Cienie do powiek marki ColourPop są szeroko wychwalane w Internetach. Byłam do tych zachwytów dość sceptycznie nastawiona, ale tak się złożyło, że pod koniec zeszłego roku ColourPop przygotowało promocję z darmową wysyłką na cały świat. Ciekawość wzięła zatem górę i zrobiłam małe zamówienie, w którym znalazła się między innymi paletka Give It To Me Straight. No i powiem Wam, że jej jakość rzeczywiście jest pierwszorzędna.
Ale od początku. Dwanaście cieni przychdzi do nas w małej, poręcznej, wizualnie estetycznej tekturowej paletce (bez lusterka) zamykanej na magnes i dodatkowo schowanej w kartoniku.
Fanki chłodnych cieni w tej konkretnej paletce nie maja czego szukać. Już w opakowaniu widać, że odcienie są ciepłe, a na skórze wypadają jeszcze cieplej niż można się było spodziewać. Mamy tu do czynienia z dwoma wykończeniami - matem i perłą/metalikiem.
A konkretniej:
Matter of Fact: matowy, mocno rozbielony róż
Up Front: perłowe, jasne, srebrzyste złoto
Straight Up: perłowe różowawe złoto
BS: matowy, bardzo ciepły, pomarańczowy brąz
Frank: matowy ciepły brąz
Candid: perłowa miedź
Forthright: perłowy, przykurzony róż
Downright: matowy różowawy beż
Truth Hurts: matowa brzoskwinia
Be Blunt: perłowa, lekko burgundowa truskawka
TMI: matowy, przybrudzony burgund
Actually...: matowy, czekoladowy brąz
Up Front: perłowe, jasne, srebrzyste złoto
Straight Up: perłowe różowawe złoto
BS: matowy, bardzo ciepły, pomarańczowy brąz
Frank: matowy ciepły brąz
Candid: perłowa miedź
Forthright: perłowy, przykurzony róż
Downright: matowy różowawy beż
Truth Hurts: matowa brzoskwinia
Be Blunt: perłowa, lekko burgundowa truskawka
TMI: matowy, przybrudzony burgund
Actually...: matowy, czekoladowy brąz
Wszystkie cienie są świetnie napigmentowane, trwałe (na bazie) i bardzo dobrze się z nimi pracuje. Ładnie przenoszą się na powiekę, równomiernie się do niej przyklejają, świetnie się rozcierają, nie robią żadnych plam czy prześwitów. Maty są przyjemnie jedwabiste w dotyku, ale też dość luźno sprasowane, bo kruszą się pod dotykiem pędzla. Perły/metaliki mają bardziej kremową konsytencję i się tak nie sypią.
Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jakościowo cienie te przypominają mi cienie Sigmy, a to olbrzymi komplement.
Jak zwykle mam dla Was kilka makijażowych prób pędzlem totalnego laika, więc proszę przymknąć oko na liczne niedociągnięcia.
#1
Matter of Fact, Up Front, Straight Up, Frank, Be Blunt, Actually...
#2
Matter Of Fact, Up Front, Frank, Forthright, Downright, Actually...
#3
Matter Of Fact, Up Front, BS, Frank, Candid, Be Blunt, TMI
#4
Matter Of Fact, Frank, Downright, Truth Hurts, Actually...
Na razie ColourPop zbiera u mnie dobre noty. Kredka do brwi - zachwyt; paletka cieni - zachwyt. Oby tak dalej!
Bardzo ładne kolory ma ta paleta :)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńFantastyczna paleta. Idealne, bezpieczne kolory :)
OdpowiedzUsuńno, większość z nich :D
UsuńNice palette, I like your eyes - good makeup :-D
OdpowiedzUsuńthank you, I try :)
Usuń