu u siebie nie zaobserwowałam, chłodno rozważam kupno, jednak skłamałabym, gdybym powiedziała, że czasem nie ulegam słabości, która czasem jest jak wybuch granatu ;]
ech, jutro odchodzi. weekend dał mu w kość :( bida z nędzą z menadżerami :(
Usuńja staram się kupować rozważnie, ale zapasy MUSZĘ robić, bo mieszkam w kraju, w którym kosmetyki pielęgnacyjne nie zaspokajają moich potrzeb...
Mam to Rossmannowe masło do ciała. Działa nieźle, bo skóra jest po nim "nasycona" i wystarczy ran na dobę posmarować nawet moje wiórki na łydkach. Ale zapach ma tak mocny i nieokreślony, ze mam zakaz używania go w domu. Mariusz dostaje migreny, puchną mu oczy i nos... dziwne.
OdpowiedzUsuńTrochę to przykre, bo jak raz skład ma to masełko niezły. Ale nic na siłę.
masło na razie czeka w zapasach, a wzięłam je właśnie ze względu na całkiem fajny skład... Szkoda, że Mariusz tak na nie reaguje :(
UsuńŻel micelarny to jeden z najbardziej udanych produktów Biedronki, też się skusiłam :).
OdpowiedzUsuńkupiłam go właśnie przez te wszystkie pozytywne opinie :)
UsuńBardzo fajne zakupy zrobiłaś- wydaje mi się, że takie nie za bardzo szalone- powiedziałabym, że z głową :)
OdpowiedzUsuńtak właśnie było - zakupy (oprócz różów) były przemyślane :)
UsuńTeż mam ten żel z Isany:) Tak ładnie pachnie, że przepadłam;) Jestem ciekawa, jak spiszą się na Twoich włosach: olej lniany i proteiny:)
OdpowiedzUsuńpierwsza próba z proteinami wypadła pomyślnie, ale to jeszcze o niczym nie świadczy ;)
UsuńOj ja też powinnam zacząć walczyć z lakiero- i różoholizmem, ale to jest silniejsze ode mnie ;)) Z różu MM powinnaś być zadowolona! Mam go od marca i od tamtej pory używam go kilka razy w tygodniu, jak tylko jestem u mamy :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawuje to nowe masełko z Rossmana :)
oj, nie wiem, kiedy dam znać, bo masełko zostało w Pl :P
Usuńja na razie próbowałam różu MM raz, ale nie była to udana próba... zrobiły mi się placki. może to kwestia pędzelka...