W lipcu pisałam Wam o pomarańczowym bracie dzisiejszego olejku (KLIK), który wciąż uwielbiam :) Wersję z olejkiem z drzewa herbacianego kupiłam (11,80 zł/120 ml) w celu przyrównania do wersji pomarańczowej i przekonania się, czy będzie równie dobra. Cóż, jest :D
Wszystko, co ma na temat produktu do powiedzenia producent, znajdziecie TUTAJ.
Olejek jest bezbarwny, trochę mętny. Ma bardzo intensywny zapach olejku eterycznego z drzewa herbacianego. Przyznaję, że na początku musiałam się przyzwyczaić do tego aromatu. Teraz już mnie nie rusza :] Jako olejek hydrofilny produkt w kontakcie z wodą zamienia się w kremową emulsję. Nie pieni się.
Osobiście olejku używam do demakijażu (a nie do mycia twarzy). Zwilżam lekko twarz, po czym wilgotnymi dłońmi rozprowadzam olejek na buzi. Minutkę spędzam również na demakijażu oczu. Olejek szybko i bezproblemowo rozpuszcza cały makijaż twarzy i prawie cały makijaż oczu. Zwykle zostają mi na powiekach i rzęsach jakieś pozostałości tuszu i eyelinera, które szybciutko usuwam micelem. Potem normalnie myję buzię mydłem Aleppo. Zastrzegam, że niestety nie wiem, jak olejek radzi sobie z kosmetykami wodoodpornymi, bo takowych nie używam.
Moim zdaniem demakijaż za pomocą olejku zabiera o wiele mniej czasu niż mizianie się płatkami nasączonymi micelem/mleczkiem. Dodatkowym atutem jest fakt, że produkt ten jest naturalny, delikatny dla skóry (nie podrażnia, nie zapycha, NIE WYSUSZA) oraz oczu (nie podrażnia, nie szczypie; uwaga: należy go dobrze spłukać wodą - jeśli tego nie zrobimy, produkt może zostawić po sobie mgłę). Co więcej, mam wrażenie, że od kiedy używam tych olejków do demakijażu, wzmocniły mi się rzęsy.
Swoją funkcję (demakijaż) olejek spełnia bez zarzutu. Jeśli jednak liczycie na antyseptyczne, antybakteryjne, łagodzące i przeciwzapalne działanie eterycznego olejku z drzewka herbacianego, tutaj jest ono naprawdę znikome. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że produkt ma jedynie chwilowy kontakt ze skórą. Logiczne ;) Tak więc nie zauważyłam, żeby olejek koił mi rumień, czy pomagał wypryskom się zasuszyć. Ale nie taka jego rola.
Tym razem butelczynę wykończyłam w 2,5 miesiąca, czyli wydajność w dalszym ciągu zadowalająca.
Oba olejki - i pomarańczowy, i drzewko herbaciane - sprawują się jednakowo dobrze. Właściwie różnią się tylko zapachem. Oba polecam :)
Miałam go! Jeden z pierwszych kosmetyków do samodzielnego zmieszania na początku mej przygody z mazidłami. Jednak nie zachwycił mnie niczym. Wolę olejek myjący z cromolientem, czy nawet zmywanie makijażu samym olejem, a potem innym myjadłem.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńGdyby nie to, że jestem leń patentowy, pewnie już bym go wypróbowała, ale generalnie nie lubię nacierać twarzy czymkolwiek ;) Jakoś bardziej przemawia do mnie metoda na wacik. Ale nie mówię "nie" :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to nie jest nacieranie, po prostu myję twarz i oczy jakbym myła je żelem i obficie spłukuję :) potem przecieram oczy micelem i normalnie myję buzię i już :) jestem bardzo zadowolona z tego systemu, daje mi poczucie bardzo dobrego oczyszczenia twarzy ;)
Usuńzainteresowałaś mnie... zmywanie makijażu czymś takim niemicelowatym, tylko żelowatym to moja ulubiona metoda :)
OdpowiedzUsuńw takim razie bardzo polecam wypróbować :)
Usuńja się niestety z wersją pomarańczową nie polubiłam więc nie kuszą mnie inne :>
OdpowiedzUsuńpamiętam :]
Usuńja jestem na 'nie' jeżeli chodzi o wszelakie olejki w pobliżu mojej twarzy:) '
OdpowiedzUsuńTo jest olejek hydrofilny i daleki od pojęcia "olejek" :P
Usuńdokładnie. w połączeniu z wodą zmienia się w emulsję, która wcale nie jest tłusta :)
Usuńto sie wykazałam ignorancją...;0
Usuńw takim razei muszę sie blizej przyjrzec temu "zjawisku";)
oj tam, od razu ignorancją. cmok!
UsuńMnie olejek kojarzy się z zapychaniem.
OdpowiedzUsuńI nic na to nie poradzę.
w połączeniu z wodą olejek zmienia się w emulsję i nie jest tłusty. u mnie zapychania nie było, ale Obsession miała ten problem niestety :/
UsuńMuszę kiedyś w końcu wypróbować, tylko wersję pomarańczową, bo uczula mnie drzewko herbaciane.
OdpowiedzUsuńojej :(
Usuńoprócz pomarańczowej jest jeszcze wersja bezzapachowa :)
Lubię go i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńWersja pomarańczowa obezwładnia mnie swoim zapachem :D Do oczu nie i tutaj w moim przypadku się nie sprawdza, jednak do twarzy jest świetny.
ja lubię je obie, zapach obu mi się podoba :) co jest super, bo będę je stosować naprzemiennie (wymiennie z kremem do mycia twarzy) i w ten sposób te produkty mi się szybko nie znudzą ;)
UsuńA mnie skusiłaś. Czytałam dużo dobrego o tych olejkach i chcę je wypróbować. To kosmetyk bardzo w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że skusiłam, bo myślę, że warto wypróbować ten produkt :)
UsuńNie miałam go jeszcze, ale wszelkie olejki uwielbiam,czy to do twarzy czy do ciała, więc może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńszczerze polecam :)
UsuńUwielbiam wersję pomaranczowa i nigdy nie kusilo mnie żeby spróbować innych:-)
OdpowiedzUsuńja trochę niespokojny duch jestem i chciałam porównać te dwie wersje ;)
UsuńNie znam ale coraz bardziej mam ochotę poznać!
OdpowiedzUsuńwarto :]
Usuńno i kusisz. :P
OdpowiedzUsuńtaki był zamiar :D
Usuńpozostaje przy płynie micelarnym do zmywania makijażu, chociaż to jest fajna alternatywa;) może kiedyś
OdpowiedzUsuńteż przez dłuuugi czas byłam wierna micelom i wciąż jestem, ale teraz tylko do usuwania resztek makijażu oczu :)
UsuńNa oba mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jeśli się skusisz, będziesz równie zadowolona :)
UsuńJa miałam tylko wersję pomarańczową i byłam z niej bardzo zadowolona :) Pewnie do niej wrócę i może przy okazji zamówię i ten :)
OdpowiedzUsuńyay, witaj w klubie osób zadowolonych z tego produktu :]
UsuńMuszę się w końcu na któryś skusić :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie ;)
UsuńBardzo lubiłam ten sposób pielęgnacji i na pewno jeszcze wrócę do olejków hydrofilnych. Na razie nieśmiało bawię się w OCM.
OdpowiedzUsuńdo mnie OCM nie przemawia. zwłaszcza częste pranie szmatek/ręczników :P
UsuńJak kupisz zapas, to nie trzeba często. :P
Usuństill, nie ciągnie mnie do tej metody :P
UsuńJa do OCM używałam zwykłej gąbeczki takiej do zmywania maseczek, nie przykładam nic ciepłego na dłużej bo mam skórę naczynkową, nie chcę jej drażnić :)
Usuńno właśnie, o naczynka też się boję :/
Usuńjakoś nie mogę się przekonać do tego rodzaju demakijazu i aż ciężko mi uwierzyć, że szybciej wszystko idzie :) choć oczywiście wierzę :D pozostanę chyba jednak przy mojej dwufazówce i płatkach ;)
OdpowiedzUsuńno wiem, wiem. ostatecznie każdy robi, jak mu wygodnie ;)
UsuńZnam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńyay! :)
UsuńNie dawno odkryłam magię 100% olejku z drzewa herbacianego i namiętnie używam, ale jakoś produktu do zmywania makijażu z jego użytkiem nie jestem w stanie sobie wyobrazić :) Kiedyś muszę popróbować kosmetyków z BU są ciekawe i innowatorskie w formie :) Ja używam olejku na wypryski, a także wyleczyłam nim w końcu moją infekcję skóry pod okiem :)
OdpowiedzUsuńtak, tak, olejek z drzewka herbacianego to taki mały przyjaciel ;) a kosmetyki z BU polecam, bo sama je uwielbiam :)
UsuńNie wiedziałam o wersji z drzewem herbacianym;) Słyszałam tylko o jego pomarańczowym bracie:) Chętnie bym się w takowy zaopatrzyła, bo potrzebuję czegoś porządnego do demakijażu:)
OdpowiedzUsuńjest jeszcze wersja bezzapachowa :)
UsuńI do tego na pewno pielęgnujesz nim skórę twarzy! Myślę, że zyskujesz podwójne działanie! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńkusisz, kusisz tymi olejkami. gdyby nie moja niewytłumaczalna awersja do zakupów online już byłyby moje, a tak zbieram się już tyle czasu i zebrać się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńja mam awersje do stron typu allegro, bo nigdy nie mam 100% pewności, że dostanę oryginał a nie podróbkę. ale strony firmowe to zupełnie inna sprawa. zresztą BU jest sprawdzona, jeszcze NIGDY nie miałam z żadnym zamówieniem problemu :)
UsuńTeż używam go do demakijażu z tym że ja go rozprowadzam na suchej twarzy, potem zmywam wodą i delikatnie trzymam rzęsy między palcami, wtedy tusz ładnie się rozpuszcza :)
OdpowiedzUsuńZapach jest intensywny ale odprężający, ciekawi mnie ta pomarańcza ;)
Cenię go za to że nie ma ściągnięcia, twarz jest jakby nawilżona, wygładzona a dodatkowo bardzo delikatny :)
u mnie lepiej działa, kiedy zwilżę twarz. nie wiem czemu :]
Usuńdokładnie, dokładnie. kosmetyk idealny!
olejku pomarańczowego używałam do mycia twarzy i w tej roli zupełnie się u mnie nie sprawdził. mam skórę suchą a olejek zapychał ją, przetłuszczał a po dłuższym używaniu powodował potok sebum i suche skórki! to już było osiągnięcie. dlatego zostanę przy micelu :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
uuu, nieciekawie :/
UsuńCiekawość mnie zżera, ale nie jestem przekonana do takiej formy demakijażu, coś to nie dla mnie. Z chęcią bym go jednak spróbowała, ale po użyciu micela :)
OdpowiedzUsuń