Maskarę (i jej siostrę) sprezentowała mi kochana Hexxana :* Hexx jakiś czas temu zorganizowała rozdanie, w którym wygrałam kosmetyki Yves Rocher, ale Asia na YR nie poprzestała, wypełniając paczkę po brzegi niesamowitymi smakołykami (w tym maskarami). Jeszcze raz dziękuję :*
Z wizażu:
"Przykuwający uwagę wzrok modelki i nazwa najnowszego tuszu Hypnose mówi nam wszystko. Oko ma być uwodzicielskie i hipnotyzujące za sprawą wyrazistego makijażu. Ten tusz oferuje nieograniczone możliwości podkreślania rzęs. Dzięki nowatorskiej recepturze SoftSculpt z polimerami, zmiękczającymi woskami i prowitaminą B5 mogą być one nawet sześciokrotnie grubsze, ale jednocześnie producent obiecuje - niesklejone. Gładka elastyczna konsystencja tuszu przypominająca fluid oraz unikalna szczoteczka pozwalają na równomierne i stopniowe rozprowadzenie go na powierzchni rzęs. Nawet przy intensywnym makijażu tusz nie będzie się kruszyć, a na rzęsach nie powstaną grudki. Dostępny w trzech kolorach oraz w dwóch wersjach:
- zmywalny wodą,
- wodoodporny."
- zmywalny wodą,
- wodoodporny."
- Dostępność: Douglas, Sephora, online
- Cena: wg wizażu 115 zł/6m
- Kolor: ja posiadam tusz czarny; jest to ładna, czarna czerń.
- Opakowanie: czarne, ze złotym logiem marki; bardzo eleganckie.
- Szczoteczka: klasyczna; prosta; ani mała, ani duża; wygodna i łatwa w obsłudze; czasem na czubku szczoteczki zostaje za dużo tuszu.
- Konsystencja: nie wiem, jaką tusz ma konsystencję zaraz po otwarciu; moim zdaniem tusz jest z gatunku suchych, chyba że zaczął już wysychać - ciężko mi to ocenić.
- Demakijaż: bez problemów.
- Efekt: tusz ładnie rozdziela rzęsy, nie tworzy grudek, nie rozmazuje się, nie obciąża rzęs. W normalnych warunkach nie osypuje się nawet po kilkunastu godzinach noszenia. Tylko raz trochę się osypywał (ale bez tragedii) - w sierpniu byłam na weselu kuzynki. Upał + taniec - miał prawo się trochę osypać :) Jest to tusz pogrubiający i moje rzęsy bardzo ładnie pogrubia, a do tego wydłuża i podkręca - efekt można budować (od naturalnego do wyrazistego, w zależności od ilości nałożonych warstw). Uwielbiam to, w jaki sposób tusz je odmienia :)
Jak widzicie, bez makijażu moich biędnych rzęs prawie w ogóle nie widać. Tusz Lancome Hypnose diametralnie je odmienia - efekt 3D. Dlatego pokochałam maskarę od pierwszego użycia. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń :)
I got this mascara (and its sister) from Hexxana :* Long story short, I won some Yves Rocher cosmetics in Hexx's giveaway but she filled the parcel with some really unexpected goodies, including Lancome mascaras. Hexx, once again, thank you hon :*
"Turn up the volume of your lashes for hypnotising eyes!
Control the look of your lashes – from subtle to sexy!
With our exclusive SoftSculpt™ formula and patented Powerful brush, you can build up to 6x more volume…without caking or flaking.
Result? Truly hypnotic eyes!" (SOURCE)
With our exclusive SoftSculpt™ formula and patented Powerful brush, you can build up to 6x more volume…without caking or flaking.
Result? Truly hypnotic eyes!" (SOURCE)
- Availability: Boots, online
- Price: circa £16/6m
- Hue: I have it in black and we're talking black black.
- Packaging: black with gold logo of the brand; very elegant.
- Brush: classic; straight; neither small nor big; comfortable and easy to work with; sometimes too much of the product gathers on the tip.
- Consistency: I don't know what's the mascara like just after first opening as it was used before I got it; I would say the mascara is on the dry side unless it has started drying already - I can't be sure.
- Removing: no problems.
- Effects: the mascara doesn't clump your lashes, or smudge, or make your lashes heavy. Normally, there's no fall-out, even after 12-15 hours. It happened to me only once - at a wedding reception on a very hot day. This is a volumising mascara and it does volumise my lashes as well as elongating and curling them. You can build up the effect, depending on the number of layers you apply. I just love how this mascara transforms my lashes :)
As you can see, my lashes saute are almost invisible. The Lancome Hypnose mascara transforms them completely. It's like a 3D effect. This is why I fell in love with this product when I used it for the very first time :)
no cena jest zabójcza.. a czym się różni drama od zwykłej wersji ?
OdpowiedzUsuńTusz z gatunku suchych? Miałam kiedyś Hypnose i musiałam czekać aż przeschnie, bo był bardzo mokry. Ale efekt po nim jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńAbscysynko, no tak, yusz jest drogi... Drama ma zupełnie inną szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńZoila, tusz był używany, więc pewnie zdążył podeschnąć - co mi zupełnie nie przeszkadza :)
jeden z moich najukochańszych ;) zarówno w wersji podstawowej jaki i drama ;) zdecydowanie trochę podsechł, bo lancome najlepszy jest właśnie, gdy chwilę podeschnie - na początku jest strasznie mokry i ciężko się go używa - fajnie, że Ci się spodobał :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńDosyć ładny efekt:)
OdpowiedzUsuńja chyba bym nie dała tyle kasy za maskarę, choćby nie wiadomo co robiła z moimi rzęsami :D
OdpowiedzUsuńLadnie podkresla rzęsy:)
OdpowiedzUsuńfajny, ale jak za taka cene nie powala ;)
OdpowiedzUsuńSmoky, zdecydowanie rozumiem, czemu go lubisz :)
OdpowiedzUsuńSheWoman, Chanel, :)
Kamilkamilka, a ja byłabym skłonna tyle wydać :)
Kleo, cieszę się, że efekt Ci się podoba :)
Kosmetasia, zwróć uwagę, że moje rzęsy są z natury mizerne, ten tusz diamteralnie je zmienia, a bardziej teatralnego efektu na tak rzadkich rzęsach i tak nie da się uzyskać...
niezle! i'm impressed ^^
OdpowiedzUsuńchyba bede musiala sie skusic :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie strasznie króciutkie masz rzęsy...no pupy nie urywa ten tusz :D Za tą cenę :D
OdpowiedzUsuńEfekt fajny, ale zgodzę się, że za takie pieniądze nie jest powalający.
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj z radością wywaliłam colosala, teraz już tylko zostało mi skończyć wondera i położę łapki na cover girl i sprawdzę co ma do zaoferowania ;).
Buźka :)
Szkoda, że jest taki drogi. Kochana, moje rzęsy bez tuszu wyglądają jeszcze gorzej! Ty masz przynajmniej śliczny kolor tęczówki. Moja jest szaro-zielona. :<
OdpowiedzUsuńStri-lingo, me too :)
OdpowiedzUsuńKaśq., warto :)
Cookie, było nie było, jest to marka luksusowa, więc się ceni :)
Ruda, na moich rzadkich rzęsach nic nie daje powalającego efektu, musiałabym sobie dokleić sztuczne rzęsy...
Sonnaille, dziękuję za miłe słowa :*
uwielbiam tusze Hypnose, choć cena nie zachęcająca, ale czasami można trafić na fajną promocję
OdpowiedzUsuńefekt świetny, ale dla mnie zdecydowanie za drogi :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ładnie podkreśla rzęsy - jednak klasyczna "włochata" szczoteczka daje najlepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńEfekt niezły ale cena...
OdpowiedzUsuńEweska, no właśnie :)
OdpowiedzUsuńSunny, :)
Adrianna, może kiedyś nie będzie za drogi :)
a., muszę się zgodzić co do szczoteczki :)
Etienette, no tak, ale to kosmetyk wysokopółkowy...
Już Ci kiedyś pisałam, że rodzinę Hypnose uwielbiam ;) Dramy jeszcze nie miałam okazji uzywać więc jestem ciekawa co o niej napiszesz, bo własnie mi się dwa ulubione tusze kończą i zostanę tylko z jednym czarnym czego niezbyt lubię :D
OdpowiedzUsuńLady, Drama na pewno nie jest czarną owcą rodziny ;)
OdpowiedzUsuńAaaale rzęsy ci się zrobiły! Trafia na listę "must have"!
OdpowiedzUsuńEfekt po nim naprawdę niezły :)
OdpowiedzUsuńWOW efekt jest niesamowity!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja! wszystko świetnie opisane i jestem pod wrażeniem, ze piszesz także to po angielsku!
OdpowiedzUsuńAnia, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńNatalia, prawda?
bloGosia, :)
Eowina, dzięki :) piszę po ang bo z wykształcenia jestem tłumaczem :)
zupełnie przypadkiem odkryłam ostatnio ten tusz.. do tej pory moim faworytem był (i nadal jest ;) YSL Faux Cils.. ale Lancomika dostałam przy jakichś zakupach :) no i miłe zaskoczenie, bo jest naprawdę niezły :)
OdpowiedzUsuńMarti, cieszę się, że również lubisz ten tusz, zdecydowanie jest godny uwagi :)
OdpowiedzUsuńNieźle! zazdroszczę! ;) mi jest szkoda kasy na ten tusz, chociaż raz intensywnie myślałam nad zakupem. ;D
OdpowiedzUsuń