Wow, jeden post na dwa tygodnie. Tak "imponującej" aktywności na blogu nie miałam nawet tuż po urodzeniu córeczki prawie pięć lat temu. Która, swoją drogą, dziś poszła do angielskiej zerówki. Cóż, sierpień to była praca praca praca i na nic innego nie starczało czasu. Nawet na spanie.
Ale nie to jest tematem niniejszego posta. W planach miałam co prawda napisanie podsumowania zużyć, ale nie miałam kiedy porobić zdjęć, a dziś się nie uda, bo pogoda za oknem paskudna, a więc i ładnego światła brak. A jak się nie ma, co się zaplanowało, to.... pisze się notkę, która czeka na napisanie od kilku tygodni, ha! Nie chciałam jednak tego kremu zostawiać tak bez wspomnienia o nim, bo moim zdaniem to tania perełka. Kosmetyk Eveline, o którym dziś mowa, kosztuje bowiem zaledwie niecałe 8 zł w Rossmannie, a działa naprawdę zacnie.
Mowa o tym gagatku:
W różowej tubce mieszka różowawa emulsja o kwiatowym zapachu. Produkt zawiera 15% mocznika, jest zatem dość treściwy i trzeba poczekać kilka minut na wchłonięcie. Mnie to absolutnie nie przeszkadza, bo moim ekstremalnym sucholcom bardzo służą takie otulające formuły.
Kosmetyk naprawdę dobrze nawilża skórę i przynosi jej natychmiastowe ukojenie, jeśli jest niekomfortowo ściągnięta. Stosowany regularnie rzeczywiście wykazuje działanie regenerujące, a także zmiękcza i uelastycznia naskórek. Naprawdę nie mogę tej perełce niż zarzucić.
Eveline robi dobre kremy do rąk. Brawo.
Brawa dla Eveline!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasz już spore dziecko. Wiem co to znaczy ciężka praca po kilkanaście godzin dziennie. Mocznik bardzo , bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńdziecko szkolne. nie do wiary...
UsuńDobrze, że chociaż to im wychodzi ;) A dobry i jednocześnie tani krem do rąk to faktycznie perełka!
OdpowiedzUsuńkremy do stóp też mają fajne :P
UsuńNo to pięknie :) Muszę go poszukać :)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam :)
UsuńBardzo lubię ten krem :) Chociaż dla mnie mistrzem wśród kremów jest krem do rąk z wyciągiem ze śluzu ślimaka marki Vis Plantis - pachnie obłędnie, a jak nawilża i regeneruje :)
OdpowiedzUsuńja stawiam na kremy z mocznikiem. wyciąg ze śluzu ślimaka nie robi na mojej skórze wrażenia :)
UsuńSuper, że jesteś zadowolona :) I oby w szkole wszystko ok!
OdpowiedzUsuńna razie jest, odpukać :)
UsuńKremów do rak mi idzie jak woda ;p
OdpowiedzUsuńu mnie też :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńsorry, I don't do follow for follow
UsuńMuszę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kremy, będę o nim pamiętać przy okazji :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam wspomnieć, dzieci wymagają mnóstwa uwagi, przy 4 letniej wnuczce czasem wymiękam, czasem nie wiem jak odpowiedzieć na pytanie ;)
OdpowiedzUsuńkrem polecam serdecznie :)
Usuńco do dzieci, to prawda. córcia potrafi sypać pytaniami jak z karabinu maszynowego i czasem naprawdę nie wiadomo, co powiedzieć :D
Ważne, że jesteś zadowolona i krem daje radę :))
OdpowiedzUsuńzwłaszcza, że o wielu kremach nie mogę tego powiedzieć :)
Usuń