Na mojej toaletce dumnie pręży się gromadka wysokopółkowych pomadek. Żadnej z nich nie kupiłam sama, bo mam w swoim życiu niesamowite Dziewczyny, które lubią mnie rozpieszczać kosmetycznymi cacuszkami. Dziś pokażę pierwszą ich grupę. Drugi wpis z luksowymi pomadkami, tym razem w wersji mini, pojawi się bardzo niedługo.
A tymczasem ruszamy w porządku alfabetycznym.
#1
Jeffree Star, Velour Liquid Lipstick, I'm Shook
Pomadka była prezentem od Justyny. Pochodzi z limitowanej kolecji, którą kontrowersyjny youtuber Jeffree Star wypuścił we współpracy z innym popularnym influencerem, Mannym MUA. Ja poczynań panów specjalnie nie śledzę, ale kosmetyk chętnie przetestowałam. Zwłaszcza, że ma bardzo oryginalny kolor rdzawej czerwieni (na żywo bardziej rudej niż na moich zdjęciach - aparat miał problem z oddaniem koloru). Plastikowy zapach mazidła nie zachwyca, ale za to produkt ma ciekawy aplikator z małym wgłębieniem, w którym zbiera się idealna ilość kosmetyku, by wypełnić obie wargi za jednym pociągnięciem, bez potrzeby dobierania produktu.
Pomadka ma matowe wykończenie i zastyga na ustach, więc nie wymaga użycia konturówki. Jej trwałość na mnie bez tłustego jedzenia wynosi około 5 godzin. Po tym czasie kolor zaczyna się nierównomiernie wycierać i potrzebne są poprawki. Kosmetyk nie wysusza moich nieproblematycznych ust. Podczas noszenia czuć na ustach jakby gumową warstwę.
#2
Make Up For Ever, Artist Rouge Mat, M203
Pomadka ma przepiękne, eleganckie, ciężkie opakowanie. Ma piękne, matowe wykończenie i jest bardzo dobrze napigmentowana. Nie zauważyłam, aby wysuszała mi usta, nie doświadczyłam żadnego rozmazywania. Trzeba się troszkę przyłożyć do aplikacji, bo sztyf nie jedzie gładko po skórze. Efekt jest jednak tego wart.
Dostałam ją od Hexxany.
M203 to śliczna fuksja. Jej trwałość na mnie wynosi 5-6 godzin bez tłustego posiłku.
#3
NARS, Velvet Lip Glide, Danceteria & Velvet Matte Lip Pencil, Dragon Girl
Obie pomadki NARS z tego wpisu również zostały mi sprezentowane przez Hexxanę. Velvet Lip Glide to, jak widać, pomadka w płynie. Mój odcień, Danceteria, to żywa fuksja. Produkt może pochwalić się wygodnym w użyciu aplikatorem zapewniającym precyzyjną aplikację. Przez jakiś czas po nałożeniu pomadka wygląda na ustach jak doskonale napigmentowany błyszczyk. Później błyszcząca warstwa znika, a na ustach zostaje matowy stain, który wygląda schludnie przez około 5 godzin noszenia (bez spożycia tłustego posiłku), potem wymaga poprawek. Kosmetyk jest komfortowy w noszeniu.
Velvet Matte Lip Pencil ma postać kredki jumbo, do temperowania. Dragon Girl to piękny odcień chłodnej czerwieni o matowym wykończeniu. Dzięki swojej formie, pomadka umożliwia bardzo precyzyjną aplikację. Nie wysusza mi ust, nosi się komfortowo. Jej trwałość na mnie to około 4 godziny bez tłustego jedzenia, potem trzeba wypełnić ubytki.
#4
Smashbox, Be Legendary Lipstick, Power On
Tę pomadkę przejęłam od mojej kochanej Pameli. Cóż, jestem fanką koralu i nigdy nie miałam szminki Smashbox. Muszę przyznać, że podobnie jak MUFE, mazidło ma świetne, ciężkie, porządne, eleganckie opakowanie. Power On to twarzowy, świeży odcień lekko rozbielonego koralu o matowym wykończeniu. Ten kosmetyk też nosi się komfortowo, nie wysusza mi ust, a jego trwałość na mnie to około 4 godziny, po których wymaga poprawek.
Znacie którąś z tych pomadek? Podzielacie moje wrażenia?
Pięknie wyglądasz w tych kolorach :) Uwielbiam wysokopółkowe pomadki :D
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńPięknie wyglądasz z czerwonymi ustami :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) uwielbiam czerwone usta :)
UsuńJa Cię lubię w takich wyrazistych ustach :)
OdpowiedzUsuńja siebie też ;) dziękuję :)
UsuńThese are all nice colours :-D Dragon Girl is just fab :-D
OdpowiedzUsuńAre you lactose intolerant as well?
yes, they are :) thanks :)
Usuńyep, I can have a little tiny bit of dairy products, eg. one slice of pizza won't hurt. three slices of pizza however would give me pimples and indigestion :/ and it's soooo hard to try and stay away from chocolate :(
You are lucky! I can't even have a drop! And never been brave enough to experiment :-| I get really bad headaches within 1 hour and then sickness and other stuff and feel crappy for a few days! Ahhh not a big chocolate fan and the dairy free selection usually satisfies me. I am also vegetarian, so when going out for dinner, it can be hard as most veggie dishes are cheese based!!! But a bit easier now with everywhere offering vegan dishes and lots of places up here that do vegan :-D
Usuńyou sound more allergic to dairy rather than just lactose-intolerant :( in any case, it's no fun. dairy never gave me headaches but rather really bad skin and nausea, and indigestion, but yes, compared to you I'm lucky.
Usuńvegan dishes are yummy :)I have a carnivore partner so I cook (and eat) meat, but I also cook lots of vegan dishes because I just love the taste combos and the fact that most of the time they are really healthy :)