Ach, Yoskine, tak obco brzmiące, a takie swojskie - czyli kosmetyki Dax Cosmetics stylizowane na azjatyckie. Jakoś mnie to nie kręci, ale micel trafił do mnie przez ręce brata, który dostał go jako dodatek do zakupów. Przygarnęłam zatem niechcianą flaszkę, a co!
No i z tą flaszką jest pewien problem. Otóż, żeby otworzyć kosmetyk, trzeba ukręcić mu łeb wieczko/nasadkę, a potem to to nie chce już się na nim trzymać. Dziwne. Mnie się nasadki nie udało z powrotem nałożyć na pompkę, więc przez te kilka tygodni używania, flaszka pozostała bez czapeczki.
Moving on. Design flaszki jest oh-tak-uroczy i oh-jak-to-luksusowo-wygląda, tylko ta nasadka wszystko psuje. Ha! Wspomniana pompka działa sprawnie.
Jeśli o działanie chodzi, to nie mogę się przyczepić. Micel dobrze domywa niewodoodporny makijaż twarzy i oczu, a przy tym jest dość delikatny i nie podrażnia skóry. Nie lepi się. Po demakijażu ust zostawia na nich piołunową goryczkę, ale większość miceli tak ma. Co do obietnic producenta dotyczących detoksykacji komórkowej, nawilżania i wygładzania - ładne hasełka, ale micel to micel, a nie esencja czy krem. W tych kwestiach nie nastawiałabym się na cuda.
Skład:
Jest woda, kwas hialuronowy, pantenol, alantoina, kilka ekstraktów, ale są też i PEGi, i DMDM Hydantoina, i substancje zapachowe.... Purtystki składowe nie będą zadowolone. Ja z działania zadowolona byłam, ale nie mam parcia na powrót do tego kosmetyku, bo wolę jednak pewnej chemii unikać, a poza tym taki Vianek/Sylveco/Biolaven są też łatwiej dostępne i przyjaźniejsze dla portfela.
Tej marki nie ruszam, uczuliła mnie kiedyś. Na szczęście jest odgromny wybór :)
OdpowiedzUsuńmnie też nie ciągnie do marki :)
UsuńTeż kocham purystki składowe :-)
OdpowiedzUsuńoch, ja jestem neutralna w tym kontekście, chyba że mnie ktoś na siłę próbuje do czegoś przekonać ;)
Usuńznam firmę:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja bym się z takiego dodatku ucieszyła, nie miałam jeszcze micelara yoskine ale kiedyś żel i tonik z innej linii
OdpowiedzUsuńtak, fajnie coś dostać za darmo :)
UsuńJako dodatek do zakupów też bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnigdy nie mialam kosmetykow tej marki i jakos mnie nigdy nie wolaly do siebie :) jesli chodzi o plyny micelarne, to stawiam na tanie drogeryjne, najlepiej za kilka groszy poniewaz, poki sa skutecznie i nie robia mojej skorze i oczu krzywdy, nie widze sensu placic wiecej za tego typu kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńmoje ulubione micele (Sylveco, Vianek, Bielenda) są właśnie z drogerii :)
UsuńPurystką składową nie jestem, ale kilku składników unikam jak ognia, więc tego produktu raczej nie poznam osobiście ;)
OdpowiedzUsuńno niestety Dax bardzo lubi nielubiane przez Ciebie składniki...
UsuńJA chyba spróbuję z tej marki maski :)
OdpowiedzUsuńoby się sprawdziła :)
UsuńO, a ja nie wiedziałam, że to Dax :) Preferuję tańsze micele. No i śmieszna sprawa z tą nasadką...
OdpowiedzUsuńnie ma to jak micele Vianka czy Bielendy ;)
UsuńNa półkach polskich drogerii TAKI wybór płynów micelarnych, że można oczopląsu dostać nie? A w UK za bardzo nie ma w czym wybierać :/
OdpowiedzUsuńprawda :/ w UK najczęściej sięgam po Garniera albo Soap&Glory... albo po Bielendę w polskim sklepie :D
Usuń