Dwa produkty, które Wam dziś opiszę, towarzyszły mi w podocznej pielęgnacji codziennie przez około 5 miesięcy. Krem AA kupiłam sama po przeczytaniu kilku rekomendacji, a żel Lanocreme podarowała mi Hexxana. Osobno żaden z kosmetyków się u mnie nie sprawdzał; razem było trochę lepiej, ale bez rewelacji.
Propozycja Lanocreme ma postać mętnego żelu o intensywnym miodowym zapachu. Opakowanie z pompką jest stylowe, wygodne i higieniczne. Producent chwali się zawartością ekstraktu z owocu kiwi, kolagenu, oleju arganowego, miodu manuka i aloesu, co ma stanowić niezwykle odżywczą, łagodzącą i ujędrniającą mieszankę. Niestety u siebie żadnego z tych pożądanych efektów nie dostrzegłam. Wręcz nie mogłam stosować kosmetyku solo, bo na noc był zdecydowanie za mało odżywczy, a na dzień za mało nawilżający i już po kilku godzinach czułam jak cienka i delikatna skóra pod oczami odwadnia się, wysycha i ściąga.
Krem AA zapakowano w typową tubkę z dziubkiem. Ma postać białej, gęstawej emulsji i jest bezzapachowy. Dałam mu szansę ze względu na ciekawe składniki aktywne, m. in. masło shea, olej marula, pantenol, olej arganowy, alantoinę, olej z ostropestu plamistego, olej z ogórecznika, czy skwalan.
Chciałam, bardzo chciałam zobaczyć u siebie obiecaną metamorfozę; skórę "głądką, nawilżoną i pełną blasku". Nic z tego. Krem okazał się w moim przypadku zwykłym, podstawowym nawilżaczem. Nadawał się pod makijaż, a na noc łączyłam go z opisanym wyżej żelem. Dzięki temu zabiegowi skóra mi się w nocy nie odwadniała, ale na żadne zachwycające rezulaty nie mogłam liczyć.
Niestety nie zawsze ciekawe składy przekładają się na rzeczywiste działanie :/ No i każda skóra jest inna i inaczej reaguje na dany kosmetyk...
Szkoda, że nie sprawdził się najlepiej. Czasem tak bywa, że ludzie coś chwalą, a u nas się nie sprawdza, no ale tak jak piszesz, każda cera jest inna, więc nie ma czegoś takiego, jak złoty środek dla każdego.
OdpowiedzUsuńotóż to :)
UsuńNie kojarze tej pierwszej marki
OdpowiedzUsuńteż jej nie znałam :)
UsuńZ kosmetykami AA nie miałem bliższej styczności
OdpowiedzUsuńmnie ta marka nie zachwyca :/
UsuńJakoś mnie ta marka nie przekonuje swoją pielęgnacją.
OdpowiedzUsuńAA? mnie również...
UsuńNie mam w pamięci nic z AA co by się u mnie sprawdziło na dłuższą metę. Tej pierwszej pozycji zupełnie nie znam i nie mam ochoty poznawać ;)
OdpowiedzUsuńu mnie w zasadzie też nic od nich się nie sprawdziło. nie lubię AA...
Usuńja w przeszłosci uzywalam kilku kremow pod oczy AA i zaden jakos mnie z nog nie powalil i byl raczej kiepski, pomimo ogromnych obietnic producenta - opis na kartonikach :)
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
UsuńZ tą skórą już tak bywa, że różnie reaguje na wszystko. U mnie AA też nigdy nie powalił, nawet narobił bałaganu na skórze, drugiego nie znam.
OdpowiedzUsuńprzykro mi to słyszeć :/
UsuńSzkoda, że ten pierwszy to niewypał, z opisu bardzo zachęcający na pierwszy rzut oka ;)
OdpowiedzUsuńprawda? wielka szkoda, że u mnie nie zadzialał...
UsuńNie używałam, ale generalnie najlepiej się u mnie sprawdził jak dotąd Riche Creme z YR. On jest z tych treściwych i chociaż teoretycznie nie jest przeznaczony do mojej cery, to jednak fajnie z nią współgra.
OdpowiedzUsuńmam go właśnie w użyciu :)
Usuńja tez już długo nie miałam bogatego kremu masła pod oczy, który coś by zrobił. marzę o shiseido benefiance concentrated anti wrinkle ale to krem na parafinie więc nie wiem czy warto zapłacić za niego ponad 200 zł.
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
UsuńNiestety tak to bywa ze składami, szkoda :(
OdpowiedzUsuńno niestety :/
UsuńOj prawda, ile już razy się zdziwiłam, że jakiś kosmetyk nic nie robi, mimo że jest napakowany składnikami aktywnymi, i to w dużych stężeniach, bo gdzieś u góry składu. Kiedyś myślałam, że po prostu niektóre składniki na mnie nie działają (i oczywiście tak się zdarza), ale to nie do końca prawda, bo jednak widać, że dużo zależy od formuły. Jeżeli marka przygotuje dobrą zawiesinę dla swoich mocarnych gwiazd INCI, to nagle się okazuje, że to samo, co kiedyś nie działało, teraz działa świetnie. Ach, magia kosmetologii <3 :)
OdpowiedzUsuńtrue, true. nie jest to jednak dziwne, że drogerie napakowane są średniakami, że trudno trafić tam na naprawdę dobry krem pod oczy? czyżby wszystkie firmy miały problem z formułami?
UsuńZ serii Oil Infusion 30+ bardzo lubiłam olejek. Świetnie się sprawdzał na mojej suchej skórze.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńOo musi super pachniec!:)
OdpowiedzUsuńPoklikasz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Ech, masakra z kremami pod oczy, mega ciężko znaleźć coś naprawdę dobrego :/
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńMiałam ten krem z AA, mam dokładnie takie samo zdanie: szału nie było.
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
UsuńMoja skóra nigdy się nie polubiła z kremami AA :/
OdpowiedzUsuńmoja też nie...
UsuńJeszcze żaden produkt AA się u mnie nie sprawdził.. A tej drugiej marki nigdy nie widziała. Szkoda że oba produkty dały ciała 😔 chociaż używanie ich przez 5 miesięcy to niezły wyczyn.. ja bym chyba zuzył jako krem do rąk 😂
OdpowiedzUsuńmoje ręcę potrzebują duuużo mocniejszego kalibru :)
Usuń