Kiedy Huda wyszła z kolekcją dziewięciocieniowych paletek z serii Obsessions, wersja Mauve od razu wpadła mi w oko. Nie chciałam jednak być impulsywna i przez kilka miesięcy zwlekałam z zakupem. Ostatecznie jednak ochota na nią mi nie przechodziła, więc w końcu ją kilknęłam. 25 funtów i dwa dni dalej paletka była moja.
Jest to wyposażone w lusterko maleństwo, co czyni ją idealnym kompanem wyjazdowym, a także niższym niż duże palety marki kosztem daje nam możliwość poznania jakości cieni Hudy. Której osobiście byłam bardzo ciekawa. Paletka jest tekturowa i zamykana na magnes. Teraz z kolei strasznie kusi mnie Soft Glam Anastasii Beverley Hills; ciekawość kosmetyków jest chyba nieuleczalna :D :D :D
Cienie Hudy mają swoje wady i zalety. Maty, których w tej paletce jest sześć, są z tych suchawych i kruszących się (zwłaszcza najjaśniejszy beż), ale pracuje się z nimi całkiem dobrze; współpracują przy aplikowaniu i rozcieraniu, a nad osypywaniem da się zapanować. Cienie foliowe (kolejne trzy) z kolei są bardzo kremowe w dotyku i wyglądają pięknie na skórze, jeśli zaaplikuje się je palcem. Nie chcą współpracować z pędzlami, co było i jest dla mnie strasznie dziwne. Efekt jednak wynagradza ewentualne kombinowanie.
Jako całość paletka jest samowystarczalna, gdyż zawiera matowego cielaka, kolory przejściowe oraz dwa odcienie ciemniejsze do zewnętrznego kącika czy kreski. Cienie są ciepłe, w większości zawierające mniejszą lub większą domieszkę czerwieni. Jakość produktu jest zadowalająca i jestem z paletki zadowolona - zwłaszcza, że pojedyncze cienie nie zlewają się na powiece w jedną plamę, jak lubią to robić na przykład koleżki od Urban Decay, a na dobrej bazie makijaż nie ewakuuje się z powieki w załamania. Czy znam lepsze cienie? Tak - Sigma (zwłaszcza mam na myśli paletę Warm Neutrals, którą już Wam pokazywałam - klik). Niemniej paletkę Hudy lubię, choć na razie nie planuję poszerzać kolekcji.
Dodam, że mnie kolorystyka tej paletki odpowiada, ale nie podobam się w wykonanych nią makijażach facetom z mojego otoczenia. Według nich wyglądam, jakby mi ktoś regularnie podbijał oczy, ha ha. Mieli problem zwłaszcza z makijażami 1 i 4 poniżej.
Jak zwykle zrobiłam zdjęcia kilku makijaży, co by pokazać wszystkie cienie w akcji. Jestem świadoma, że żaden ze mnie MUA; są to malunki niespecjalnie utalentowanej kobiety, która po prostu lubi się malować.
Szkoda, że cienie nie mają nazw...
#2
#3
#4
#5
Znacie Hudę?