Wprawdzie kolorówki pojawiło się u mnie w marcu nieproporcjonalnie więcej w stosunku do kolorowych zużyć, ale co tam; pochwalić się pochwalę ;)
- korektor Collection w odcieniu 1 Fair - nie znam lepszego korektora do zakrywania wyprysków. Szerzej tutaj. Uwielbiam.
- Essence, stay with me, 02 my favourite milkshake. Zerknijcie tutaj po prezentację naustną. Lubiłam ten błyszczyk, mimo że trochę się lepił.
- Rimmel, Lasting Finish, 058 drop of sherry. Prezentacja, choć z perspektywy czasu widzę, że nie najlepsza, tutaj. Ciepła czerwień, która chyba do mnie pasowała :)
- Eyeko, skinny mini liquid eyeliner. Pisałam o nim niedawno tutaj. Nie polubiliśmy się.
Moving on. Pielęgnacja:
- Allergal, kosmetyki w kapsułkach. Post tutaj. Bardzo lubię wzbogacać nimi maseczki glinkowe.
- Kostka myjąca Dove z masłem shea. Świetna, ślicznie pachnąca, niewysuszająca skóry kostka. Wystarczyła mi na około miesiąc cowieczornych kąpieli. Na pewno będę wracać.
- Palmer's, cocoa body scrub. O nim również pisałam. Drogeryjny ulubieniec w tej kategorii w UK.
- Receptury Babuszki Agafii, łopianowa maska do włosów. Poświęciłam jej ten post. Maska sprawiała, że włosy były gładkie, sypkie i błyszczące. Jej zapach nie przypadł mi jednak do gustu.
- Caudalie, Pulpe Vitaminee. Mniej więcej połowę tubki dostałam od Hexxany. Krem stosowałam na noc. Przyzwoicie nawilżał okolice oczu i być może do niego wrócę.
- Oeparol, pomadka ochronna owoce leśne. Pisałam o niej w poprzedniej notce. Słabizna.
- Antyperspiratn Sure, w Polsce Rexona. Ładnie pachniał, chronił. Byłam zadowolona.
- Olejek łopianowy Green Pharmacy. Etykieta się starła, więc nie wiem, jaka to była wersja. Stosowałam go nieregularnie i z doskoku, więc spektakularnego działania nie zaobserwowałam. Łatwo wymywał się z włosów.
- E-naturalnie, woda kwiatowa z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Stosowałam do maseczek glinkowych i jako tonik. Hydrolat sprawował się poprawnie, ale nie podobał mi się słodki, ulepowaty zapach.
- Decubal hand cream też doczekał się notki. Na moich bardzo problematycznych dłoniach nie sprawdził się do końca.
- Flos-Lek, seria do skóry z problemami naczyniowymi, krem-maseczka. Pisałam o niej tutaj. Bardzo dobry produkt dla naczynkowców pragnących uspokoić rumień.