W marcu skończyło mi się mnóstwo kosmetyków - w większości zużywałam je miesiącami, ale jakoś we wszystkich dobiłam się do dna w tym samym czasie :)
Na pierwszy ogień idą próbki i saszetki, część których dostałam od Kleopatre, Krzykli, Hexxany i Smokyeveningeyes oraz znalazłam w BlogBoxie:
Bardzo pozytywne wrażenie zrobił na mnie peeling enzymatyczny od Lirene, buzia była po nim gładziutka, rozświetlona i bardzo przyjemna w dotyku (Zajęczaku, czy Ci to coś przypomina?). Zaciekawił mnie też eye balm od L'Occitane. Co prawda tuż po aplikacji trochę piekła mnie skóra pod oczami, ale była wyraźnie napięta. Perfumy Burberry The Beat nie należą do mojej ulubionej kwiatowo-owocowej kategorii (są dość słodkie, ciężkie), ale zapach mi się spodobał, jest dobry na zimę. Podobał mi się również zapach masła do ciała z Sephory. Próbki kremów do twarzy z Sephory i z Avene niestety spowodowały na mojej tłustej buzi wysyp nieprzyjaciół.
Smarowidła:
- krem pod oczy Superdrug Natural High; RECENZJA; byłam z niego zadowolona
- balsam do ciała Palmer's Cocoa Buter Formula; RECENZJA; nie polecam
- ujędrniające, czekoladowo-kokosowe masło do ciała Perfecta Spa; RECENZJA; u mnie się nie sprawdziło
- krem do rąk Isana Handcreme Intensiv 5% Urea; RECENZJA; bardzo dobry produkt
- krem na noc Superdrug Natural High; RECENZJA; byłam z niego zadowolona
- krem odżywczo-regenerujący do stóp Delia Good Foot; lekko chłodzi tuż po aplikacji; zwyklaczek
Higiena:
- szampon Yves Rocher Phytum Active; myje włosy bez obciążania; dobry
- płyn micelarny AA Wrażliwa Natura; RECENZJA; bardzo dobry micel
- szampon pokrzywowy Joanna Naturia; tani i bardzo dobry szampon bez silikonów; nadaje się również do zmywania olejów i prania pędzli
- Grejpfrutowy peeling Joanna Naturia; intensywny, chemiczny ale przyjemny zapach; skutecznie zdziera; tani, dobry peeling
- pasta do zębów Blend-A-Med 3D White Luxe; bardzo ją lubię
- peeling do twarzy Superdrug Natural High; w kremowej bazie zatopione są dość duże zmielone łupiny orzechów; jest to bardzo przyzwoity peeling, ale ponieważ moje naczynka buntują się przeciwko peelingom mechanicznym, zużyłam go do ciała; ma przyjemny zapach; wart wypróbowania
- mineralny antyperspirant Garniera; nie była to ani moja pierwsza, ani ostatnia kulka; lubię
- żel do higieny intymnej Femfresh; delikatny i skuteczny, mój ulubiony żel do higieny okolic intymnych tu, w UK
- szampon Babydream; używałam do zmywania olejów; dobrze sobie radził, ale wysuszał i plątał mi włosy, bez odżywki nie ma co się za niego zabierać
- żel pod prysznic Superdrug o zapachu truskawek i malin; nie pachnie szczególnie apetycznie, a przez konsystencję rozrzedzonej galarety jest bardzo niewydany - dwa tygodnie i po sprawie
Kolorówka:
- Volume lash mascara Vipery od Madamekatarzyny; RECENZJA; dobry produkt; tusz ma genialną szczoteczkę, którą sobie zachowałam
- błyszczyk XXXL nudes Essence w kolorze 03 nude kiss; TU pokazałam go na ustach; bardzo fajne, półtransparentne błyszczydło, lubiłam za przyjemny waniliowy zapach i ładny efekt na ustach
- róż w musie Dermacolu od Śmieti; RECENZJA; zrobiłam małą odlewkę/osypkę? przyjaciółce, resztę z przyjemnością zużyłam; niestety pod koniec zrobiła się z niego plastelina
- kredka do powiek NYR; RECENZJA; był to dodatek do magazynu; najgorsza kredka z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia; w sumie zużyłam tylko jej połowę - druga połowa złamała się podczas ostrzenia; żeby zużyć kredkę, stosowałam ją na dolną powiekę i przykrywałam jakimś cieniem
Wyrzutki:
- mój smefrowy lakier Essence c&g 55 let's get lost zaliczył spotkanie pierwszego stopnia z twardym podłożem [chlip, smark], upuściłam go :(
- rozświetlacz z Manhattanu (RECENZJA) nie dość, że się pokruszył, to miał chyba ze 100 lat (nawet nie pamiętam, kiedy go kupiłam) i zaczął się dziwnie zachowywać na skórze
Uff, koniec :)
Bardzo duze zuzycie. Zazdroszcze zuzycia kolorowki :) Jak 'rozbilas' opakowanie lakieru na potrzeby bloga?
OdpowiedzUsuńMowisz, ze peeling enzematyczny zrobil na tobie dobre wrazenie. To ktoras recenzja ktora czytam na jego temat. moze sie skusze:)
nie rozbiłam lakieru na potrzeby bloga; chciałam nim pomalować paznokcie i niechcący upuściłam go na twardą podłogę ; rezultat widać :(
Usuńa peeling polecam wypróbować :)
mój złoty lakier ostatnio skończył podobnie, "zasmarkał" mi całą kuchnię i kafle w przedpokoju :D
OdpowiedzUsuńuuu, niefajnie... ten jakoś nie narobił zbyt wielu szkód, większość na szczęście została w buteleczce :)
UsuńDzisiaj ide po micel i teraz pytanie spróbować tego z AA czy postawić na Burżujka (a jest na promocji;)) trudne wybory stawia przede mną życie, ehh :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ślicznotko :*
ja bym postawiła na promocję :D micel AA Ci nie ucieknie :)
UsuńKupiłam, ale tego z AA. niestety mimo że był dopiero 1. dzień promocji to dziady mi burżujka wykupiły! :/
Usuńech :/
Usuńale w sumie nie jestem zaskoczona, to przecież jeden z lepszych miceli w dobrej cenie :)
Sporo zużyć :) Biedny lakier!
OdpowiedzUsuńbardzo biedny :(
Usuńdużo tego :) i nawet kolorówka się znalazła
OdpowiedzUsuńMistrzu, eliminujesz te kosmetyki z prędkością światła :)
OdpowiedzUsuńoj nieprawda :) byłam w marcu w Polsce, tam pokończyły mi się kosmetyki napoczęte jeszcze w zeszłym roku, stąd zużyć jest więcej :)
Usuńsporo tego:-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper blog, napewno będę zaglądała częściej i obserwuję
OdpowiedzUsuńwitam i zapraszam :)
Usuńsporo tego ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńtakim ładnym lakierem o glebę? oż Ty niedobra! :D
OdpowiedzUsuńmi się nigdy nie zdarzyło potłuc żadnego ale za to wiele razy upadł mi pędzelek, ślady na podłodze i dywanie, ciężko było domyć
on chyba miał zapędy samobójcze, bo sam mi się wyślizgnął :P
UsuńWow ale dużo tego wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńPuste opakowania chyba trzymałaś w wielkim kartonie :D
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie ja też muszę taki post zrobić
ha ha, karton z zapasami jest o wiele większy :P
UsuńDziś w naturze widziałam, że tak popękane lakiery do paznokci są sprzedawane, więc spoko :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć, dużo tego wyszło, najbardziej z tego co pokazałaś kusi mnie płyn micelarny AA, ale najpierw muszę zużyć moje mleczka :D
naprawdę? w głowie się nie mieści, bez kitu
Usuńzużywaj, zużywaj :)
Uwielbiam ten peeling :D I gratuluję zużyć!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAle duuużo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTap tap madl! ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jestem w Twoim tekście! :*
Twoja systematyczność i konsekwencja jest naprawdę imponująca.
Mnie nawet w połowie nie udało się poużywać tego, co mam :D
[No już kolorówki zwłaszcza.]
Patrząc na porozcinane opakowania i w stojącą jednym rządku razem z nimi, stłuczoną buteleczkę lakieru myślałam [podobnie jak część dziewczyn], że w tym przypadku również chciałaś "wylizać" do dna :)
Jestem fanką zarówno peelingu enzymatycznego jak i peelingów z Joanny [fotografia buteleczki siedzi sobie w swoim sektorku, na trzecim zdjęciu od góry - Ty akurat masz tu grapefruit]. "Próbowałaś" truskawkę z tej serii? *.*
A'propos truskawki: zakochałam się w zapachu pewnej wody do ciała: Fruttini się zowie, a zapach to Truskawka i Karambola. Mmmmmm! Pięknie to pachnie! W Naturze siedzi.
Zaskoczyło mnie strasznie, że ten żel, którego byłam bardzo ciekawa, nie pachnie szczególnie apetycznie, jak powiedziałaś :( Rozczarowało mnie to bardziej niż to, że jest mało wydajny.
W sensie, że chemia się wkrada?
U Ciebie widzę najwięcej używanych przez siebie kosmetyków, fajnie o tym pogadać :)
Co za frajer ze mnie, teraz czytam siebie czytam... mgiełki do ciała, a nie wody! Ja nie wiem, co się ze mną ostatnio dzieje, no! ;D
Usuń:*
Usuńponieważ żyję za granicą, mam mnóstwo zapasów ulubionych kosmetyków z Polski; ponieważ mam mnóstwo zapasów, staram się kosmetyki systematycznie zużywać :)
co do kolorówki, tusze szybko się zużywają, wiadomo :) a jeśli ktoś ma manię smarowania ust błyszczykami co godzinę, to i błyszczyki szybko się zużywają :) z różem trochę Słomka mi pomogła, kredkę męczyłam ponad rok :)
tak jak mój kochany tata, urodziłam się z dwiema lewymi rękami, wiecznie coś upuszczam, tłukę (tak, własnoręcznie wytłukłam sobie połowę szkła w barze, dzisiaj musiałam pójść uzupełnić niedobory :P); szkoda lakieru, ale mam 150 innych na pocieszenie :D
nie próbowałam truskawki, ale wszystko przede mną :) próbowałam hiszpańską mandarynkę w takim owalnym opakowaniu i również była super :) zapach żelu z Superdrugu jest... dziwny, żel próbuje pachnieć malinami i truskawkami, ale mu nie wychodzi :(
mi jest zawsze miło o wszystkim pogadać :*
i proszę mi tu nie wyzywać naszego kochanego Zajączaka od frajerów!
Usuń{przytula} :)
UsuńUuuu, ale tego lakieru to szkoda ;( a tak poza tym, to cholera, Pani Denko się nazywasz ;d gratuluje!
OdpowiedzUsuńbardzo szkoda :(
Usuńdzięki :)
piękne zużycia! mi też troszkę się w marcu nazbierało, ale Ciebie nie przebiję :)
OdpowiedzUsuńdodam tylko, że ten kremik nawilżający z Sephory (w lewym dolnym rogu na zdjęciu) mi akurat przypadł do gustu.. a miałam kilkanaście próbek :)
ja mam cerę tłustą i niestety dużo nawilżaczy mnie zapycha :(
Usuńwidać, że nic u Ciebie się nie marnuje :)
OdpowiedzUsuńno nie wiem :)
UsuńNazbierałaś tego:) Biedny lakier... Ja lubię Babydreama, ale faktycznie, bez odżywki się nie da. No i masło czekoladowo-kokosowe...dla mnie tragedia.
OdpowiedzUsuńteż nie byłam zadowolona z tego masła :/
UsuńPowiem tylko: OGROMNE zużycia:D
OdpowiedzUsuńtak wyszło :P
UsuńZrobiło się dużo miejsca na nowości :>
OdpowiedzUsuń:>
UsuńO kurcze! Szaleństwo!!! Ależ Ci sie tego nazbierało, gratuluje :D
OdpowiedzUsuńtak wyszło :)
Usuńdzięki :*