Dziś off-top, mam nadzieję, że ciekawy :)
Blackpool to nadmorskie miasto położone w północno-zachodniej Anglii. Szczęśliwcy, którzy mieszkają na Promenadzie, nie muszą nawet wychodzić z domu, żeby popatrzeć na Morze Irlandzkie. W Blackpool mieszkam od ponad roku, stanowiąc cząsteczkę około 142-tysięcznej populacji.
Blackpool to miasto typowo turystyczne. Sezon turystyczny trwa od końca marca do początku listopada. W tym czasie miasto tętni życiem. Zimą natomiast jest cicho i spokojnie, Blackpool sprawia wrażenie wymarłego. Ale to dobrze, przynajmniej można nieco odetchnąć :)
Blackpool to miasto kontrastów. Od niedzieli do piątku przyjeżdża tu mnóstwo rodzin z dziećmi. I nie dziwota, biorąc pod uwagę, co miasto ma do zaoferowania: piękne ZOO, w którym oprócz żywych zwierząt z całego świata znajduje się świetnie utrzymany Park Jurajski (a w samym ZOO można dotknąć niektóre zwierzęta, np. małpki, lemury; pawie biegają swobodnie wśród zwiedzających); ogromny park rozrywki o wdzięcznej nazwie Pleasure Beach; wieżę widokową - w środku znajduje się również cyrk oraz "dom strachów"; gokarty; trzy mola, same w sobie stanowiące swoiste parki rozrywki; genialny park wodny z wodnym rollercoasterem; niesamowite oceanarium Sea Life; muzeum ciekawostek Ripley's; muzeum figur woskowych Madame Tussauds. Dodatkowo wrzesień i październik to czas iluminacji - Promenadę rozświetlają tysiące kolorowych świateł, co przyciąga mnóstwo turystów. W weekendy rodziny z dziećmi uciekają jak najdalej, ponieważ w piątki i soboty Blackpool opanowywane jest przez "stags" i "hens", czyli grupy przyjaciół świętujących weekendy kawalerskie i panieńskie. Miasto zamienia się w jedną wielką imprezownię. Tłumy imprezowiczów oblegają ponad 30 klubów nocnych i niezliczoną ilość kasyn. Tu ciekawostka: "stags" i "hens" mają w zwyczaju przebieranie się w najdziwniejsze stroje. Nikogo nie dziwi widok dziewczyn/kobiet przebranych za aniołki/diabełki/prostytutki/policjantki/pielęgniarki/pokojówki (ważne, aby dekolt był jak najgłębszy, a spódniczka jak najkrótsza), czy facetów przebranych za babki/księży (yyy?).
Nie myślcie jednak, że Blackpool nie ma do zaoferowania nic więcej ponad opisane wyżej rozrywki. Corocznymi ważnymi wydarzeniami w mieście są festiwal tańca, festiwal muzyki punkowej, turniej gry w rzutki (sport bardzo popularny w Wielkiej Brytanii) oraz różnego rodzaju koncerty. Wielbiciele opery, teatru i kabaretu także znajdą tu coś dla siebie. Ze swojej strony gorąco polecam również show na lodzie (Hot Ice) - jest niesamowite!
Blackpool jest bardzo tolerancyjne - to nieoficjalna angielska stolica gejów i lesbijek.
Blackpool ciągle się rozwija. Co roku przeprowadzane są remonty, powstają nowe atrakcje. Bardzo dba się tu o czystość - miasto myje nawet przystanki autobusowe!
Pogoda w Blackpool jest nieprzyzwoicie wręcz nieprzewidywalna. Czasem potrafi zmieniać się kilka razy w ciągu dnia! Rzadko jednak zdarza się bezwietrzny dzień :(
Blackpool w dwóch obiektywach - moim i mojej przyjaciółki:
Jako bonusik dorzucam zdjęcia w pracy :) Z wykształcenia jestem tłumaczem, ale tłumaczenia wiążą się z nieregularnymi przychodami. Z tego tytułu na codzień jestem barmanką w barze hotelowym :) Kiedy nie ma gości, ja siedzę na blogspocie ;)
I jeszcze Blackpool na youtube :)
Filmik promujący tegoroczne Hot Ice Show:
Reklama parku rozrywki Pleasure Beach:
Amatorski filmik ukazujący grupy "stags" i "hens":
Blackpool da się lubić :) W wekendy lubię je nieco mniej (pijane tłumy...), ale lubię :)
Buziaki :*
Buziaki :*
Mi się marzy wycieczka na wyspy, moim celem jest głównie Manchester, ale chcę też odwiedzić Londyn czy Liverpool, a teraz będę musiała chyba Blackpool dopisać do listy :D Przy okazji pięknie wyglądasz na zdjęciach z baru :*
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce.Nie byłam, ale moja mama, która spędziła tam sporo czasu (u tych znajomych od hoteli ;)wiele lat temu wzruszyła się widząc te fotki.
OdpowiedzUsuńprzepiękne miasto :)
OdpowiedzUsuńJa się nie zgodzę, z tym, że miasto jest przepiękne. Jest specyficzne i ma swój urok, ale do statusu piękne wiele mu brakuje. Ja je odebrałam jako miasto, które szczyt swojej popularności miało jakiś czas temu. Główna promenada wygląda dość tandetnie. W lepszym stanie są małe uliczki tuż obok.
OdpowiedzUsuńCo do przebieranek- można przebrać się za wszystko. W sumie w każdym sklepiku przy promenadzie można nabyć fantastyczne stroje i maski.
Ale to tylko moja opinia, po krótkim wakacyjnym pobycie.
ciekawe miejsce. Przede wszystkim, to zazdroszczę atrakcji :)
OdpowiedzUsuńFajny post :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie posty o różnych miejscach :). Świetnie opisałaś swoje miejsce zamieszkania, tam na pewno jest pięknie :)!
OdpowiedzUsuńAkurat szukam czegoś ciekawego w UK na krótki rodzinny wypad :) dzięki Tobie przyjrzą się Blackpool bliżej :)
OdpowiedzUsuńo chętnie odwiedziłabym Zoo i osiołki na plaży:)
OdpowiedzUsuńna prawdę jesteś barmanką? potrafisz zrobić różne drinki? może podasz nam jakieś proste przepisy na dobre drinki:D
ale ci fajnie, strasznie chciałabym mieszkać w anglii :-)
OdpowiedzUsuńBardzo miły post- super się go czytało :) Prześlicznie wyglądasz na zdjęciach z baru :)
OdpowiedzUsuńcałkiem przyjemne miasto :)
OdpowiedzUsuńCiekawie i nawet kolorowo tam masz ;)) Nigdy nie odwiedziłam Wielkiej Brytanii, ale podobno jest uderzająco podobna do Irlandii, w której miałam przyjemność już być kilka razy i bardzo lubię to państwo. W ogóle to krążą pogłoski że Anglicy strzelają do Polaków albo dźgają ich nożem w biały dzień tak jakby niby nic, po prostu za to że sa polakami, czyżby to była prawda ?!
OdpowiedzUsuńLady, dziękuję :* a jak będziesz kiedyś w Manchesterze, wpadnij - z Man do Blackpool jest tylko godzinka pociągiem :)
OdpowiedzUsuńKrzykla, pozdrowienia dla mamy :)
Kamilkamilka, hmmm, nie powiedziałabym, że piękne, ale ma w sobie pewien urok :)
Wszystko co mnie zachwyca, również uważam, że miasto piękne nie jest; ale! Promenada przeszła remont i prezentuje się naprawdę świetnie, to właśnie te wszystkie kramy czynią ją brzydszą, niż w rzeczywistości jest...
Little XXS, :) szkoda tylko, że atrakcję są drogie :(
Nilral, cieszę się :)
Natalia, cieszę się, że post się podoba :)
Ania, moim zdaniem warto tu wpaść z rodzinką, ale właśnie poza weekendem :)
Atino, pomyślę o takim poście :)
Anu, a ja właśnie tęsknię za Polską... tyle, że moja druga połówka nie zna polskiego,a nauczycielem być nie chce...
Kosodrzewino, dziękuję :) i cieszę się, że post Ci się podobał :)
Adrianna, to prawda :)
Maggie, osobiście tylko raz w przeciągu 4 lat spotkałam się z jawnym objawem niechęci wobec mnie, zazwyczaj ludzie są otwarci i przyjaźnie nastawieni :)
Ciekawych miejsc tam troszkę masz :D Też zastanawiam się nad wyjechaniem z kraju...ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie...szkoda mi to wszystko zostawiać :(
OdpowiedzUsuńWow, świetny post. Z przyjemnością przeczytałam! :) Żałuję, że nie mogę zobaczyć tego miejsca na żywo. :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnie się ogląda zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńświetny post, bardzo takie lubię :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie do siebie..:)
OdpowiedzUsuńhttp://belezanena.blogspot.com/2011/09/moje-pierwsze-rozdanie-na-rozkrecenie.html
moja ciocia będąc w Anglii chyba właśnie tam mieszkała :)
OdpowiedzUsuńCookie, nie jest łatwo, ja tęsknię za Polską
OdpowiedzUsuńSonnaille, cieszę się :) może kiedyś wpadniesz na wakacje i zobaczysz miasto na własne oczy :)
MoodHomme, cieszę się :)
Beauty Wizaz, cieszę się, że post się podoba :)
Edtt, :)
też byłam w Anglii w muzeum figur woskowych ;)
OdpowiedzUsuńSimply, tak sama promenada jest bardzo ładna. Niektóre "rzeźby" bardzo fajne- np. jaja (białe kamienie z laserami).
OdpowiedzUsuńFajny post Simply :) Fajnie mi sie go czytalo,bo znam Blackpool i rowniez bardzo je lubie (naleze do tej czesci przyjezdzajacej z dziecmi ;) z kazda wizyta odkrywam tam cos nowego.
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post, bardzo fajnie ujęłaś charakter Blackpool, podpisuję się pod wszystkimi słowami:) mam też nadzieję, że w przyszłym roku również tam zagoszczę, coś na pewno jeszcze zostało do zwiedzenia;)
OdpowiedzUsuńfajnie tam...Nawet nie znałam nazwy tego miasteczka a tyle atrakcji :)
OdpowiedzUsuńAAgniieszka, :)
OdpowiedzUsuńWszystko co mnie zachwyca, no tak, niestety na ładnej promenadzie postawili kilka kiczowatych rzeczy
Dzolina, cieszę się, że post Ci się podobał :)
Aluś, w końcu nie byłyśmy na wieży, trzeba będzie się tam wspiąć :) i tower dungeon otworzyli, można się wybrać :) trzeba będzie pójść oczywiśie na Hot Ice :D i może do opery... jest co robić, zapraszam!
Jola, :)
piekne okolice,no i muzeum robi wrazenie :)
OdpowiedzUsuńhttp://glamourlovemakeup.blogspot.com/
Fajne miejsce... :)
OdpowiedzUsuń