Uff, co to był za intensywny początek września. Wczoraj w nocy wróciłam do Blackpool i... padam na nos. W Polsce wypoczęłam psychicznie, ale było tyle spraw do załatwienia, że na sen (i blogowanie) czasu zupełnie zabrakło.
W środę (29 sierpnia) wybrałam się do Galerii Bałtyckiej. Przez dwie godziny szukałam sukienki na wesele, a potem spotkałam się z trójmiejskimi blogerkami :)
Dziękuję Wam za przemiłe spotkanie :* Jak zwykle świetnie się bawiłam :)
W czwartek pomagałam mamie ogarnąć dom. W piątek pomagałam bratowej przygotować poczęstunek na Polterabend. Polterabend to kaszubska tradycja, która polega na tym, że w przeddzień ślubu w/przy domu przyszłej Panny Młodej zbiera się rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi, i kto tylko chce, i tłuką szkło (butelki, słoiki, itp.), co ma przynieść szczęście Młodej Parze. Przyszły Pan Młody częstuje wszystkich wódką, a przyszła Panna Młoda czymś słodkim. Musiałyśmy naszykować jedzenia na ponad sto osób - tylu ludzi przyszło życzyć szczęścia Młodym. Na szczęście kanapek, sałatek, ciast i zagryzek wystarczyło dla wszystkich. Impreza skończyła się około 23.30, ale tylko dlatego, że pogoda nie dopisała. Gdyby było cieplej, ludzie zapewne zaczęliby się rozchodzić do domów grubo po północy. Kiedy wszyscy już sobie poszli, musieliśmy wszystko posprzątać.
W sobotę od samego rana był u nas wielki kocioł - nic dziwnego, mój kochany brat się żenił :) Trzeba było się uczesać, ubrać, umalować, pozować do zdjęć, a potem udać się do domu Panny Młodej na błogosławieństwo rodziców. Następnie kościół i zabawa do 4 rano. W domu wylądowałam około 5.30, bo mój drugi brat, który był tego dnia rodzinnym kierowcą, musiał porozwozić do domów gości, którzy nie zadbali o transport. W niedzielę poprawiny, z czego na połowie nie było mnie na sali weselnej, bo z kolei w niedzielę to ja byłam kierowcą. Od razu mówię, że nie mam żadnych swoich zdjęć z Poterabendu, wesela i poprawin, bo nie było po prostu czasu na cykanie, a nie wiem, kiedy trafią do mnie zdjęcia robione przez fotografa.
W poniedziałek zwieźliśmy z sali wszystkie napoje, ciasta i mięso, które jeszcze się ostały. Wyszły tego cztery samochody, więc trzeba było wszystko porozwozić po rodzinie. Potem pomagaliśmy mojemu bratu w przeprowadzce, a wieczorem było małe przyjątko w Jego nowym mieszkaniu.
Wtorek i środa były czasem dla rodziny i przyjaciół. Musiałam przecież spotkać się z osobami, których nie mogę niestety odwiedzić, kiedy tylko najdzie mnie ochota :(
Poszłyśmy z Przyjaciółkami m. in. na spacer do wejherowskiego Parku Majkowskiego. Ale tam się zmieniło od czasu moich ostatnich odwiedzin! Byłam tam chyba z 2 lata temu i przeżyłam niemały szok widząc nowe alejki i obiekty. Same zobaczcie, jak tam pięknie:
siłownia na świeżym powietrzu - lubię to!; możliwość wypożyczenia roweru wodnego
nowa fontanna :); panoszę się na ławce :) tak, wiem, że powinnam trochę schudnąć, ale wesele nie sprzyja diecie ;)
kawiarnia, której za mojego ostatniego pobytu w Parku nie było; muzeum/restauracja; zadaszenie dla potencjalnych zespołów muzycznych; domek dla łabędzi
place zabaw dla dzieci
***
Nie obyło się oczywiście bez zakupów :) Dla ciekawych nabytki z Polski, skąd pochodzi 98% mojej pielęgnacji, ponieważ kosmetyki dostępne w Superdrugu z reguły mają beznadziejne składy...
ZSK:
BU:
Lawendowa Farma:
Pielęgnacja z Niemiec (zakupy za pośrednictwem):
Rossmann:
Na lakiery z kolekcji Nude miałam ochotę od dawna, a że nie należą do stałego asortymentu marki, kupiłam interesujące mnie kolory zanim zupełnie znikną. Na duet szampon-odżywka z Gliss Kur skusiłam się po kuszeniu Gray. Kupiłam też wycofywane olejki oraz limitowane kremy do rąk :)
Sephora:
Zakup zupełnie nieplanowany, ale kupowałam wodoodporną kredkę dla mamy, a była promocja, że na drugą rzecz z Sephory dostawało się 40% rabatu...
Skoro byłam w Polsce, wzięłam również udział w akcji promocyjnej Paese i po wpłaceniu 29 zł dostałam następujący zestaw:
Cień przyszedł pokruszony, ale przesypałam go do odkręcanego słoiczka i gra :) WSZYSTKO bardzo mi się podoba :) Pękacza zdążyłam zesłoczować, będzie świetnie wyglądać na fiolecie, czerni, czerwieni i zieleni :]
Last but not least, kochana Stri-linga kupiła dla mnie rozchwytywany róż z nowej LE Essence, a od Jamapi przygarnęłam nud(e)ny lakier Catrice:
Z kolei Justyna-Maroccanmint w zamian za kosmetyki MUA podarowała mi trzy cienie Inglota:
423 towarzyszył mi na weselu. Justyno - ten cień jest cudowny! Bardzo, bardzo się cieszę, że go dla mnie wybrałaś :*
Obłowiłam się, ale przez cały sierpień byłam baaardzo grzeczna :]
Buziaki, tęskniłam!
a gdzie rzeczona sukienka, no gdzie? :>
OdpowiedzUsuńnie załapała się do zdjęć, wstydnisia :P
Usuńkolorówki <3
OdpowiedzUsuńoj tak :D
Usuńale duże zakupy;)
OdpowiedzUsuńświetne ;)
tak wyszło :]
UsuńUlala jak dużo zakupów :) Kurczę, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńno cóż, nie mieszkam w Pl i stąd kiedy robię zapasy, to konkretne :)
UsuńŚlub brata to fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńowszem :) i bardzo wzruszająca :)
UsuńGdzie Ty niby powinnaś schudnąć kobieto?! Patrzę na zdjęcie i myślę sobie "ale ma fajną figurę" a tam taki podpis :P No nie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość Twojego zamówienia z Lawendowej Farmy, chyba niedługo sama coś sobie u nich sprawię, czekam na recenzje :)
no, ta oponka na brzuchu... ale dzięki :*
Usuńnie obiecuję szybkich recenzji, bo w jednym czasie używam jednego, max dwóch mydeł, a teraz mam w użyciu coś innego ;)
Łoooooo, ile tego :)
OdpowiedzUsuńcóż, "jadę" na zapasach, a nie wiem, kiedy znowu uda mi się przyjechać do kraju...
UsuńLiczyłam na outfit i makeup weselny ^^
OdpowiedzUsuńDużo zakupów. Patrzę i włącza mi się tryb "chcę!" :D
chciałam, ale naprawdę nie było czasu...
UsuńŚwietna notka:) Poproszę więcej i częściej:D Uwielbiam Cię czytać. Relacja w formie zdjęć, extra!
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentujesz!
Relacja ślubna ciekawa:) ale gdybym miała sama przez to przechodzić to nie....byłoby ciężko. Jednak nie jestem aż taką tradycjonalistką ale to już wiesz:)
Zakupy:) Jest na czym oko zawiesić! no i jeszcze przybędzie do Ciebie małe co nieco:)
Ściskam :*
dziękuję :* jest mi niezwykle miło, gdyż kocham słowo pisane :)
Usuńmam ogromną rodzinę (wesele było na 120 osób) i u nas wielkie weselicha to "normalka". wręcz krzywo się patrzy na kogoś, kto, jak ja, się wyłamuje :/ niemniej, bardzo dobrze się bawiłam (mimo wielu pytań, kiedy moja kolej) i bardzo się cieszę, że towarzyszyłam bratu w tych chwilach :)
uwielbiasz mnie rozpieszczać :*
Wiadomo, wydarzenie niesamowite:) i robi wrażenie, nawet jak tylko uczestniczy się w przygotowaniach.
UsuńPoza tym pobyłaś z Rodziną :)
Oj tam, to tylko takie drobiazgi:)
CMOK
bardzo cieszę się z czasu spędzonego z rodziną, ale i tak odczuwam niedosyt ;)
UsuńNie dziwię się :*
UsuńAleż miłe zakupki ;)
OdpowiedzUsuńowszem :]
UsuńMiałam cichą nadzieję, że pokażesz się w swojej weselnej kreacji. Pokażesz ją? Ładnie proszę :***
OdpowiedzUsuńpostaram się, jeśli brat przyśle mi zdjęcia :) ma je dostać za 2-3 tygodnie :)
UsuńDłuuuuugo ;) Ale poczekam :)
Usuńto niezależne ode mnie :*
Usuńależ się obłowiłaś, cienie kapitalne! :D
OdpowiedzUsuńraz, a dobrze ;)
UsuńCudowne wszystkie te Twoje nabytki no i faktycznie mieliście dużo do organizowania :( Ale to na pewno było tego warte :) Teraz odpoczywaj :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że w Wejherowie tak się pozmieniało :D A mam tak blisko ;)
zdecydowanie było warte :) odpoczynku niet. dziś już w pracy :P odpocznę sobie po sezonie (listopad, grudzień) :)
Usuńpozmieniało się niesamowicie. miasto mądrze wykorzystuje unijne pieniążki :)
Ojjjj biedna :( No to trzymaj się, buziaki :*
Usuńoj tam, takie jest życie ;)
Usuńwow ale zapasow narobilas:))Fajna taka silownia na dworze. :)
OdpowiedzUsuńoj tak, gdybym miała taką u siebie, korzystałabym codziennie ;)
Usuńo ja!! mieszkasz w Blackpool?! nie wiem czemu tak sie podekscytowalam;) moze dlatego, ze to nie tak daleko ode mnie:D
OdpowiedzUsuńnaprzywozilas ze soba troche cudeniek:)
p.s. a kto potem te potluczone flaszki z chodnikow sprzata? para mloda?
tak, mieszkam w Blackpool od ponad 2 lat :) jeśli kiedyś będziesz w okolicy, zapraszam na kawę ;)
Usuńtak, para młoda sprząta :) ale nie z chodników, tylko jest wyznaczony kącik na podwórku i np. mój brat wyłożył tam plandekę, coby to potem to szkło po prostu zwinąć ;)
a dziekuje:) kto wie moze wpadne;)
Usuńsprytnie to wymyslil:) raz dwa i posprzatane;)
dużo osób tak teraz robi :)
Usuńo ile zakuppów
OdpowiedzUsuńa wszystko potrzebne :]
Usuńmi rowniez w Polsce ciezko znalesc czas na sen ale na zakupy zawsze go znajduje :)
OdpowiedzUsuńfajne zdobycze :) pozdrawiam
zakupy muszą być ;)
UsuńOoo moje rewiry:)) Kurcze tej nowej fontanny jeszcze nie widziałam - będę musiała się przejść zobaczyć:D
OdpowiedzUsuńA jeszcze całkiem nie dawno byłam przekonana, że Polterabent jest obchodzony wszędzie, dopiero koleżanka z innej części Polski mnie uświadomiła, że u nich takich cudów nie ma:P
pięknie jest teraz w Parku :)
Usuńja dowiedziałam się kilka lat temu :D też zawsze mi się wydawało, że Polter wszędzie się obchodzi :D
Ciekawa ta tradycja z biciem talerzy:-) Szkoda,że zdjęć nie ma
OdpowiedzUsuńtalerzy nikt raczej nie bije :) prędzej butelki po alkoholu i słoiki :)
Usuńa wiesz, że dziś się właśnie zastanawiałam gdzie Ty się podziewasz :) dobrze, że wróciłaś :) pobyt w PL jak zwykle udany :) wesela brata zazdroszczę :) a łupy świetne.. jak Ty się z tym wszystkim zabrałaś? :)
OdpowiedzUsuńano jestem już :) zapowiadałam, że mogę zniknąć...
Usuńwbrew pozorom te kosmetyki wcale nie zajęły dużo miejsca w walizce :) co więcej drugie tyle wiozłam dla Hexx, a w walizce miałam jeszcze trochę ubrań i bielizny, a i tak waga nie przekroczyła 19 kg :P
Wow, to nieźle bo ja się bałam, że będzie tego wszystkiego za dużo. No i wiesz...;)
UsuńDziękuję za pośrednictwo bo siedziałam z nosem w pudełku:) aż się ze mnie S. śmiał dlatego eksploracja przeniesiona na poniedziałek:)
też się na początku bałam, ale kiedy wszystko wpakowałam do pudełka, było OK :)
Usuńcieszę się, że miałaś tę chwilę radochy :D owocnych testów :*
Pięknie się obłowiłaś! Same dobroci! :) Ten krem migdałowy z Isany uwielbiam, a pomarańczowy kupiłam dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie macie w tym parku, rewelacja! :)
zakupy bardzo udane :) jestem ogromnie zadowolona :D
Usuńprawda? idealne miejsce na spacer i uprawianie sportu :)
No naprawdę, aż wstyd pójść i nie posiłować się chwilę na tych sprzętach :)
Usuńo tak :]
UsuńSuper zakupy! Niekiedy można sobie pozwolić na jakieś większe :))
OdpowiedzUsuńja zwykle robię zakupy rzadziej, ale większe :)
Usuńcieszę się, że się widziałyśmy, świetnie, że miałaś chociaż kilka dni dla siebie i bliskich, ale dobrze, że już jesteś z nami :)
OdpowiedzUsuńnotka super, zakupy.. chyba część już gdzieś widziałam ;) :>
niech się miło używa! a ja tych olejków nigdzie nie mogę dostać, ale dobra już sobie kupiłam z alverde ;)
ano widziałaś :> dzięki za pośredniczenie :*
Usuńja olejki kupiłam w Rossie w Wejherowie, ale już niewiele ich było
ależ mnie zaskoczyłaś tym Wejherowem. moje miejsce urodzenia, i zamieszkania z przeszłości; przez co mam do niego wielki sentyment,uwielbiam to miejsce;)
OdpowiedzUsuńa zakupy godne pozazdroszczenia:)
moja rodzina mieszka w Gościcinie :]
UsuńWejherowo lubię, ale wolę Gdynię :P
Witaj :)
OdpowiedzUsuńMiło było Cię poznać choć szkoda, że w sumie nawet nie pogadałyśmy :/ Następnym razem przyjdę bez kuli u nogi ;)
Też się domagam okazania sukienki :D
za daleko od siebie usiadłyśmy :( ale do nadrobienia!
Usuńpostaram się coś wrzucić, kiedy brat przyśle mi zdjęcia :)
Jesteś w końcu ;* My również tęskniliśmy!!
OdpowiedzUsuńZakupy ho hooooo, dużo tego. Szczególnie ciekawa jestem BU i ZSK bo mam tak ogromną chrapkę na zakupy od nich, że sama nie wiem na co się zdecydować!
A na wesele to by się poszło :D zazdroszczę !!
już kilka kosmetyków z BU opisywałam ;)
Usuńu mnie w rodzinie to już było trzecie wesele w tym roku :]
Wiem wiem, ale teraz masz tego znacznie więcej, a ja w dalszym ciagu się namyślam!
UsuńA w mojej rodzince wszyscy pożenieni, same dzieciaki zostały. Wychodzi na to, że najbliższe wesele to dopiero moje :D aaale to jeszcze za hoo hoo!
u mnie jeszcze trochę kuzynostwa zostało, będzie jeszcze kilka wesel. tylko ja się wyłamię :P
Usuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńale zakupy!! świetny ten pękający lakier ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, ten pękacz będzie pasować do wielu lakierów :)
UsuńZakupy konkret ;) Ja chcę zobaczyć sukienkę!:D
OdpowiedzUsuńRelacja świetna, bardzo przyjemnie się ją czytało :)
dziękuję, cieszę się :)
Usuńszkoda, że ja nie mogłam zostać na spotkaniu dłużej:/ dobrze, że się wybawiłaś na weselu - koniecznie później pokaż zdjęcia!
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że w wejherowie taki piękny park macie...
Co do Alterry widziałam ten olejek do masażu z papają jeszcze w tym tygodniu w sklepie - więc chyba do końca ich nie wycofali;)
szkoda :(
Usuńw ogóle Wejherowo jest urokliwym miasteczkiem :)
jedni mówią, że zostanie wycofany, inni, że nie... już sama nie wiem
Zzdroszcze :)
OdpowiedzUsuńChyba nawet bardziej pobytu w Polsce niż łupów :)
rozumiem :) też tęsknię za krajem :)
UsuńTeraz największy kryzys mam za sobą, bobyliśmy w pl miesiąc temu...
UsuńAle wcześniej... z ogromną, aż żenującą zazdrością patrzyłam na takie wpisy, bo nie byliśmy w domu od Gwiazdki 2010 ;)
Ciężko było :P
ja staram się przyjeżdżać do Polski kilka razy do roku... inaczej tęsknota by mnie zabiła
Usuń