Moja pierwsza taka notka:) Żeby nie było, że tylko kupuję :D
1. Antyperspirant mineralny Garniera. Wiem, że ma zwolenników i przeciwników. Moim zdaniem jest skuteczny i ładnie pachnie. Lubię.
Mineral antiperspirant by Garnier.Some people like it, others hate it. I like it. It works for me and I like the fragrance.
2. Radox. Żel pod prysznic mający imitować koktajl owocowo-mleczny. Ten to akurat czerw0na porzeczka. Żel ma nawilżać a zapach - sprawiać, że się chce go zjeść. Pic na wodę fotomontaż. Żadnego nawilżenia nie zaobserwowałam a zapach też nie był jakiś szczególny. Do tego żel miał w sobie jakieś drobinki czy pestki, ale nie wiem po co. Zdecydowanie za mało ich było, żeby peelingować. Zdecydowanie przereklamowany produkt.
Radox shower smoothies. I had the redberries version. In my opinion these products are overrated.This one neither moisturised my skin nor had such a nice smell as to make me feel tempted to drink it. Also, I didn't like the particles in it. What was they for?
3. Próbka kremu przeciwzmarszczkowego Lirene dla cery naczynkowej. Z naczynkami nic nie zrobił, z bruzdami na czole też nie, za słabo nawilżał i drażnił mnie zapach. Jestem na nie.
Sample of an anti-wrinkle cream for complexion with dilated capillaries by Lrene. Well, it didn't help with those. Also, no moisturisation. I didn't like the smell either. I'm not going to buy it.
4. John Frieda, szampon dla blondynek. Pisałam o nim TU. NIGDY WIĘCEJ.
Sheer blonde shampoo by John Frieda. I mentioned it HERE. NEVER AGAIN.
5. Pasta Sensodyne ochraniająca dziąsła. Ma okropny smak. Tej wersji więcej nie kupię.
Gums protection toothpaste by Sensodyne. I didn't like the taste, therefore will not buy it again.
6. Balsam brązujący Garniera. Pisałam o nim TUTAJ. Produkt godny polecenia.
Garnier skin naturals, moisturising lotion sun-kissed look. I wrote about it HERE. It's worth recommending.
7. Żel pod prysznic Dove go fresh. Lubię żele Dove, ale ten nie przypadł mi do gustu, bo miał zapach męskiej wody kolońskiej...
Dove go fresh, energising shower gel. I like Dove gels but I disliked this one because it smelt like a cologne.
8. L'Occitane, krem do rąk 20% masła shea. Był dodany do kobiecego magazynu. Normalnie kosztuje 7 funtów. Gdybym tyle za niego zapłaciła, plułabym sobie w brodę, bo nie nawilża. Nie ma żadnego działania pielęgnacyjnego. Tylko zapach ładny, ale to za mało.
L'Occitane hand cream 20% shea butter. I got it with some glossy mag. It costs around 7 pounds. If I paid this amount for this cream, I would have regrets. It didn't moisturise my hands. In fact, it didn't do anything for them. Only the smell was nice but that's not good enough.
9. Lirene dermoprogram dla cery normalnej i mieszanej, krem aksamitnie nawilżający na dzień. Pisałam o nim TUTAJ. NIGDY WIĘCEJ.
Lirene dermoprogram, normal and combination skin, day velvet moisturisng cream.I reviewed it HERE.NEVER AGAIN.
10. Zmywacz do paznokci Cutex. Kupiłam go w pośpiechu i nie zauważyłam, że ma aceton. Producent obiecuje nawilżenie i wybielenie płytki paznokcia. Nic z tego. Zmywacz pazury i skórki mi wysuszył a o zlikwidowaniu przebarwień nie ma mowy. NIE POLECAM.
Cutex nail polish remover. I bought it in a hurry so I didn't notice that it has aceone. The manufacturer says:"Moisture Guard. Protects nails against breaking. Nail Whitening Formula". Well, it left my nails and cuticles dry and it didn't help with any stains. I don't recommend it.
11. Barry M, basecoat, topcoat & nail hardener. Pisałam o nim TUTAJ. Nie polubiliśmy się, ale zużyłam.
Barry M, basecoat, topcoat & nail hardener. I wrote about it HERE.I didn't like it but finishe it.
13. Tusz Essence eye colour booster. Pisałam o nim TUTAJ.
Essence, eye colour booster mascara. I wrote about it HERE.
14. Kredka do brwi Inglot. Pisałam o niej TUTAJ.
Inglot eyebrow pencil. I wrote about it HERE.
15. Próbka błyszczyku Clinique. Pisałam o nim TUTAJ. Zużyłam z przyjemnością, ale słyszałam, że pełnowymiarowa wersja zaczyna śmierdzieć w trakcie użytkowania.
Clinique superbalm moisturising gloss. I reviewed it HERE. I liked the sample but I read that the normal size product starts stinking after a while.
16. Pojedynczy cień Manhattan w kolorze silver grey. Można go używać na sucho i mokro. Część cienia dodałam do zielonego sypańca, by go nieco przydymić, resztę zużyłam. Cień jest OK, ale dla mnie zbyt transparentny.
Manhattan, multieffect eyeshadow in silver grey. It can be used both wet and dry. I added some to a green loose eyeshadow to make the colour bettter for me, and used the rest. The eyeshdow is OK but too transparent for my liking.
Brawo, sporo tego! :) Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale chciałabym wypróbować ten błyszczyk clinique, zapowiada się ciekawie. Co do "śmierdzenia" błyszczyków... miałam kilka takich, które już po miesiącu używania zaczynały po prostu cuchnąć czymś, co porównać można do mocno znoszonych sparpet... Koszmar, wszystko wylądowało w koszu.
OdpowiedzUsuńPoza tym fajnie, że zebrałaś wszystko w jednej notce, wszystkie kosmetyki hurtem - sama chciałabym tak robić, ale niestety nie mam miejsca na trzymanie pustych opakowań po zużytych kosmetykach do końca miesiąca, robię tylko zdjęcia i na bieżąco wszystko wyrzucam :) Uroki mieszkania w pokoju trzy na trzy metry ;)
Brawo :) Ja też nie mam cierpliwości do trzymania zużytych opakowań, chcę się zawsze ich pozbyć jak najprędzej.
OdpowiedzUsuńCo do szamponu Johna Friedy - będę o nim pisać. Też nie jestem zbyt zadowolona, ale np. na moich włosach sam efekt kolorystyczny wygląda bardzo ładnie. Podejrzewam, że po prostu na jaśniejszych/chłodniejszych włosach sprawa się robi kiepska...
Zużycia całkiem spore :) Teraz powinnaś biegiem lecieć do sklepu po nowe zabawki :P
OdpowiedzUsuńJa też miałam Antyperspirant Garniera tylko, że w aerozolu. I też jestem z niego zadowolona. Ładnie, delikatnie pachniał i działał- a to najważniejsze;)
OdpowiedzUsuńDodam do obserwowanych, dobrze?
a., ja też mam malutki pokój, ale znalazłam kącik dla tych opakowań:) Zresztą już wylądowały w koszu;)
OdpowiedzUsuńanu,jestem ciekawa Twojej opinii:)
kosodrzewino, oj tak, zakuuuupy:D
Garfieldko, witaj:) bardzo mi miło:)
A mi ten balsam brązujący z garnieniera nie spasował. Raz wyglądałam przez niego jak krowa w łaty cała ;/ Na szczęście po szorowaniu tego sokiem z cytryny zeszło.
OdpowiedzUsuńsadzilas po avatarze;>
OdpowiedzUsuńOoo ile tego jest! Nieźle Ci poszlo ze zużyciami:)
OdpowiedzUsuńlsdy_flower123, mi ten balsam podpasował, ale wiem, że są też osoby, które go nie lubią
OdpowiedzUsuńkatarzyynko, dokładnie
kleopatre, wiele z tych produktów zużywałam miesiącami i tak jakoś mi się skumulowało:)