niedziela, 28 lipca 2013

Ostatnie 3 tygodnie w moim telefonie :)

Luźny post na niedzielę :)

 Różowy lakier o bardzo niepopularnym perłowym wykończeniu. Nie czułam się jednak w nim tak źle, bo jest dość kryjący i trochę opalizuje na zielono. Ulubieńcem jednak nie zostanie. Tym bardziej, że zaczął odpryskiwać już drugiego dnia.

Swoją drogą mocno mi się wydaje, że ta seria lakierów Lovely została wycofana. Wiecie coś o tym? Nie żebym miała nad tym specjalnie płakać, jakość tych emalii zupełnie mi nie odpowiada.... Tak z ciekawości pytam :)

Tutaj z kolei kolorek mnie zauroczył. Szkoda, że lakier jest równie nietrwały jak brat powyżej :( Niedługo zostanę mamą i nie sądzę, żebym miała czas malować paznokcie co 2 dni...










 Nowe ciuszki w akcji. Przepraszam za to słońce z tyłu, ale to jedyne w miarę duże lustro, z którego mogę skorzystać...


















 Stri niedawno pokazywała żółtka. Ja żadnego żółtego lakieru nie posiadałam, bo nie podobał mi się ten kolor na moich paznokciach. Ale nagle naszła mnie ochota na słoneczko na pazurkach. Zrozumieć kobietę... Poszłam więc do lokalnego Superdrug i wypatrzyłam w nim tylko dwa żółte lakiery - marek Maybelline (które to lakiery trzymają się bardzo krótko na moich paznokciach) i Barry M. Emalie Barry M bardzo lubię, więc capnęłam. W szafie wypatrzyłam też lakier  podobny na moje oko do szaraczka z serii Jolly Jewels od Golden Rose. Jako że się na niego nie załapałam, czym prędzej wzięłam drugiego Barry'ego ;)

Z kosmetyków drogeryjnych kupiłam również dwa żele pod prysznic - jeden miętowy i jeden z olejkiem z drzewa herbacianego. Potrzebowałam orzeźwienia na panujące upały.





 Wykończyłam w końcu podkład Avon i kupiłam zestaw miniaturek podkładów Lily Lolo, co by dobrać sobie odpowiedni odcień. Użyłam ich na razie dosłownie cztery razy, ale póki co jestem zachwycona. Barely Buff jest za ciemny dla mnie; waham się między China Doll a Blondie, z przewagą dla Blondie. Do koszyka wpadł też korektor mineralny i pędzelek do korektora, ale jeszcze ich nie rozdziewiczyłam
 

 Powrót do korzeni ;)

Wiecie co, niektóre z tych bajek są tak przerażające, brutalne lub dziwne, że swoim dzieciom na pewno ich nie przeczytam!

















Od dawna miałam ochotę zabrać się za tę sagę. Pierwsza część bardzo mnie wciągnęła i zdecydowanie mam ochotę na więcej.


Poza tym przeczytałam "Sługę Bożego" Jacka Piekary. Myślę, że będę powoli kontynuować cykl o Mordimerze Madderdinie, ale muszę sobie dawkować tę lekturę. Piekara wykreował naprawdę plugawy świat z plugawymi realiami i plugawymi bohaterami. Przygody inkwizytora są co prawda ciekawe, ale wszyscy bohaterowie (z główną postacią na czele) na tyle antypatyczni, zepsuci i zboczeni, że nie mogę łykać tego dużymi haustami...








Co tam u Was działo się ostatnio ciekawego? Miłego dnia wszystkim życzę!

56 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu czytałam książkę (kryminał), w której morderstwa były popełniane na podstawie baśni braci Grimm!!!

    Pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką księżką bym z chęcią przeczytała :)

      Usuń
    2. ja teraz oglądam serial na podstawie baśni braci Grimm o tytule.. "Grimm". wciągnęłam się nawet :)

      Usuń
  2. na te podkłady sama mam ochotę wielką

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na więcej Twoich odczuć względem Lily Lolo, sama mam ochotę wypróbować, ale cena jednak aż tak nie zachęca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno będzie post. choć po pierwszych użyciach jestem bardzo zadowolona :)

      Usuń
  4. prześlicznie wyglądasz! pasuje Ci bycie w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mordimer Madderdin!!! Przeczytałam całą serię na jego temat i mimo tego, że autor pisze w określony sposób i nie przebiera w słowach (a może właśnie dlatego) serię czytało mi się rewelacyjnie.
    PS. Strasznie mi się podobasz w tych bluzeczkach ^__^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, że czyta się dobrze. ale jednak nie mogę za dużo tego na raz wchłonąć. najbardziej w Madderdinie denerwuje mnie to, że kreuje się na osobę skromną i maluczką, a tak naprawdę jest świnią...

      dziękuję :*

      Usuń
    2. Jest świnią, to prawda. Powiedziałabym nawet dobitniej ;) Ale myślę, ze podobnie miało bardzo wielu rzeczywistych "sług bożych" w różnych momentach historii ;)

      Ależ nie ma za co :*

      Usuń
    3. heh, co prawda to prawda. inkwizycja słynęła z brutalności, wymuszania "prawdy" torturami, itp. nie sądzę, aby inkwizytorzy byli dobrymi ludźmi ;)

      Usuń
  6. Dzień dobry, miłego dnia! Za mną chodzą baśnie Andersena, muszę w końcu dorwać.
    A co do tej serii lakierów - muszę popatrzeć, też mam wrażenie, że już jej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie również kochana :*
      mi również Andersen chodzi po głowie :)

      Usuń
  7. Fajne kolory lakierów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Narobiłaś mi ochoty na odświeżenie sobie baśni Grimma :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mordimer love <3 ale przecież on nie jest antypatyczny, zresztą sama zobaczysz.
    Piąteczka, jesteśmy żółtkowymi siostrami teraz ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w "Słudze Bożym" był wyjątkowo antypatyczny. zwłaszcza kiedy pozwolił Kostuchowi zgwałcić babkę, która za nim wyjechała w podróż, i z którą sam spędził miłe chwile...

      piąteczka :)

      Usuń
  10. Pięknie wyglądasz w tych koszulkach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jako dziecko uwielbiałam Baśnie braci Grimm ♥ Zresztą do tej pory lubię po nie sięgać i na pewno nie będę ograniczać dzieciom do nich dostępu.
    Andersen mnie nudził, choć niektóre były ciekawe. Miałam hopla na punkcie baśni, bajek, legend itd. Do tej pory mi tak zostało, a najlepsze pozycje dostawałam od Taty, który doskonale znał mój gust czytelniczy :)
    Lubię też rosyjskie/ukraińskie pozycje i żałuję, że musiało to zostać w Polsce...

    Czerwona koszulka prezentuje się tak jak myślałam :) jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jako dziecko miałam do czynienia z "ugrzecznionymi" wersjami tych baśni, więc przeżyłam niemały szok, kiedy dorwałam się do wersji oryginalnych...

      w młodości również kochałam baśnie i legendy. potem przerodziło się to w miłość do gatunku fantasy i tak mam do dzisiaj :)

      dziękuję :) koszulka na żywo jest w kolorze fuksji. idealna na lato i super się w niej czuję :)

      Usuń
  12. bracia Grimm słyną właśnie z brutalnych bajek, które my ugrzeczniliśmy (głównie sprawka Disneya) zdecydowanie nie sa dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam o tym, ale i tak było szokiem przekonać się na własnej skórze ;)

      Usuń
  13. oj, ten żółty Barryś wygląda super i to już w buteleczce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na paznokciach również ładnie się prezentuje. na pewno pokażę :)

      Usuń
  14. Uwielbiam baśnie braci Grimm, jedyne w swoim rodzaju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, na pewno są jedyne w swoim rodzaju, niezaprzeczalnie :)

      Usuń
  15. Baśnie zarówno braci Grimm w oryginale są momentami mocno brutalne, czasem też mają podteksty erotyczne. Dla mnie to też było zaskoczeniem, bo zawsze uwielbiałam ich twórczość, ale w takiej "prawdziwej" formie trafiły do mnie ledwie kilka lat temu, w postaci wiekowych i ogromnych tomów. Świetna zdobycz :) Książeczkę Andersena mam tę samą od dziecka, uwielbiam!

    Kochana, jaki już masz brzuszek duży i słodki! Bardzo ładnie wyglądasz i chyba nic nie utyłaś? Masz takie szczupłe ręce i buzie, ślicznie wyglądasz, wiesz? Naprawdę, ciąża Ci służy :) A koszulki prezentują się ekstra! Nie wiem, czy się już rozglądałaś, ale szukam na prezent zestawu pościel + ochraniacz na szczebelki, może gdzieś wypatrzyłaś coś porządnego w atrakcyjnej cenie? Miało być z Kubusiem, ale ceny zwaliły mnie z nóg - ok 45 funtów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście świetna i godna pozazdroszczenia zdobyć :)
      moje baśnie Andersena są w Polsce, u rodziców, a jest to jedna z tych książek, które noszą wiele śladów użytkowania ;)

      dziękuję bardzo :* nie posiadam wagi, więc nie kontroluję w ten sposób swojego "przyrostu", ale wizualnie rzeczywiście wydaje się, że nie przytyłam poza piersiami i brzuchem. w każdym razie nabyte kilka miesięcy temu spodnia są wciąż wygodne. no i naprawdę dobrze się czuję, poza problemami z bezsennością :)

      nie rozglądałam się jeszcze :) na razie odkładam fundusze i wszystkie niezbędne zakupy zrobię pod koniec ciąży :)

      Usuń
  16. dziękuję kochana :) miło mi się czyta takie komentarze :)

    u mnie dziwna sprawa - lakiery wibo trzymają się dobrze, lakiery lovely zaś są wyjątkowo nietrwałe...

    OdpowiedzUsuń
  17. Lovely chyba pozamieniało nie jedną serię, w lakierach ostatnio u nich spore zmiany. Uwielbiam baśnie braci Grimm :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczny brzusio i piękna Ty! :)

    Baśnie rzeczywiście teraz wydają się takie przerażające, choć kiedyś je lubiłam... Nie zwracałam uwagi na agresje, zło - jak to dzieci.

    Być może wcale nie będziesz malować paznokci przy maluszku - stale przewijanie pieluch, po mycie rąk, przed karmieniem / robieniem mleka też - żaden lakier tego nie wytrzyma.
    Chociaż może nie wszyscy tak fiksują jak ja i co chwilę myją ręce xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :*

      jako dziecko miałam do czynienia tylko z ugrzecznionymi wersjami baśni braci Grimm :)

      myślę, że z lakierów jednak nie zrezygnuję, bo mam mega słabe paznokcie i one po prostu potrzebują tej mechanicznej ochrony... no ale zobaczymy, życie pokaże :)

      Usuń
  19. Podoba mi się ta koszulka z łapkami:))))

    OdpowiedzUsuń
  20. sprawdzę w rossie czy jest ta seria, lubiłam ją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na blogach panoszy się seria żelowa i piaski, więc tak wnioskuję, że color mania ustąpiła im miejsca... ale pewna nie jestem :)

      Usuń
  21. Bardzo ładne odcienie lakierów Barry M :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super wyglądasz z brzuszkiem, promieniejesz! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. uściski dla twojego brzuszka! ślicznie wyglądacie razem :) ja też czaję się na te miniaturki, ale poczekam chyba do jesieni - latem mój makijaż praktycznie nie istnieje.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie się prezentujesz:) brzusio rośnie ale chyba tylko tam przybierasz;p

    Też z lily lolo wacham się między blondie a china doll, barely buff zużyłam jak się trochę opaliłam.

    O tak, nie wszystkie bajki są "cukierkowe", mam gdzieś tą książkę w rodzinnym domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) taką mam nadzieję, w każdym razie w spodnie się wciąż mieszczę :)

      Usuń
  25. ale brzuszek rośnie:] uwielbiam lily lolo, najlepsze:]

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...