Luźny post na niedzielę :)
Różowy lakier o bardzo niepopularnym perłowym wykończeniu. Nie czułam się jednak w nim tak źle, bo jest dość kryjący i trochę opalizuje na zielono. Ulubieńcem jednak nie zostanie. Tym bardziej, że zaczął odpryskiwać już drugiego dnia.
Swoją drogą mocno mi się wydaje, że ta seria lakierów Lovely została wycofana. Wiecie coś o tym? Nie żebym miała nad tym specjalnie płakać, jakość tych emalii zupełnie mi nie odpowiada.... Tak z ciekawości pytam :)
Tutaj z kolei kolorek mnie zauroczył. Szkoda, że lakier jest równie nietrwały jak brat powyżej :( Niedługo zostanę mamą i nie sądzę, żebym miała czas malować paznokcie co 2 dni...
Nowe ciuszki w akcji. Przepraszam za to słońce z tyłu, ale to jedyne w miarę duże lustro, z którego mogę skorzystać...
Stri niedawno pokazywała żółtka. Ja żadnego żółtego lakieru nie posiadałam, bo nie podobał mi się ten kolor na moich paznokciach. Ale nagle naszła mnie ochota na słoneczko na pazurkach. Zrozumieć kobietę... Poszłam więc do lokalnego Superdrug i wypatrzyłam w nim tylko dwa żółte lakiery - marek Maybelline (które to lakiery trzymają się bardzo krótko na moich paznokciach) i Barry M. Emalie Barry M bardzo lubię, więc capnęłam. W szafie wypatrzyłam też lakier podobny na moje oko do szaraczka z serii Jolly Jewels od Golden Rose. Jako że się na niego nie załapałam, czym prędzej wzięłam drugiego Barry'ego ;)
Z kosmetyków drogeryjnych kupiłam również dwa żele pod prysznic - jeden miętowy i jeden z olejkiem z drzewa herbacianego. Potrzebowałam orzeźwienia na panujące upały.
Wykończyłam w końcu podkład Avon i kupiłam zestaw miniaturek podkładów Lily Lolo, co by dobrać sobie odpowiedni odcień. Użyłam ich na razie dosłownie cztery razy, ale póki co jestem zachwycona. Barely Buff jest za ciemny dla mnie; waham się między China Doll a Blondie, z przewagą dla Blondie. Do koszyka wpadł też korektor mineralny i pędzelek do korektora, ale jeszcze ich nie rozdziewiczyłam
Wiecie co, niektóre z tych bajek są tak przerażające, brutalne lub dziwne, że swoim dzieciom na pewno ich nie przeczytam!
Od dawna miałam ochotę zabrać się za tę sagę. Pierwsza część bardzo mnie wciągnęła i zdecydowanie mam ochotę na więcej.
Poza tym przeczytałam "Sługę Bożego" Jacka Piekary. Myślę, że będę powoli kontynuować cykl o Mordimerze Madderdinie, ale muszę sobie dawkować tę lekturę. Piekara wykreował naprawdę plugawy świat z plugawymi realiami i plugawymi bohaterami. Przygody inkwizytora są co prawda ciekawe, ale wszyscy bohaterowie (z główną postacią na czele) na tyle antypatyczni, zepsuci i zboczeni, że nie mogę łykać tego dużymi haustami...
Co tam u Was działo się ostatnio ciekawego? Miłego dnia wszystkim życzę!
Jakiś czas temu czytałam książkę (kryminał), w której morderstwa były popełniane na podstawie baśni braci Grimm!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
Taką księżką bym z chęcią przeczytała :)
Usuńja teraz oglądam serial na podstawie baśni braci Grimm o tytule.. "Grimm". wciągnęłam się nawet :)
Usuńsuper brzuszek masz
OdpowiedzUsuńa dziękuję :)
Usuńna te podkłady sama mam ochotę wielką
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzekam na więcej Twoich odczuć względem Lily Lolo, sama mam ochotę wypróbować, ale cena jednak aż tak nie zachęca
OdpowiedzUsuńna pewno będzie post. choć po pierwszych użyciach jestem bardzo zadowolona :)
Usuńprześlicznie wyglądasz! pasuje Ci bycie w ciąży :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMordimer Madderdin!!! Przeczytałam całą serię na jego temat i mimo tego, że autor pisze w określony sposób i nie przebiera w słowach (a może właśnie dlatego) serię czytało mi się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPS. Strasznie mi się podobasz w tych bluzeczkach ^__^
zgadzam się, że czyta się dobrze. ale jednak nie mogę za dużo tego na raz wchłonąć. najbardziej w Madderdinie denerwuje mnie to, że kreuje się na osobę skromną i maluczką, a tak naprawdę jest świnią...
Usuńdziękuję :*
Jest świnią, to prawda. Powiedziałabym nawet dobitniej ;) Ale myślę, ze podobnie miało bardzo wielu rzeczywistych "sług bożych" w różnych momentach historii ;)
UsuńAleż nie ma za co :*
heh, co prawda to prawda. inkwizycja słynęła z brutalności, wymuszania "prawdy" torturami, itp. nie sądzę, aby inkwizytorzy byli dobrymi ludźmi ;)
UsuńDzień dobry, miłego dnia! Za mną chodzą baśnie Andersena, muszę w końcu dorwać.
OdpowiedzUsuńA co do tej serii lakierów - muszę popatrzeć, też mam wrażenie, że już jej nie ma.
Tobie również kochana :*
Usuńmi również Andersen chodzi po głowie :)
Fajne kolory lakierów ;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na odświeżenie sobie baśni Grimma :D
OdpowiedzUsuńwarto od czasu do czasu wracać w te rejony ;)
UsuńMordimer love <3 ale przecież on nie jest antypatyczny, zresztą sama zobaczysz.
OdpowiedzUsuńPiąteczka, jesteśmy żółtkowymi siostrami teraz ;P
w "Słudze Bożym" był wyjątkowo antypatyczny. zwłaszcza kiedy pozwolił Kostuchowi zgwałcić babkę, która za nim wyjechała w podróż, i z którą sam spędził miłe chwile...
Usuńpiąteczka :)
Pięknie wyglądasz w tych koszulkach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJako dziecko uwielbiałam Baśnie braci Grimm ♥ Zresztą do tej pory lubię po nie sięgać i na pewno nie będę ograniczać dzieciom do nich dostępu.
OdpowiedzUsuńAndersen mnie nudził, choć niektóre były ciekawe. Miałam hopla na punkcie baśni, bajek, legend itd. Do tej pory mi tak zostało, a najlepsze pozycje dostawałam od Taty, który doskonale znał mój gust czytelniczy :)
Lubię też rosyjskie/ukraińskie pozycje i żałuję, że musiało to zostać w Polsce...
Czerwona koszulka prezentuje się tak jak myślałam :) jest super!
jako dziecko miałam do czynienia z "ugrzecznionymi" wersjami tych baśni, więc przeżyłam niemały szok, kiedy dorwałam się do wersji oryginalnych...
Usuńw młodości również kochałam baśnie i legendy. potem przerodziło się to w miłość do gatunku fantasy i tak mam do dzisiaj :)
dziękuję :) koszulka na żywo jest w kolorze fuksji. idealna na lato i super się w niej czuję :)
bracia Grimm słyną właśnie z brutalnych bajek, które my ugrzeczniliśmy (głównie sprawka Disneya) zdecydowanie nie sa dla dzieci.
OdpowiedzUsuńczytałam o tym, ale i tak było szokiem przekonać się na własnej skórze ;)
Usuńoj, ten żółty Barryś wygląda super i to już w buteleczce!
OdpowiedzUsuńna paznokciach również ładnie się prezentuje. na pewno pokażę :)
UsuńUwielbiam baśnie braci Grimm, jedyne w swoim rodzaju...
OdpowiedzUsuńoj tak, na pewno są jedyne w swoim rodzaju, niezaprzeczalnie :)
UsuńBaśnie zarówno braci Grimm w oryginale są momentami mocno brutalne, czasem też mają podteksty erotyczne. Dla mnie to też było zaskoczeniem, bo zawsze uwielbiałam ich twórczość, ale w takiej "prawdziwej" formie trafiły do mnie ledwie kilka lat temu, w postaci wiekowych i ogromnych tomów. Świetna zdobycz :) Książeczkę Andersena mam tę samą od dziecka, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKochana, jaki już masz brzuszek duży i słodki! Bardzo ładnie wyglądasz i chyba nic nie utyłaś? Masz takie szczupłe ręce i buzie, ślicznie wyglądasz, wiesz? Naprawdę, ciąża Ci służy :) A koszulki prezentują się ekstra! Nie wiem, czy się już rozglądałaś, ale szukam na prezent zestawu pościel + ochraniacz na szczebelki, może gdzieś wypatrzyłaś coś porządnego w atrakcyjnej cenie? Miało być z Kubusiem, ale ceny zwaliły mnie z nóg - ok 45 funtów!
rzeczywiście świetna i godna pozazdroszczenia zdobyć :)
Usuńmoje baśnie Andersena są w Polsce, u rodziców, a jest to jedna z tych książek, które noszą wiele śladów użytkowania ;)
dziękuję bardzo :* nie posiadam wagi, więc nie kontroluję w ten sposób swojego "przyrostu", ale wizualnie rzeczywiście wydaje się, że nie przytyłam poza piersiami i brzuchem. w każdym razie nabyte kilka miesięcy temu spodnia są wciąż wygodne. no i naprawdę dobrze się czuję, poza problemami z bezsennością :)
nie rozglądałam się jeszcze :) na razie odkładam fundusze i wszystkie niezbędne zakupy zrobię pod koniec ciąży :)
*zdobycz*
Usuńdziękuję kochana :) miło mi się czyta takie komentarze :)
OdpowiedzUsuńu mnie dziwna sprawa - lakiery wibo trzymają się dobrze, lakiery lovely zaś są wyjątkowo nietrwałe...
Lovely chyba pozamieniało nie jedną serię, w lakierach ostatnio u nich spore zmiany. Uwielbiam baśnie braci Grimm :)
OdpowiedzUsuńtak mi się wydawało. dzięki za info :)
UsuńŚliczny brzusio i piękna Ty! :)
OdpowiedzUsuńBaśnie rzeczywiście teraz wydają się takie przerażające, choć kiedyś je lubiłam... Nie zwracałam uwagi na agresje, zło - jak to dzieci.
Być może wcale nie będziesz malować paznokci przy maluszku - stale przewijanie pieluch, po mycie rąk, przed karmieniem / robieniem mleka też - żaden lakier tego nie wytrzyma.
Chociaż może nie wszyscy tak fiksują jak ja i co chwilę myją ręce xD
dziękuję bardzo :*
Usuńjako dziecko miałam do czynienia tylko z ugrzecznionymi wersjami baśni braci Grimm :)
myślę, że z lakierów jednak nie zrezygnuję, bo mam mega słabe paznokcie i one po prostu potrzebują tej mechanicznej ochrony... no ale zobaczymy, życie pokaże :)
Podoba mi się ta koszulka z łapkami:))))
OdpowiedzUsuńmi też, jest super :D
Usuńsprawdzę w rossie czy jest ta seria, lubiłam ją...
OdpowiedzUsuńna blogach panoszy się seria żelowa i piaski, więc tak wnioskuję, że color mania ustąpiła im miejsca... ale pewna nie jestem :)
UsuńBardzo ładne odcienie lakierów Barry M :)
OdpowiedzUsuńdlatego je kupiłam ;)
UsuńSuper wyglądasz z brzuszkiem, promieniejesz! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
Usuńuściski dla twojego brzuszka! ślicznie wyglądacie razem :) ja też czaję się na te miniaturki, ale poczekam chyba do jesieni - latem mój makijaż praktycznie nie istnieje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
brzuszek odściskuje :)
UsuńPięknie się prezentujesz:) brzusio rośnie ale chyba tylko tam przybierasz;p
OdpowiedzUsuńTeż z lily lolo wacham się między blondie a china doll, barely buff zużyłam jak się trochę opaliłam.
O tak, nie wszystkie bajki są "cukierkowe", mam gdzieś tą książkę w rodzinnym domu.
dziękuję :) taką mam nadzieję, w każdym razie w spodnie się wciąż mieszczę :)
Usuńale brzuszek rośnie:] uwielbiam lily lolo, najlepsze:]
OdpowiedzUsuńMała się rozpycha, to i rośnie ;)
UsuńPiękna simply :*
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuń