Będąc w Polsce trafiłam na limitkę Catrice Hidden World. Kiedy oglądałam na Waszych blogach zdjęcia promocyjne, jakoś nic mi nie wpadło w oko. Wystarczyło jednak zobaczyć te kosmetyki na żywo - co za cudeńka! Spodobały mi się zwłaszcza cienie (kupiłam wszystkie) i najciemniejszy błyszczyk. Róż również wyglądał ciekawie, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu.
TUTAJ wszystkie kosmetyki, które weszły w skład LE.
W poście chcę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat kosmetyków, na które się skusiłam - może pomoże to zainteresowanym w podjęciu decyzji o ewentualnym kupnie :)
Zacznijmy od cieni:
Wszystkie trzy cienie mają przyjemną konsystencję pianki. W odróżnieniu do kremowych cieni siostrzanej marki Essence (seria stay all day) są niesamowicie miękkie. Najlepiej nakłada się je palcem - ja pędzelkiem w ogóle nie mogłam ich ładnie zaaplikować. Nie polecam stosowania ich bez bazy pod cienie - dość szybko zbierają się w załamaniu. Z bazą pod cienie (u mnie Artdeco) problem jest zminimalizowany - produkt delikatnie zmienia się w załamaniu powieki po kilku godzinach. Ja najbardziej lubię stosować je jako kolorowe bazy pod cienie prasowane; tu sprawdzają się REWELACYJNIE. Cienie na powiece (nie sugerujcie się swatchami na dłoni) różnią się pigmentacją. Najsłabiej napigmentowany jest C02 - Yes, I Wood! Właściwie sprawdza się tylko jako rozświetlacz i tak go stosuję. Pozostawia piękną, złotawą poświatę, a nie wyraźny kolor. C01 Wood You Follow Me? jest lepiej napigmentowany niż C02, ale gorzej niż C03. To średni, ciepły brąz. Najlepiej napigmentowany C03 Rosy&Cosy to prześliczny róż ze złotymi drobinkami. Jestem w nim zakochana bez pamięci. Cena jednego cienia to chyba 17 zł.
Słocze:
Słocze na oku (C02 w wewnętrznych kącikach):
Kupiłam też metaliczny błyszczyk w kolorze fuksji w odcieniu C03 Rosy&Cosy. Błyszczyk jest niesamowicie napigmentowany - jak pomadka! Ma metaliczny błysk, nie daje efektu tafli. Zapach określiłabym jako ciasteczkowy, przyjemny. Kolor jest rewelacyjny, ale niestety nosząc błyszczyk trzeba co jakiś czas kontrolować sytuację na ustach, ponieważ produkt brzydko się zjada - znika od środka, podczas kiedy zarys ust pozostaje obwiedziony wyraźnym kolorem. Oczywiście produkt brudzi szklanki i sztućce. Błyszczyk kosztował 16 albo 17 zł.
Tak wygląda na ustach:
Co sądzicie o limitce? Powiodłam kogoś na pokuszenie?
***
Pomyślałam jeszcze, że zestawię Wam catricowe cienie z posiadanymi przeze mnie cieniami Essence z serii stay all day:
ja dzisiaj dość bezproblemowo zaaplikowałam różowy cień pędzelkiem..
OdpowiedzUsuńno to może tylko mi nie wychodzi :P
UsuńJa też już to uczyniłam dwukrotnie - takim do korektora :)
UsuńOK, to jeszcze będę próbować :)
UsuńTen różowy to bym chyba używała jako róż na policzki, właśnie takie kolory na swoich polikach lubię najbardziej :D
OdpowiedzUsuńtak nie próbowałam, ale pewnie można by :)
UsuńRóżowy i jasny cień świetnie wyglądają, skusze się na nie jak jakimś cudem trafie ;) Ten ciemny brąz tak jakoś dziwnie, jednak wole troche chłodniejsze odcienie
OdpowiedzUsuńten ciemny brąz jest świetną bazą pod neutralne makijaże :)
UsuńTen różowy w musie faktycznie fajny:) Błyszczyk też mi się podoba, lubie mocno napigmentowane;)
OdpowiedzUsuńbłyszczyk na pewno by Ci pasował :)
Usuńcoralowy w musie piękny w słoiczku, ale w swatchu wole ten złocisty jasny :)))))
OdpowiedzUsuńgratuluje radochy z zakupów- przeprzyjemne ;) uczucie, dziś planuje zafundować sobie podobne i wybieram się na polowanie:)))
w takim razie udanych zakupów!
Usuńbardzo zywe kolorki
OdpowiedzUsuńbłyszczyk bardzo mi się podoba, na cienie niestety już się nie załapałam, ale może to i dobrze... ;P
OdpowiedzUsuńbyły jakieś plotki, że limitkę wycofano na 2 tygodnie, ale za chwilę wróci do Natur, może się jeszcze załapiesz :P
Usuńlubię oglądać takie cudeńka jednak ja się nie bardzo umiem nimi posługiwać wolę klasyczne prasowane cienie :)ale ten co stosujesz jako rozświetlacz śliczny :)
Usuńja doceniłam kremowe cienie jako kolorowe bazy pod prasowańce, bo ładnie podbijają ich kolory - zwłaszcza kiedy chce się zrobić zdjęcia na bloga :P
UsuńJa miałam odwrotnie - pooglądałam sobie swatche i się napaliłam, a na żywo nic mi w oko nie wpadło, nawet lakiery ;)
OdpowiedzUsuńlakiery były jakieś takie... wtórne, żaden mi się nie podobał :)
UsuńFajnie prezentuja sie na zdjeiach! Lubie kremowe/musowe cienie i przez chwile oczy mi sie zaswiecily:D Z checia przygarnelabym jakis kolorek:)))
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladasz:-)
ten różowy cień warto mieć :)
Usuńdziękuję :*
Kusiszzzzzzzz:D Barrrdzo!
UsuńWybrałybyśmy ten sam błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńCzym on pachnie? Da się określić ten zapach?
Oczy mi zabłysły na *wszystkie* cienie i ich konsystencję @_@
Czuję się wiedziona na pokuszenie ;)
PS. śliczna jesteś, masz jedną z najsympatyczniejszych buzi, jakie widziałam :)
Usuńbłyszczyk pachnie jakby waniliowo, przyjemnie :)
UsuńZajęczaku, bardzo dziękuję, niezmiernie mi miło dostać taki komentarz od takiej ślicznej dziewczyny :*
ja akurat za cieniami w kremie nie przepadam,ale kolory są fajne:-)
OdpowiedzUsuńniech zgadnę: tłusta powieka? też mam tłuste powieki i też z tego powodu unikałam cieni w kremie, ale baza pod nimi i proasowańce na nich załatwiają sprawę zbierania się w załamaniu :)
UsuńŚliczne są te A'la szampany! Ja niestety nie upolowałam żadnego bo już ich u mnie nie ma;/ albo jestem ślepa:):)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że limitka weszła do Natur trochę za szybko, więc schowano te kosmetyki, ale mają jeszcze wrócić na półki. dziwne, ale tak ogłosiła Natura na facebooku; tak więc może jeszcze upolujesz :)
UsuńMiałam straszliwą ochotę na ten Yes,I wood, ale już go nie dorwałam :(
OdpowiedzUsuńkupiłam z tej limitki tylko bazę, sporo masz tych cieni w kremie :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy 6 to sporo... 5 bardzo różni się od siebie :)
UsuńTym razem poprzestanę na oglądaniu zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, bo do cienie Essence nie jestem do końca przekonana..
OdpowiedzUsuńu mnie kremowe cienie Essence są nieco trwalsze niż catricowe, ale cienie Catrice mają fajniejszą konsystencję :)
UsuńIle pięknych kolorów *_*
OdpowiedzUsuńWłaśnie macałam tą limitkę i wiele rzeczy mi się spodobało, ale doszłam do wniosku, że nie są mi niezbędne ;)
OdpowiedzUsuńteż tak czasami mam macając limitki :)
Usuńglammy goes to! śliczny :D musze się przyjrzeć tym cieniom - jesli jeszcze są ;) a z catrice ładny jest róż ;)
OdpowiedzUsuńglammy... jest z Essence, jest w stałej ofercie :)
UsuńByłam dzisiaj w Naturze i co? Pomacałam testery, jeszcze bardziej się napaliłam, ale problem w tym, że były już TYLKO testery :/
OdpowiedzUsuńJesteś zła i teraz masz mnie na sumieniu :D
ojej, naprawdę? może Ci dziewczyny pomogą jakoś coś zdobyć?
UsuńMuszę pomyśleć, no chyba że matule uruchomie ale pewnie w Niemczech dawno już wszystko wykupione.
UsuńMiłego dnia ślicznotko :*
mam nadzieję, że uda Ci się zdobyć to, co Cię interesuje :) miłego dnia :*
UsuńJa już nie rozumiem w ogóle polityki Natury. Zamówiłam sobie produkty z tej limitki i okazało się, że w "mojej" Naturze będą ja sprzedawac dopiero za 2 tygodnie bo taki maja "prikaz" od zarządu (????)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu na facebooku pojawił się komunikat, że Natury wystawiły limitkę za szybko, więc kosmetyki zostały schowane i pojawią się ponownie
Usuńco za głupia polityka
ja wpadłam na limitkę, kupiłam dwa cienie i błyszczyk, a kiedy NASTĘPNEGO dnia wróciłam po trzeci cień, kosmetyków już nie było; na szczęście znalazłam je w innej Naturze...
będę polowała, póki co eyeliner catrice zaadaptowałam jako cień ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne cienie muszę pomyśleć nad zakupem niektórych z nich, a błyszczyk jest rewelacyjny. Muszę go mieć !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
polecam :)
Usuń