Najkrótszy miesiąc w roku nie zaobfitował u mnie w mnogość zużyć. Nie o ilość jednak tu chodzi, a o swojego rodzaju przegląd stosowanej przeze mnie pielęgnacji (tym razem kolorówki nie ma). Zobaczmy zatem, co znalazło się w denkowej torbie.
Pielęgnacja:
Żel pod prysznic marki Soap & Glory w wersji Clean On Me świetnym żelem jest. Pięknie pachnie, ładnie się pieni, nie wysusza skóry, a do tego jest bardzo wydajny, gdyż mamy tu 500 ml tego dobra. Wisienką na torcie jest opakowanie z pompką o przyjemnej dla oka szacie graficznej. Będę wracać. Nie wrócę natomiast do peelingu kokosowego marki Lirene. Powody wyłuszczę wkrótce w osobnym poście. Kula do kąpieli Nacomi, prezent od Magdaleny, pięknie pachniała wanilią z pomarańczą i ładnie natłuściła skórę, której nie musiałam po kąpieli dodatkowo smarować. To się chwali. Odtłuszczacz do paznokci Sensique bardzo lubię, gdyż dobrze wywiązuje się ze swojej roli. Szukałam go podczas dwóch ostatnich pobytów w Polsce w Naturze i niestety nie znalazłam, a personel drogerii nie był w stanie mi powiedzieć, czy produkt został wycofany. Po 10 miesiącach mycia twarzy mydłem Moroccan Natural (klik) zaczęłam myć nim również ciało. Choć sprawowało się bez zarzutu, najzwyczajniej w świecie w końcu mi się znudziło. Filtrem Vichy, moim ogromnym ulubieńcem (tubkę ze zdjęcia dotałam od Hexxany) nie znudzę się chyba za to nigdy (klik). Działa, nie jest tłusty, i makijaż się na nim fajnie trzyma. Czegóż chcieć więcej?
Do kremu do rąk kuracja parafinowa Bielendy (klik) wracam od pięciu lat (opinię na jego temat napisałam na blogu w 2011 roku) i moje zdanie odnośnie tego kosmetyku się nie zmieniło. Bardzo pomaga moim wiecznie suchym dłoniom i świetnie je regeneruje. Zadowolona byłam też z masła do ciała Wellness & Beauty z shea i olejem migdałowym (klik). Bardzo przyjemny, dobrze nawilżający produkt. Antycellulitowe mazidło fatgirlslim (klik) było swojego rodzaju ciekawostką. Dostałam je od Hexxany; ujędrniało i uelastyczniało skórę w problematycznych rejonach, ale nie widzę w tym produkcie niczego, co usprawiedliwiałoby jego wygórowaną cenę. Masełko Ted Baker było częścią zestawu miniaturek, który dostałam w prezencie bożonarodzeniowym. Mazidło cudownie pachniało wanilią, różą i cedrem, a jak na kosmetyk, w którym piękny zapach odgrywa kluczową rolę, miało przyjemną musową konsystencję i dobrze nawilżało moją normalną skórę. Chętnie do niego wrócę, kiedy zatęsknię za tą piękną kompozycją zapachową.
Próbki:
Próbki baz pod cienie Urban Decay były dołączone do paletki Naked 3, którą mam od dość dawna. Żadna z czterech wersji specjalnie mnie nie zachwyciła. Żadna nie była skuteczniejsza od lubianych przeze mnie dużo tańszych baz (np. Rival de Loop, Hean). Nie wiem, skąd tyle zachwytów...
Resztą próbek poczęstowała mnie Magdalena. Nie mam na ich temat zbyt wiele do powiedzenia, bo i cóż można powiedzieć po 1-2 użyciach. Mleczko do ciała i masło Ziai wydały mi się ciekawe (fajna konsystencja, ładne zapachy), maska RdL nawilżyła i nieco zmiękczyła mi skórę, co się chwali. Nałożyłam ją też na przesuszone dłonie i zrobiły się miłe w dotyku.
***
Ponieważ wczoraj przyjechałam do Polski i zawsze przy tej okazji składam wizyty w naszych drogeriach, w ramach eksperymentu przemyślałam swoje potrzeby i zrobiłam listę zakupów. Ciekawe, czy uda mi się jej trzymać (znając siebie - raczej nie).
Oto ona.
Akcesoria:
przyrząd do czyszczenia szczotek do włosów
tarka lub pumeks do pięt
Przejrzeć składy oraz asortyment i coś wybrać:
plasterki do depilacji twarzy
ałun (dezodorant), antyperspirant
kremy do stóp z mocznikiem
złuszczające skarpetki
odżywka do włosów
pasta do zębów
antybakteryjne mydło do prania pędzli
błoto do twarzy
Bielenda: nawilżający płyn micelarny, maska złuszczająca mezo power
Biochemia Urody: olej kokosowy, olej moni, olej śliwkowy, olejek hydrofilowy
Evree: serum do paznokci, tonik hamamelisowy, krem różany 30+
Lactacyd: płyn do higieny intymnej
Sally Hanses: Insta-Dri
Zachcianki ze sklepu Mintishop: paletka Naturally Yours Zoevy, pędzel do nakładania cieni na całą powiekę, pędzel do konturowania
A dla mnie ten peeling kokosowy był super :D. Ciekawa jestem co Ci się w nim nie spodobało :)
OdpowiedzUsuńgłównie fakt, że tylko lekko masował a nie złuszczał. jak już sięgam po peeling, chcę efektów, nie głaskana ;)
UsuńOpakowanie żelu Soap & Glory rzeczywiście cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda w łazience :)
UsuńJezeli tarka to sholl, ale nie ma nic lepszego id tarki na baterie z rossmana (wzorowanej na schollu). Kosztuje grosze, a dziala tak, ze juz nigdy nie wroce do zwyklej tarki...
OdpowiedzUsuńmam dwie i... nie sprawdzają się na moich piętach. u mnie skóra na piętach bardzo szybko rogowacieje i potrzebuję naprawdę silnego nacisku, żeby sobie z naskórkiem poradzić. dlatego wolę zywkły pumeks lub tarkę, gdzie kontroluję siłę nacisku i nic mi się nie wyłącza ;)
UsuńJa mam tarkę z TBS pokazywałam ją u siebie, kosztuje ok. 15 zł, jest z takiego jakby kamienia? ciężko mi stwierdzić co to za tworzywo i ładnie sobie radzi z moimi piętami oraz nagniotkiem na śródstopiu (które robi mi się przez płaskostopie poprzeczne), po kilku minutach gładki i różowe;) i efekt całkiem nieźle się utrzymuje;)
UsuńMiłego pobyty w PL:)
dzięki za rekomendację Bogusiu :) kupiłam już coś w Rossmannie, ale tę z TBS sobie na pewno obejrzę :)
UsuńCieszę się, że nie jestem osamotniony w ocenie baz UD. Podobnie jak Ty, przetestowałam te próbki i nie potrafię pojąć ich fenomenu. moim ukochanym paint potom nie dorastają do pięt ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsamotniona oczywiście ;) piszę na telefonie - stąd literówka
Usuńpiąteczka.
Usuńmuszę wypróbować jakiś paint pot :)
ja nie polubiłam się z żelem Soap and Glory;/ pachnie za delikatnie i podrażnia moją wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńnaprawdę uważaz, że za delikatnie pachnie? mój pachniał dość intensywnie... szkoda, że Cię podrażnia :(
UsuńKrem z Bielendy działa również u mnie, lubię go dać gruszą warstwą na noc :)
OdpowiedzUsuńświetny produkt :)
Usuńlikwiduje problemy :D to lubię!
Usuńi ja :)
UsuńMam ochote na ten peeling z lirene:)
OdpowiedzUsuńjeśli nie zależy Ci na złuszczaniu...
Usuńnienawidzę próbek, poważnie :)no chyba, że są to próbki produktów o które sama poproszę w sklepie :) wszystkie dorzucane i przypadkowe wyrzucam
OdpowiedzUsuńjej, mnie też czekają zakupy w Polsce w tym miesiącu! nie mogę się doczekać, i muszę listę zrobić :) i też odwiedzę minty Shop -paletka Zoeva oraz dwa pędzlę Hakuro do podkładu :)
na podstawie takich próbeczek nie da się wyrobić zdania. do tego celu miniaturki są o wiele lepsze ;)
Usuńfajnie jest pobuszować po polskich drogeriach ;)
Tęskni mi się trochę za kremem do rąk Soap&Glory, głównie za jego zapachem. Następnym razem chyba się do Ciebie uśmiechnę.
OdpowiedzUsuńUdanych zakupów!
którym, hand food? szkoda, że nie wiedziałam, ale co się odwlecze... ;)
UsuńŻele peelingujące Lirene to jakaś porażka, także zapachowa. Połaszczyłam się na tego kokosa i mocno mnie rozczarował.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą :/
UsuńMuszę się kiedyś skusić na słynny Capital Soleil ;)
OdpowiedzUsuńpolecam, jest genialny :)
UsuńCzyli jednak totalnie nam nie po drodze z Lirene, co? Ja prawie zawsze mam uwagi do ich produktów, a jak kiedyś pokochałam ich żel-oliwkę pod prysznic, to ją wycofali (nie całą gamę, akurat ten wariant).
OdpowiedzUsuńUrocza nazwa fat girl slim – prosto w ryj :D
miałam wiele ich kosmetyków i absolutnie nic się nie sprawdziło... więc zupełnie mi z Lirene nie po drodze
Usuńtak, dokładnie :D
z Twoich zużyć nic nie znam, co do planów zakupowych - polecam tarkę do stóp Ellite Model Look - jeszcze nie zauważyłam u niej żadnych wad :)
OdpowiedzUsuńkupiłam inną, byłam na zakupach zanim przeczytałam Twój komentarz :(
UsuńObyś tylko wszystko dostała. :)
OdpowiedzUsuńoby :)
UsuńTeż mam ten filtr z vichy ale w wersji spf 30.
OdpowiedzUsuńi jak, jesteś zadowolona?
UsuńNamawiam Cię do zakupu tarki z Tweezermana, jakiś czas temu kupiłam w Bootsie i nie zamienię na nic innego. Serio :) Ideał dla moich stóp.
OdpowiedzUsuńjeśli to co mam się nie sprawdzi, na pewno zwrócę się w jej stronę :)
UsuńTeż jestem zdania że bazy z UD nie robią szału ;) Osobiście jak na razie najbardziej polubiłam Paint Poty z MACa.
OdpowiedzUsuńjesteś już drugą osobą, która pisze w komentarzu, że PP są najlepszą bazą :)
UsuńZapachy kosmetyki soap&glory potrafią uzależnić:)
OdpowiedzUsuńte, które poznałam, rzeczywiście ładnie pachną :)
Usuń