O starszej siostrze tej maskary (Lancome Hypnose) pisałam TUTAJ. Oba tusze niespodziewanie sprezentowała mi Hexxana (dziękuję kochana :*), czym mnie ogromnie zaskoczyła i niezwykle uszczęśliwiła :) Jeśli czytałyście poprzednią recenzję, wiecie, że w maskarze Hypnose jestem szczerze zakochana. Jakimi uczuciami darzę Hypnose Drama? Czytajcie dalej :)
Z wizażu:
"Hypnose Drama dzięki nowej, innowacyjnej formule zapewnia ekstremalne pogrubienie rzęs bez ich obciążania. Maskara wyposażona jest w dużą szczoteczkę o zaokrąglonych kształtach, która perfekcyjnie pokrywa tuszem każdą rzęsę od jej nasady aż po sam koniec, podkręca i dodaje objętości. Hypnose Drama sprawia, że nawet najcieńsze i najkrótsze rzęsy stają się gęste, uniesione i mają piękny, głęboki czarny kolor."
- Dostępność: Douglas, Sephora, online
- Cena: 112 zł +
- Pojemność: 6 ml
- Kolor: ja posiadam tusz czarny; jest to ładna, czarna czerń.
- Opakowanie: czarne, ze złotym logiem marki; bardzo eleganckie, bardziej kanciaste i krótsze niż opakowanie Hypnose.
- Szczoteczka: klasyczna; na pierwszy rzut oka dziwny kształt zakręconej spiralki; zbiera dość dużo tuszu; trzeba nauczyć się obsługi - ja na przykład nie wykonuję nią zygzakowatych ruchów, bo wtedy bardzo skleja mi rzęsy. Mój sposób: w trakcie przeciągania szczoteczką po rzęsach stopniowo obracam ją o około 180 stopni. Jednak za żadne skarby nie potrafię pomalować szczoteczką dolnych rzęs.
- Konsystencja: wodnista, ale tusz dość szybko schnie na rzęsach.
- Demakijaż: bez problemów.
- Podrażnienia: u mnie nie wystąpiły.
- Efekt: tusz nieco skleja rzęsy, ale myślę, że problem zniknie, kiedy troszkę podeschnie. Czasami troszeczkę mi się grudkuje na szczycie rzęs, ale daje się to łatwo wyczesać. Maskara nie rozmazuje się, nie osypuje się (nawet po kilkunastu godzinach noszenia), nie obciąża rzęs. Moich rzęs tusz nie pogrubia aż tak, jak robi to Hypnose, ale za to zauważalnie je wydłuża i podkręca. W sumie cieszę się, że efekt jaki daje, jest inny niż efekt, jaki osiągam za pomocą Hypnose - mogę sobie wybierać, czy stawiać danego dnia na wydłużenie, czy na pogrubienie :)
Tę maskarę również polubiłam, choć musiałam nauczyć się obsługi szczoteczki. Jeśli miałabym wybierać, którą maskarę wolę (Hypnose czy Hypnose Drama), postawiłabym na tę pierwszą, bo jest łatwiejsza w obsłudze, ale obietywnie rzecz ujmując, oba tusze są równie dobrej jakości :)
I have already written about the older sister of Lancome Hypnose Drama mascara. I got both mascaras from Hexxana (thank you :*), who both surprised me and made my day with these goodies :) If you have read the review, you may remember that I fell in love with Hypnose mascara. Is this the case with Hypnose Drama? Read on :)
Instant lash coating with immediate load thanks to a new formula which gives intense volume to the look of lashes. New curvaceous oversized brush gives full lash contact for dramatically fuller and thicker looking lashes. (SOURCE)
- Availability: Boots, online
- Price: circa £20.50
- Volume: 6 ml
- Hue: I have it in black and we're talking black black.
- Packaging: black with gold logo of the brand; very elegant; more square and shorter as compared to Hypnose.
- Brush: classic; unusual curvaceous shape; it gathers quite a lot of the product; you have to learn how to use it. For example, I cannot employ my usual "zig-zag" motions unless I want my lashes to get glued together. My way: when moving the brush upwards I also slowly rotate it (for about 180 degress altogether). However, I cannot use this brush on my lower lashes - I make a mess:(
- Consistency: thin but the mascara dries quite fast on the lashes.
- Removing: no problems.
- Irritations: none in my case.
- Effects: the mascara tends to clump my lashes together a little bit but I think that this problem will go away once the product dries a little. Sometimes it also leaves some lumps on the lashes but they are easy to comb out. The mascara doesn't smudge. There's no fall-out, even after 13-16 hours. This product doesn't volumise my lashes like Hypnose does but it visibly elongates and curls them. In fact, I like it because I have a choice - if I want volume, I go for Hypnose; if I want length, I choose Hypnose Drama :)
As you can see, I like this product a lot, although I had to experiment and learn how to use the brush. If I was to choose between Hypnose and Hypnose Drama, I would probably go for the former because it's easier to work with. Having said that, I think that both mascaras are of the same (great) quality.
ja dolne rzęsy maluję samą końcówką, tzn, nie samym czubkiem, ale tą ostatnią prostą :) też bardzo ją lubię, chociaż faktycznie, jak zresztą chyba wszystkie Lancome'y po prostu musi podeschnąć, bo inaczej jest dramat nie Drama ;)
OdpowiedzUsuńJakieś grudki, jakieś sklejanie... nie, za taką cenę mówię: "dziękuję". Wolę pooglądać za szybką. I na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńSmoky, dzięki za podpowiedź, spróbuję :)
OdpowiedzUsuńSłomka, maskara jest jeszcze dość świeża, jak podschnie, będzie świetna :)
Zoila, mnie na początku również przestraszyła, ale znalazłam na nią sposób :)
cóż za szczoteczkowe wygibasy :D
OdpowiedzUsuńOne faktycznie potrzebują trochę czasu na podeschnięcie, ale potem będziesz bardzo długo z nich zadowolona, bo przez długi czas są idealne w używaniu ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję Dramy, bo chce znaleźć tusz, który by podkręcił rzęsy, ale i pogrubił, ale nadal czekam aż mi Cat Eyes podeschnie i jeszcze High Impact mam :D
Szczoteczka mi sie nei podoba- efekt tez nei powala wiec woel cos tanszego a taki sam efekt :)
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, :)
OdpowiedzUsuńLady, Hypnose już podeschł i jest dla mnie idealny, więc myślę, że z Dramą będzie tak samo :)
Mika, moje rzęsy są rzadkie, nie da się z nich zrobić nie wiadomo jak gęstych firanek :(
Niezła zmiana.
OdpowiedzUsuńKocie oko pogrubia rzęsy!
Pozdrawiam<33
Obserwujemy♥
Pisz<33
jasicastyl.blogspot.com
efekt fajny tylko trochę drogi ;)
OdpowiedzUsuńMi się efekt bardzo podoba:). I opakowanie też jest bardzo eleganckie. A szczoteczka wygląda dziwacznie:D ;)
OdpowiedzUsuńWyglada calkiem fajnie ale chyba wole mojego zlotego Astora za 32zł
OdpowiedzUsuńAAgniieszka, cena faktycznie trochę odstrasza, ale to Lancome ;)
OdpowiedzUsuńKleo, ano przestraszyłam się szczoteczki, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam :)
Cat Girl, Astora jeszcze nie miałam...
robi czary mary z Twoimi rzęskami.
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie za drogi, poza tym używam hipoalergicznego tuszu ;/
ta szczoteczka mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńBadzynko, lubię ten efekt ;)
OdpowiedzUsuńLittle-bad-girl, nie jesteś pierwszą osobą, która tak reaguje :D szczoteczkę da się opanować :)
Ciesze sie, ze jestes zadowolona:) Osobiscie bardzo lubie klasyczna Hypnose choc Drama tez jest dobra ale faktycznie jak podeschnie.
OdpowiedzUsuńNa poczatku szczoteczka mnie przerazala ale....szybko sie z nia oswoilam:)))
Pozdrawiam!
Hexx, :*
OdpowiedzUsuńtestowałam u koleżanki, ale mimo wszystko wolę MF 2000kalorii
OdpowiedzUsuńFajny efekt, tylko ta cena... :)
OdpowiedzUsuńLittle XXS, ja 2000 kalorii jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńSheWoman, coś za coś...
szczoteczka mnie odstraszyła ja jestem fanką gumowych szczoteczek i do takich chyba nigdy się nie przekonam :)
OdpowiedzUsuńKocham tusze Lancome, wszystkie bez wyjatku. I tylko tusze - cala reszta produktow tej marki w ogole sie na mnie z niewiadomych mi powodow nie sprawdza, ale tusze - mru mru mur :)
OdpowiedzUsuń