sobota, 21 lutego 2015

E-naturalne, maska algowa peel-off z kakao

Jeśli poczytujecie mnie od dłuższego czasu wiecie, że kocham maski algowe, bo nie tylko pięknie odżywiają, nawilżają i dotleniają skórę, ale również koją mój rumień i uspokajają naczynka. Niemniej maska masce nierówna; niektóre dają lepsze, inne gorsze rezultaty. Moją ulubienicą jest maska algowa z papają firmy Organique (klik). Inne algi tej marki również bardzo lubię. Jakkolwiek opisywana dziś maska algowa z kakao z e-naturalne (klik) działa, nie daje aż takich satysfakcjonujących efektów, jak propozycje konkurencji....


Zawartość słoiczka (zwykły, prosty, ascetyczny, plastikowy słoik) o wadze 30 g, za który zapłaciłam 10,30 zł, wystarczyła mi na jakieś 6-7 zabiegów. Algi zwykle pachną nieco rybio, ale tu po zmieszaniu na pierwszy plan wychodził zapach kakao i nie czułam żadnej rybiej nuty. Po zmieszaniu maska ma kolor czekoladowy. To ci niespodzianka ;)

Jeśli piekłyście/liście kiedyś ciasto z dodatkiem kakao wiecie, że przed połączeniem się z innymi składnikami ciasta proszek ten lubi bardzo się pylić i "strzelać" do góry. Dokładnie to samo dzieje się podczas przygotowywania maski. Ukręcenie proszku z wodą trwa w tym przypadku nieco dłużej niż zwykle, bo trzeba poczekać, aż kakao postanowi połączyć się z wodą. Kiedy to już nastąpi, uzyskujemy prostą w obsłudze masę - nakładamy to to koniecznie grubą warstwą na twarz, a po 15-20 minutach zdejmujemy jak maskę peel-off.

Jeśli chodzi o działanie, maska delikatnie chłodzi, wiec delikatnie koi rumień, a także delikatnie nawilża, wygładza i odżywia cerę. Obiecywanego oczyszczenia za bardzo nie zaobserwowałam. Na porach maska nie zrobiła wrażenia i nie skurczyły się ani trochę. Dużo czytałam o dobroczynnym działaniu kakao na skórę, ale na mojej akurat skórze (dwudziestoośmioletniej, tłustej, płytkounaczynionej) składnik ten niestety nie robi żadnego wrażenia. Miałam kilka masek kakaowych i nic, nie widziałam żadnych efektów. Szkoda, bo te zabiegi są bardzo przyjemne...

Wracając do propozycji e-naturalne, nie mogę powiedzieć, że produkt nic nie robi. Robi, ale efekty są subtelne i krótkotrwałe. Algi Organique działają u mnie o niebo lepiej.

34 komentarze:

  1. Mam ale jeszce nie próbowałam...nawet jak nie działa superowo to nic..ten zapach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostrzegam, że nierozdrobniony proszek pachnie rybą. nie intensywnie, ale jednak :) a po rozdrobnieniu czuć takie gorzkie kakao :)

      Usuń
  2. Mam maskę algowa, ale jakos sie z nią nie lubie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakiś konkretny powód? jestem ciekawa, bo ja algi peel-off uwielbiam :)

      Usuń
  3. na razie zakupiłam u nich peeling enzymatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak czy inaczej, to kolejne doświadczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem. uwielbiam testować nieznane sobie kosmetyki :)

      Usuń
  5. Musze wyprobowac maske algowa w takim razie, bo mam troche problemu z naczynkami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam te z Organique. genialnie chłodzą i wyrównują koloryt cery :)

      a nie z alg bardzo polecam krem-maskę na naczynka z Flos-Leku. też chłodzi skórę i koi rumień; jestem z niej bardzo zadowolona :)

      Usuń
  6. a ja nie znosze maseczek typu peel - off, wiec nawet jakby robila cuda, to bym sie nie skusila :)
    mam jakas fobie z tymi peel off, przyprawiaja mnie o dreszcze na sama mysl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem doskonale. ja mam fobię na punkcie zalotki (w sensie, że wyrwałabym sobie za jej sprawą wszystkie rzęsy) :P

      Usuń
  7. myślałam, że lepiej się spisze. Kiedyś namiętnie kupowałam algową maskę z Ziaja Pro (z ananasem) i była świetna

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię opakowania w postaci takich właśnie prostych, ascetycznych słoików - oczywiście nie na każdy produkt, szminki bym w takim raczej nie przyjęła :D

    Szkoda, że nie działa, bo przyznam szczerze, że zanim przeczytałam, stawiałam na to, że będziesz się wypowiadać w samych superlatywach - nie wiem, tak jakoś do mnie przemawiała ta maska. Najwyraźniej muszę jeszcze poćwiczyć swoją kobiecą intuicję^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię takie opakowania :)

      ależ działa, ale gorzej niż moje ulubione algi, które stanowią doskonały punkt odniesienia, bo a) są świetne i b) są dostępne stacjonarnie :)

      Usuń
  10. Czytałam Twoją recenzję o peelingu enzymatycznym z owoców tropikalnych i narobiłas mi ochoty.
    Swoją drogą miałam kilka próbek p.enzymatycznego z ziołami z organique i byłam bardzo zadowolona (mimo, że piekło jak diabli) ale jest jakiś problem z dostępem do niego.
    Maseczkę żelową z algami z ziaji widziałam na naszym eBay uk. ( coś koło 10 funtów z wysyłką)
    Możesz sobie sprawdzić, zestaw zawiera proszek i osobno żel ale o ile dobrze zrozumiałam tym proszkiem jest spirulina, a pamiętam, że ona podrażnila Ci buzię.

    A i jeszcze uprzejmie donoszę, że w marcowej Elle jest/będzie tusz benefitu. Ja juz mam :)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z kolei mam ochotę na peeling enzymatyczny Organique, ale te doniesienia o pieczeniu mnie odstraszają, bo to może oznaczać wybuch rumienia :/

      10 funtów? wolę poszukać w Polsce, na pewno będzie dużo taniej ;)

      tak, ze spiruliną rzeczywiście się nie dogaduję.

      widziałam, ale nie skusiłam się. miałam już jakieś miniaturki ich tuszów i nie byłam zachwycona, więc tym razem sobie darowałam :)

      serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Hmm na mnie jak dotąd wszystkie maski algowe sprawdzały się przynajmniej dobrze, więc ta też mnie troszkę kusi, wszystko przez to kakao :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze mówiąc masek algowych używałam tylko u kosmetyczki. Muszę zaopatrzyć się w te z Organique.

    OdpowiedzUsuń
  13. algi Organique nie mają sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż, na razie nie znalazłam lepszych. ale szukam :]

      Usuń
  14. Ja również bardzo lubię maski algowe, choć ostatnio rzadko stosuję, nie chce mi się z nimi babrać. Nałożenie maski z tubki czy saszetki jest jednak znacznie szybsze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam wersję rewitalizującą (bez kakao) i maska samodzielnie robiła rzeczywiście bardzo niewiele, ale z olejkiem pod nią - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle zawsze nakładam po algi jakiś olejek albo serum :)

      Usuń
  16. Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...