Witajcie w moim ulubionym miesiącu w roku. Maj był bardzo pracowity (do około 18 godzin w pracy na dobę) i miałam naprawdę niewiele czasu dla siebie. Czerwiec zapowiada się podobnie, ale raz, że pracy się nie boję, a dwa - mam nadzieję w końcu na słoneczko i ciepełko, więc w najbliższą przyszłość patrzę z nadzieją. Nawet teraz piszę notkę obsługując klientów w pensjonatowym barze w sobotnią noc gdzieś między 3.00 a 4.00 nad ranem. Za wszelkie błędy z góry przepraszam :D A że nie zdążyłam zrobić jeszcze żadnych zdjęć majowych zużyć, przychodzę z opinią na temat podkładu mineralnego nieznanej mi do tej pory marki Neve Cosmetics, który miałam okazję poznać dzięki Hexxanie.
Spośród dziewięciu dostępnych odcieni, do mnie trafił Light Warm. Tak o kosmetyku pisze producent:
Pressed powder foundation with a silicone-free,
vegetarian and vegan formula. Precious minerals are combined with plant
ingredients and vitamins to give your skin a smooth, luminous look,
making it sublime to look at and to touch.
Light Warm, a pale shade with warm undertones. The foundation for fair but not cold skin tones: unlike Light Neutral, this one has amber undertones that make it the perfect choice for pale Mediterranean skin. If most pale foundations look too pink on your skin, you're probably a Light Warm.
Ingredients: Talc, Mica, Silica, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Cetearyl Ethylhexanoate, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil [Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil], Lauroyl Lysine, Zinc Stearate. May Contain (+/-): CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides).
Light Warm, a pale shade with warm undertones. The foundation for fair but not cold skin tones: unlike Light Neutral, this one has amber undertones that make it the perfect choice for pale Mediterranean skin. If most pale foundations look too pink on your skin, you're probably a Light Warm.
Application: face. | |||
Finish velvet: opaque yet vibrant. | |||
Wet & dry. | |||
Size: 8 g of product in a 5,8 cm diameter pan. | |||
Vegetarian & Vegan: no animal nor animal derived ingredients. | |||
No silicones, petrolatum and parabens. | |||
Cruelty-free: not tested on animals! | |||
Made in Italy. |
Ingredients: Talc, Mica, Silica, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Cetearyl Ethylhexanoate, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil [Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil], Lauroyl Lysine, Zinc Stearate. May Contain (+/-): CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides).
(klik)
Producent umieścił swój podkład w poręcznym, plastikowym puzderku wyposażonym w lusterko. Moje jedyne zastrzeżenie w kwestii opakowania wzbudził fakt, że wieczko jest pofalowane, a nie gładkie, co nieco utrudnia przechowywanie produktu z innymi podobnymi puzderkami, jako że nie możemy niczego na nim polożyć, gdyż zwyczajnie się ześlizgnie.
Jak widać, kosmetyk ma prasowaną formułę. CO ZA WYGODA w porównaniu z sypkimi minerałami - łatwiej kontrolować ilość, która nabiera się na pędzel i osyp na ubrania podczas aplikacji jest zminimalizowany.
Podkład ma na moje laickie oko bardzo ładną, bezpieczną dla skóry formulację, w której oprócz minerałów i pigmentów znajdziemy witaminy i olej słonecznikowy.
Praca z tym kosmetykiem to sama przyjemność: stosowany na sucho dobrze przykleja się do skóry i daje się ładnie, równomiernie rozprowadzić. Aplikacji na mokro nie próbowałam. Krycie oczywiście można budować, ale ogólnie należy do tych delikatniejszych. Wykończenie jest bardzo ładne, naturalnie satynowe. Muszę przyznać, że na mojej skórze podkład dawał efekt drugiej skóry: jej koloryt był delikatnie wyrównany, a przy tym wyglądała, jakbym na nią niczego nie nakładała. Sami zobaczcie (pierwsze zdjęcie z lewej to ja przed aplikacją podkładu; na kolejnych dwóch na twarzy mam jego jedną cienką warstwę; niedoskonałości przebijają, ale koloryt cery jest wyrównany):
Co do kwestii trwałości, to jest w porządku, ale bez cudów. Nie jest to podkład długotrwały i na imprezę bym go nie wybrała. Na mojej tłustej cerze wyświeca się po około 3-4 godzinach, ale zmatowiony bibułką nadal wygląda bardzo ładnie i nie ciastkuje się. Po około 6-7 godzinach widać, że na skórze jest go już bardzo niewiele; tak jakby równomiernie wyparowywał. Ogólnie jest to bardzo dobry zawodnik na co dzień, nie na ważne wydarzenia.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję go poznać.
Ja jestem zwolenniczką klasycznych podkładów i formuła prasowana raczej mnie nie skusi :-)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńRaczej to nie jest opcja dla mnie, wolę klasyczna wersję podkładów
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńAż dziw bierze, że inne marki mineralne nie podchwyciły jeszcze patentu z formą prasowaną :)! Musi być wygodniejszy w stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie jest :)
Usuńnie znam tego produktu, ale nie przepadam za taką formą podkladów
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńEfekt delikatny :)
OdpowiedzUsuńmi taki odpowiada :)
UsuńNie przepadam za takimi podkładami i raczej używałabym do go poprawek makijażu w ciągu dnia :D No i dla mnie ma za małe krycie jednak.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńTeż wolę klasyczne, tym bardziej że mam suchą cerę, ale Tobie jest w nim ładnie :) Masz jeszcze czas na sen ;)
OdpowiedzUsuńoj, sypiam po 4-5 godzin na dobę, więc bez szału :/
Usuńchyba w sam raz na letnie dni, kiedy nie chce się podkładu nakładać, ale jednak makijażu się chce :)
OdpowiedzUsuńo właśnie :)
UsuńCieszę się, że byłaś zadowolona i wstrzeliłam się w potrzeby :) Mnie samej prasowne minerały odpowiadają dużo bardziej, choć to po prostu nie mój kierunek w makijażu.
OdpowiedzUsuńprasowane minerały są o wiele wygodnejsze w używaniu niż sypańce, to fakt :)
UsuńKojarzę markę, ale niczego nie miałam. Prasowane minerały brzmią obiecująco :)
OdpowiedzUsuńna pewno są wygodniejsze w obsłudze ;)
Usuń