Przysięgłabym, że robiłam temu kosmetykowi sesję zdjęciową, ale chyba ją sobie wyobraziłam, bo zdjęć nie ma ani na laptopie, ani w aparacie. Za dużo na głowie i takie mamy efekty. Wybaczcie zatem, ale muszę pożyczyć fotografię produktu u źródła, czyli ze strony producenta.
Dlaczego w ogóle kupiłam ten specyfik? Raz, że czytałam o nim sporo dobrego. Dwa, był w promocji. Trzy, szukałam pomocy przy łusce, tłustym łupieżu i wrażliwym skalpie, a zaciekawił mnie opis tego, co produkt ma robić:
Normalizujący peeling do skóry głowy. Preparat oczyszcza i
przygotowuje skórę do wchłaniania składników aktywnych. Dzięki
zawartości mocznika i kwasu mlekowego peeling skutecznie usuwa nadmiar
zrogowaciałego naskórka i zanieczyszczenia zewnętrzne tworzące na
powierzchni skóry warstwę krystalizacyjną. Po wykonaniu peelingu skóra
intensywniej wchłania składniki stosowanych odżywek, zwiększa się
skuteczność prowadzonych terapii. Preparat nie zawiera parabenów, a
kompozycja zapachowa pozbawiona jest alergenów.
Przeciwwskazania:
Nadwrażliwość na którykolwiek za składników preparatu. Należy unikać kontaktu preparatu z oczami i błonami śluzowymi. Nie zaleca się stosowania chemii fryzjerskiej (farbowania i trwałej ondulacji) przez tydzień po zastosowaniu Tricho-peelingu. W przypadku stosowania preparatu na nieowłosioną skórę głowy, zalecana jest ochrona przed ekspozycją słoneczną i promieniowaniem UV.
Nadwrażliwość na którykolwiek za składników preparatu. Należy unikać kontaktu preparatu z oczami i błonami śluzowymi. Nie zaleca się stosowania chemii fryzjerskiej (farbowania i trwałej ondulacji) przez tydzień po zastosowaniu Tricho-peelingu. W przypadku stosowania preparatu na nieowłosioną skórę głowy, zalecana jest ochrona przed ekspozycją słoneczną i promieniowaniem UV.
INCI / składniki
Aqua/Water,
Propylene Glycol, Urea, Olive Oil PEG-7 Esters, Lactic Acid, Sodium
Chloride, Polyacrylate Crosspolymer-6, Polysorbate 20, Allantoin, Mentha
Piperita Leaf Extract, Triacetin, Hydroxyacetophenone, 1,2-Hexanediol,
Caprylyl Glycol, Tropolone, Sodium Hydroxide, Parfum/Fragrance
Producent zapakował swój wyrób do butelki z barwionego na niebiesko szkła, z aplikatorem w postaci pipety. Kosmetyk ma postać lekko żelowego płynu i kwiatowy zapach. Aplikujemy z pipety bezpośrednio na skórę głowy i wmasowujemy. Pozwalamy działać przez 10 minut i zmywamy.
Bardzo, bardzo, bardzo liczyłam na wspomniane usuwanie "nadmiaru
zrogowaciałego naskórka i zanieczyszczeń zewnętrznych tworzące na
powierzchni skóry warstwę krystalizacyjną". Właściwie tylko takiego działania od produktu oczekiwałam. A on nic. Nic nie robił, nawet nie ruszył łuski i tłustego łupieżu w najmniejszym stopniu, co mnie ogromnie frustrowało. Zwłaszcza, że sięgałam po niego częściej niż raz w tygodniu (u mnie co drugie mycie). Żadnych efektów to nie dało niestety. Tyle dobrego, że kuracja nie pogłębiła moich problemów ze skórą głowy, ale przecież miała pomóc!
Nie polecam.
Dużo czytałam na temat peelingowania skóry głowy i jej pozytywnego wpływu. Mam ogromny problem by się przemóc do tego typu zabiegów. Szkoda, że ten peeling Bandi Ci się nie sprawdził. Będziesz szukała innego produktu, który podziała?
OdpowiedzUsuńpowiem tak: u siebie widzę pozytywną różnicę w kondycji skóry głowy, kiedy sięgam po peelingi. jest taki peeling mechaniczny, który bardzo mi służy - regenerujący ze Starej Mydlarni, dostępny w Naturze. pisałam o nim tu:
Usuńhttps://simplyawoman86.blogspot.com/2018/10/hit-stara-mydlarnia-organic-garden.html
a teraz testuję oczyszczający olejek z Bionigree i pierwsze wrażenia mam pozytywne :)
Myślałam, że się lepiej sprawdzi.
OdpowiedzUsuńja myslałam, że będzie cokolwiek robić :P
UsuńMiałam kiedyś krem tej firmy i super się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńja miałam bardzo dobre doświadczenia z ich kremem do twarzy z probiotykami i filtrem SPF 30 :)
UsuńStosuje peelingi do skóry głowy i widzę różnicę w wyglądzie i kondycji moich włosów. A o Bani słyszałam, ze jest najlepszy w tej dziedzinie
OdpowiedzUsuńja też widzę różnicę :)
Usuńmoim zdaniem Bionigree jest dużo lepszy...
No to lipa nieco... Dobrze, że chociaż nie robił krzywdy.
OdpowiedzUsuńPowinnam wziąć z Ciebie przykład i robić peelingi skóry głowy. Kiedyś robiłam, a potem jakoś to zaniedbałam. Robiłam cukrem dodanym do żely Babydream podczas mycia... Aha, potem skończył się cukier w domu, bo przestaliśmy go jeść... ;-))) Trzeba znaleźć inny peeling. :-)
można dodać fusy od kawy do szamponu ;) albo trochę peelingu do ciała/dłono/stóp. czasem tak robię i jeszcze się nie przejechałam :)
UsuńSzkoda, że Ci nie pomógł:(
OdpowiedzUsuńno niestety :/
UsuńDobrze wiedzieć, że działanie marne :)
OdpowiedzUsuńczytałam, że u wielu osób się sprawdza. może mój skalp jest na tyle oporny :(
UsuńTego typu peelingi są bardzo popularne w ostatnim czasie :)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze :)
UsuńSzkoda, że nie spodobał ci się. No cóż, ja też nie sięgnę skoro jest bublem. Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńprzypominam, że co skóra, to opinia :)
UsuńA chciałam go kupić :(
OdpowiedzUsuńprzecież nie jest powiedzane, że u Ciebie peeling by nie działal...
Usuń