Moja przygoda z Viankiem trwa. Dziś przychodzę z krótką notką na temat przyjemnego kosmetyku do delikatnego mycia twarzy.
Emulsja mieszka w plastikowej buteleczce z pompką o typowej dla Vianka szacie graficznej. Ma postać białego mleczka (niczym do demakijażu) o przyjemnym, kwiatowym zapachu.
Lubiłam myć tym kosmetykiem twarz z rana, gdyż dobrze usuwał resztki nocnej pielęgnacji plus nocny brud z twarzy, a przy tym nie wysuszał mi skóry w najmniejszym stopniu. Nie doświadczyłam również z jego strony żadnego podrażnienia ani innych przykrych niespodzianek.
Jeśli chodzi o mycie nim skóry wieczorem - tu już nie było tak różowo. Emulsja w jakimś stopniu potrafi rozpuścić makjaż twarzy, ale nie usuwa go w stu procentach. Z makijażem oczu w ogóle sobie nie radzi; panda murowana. W tym przypadku trzeba połączyć ten kosmetyk z czymś silniej działającym.
Edit: Asia słusznie zwróciła mi uwagę, że emulsja nie służy do demakijażu (producent przeznaczył ją do mycia twarzy), więc nie powinnam jej pod tym kątem oceniać. Dodam, że jeśli sięgałam po nią w celu rozpuszczenia makijażu, to i tak myłam jeszcze twarz czym innym, bo stosuję kilkuetapowe oczyszczanie twarzy i lubię skórę na sam koniec wymyć detergentem. Mimo iż jest to kosmetyk do mycia, wygląda jak tradycyjne mleczko do demakijażu i założę się, że jest to dla niektórych użytkowniczek nieco mylące. Przepraszam, jeśli sama wprowadziłam kogoś w błąd.
Edit: Asia słusznie zwróciła mi uwagę, że emulsja nie służy do demakijażu (producent przeznaczył ją do mycia twarzy), więc nie powinnam jej pod tym kątem oceniać. Dodam, że jeśli sięgałam po nią w celu rozpuszczenia makijażu, to i tak myłam jeszcze twarz czym innym, bo stosuję kilkuetapowe oczyszczanie twarzy i lubię skórę na sam koniec wymyć detergentem. Mimo iż jest to kosmetyk do mycia, wygląda jak tradycyjne mleczko do demakijażu i założę się, że jest to dla niektórych użytkowniczek nieco mylące. Przepraszam, jeśli sama wprowadziłam kogoś w błąd.
Dodam, że produkt absolutnie się nie pieni, ale tego się spodziewałam, bo nie widzę w składzie żadnych pianotwórczych substancji. Wspominam o tym, bo wiem, że wiele osób bez piany nie ma poczucia domycia skóry.
Polecam tym, którzy szukają ultradelikatnego, niewysuszającego kosmetyku do mycia twarzy, choć raczej rekomenduję go do usuwania leciuteńkich zabrudzeń.