Jakieś trzy lata temu przez blogi przetoczyła się fala zachwytów odnośnie podkładów Annabelle Minerals. Opinie były tak dobre, że włączyło się we mnie natychmiastowe chciejstwo. Róże Annabelle nie do końca się u mnie sprawdziły, bo były na mnie bardzo nietrwałe (klik), ale podkłady to zupełnie inna historia i sama nie wiem, czemu dopiero teraz o nich wspominam. I mimo że kilku podkładom mineralnym poświęciłam trzy dni temu posta (klik), uznałam, że Annabellki zasługują na osobny wpis. Bo tak - SĄ ŚWIETNE.
Od producenta:
"Marka Annabelle Minerals zrodziła się z marzeń i chęci do czerpania z
natury tego, co najlepsze. Naszą pasją jest wydobywanie piękna z
otaczającej nas rzeczywistości, dlatego też misją Annabelle Minerals
stało się dążenie do tego, by każda kobieta uwierzyła, że nosi w sobie
piękno. Piękno, które jest odbiciem jej duszy. Ufamy, że ma ono wiele
odcieni i jest w każdej z nas – niezależnie od naszego wieku, koloru
skóry czy rozmiaru ubrań, który nosimy."(klik)
Do wyboru mamy trzy wykończenia - rozświetlające, matujące i kryjące - i mnogość tonów i odcieni. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ja na przykład metodą prób doszłam do wniosku, że najbardziej pasuje mi żółta gama GOLDEN.
Testowałam wersje matującą i kryjącą. Muszę powiedzieć, że obie bardzo mi odpowiadają. Podkład matujący trzyma na mojej tłustej cerze mat przez około 6 godzn, a potem w zasadzie muszę tylko bibułką poprawić czoło. Wersja kryjąca daje na twarzy piękne satynowe wykończenie, bluruje pory, ładnie kryje, a przy tym wygląda jak druga skóra. Strefę T muszę potraktować bibułką po około 5 godzinach. Po poprawkach oba podklady wyglądają genialnie do końca dnia; nie ciastkują się, nie zbierają w liniach na twarzy. Cud, miód i orzeszki. UWIELBIAM.
Przepraszam, że efekt po jest w delikatnym makijażu; zapomniałam się lol.
A tu jeszcze małe porównanie odcieni różnych marek:
Moim zdaniem Annabelle ma jedne z najlepszych i najtrwalszych podkładów mineralnych na rynku.
Akurat nie używam matujących podkładów, ale Tobie jest w nim ładnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) ja akurat nie szaleję na punkcie podkładów rozświetlających :D
UsuńNever used anything like this
OdpowiedzUsuńIf you see my face without makeup you can see all my redness. That's why I love mineral makeup - it doesn't aggravate my skin, doesn't make it worse 😉
Usuń