Ach, och, czego nam tu producent nie obiecuje... A wyszło jak zwykle. Przynajmniej w przypadku moich pustynno suchych dłoni, miękkich paznokci i wiecznie zadzierających się skórek.
Widzicie przymiotnik "lusksusowy" w nazwie? Rodzi się pytanie, co takiego luksusowego może być w kosmetyku za mniej niż 9 złotych, o typowej dla drogeryjnych kremów do rąk formule? To pozłacane opakowanie? Wanilio-podobny zapach?
Krem ma postać słomkowej w odcieniu emulsji i dość szybko się wchłania. I w moim ciężkim przypadku nie spełnia ani jednej obietnicy producenta. Na pewno nie nawilża i nie odżywia na dłużej niż pół godziny, tym bardziej nie intensywnie, wygładza na kilka sekund, nie redukuje szorstkości w najmniejszym nawet stopniu, nie robi najmniejszego wrażenia na skórkach ani paznokciach, nie radzi sobie z przebarwieniami ani troszeczkę.... Po prostu doraźnie znosi uczucie ściągniętej, zbyt małej skóry na krótki okres czasu. I tyle. Eveline ma w ofercie dużo skuteczniejsze produkty do pielęgnacji dłoni...
Znacie? Jaka jest Wasza opinia?
Miałam sporo produktów Eveline, ale tego kremu nie stosowałam. Jego działanie mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńU mnie idealnie się sprawdzał jako "krem do torebki" ;) No i dobrze nawilżał ;)
OdpowiedzUsuńto super, że u Ciebie spełnił swoje zadanie :)
UsuńDostałam go kiedyś, użyłam ze dwa razy i... już nie wróciłam. Nie mam aż tak negatywnych wspomnień i podobał mi się zapach, ale ten luksus też mnie rozbawił :D
OdpowiedzUsuńzapach nie jest zły, ale mnie tam nie uwodzi :)
UsuńUwielbiam te wszystkie określenia ;) Ostatnio DermoFuture wypuścił PERFEKCYJNY krem - w sensie, że tak on się nazywa :D
OdpowiedzUsuńha ha :D
Usuń:D
UsuńLubię Eveline :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak dla mnie zapach tego kremu jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że Ci się podoba :)
Usuńnie lubię takich nazw ale czasami i tak się daję skusić :P ja i Ty mamy wymagające dłonie więc lepiej sięgać po coś co naprawdę daje kopa - regeneruje i nawilża
OdpowiedzUsuńotóż to!
Usuńmoja mama go kiedys miala jak bylam u niej i jakos tez na mnie wrazenia nie zrobil.. :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że nie musiałaś sama go kupować ;)
Usuńcudownie pachnie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzyli właściwie bubel...
OdpowiedzUsuńna wymagających dłoniach raczej się nie sprawdzi :)
UsuńKrótko i na temat: marketingowy bulls..t ;)
OdpowiedzUsuńtak!
UsuńNie znam tego kremu, ale widzę, że nie mam czego żałować...
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie ;)
Usuńszkoda, że taki słabiak z niego, a już liczyłam, że podejrzę u Ciebie fajny krem :D
OdpowiedzUsuńnie pierwszy to i nie ostatni krem do rąk, o którym piszę ;)
UsuńJedyny krem, który zdaje u mnie egzamin jako porządny nawilżacz i którego grubą warstwę pakuję na dłonie i stopy na noc, to Isana z mocznikiem. Inne mogę stosować w ciągu dnia, aby na chwilę zdjąć ściągnięcie z dłoni, do kolejnego ich umycia. A że robię to 30000000x dziennie, to wiadomo, że inne są, żeby być ;). Tego nie próbowałam i nie zamierzam. Z takich 'o tak o' mam teraz jakieś ślicznie pachnące limitowanki z Isany i silondę lipid, która miała działać cuda. A wyszło jak zwykle i pokornie wróciłam do Isany z mocznikiem.
OdpowiedzUsuńIsana z mocznikiem to moj pewniak i zawsze stosuję ją na noc. na dzień wolalabym jednak coś lżejszego, dlaego tak sobie testuję i szukam ;)
Usuńnatomiast inne Isany do dłoni nie sprawdzają się u mnie w ogóle...
UsuńBardzo lubię ten krem. Pięknie pachnie :3
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńKompletnie nie dla mnie ten krem.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń