Markę Wellness & Beauty zaczęłam doceniać po dobrych doświadczeniach z olejkiem z pestek mango i ekstraktem z papai (klik). Dlatego podczas któregoś z pobytów w Polsce postanowiłam wypróbować masełko (zapłaciłam około 15 zł/200 ml). Są jeszcze w sprzedaży lotiony spod tego szyldu, ale ja osobiście zimą wolę masełka.
Masło W & B, jak to masła mają w zwyczaju, mieszka sobie w plastikowym słoiczku. Co już tak zwyczajne nie jest, to aluminiowa nakrętka. Tak, wiem, że Organique takie ma, ale w drogerii aluminiowe nakrętki to raczej rzadkość. Szata graficzna kosmetyku jest bardzo przyjemna dla oka, a estetykę może nieco psuje jedynie niespecjalnie urodziwa, ale przecież konieczna nalepka z informacjami w języku polskim.
Mazidło ma łososiowy kolor i przepiękny, otulający zapach. Typowa dla maseł konsystencja nie stawia żadnego oporu podczas smarowania skóry. Kosmetyk względnie szybko się wchłania, zostawiając na naskórku nietłustą i nielepką nawilżającą kołderkę. Mnie, posiadaczce skóry normalnej, do utrzymania jej optymalnego stanu nawilżenia wystarczała aplikacja raz dziennie.
Nie mam się do czego przyczepić. Produkt jest latwo dostępny, dobrze działa, pięknie pachnie i nie rujnuje portfela. Na składach zupełnie się nie znam, ale ten nie wygląda na moje laickie oko na nieprzyjazny. Wręcz przeciwnie.
Znacie?
Bardzo przyjemny produkt, lubię takie.
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie ;)
UsuńZ masłem shea są najlepsze masełka. Też stawiam na nie w okresie zimowym :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest :)
UsuńJa do smarowania całego ciała używam produktów o raczej lekkiej konsystencji. Nie mogę przekonać się do maseł. Ale gdybym znalazła jakieś, które w miarę szybko się wchłania, to może chętniej sięgałabym po takowe ;).
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuńsuper, że wszystko z tym masełkiem jest ok i pięknie pachnie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAkurat produktów z tej firmy jeszcze nie używałam, ale uwielbiam masło z BodyShop o niemal ze identycznym składzie, więc nie wątpię że to też spisuje się całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńhm, jeśli składy są niemal identyczne to... nie ma co przepłacać w TBS ;)
UsuńMaseł nie używałam, za to miałam okazję próbować olejków do ciała i peelingów. W obu przypadkach były to bardzo miłe testy :)
OdpowiedzUsuńsuper! tania marka godna uwagi ;)
UsuńMiałam i jakoś bez szału ;/
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńKiedys miałam masło kawowe Avon ale nie pachniało kawa w ogóle :( prezentowanego przez Ciebie nigdy nie miałam i nigdy mi się nie rzuciło w oczy w drogerii. Musze się rozejrzeć jak bede w Pl ;)
OdpowiedzUsuńpolecam :) olejki też są godne uwagi :)
UsuńWydaje mi się, że ta marka jest trochę niedoceniana, a to naprawdę porządne kosmetyki :). Może szata graficzna jest jakaś mało kusząca :)
OdpowiedzUsuńdokładnie! trochę mało w&b w blogosferze :)
UsuńWellness&Beauty ma coraz lepsze kosmetyki. Kiedyś w ogóle nie zwracałam uwagi na tę markę:)
OdpowiedzUsuńja też nie, a to był bład
UsuńRacja, że ciągle mało się pisze o tych kosmetykach w&b:)) Fajnie że się sprawdza, będę o nim pamiętać jak będę na kupnie jakiegoś porządnego masła:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki :) Masełko również miałam i byłam zadowolona, ale najbardziej lubię wracać do ich peelingów w uroczych słoiczkach i do olejków :)
OdpowiedzUsuńpeelingu jeszcze nie miałam; za to olejek był super :)
Usuń