Pojedynczy cień Catrice z serii płynny metal znalazłam w Naturze na półce z wyprzedawanymi kosmetykami. Zapłaciłam za niego 12,99 zł. Nie wiem, czy marka wycofuje ten konkretny kolor, czy tą konkretną serię, ale powiem Wam, że to pierwszy cień Catrice, który mnie zadowolił i szkoda, że został skazany na wymarcie.
Nie lubię zwykłych jedynek tej marki. Miałam kilka z nich i niesamowicie drażniło mnie, że podczas rozcierania całkowicie znikały z powieki. Mój "płynny metal" tego nie robi.
Ogólny wygląd cienia jest zachwycający. Ta faktura, to trójwymiarowe tłoczenie, ten ładny kolor wreszcie - czekoladowy brązik z malutkimi iskierkami. Kosmetyk jest dobrze napigmentowany i jedwabisty w konsystencji, dzięki czemu bez problemu przyczepia się do pędzelka i dobrze nanosi na powiekę. I nie znika przy rozcieraniu! A trwałość na bazie jest całodniowa.
Jedyne zastrzeżenie mam do samego opakowania, które nie jest w żaden sposób zabezpieczone przed samoistnym otwieraniem się w kosmetyczce czy torebce.
Lubię tego gagatka. Jest to jeden z tych cieni, który potrafi jedynie z dodatkiem czegoś rozświetlającego w wewnętrznym kąciku i ewentualnie kreski robić za cały szybki makijaż oka.
Jeśli Wam się podoba, spieszcie kupić, zanim słuch po nim zaginie.
Ładny :) Lubię takie cienie, które soli na powiece wyglądają dobrze bez innych cieni. Wtedy tylko kreską i makijaż oczu gotowy :)
OdpowiedzUsuńja też. są idealne do szybkiego makijażu :)
Usuńśliczny odcień! bardzo takie lubię ;) na powiece prezentuje się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :D
UsuńChyba jakość zależy od koloru, ponieważ miałam dwa inne odcienie i byłam rozczarowana.
OdpowiedzUsuńa być może. inny kolor do mnie nie zawołał, więc nie mam porównania...
UsuńNie miałam cieni Catrice, wybrałas bardzo ładny odcień:)
OdpowiedzUsuńdzięki :) trzydziecha (prawie) na karku, więc stawiam już na klasyczne odcienie i nie szaleję z kolorem...
Usuńszkoda, że opakowanie nie jest lepsze ale cień jest piękny i sam w sobie jak piszesz nie ma wad.
OdpowiedzUsuńna opakowanie też przymykam oko, bo nie noszę cieni w torebce ;)
UsuńW mojej naturze jest jeszcze kilka kolorów tych cieni. Mojego ulubionego Gold'n Roses niestety już nie, ale trudno się mówi.
OdpowiedzUsuńkojarzé go; ślicznotek :)
Usuńw mojej naturze też go nie było. była jeszcze butelkowa zieleń i fiolet
Gold'n Roses? oh, brzmi cudowanie! róz ze złotym shimmerem?
UsuńJustyno: http://flowersinsteadoflemons.blogspot.co.uk/2013/09/catrice-liquid-metal-eyeshadow.html
UsuńZdecydowałam się i rozbił się w kosmetyczce :(
OdpowiedzUsuńwybrałam taki granat z drobinkami, był piękny :(
ojej :(
UsuńJa mam takie różowe złoto z tej serii i jest to jeden z moich ulubionych cieni do dziennego makijażu :)
OdpowiedzUsuńkojarzę - bardzo urokliwy cień :)
UsuńMam go,mam! i uwielbiam! to jeden z moich ulubionych cieni-zużyłam już połowę i faktycznie,chyba wycofują tę serię...miałam ochotę kupić sobie na zapas w Naturze,ale już były pojedyncze i inne kolory...
OdpowiedzUsuńno tak - fajny kosmetyk wycofują. a te mniej trafione zostaną :/
UsuńKurcze , jedynce co to to, że ich produkty występuje w nie wszystkich drogeriach i nie jest łatwo mi go zdobyć. A wyglądają super. Ja sama używam cieni Ingrid też na maksa polecam, bo długo się utrzymują i nie mają tendencji do kruszenia się
OdpowiedzUsuńa gdzie kupujesz kosmetyki Ingrid?
Usuń