Od jakiegoś czasu testuję odlewki trzech wymienionych w tytule produktów:
Jak widać, produkty są zróżnicowane kolorystycznie :)
Jak się sprawdziły na mojej 26-letniej, tłustej cerze?
1. Yves Rocher, podkład niebrudzący (odcień 100)
Z wizażu:
Skóra nieskazitelna przez 14 godzin.
Płynna konsystencja z zawartością utrwalających fitopigmentów, która nie brudzi ubrań, łatwo się rozprowadza i pozostawia skórę nieskazitelną od rana do wieczora. Gwarantowana trwałość przez 14 godzin.
Składniki pochodzenia roślinnego: Wyciąg z soi, woda bławatkowa, witamina E, mangiferyna. Fitopigmenty to pigmenty mineralne otoczone roślinnym wyciągiem z soi. Idealnie się dopasowują do fosfolipidów skóry i zapewniają doskonałe połączenie podkładu ze skórą. Dzięki temu podkład doskonale się utrzymuje.
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.
Podkład niebrudzący zawiera tylko pigmenty mineralne pochodzenia naturalnego.
Pudełka są z kartonu pochodzącego z kontrolowanych upraw leśnych.
Cena: 56zł / 30ml (KLIK)
Płynna konsystencja z zawartością utrwalających fitopigmentów, która nie brudzi ubrań, łatwo się rozprowadza i pozostawia skórę nieskazitelną od rana do wieczora. Gwarantowana trwałość przez 14 godzin.
Składniki pochodzenia roślinnego: Wyciąg z soi, woda bławatkowa, witamina E, mangiferyna. Fitopigmenty to pigmenty mineralne otoczone roślinnym wyciągiem z soi. Idealnie się dopasowują do fosfolipidów skóry i zapewniają doskonałe połączenie podkładu ze skórą. Dzięki temu podkład doskonale się utrzymuje.
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.
Podkład niebrudzący zawiera tylko pigmenty mineralne pochodzenia naturalnego.
Pudełka są z kartonu pochodzącego z kontrolowanych upraw leśnych.
Cena: 56zł / 30ml (KLIK)
Sporą odlewkę podkładu dostałam od Lady In Purplee :* Produkt przypadł mi do gustu najbardziej z całej trójki :)
Podkład jest jasny (odcień 100) i wpada w żółć, a nie róż. Daje przyjemne, satynowe wykończenie oraz lekkie w stronę średniego krycie. Wygląda bardzo ładnie na twarzy: nie daje efektu maski, nie waży się, nie włazi w pory, nie utlenia się. Po przypudrowaniu skóra twarzy jest matowa przez 4-5 godzin - bardzo dobry wynik! Produkt nie zapycha cery. Jeden mały minusik podkład dostaje ode mnie za intensywny zapach. Nie lubię, kiedy produkty do twarzy są intensywnie perfumowane.
Polubiłam go :)
2. Hanskin, Collagen Lifting BB cream
Krem dedykowany jest cerom dojrzalszym od mojej. Ma działać liftingująco, przeciwzmarszkowo i wybielająco. Posiada filtr SPF 35 PA++
Miniaturę 10 ml kremu podesłała mi Hexxana :*
Na temat działania przeciwzmarszczkowego się nie wypowiem, bo nie mam jeszcze tego typu problemów. Wybielenia przebarwień nie zaobserwowałam, ale za to mogę powiedzieć, że filtr działa bardzo dobrze :)
Przejdźmy do właściwości kremu. Ma dość rzadką konsystencję, dzięki której aplikuje się go szybko i przyjemnie. Zapychania, utleniania się, czy zbierania w porach nie zaobserwowałam. Krem ma ładny, beżowy odcień i zaskakujące, jak na krem BB, dobre krycie. Ponieważ dedykowany jest cerom dojrzałym, ma mocno rozświetlające wykończenie. I właśnie ze względu na nie na razie krem muszę sobie odpuścić. Cera tłusta + świetliste wykończenie = zintesyfikowany błysk i konieczność sięgnięcia po armię bibułek matujących już po 2 godzinach.
Krem się u mnie nie sprawdza, ponieważ nie jetem jeszcze w grupie targetowej. Muszę jednak stwierdzić, że jest to bardzo dobry produkt i wierzę, że cery 35+ (zwłaszcza te suche) będą z niego zadowolone :)
3. Lirene Dermoprogram Natural Look 2 w 1 (407 Light)
Z wizażu:
Zawarta w nowych fluidach Lirene Natural Look silikonowa baza Aksamitna
Gładkość tworzy na skórze jedwabisty film, który idealnie wygładza i
wyrównuje powierzchnię skóry, naturalnie kryjąc widoczne pory i
delikatnie rozświetlając cerę. Jednocześnie, zawarte w bazie składniki
pochłaniają nadmiar sebum, wspomagając matowienie skóry. Dzięki bazie,
pigmenty fluidu są równomiernie rozprowadzone, fluid utrzymuje się na
skórze dłużej, a makijaż wygląda świeżo i naturalnie przez cały dzień.
Kompleks Skin-HydroSmooth zawarty w fluidach Lirene Natural Look zawiera
pigmenty w specjalnych otoczkach, zapewniające równomierne
rozprowadzenie fluidu, a także kwas hialuronowy, który intensywnie
nawilża, pomagając przywrócić skórze aksamitną gładkość.
Skład: /`Tiramisu`/ Aqua, Dimethicone, Isodecane, Nylon-12, Cyclohexasiloxane, Squalane, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Glycerin, Sodium Chloride, Polyglyceryl-4 Isostearate, Silica Dimethyl Sylilate, Cyclopentasiloxane, Triethoxycaprylylsilane, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol, Limonene, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499 (28.01.2011)
Cena: 27,99zł / 30ml (KLIK)
Skład: /`Tiramisu`/ Aqua, Dimethicone, Isodecane, Nylon-12, Cyclohexasiloxane, Squalane, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Glycerin, Sodium Chloride, Polyglyceryl-4 Isostearate, Silica Dimethyl Sylilate, Cyclopentasiloxane, Triethoxycaprylylsilane, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol, Limonene, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499 (28.01.2011)
Cena: 27,99zł / 30ml (KLIK)
Sporą odlewkę tego produktu dostałam od Kataliny :*, u której podkład się sprawdza (recenzja Kat). Ja z kolei mam zupełnie inne odczucia...
Mazidło ma przyjemną formę musu i tuż po nałożeniu daje pół-satynowe, pół-matowe wykończenie. Ma lekkie krycie. Odcień 407 Light wpada w żółć i jest dla mnie sporo za ciemny. Widać to było nawet po roztarciu. Nie kolor jednak zniechęcił mnie do tego produktu, a to, jak zachowuje się on na mojej skórze. Po pierwsze, już przy aplikacji wchodzi mi w pory i w rezultacie mam na policzkach morze ciemnych kropek. Poza tym moja skóra najzwyczajniej w świecie dusi się pod silikonowym płaszczykiem (mam tak z każdą bazą silikonową, więc po nie nie sięgam) i reaguje wzmożoną produkcją sebum. Kiedy zaś po 2 godzinach wylewa mi się na twarz morze sebum (gdzie te składniki, co niby pochłaniają jego nadmiar?), podkład jeszcze bardziej ciemnieje mi na twarzy. Jednym słowem - produkt mnie oszpeca zamiast upiększać (na zdjęciu poniżej tego niestety nie widać).
Jak widać - dwie twarze, zupełnie inny efekt ;)
Znacie któryś z tych produktów?
nie mialam zadnego z nich - i mimo wszystko mnie jakosc specjalnie nie kusza - wole wieksze krycie mimo wszystko. A cokolwiek mialam z Yves rocher bylo w zasadzie niewypalem ;(
OdpowiedzUsuńnaprawdę? ja mam bardzo dobre doświadczenia z Yves Rocher :)
UsuńPodobno ten ich nowy podkład Pure Light chyba to świetny produkt. Chyba muszę zajrzec :)
Usuńnie słyszałam o Pure Light, ale po nazwie brzmi jak podkład rozświetlający, a takie się u mnie z reguły nie sprawdzają...
UsuńNie znam nic, tzn Hanskin miałam jakąś próbkę, ale raczej nie tego, nie pamiętam w nazwie nic z kolagenem;) Podoba mi się efekt tego BB, w sumie też nie jestem w grupie docelowej, ale mógłby być fajny:)
OdpowiedzUsuńzależy, jaką masz cerę. jeśli suchą - mógłby Ci odpowiadać :)
Usuńno niestety nie suchą, ale w sumie różnych używam bb tych do typowo suchej cery też, więc jakoś się tym nie kieruję;)
Usuńrozumiem :)
Usuńwowowo! rozpiętość kolorów niezła. szkoda tylko tych cen :(
OdpowiedzUsuńceny to subiektywna sprawa :)
Usuńnie znam tych produktow. YR wyglada swietnie na buzce Twej. wyglada, ze ma calkiem przyzwoite krycie.
OdpowiedzUsuńtak, ten podkład z Yves Rocher zdecydowanie jest warty uwagi :)
UsuńNajbardziej podoba mi się efekt po YR :)
OdpowiedzUsuńmi też :)
UsuńU mnie Hanskin był niezły, mile go wspominam. Myślę, że kiedyś mogłabym go mieć ale wolę fioletowego Lioele. Z kolei podkład z YR wylądował w Kitach :) i bardzo go nie lubię jednak co skóra, to opinia :)
OdpowiedzUsuńWarto próbować/testowć i sprawdzać na sobie :)
Jak jesiennie u Ciebie :)))
ja zdecydowanie wolę Lioele, bo lepiej się dogadują z tłustą cerą :)
Usuńmiałam ochotę na małe zmiany :)
Yves Rocher wygląda zadziwiająco dobrze! ;o
OdpowiedzUsuńdlaczego zadziwiająco? to dobry podkład :)
UsuńNo fakt, że najładniej Twoja buzia prezentuje się po pierwszym podkładzie.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
Usuńnie wiem czemu ale na zdjęciach najlepiej wygląda bb
OdpowiedzUsuńpewnie wszystko zależy od ustawień monitora itp.
UsuńYR daje fajny efekt, podoba mi się jak wygląda na Twojej buzi ale mimo wszystko szukam podkładów z lepszym kryciem :)
OdpowiedzUsuńjeszcze do niedawna zależało mi na dobrym kryciu, ale teraz idę w kierunku średniego :)
UsuńNie znam z tego żadnego, ale jak patrze na te zdjęcia to chyba najlepszy byłby ten pierwszy ;) Najlepsze krycie tam ma.
OdpowiedzUsuńpodkład YR ma porównywalne krycie do bebiszona, ale moja cera była akurat ładniejsza, jak robiłam zdjęcie, więc jest tam mniej do przykrycia...
Usuńkurcze, w pierwszej chwili odczytałam cały tytuł jako nazwę jednego produktu i aż mnie zamurowało - chyba muszę się w końcu wyspać ;P
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy żadnego z nich, ale patrząc na Twoją buźkę - wydaje mi się, że 1 i 2 wygląda naprawdę fajnie. 3 to porażka /mam na myśli chociażby brak minimalnego nawet krycia w okolicy ust/, co mnie w sumie specjalnie nie dziwi, bo jak dotąd wszystko spod szyldu Eris i spółka z czym miałam do czynienia było niewiarygodnym bublem. no może poza pachnącym gumą balonową SPFem dla mojego dziecka ;)
Smoky, wyśpij się koniecznie! - dla zdrowia :)
Usuńmnie też produkty Eris nie zachwycają... może pojedyncze sztuki, jak tonik nawilżający Lirene, ale tak, Eris się u mnie raczej nie sprawdza
Yves ROcher ma tą cenną zaletę, że swoje podkłady posiada w żółtych i różowych tonach. Ja ostatnio na nowo odkryłam ich fluidy i czaje się na zakup kremowego w słoiczku :D
OdpowiedzUsuńi tak powinno być - rozróżnienie na tonacje cery, a nie jakieś próby stworzenia podkładu uniwersalnego, bo przecież takiego czegoś nie ma!
UsuńJuż od dawna "się kręcę" wokół podkładów od YR, już teraz wiem, że się skuszę na ten niebrudzący, ma świetny, jasny odcień!
OdpowiedzUsuńodcień jest bardzo twarzowy :)
UsuńŻadnego niestety nie znam,ale pierwszy zdecydowanie wygląda moim zdaniem najlepiej.
OdpowiedzUsuńtak, też mi się pierwszy podkład najbardziej na mnie podoba :)
UsuńFaktycznie widać żółtą plamę od Lirene na czole. Ja jeszcze go nie dotknęłam. Kolor za ciemny.
OdpowiedzUsuńKat mi zrobiła ogromną odlewkę, więc bardzo dużo tego podkładu mi zostało... chyba spróbuję nim konturować buzię czy coś, bo na całą twarz nie mam ochoty nakładać, żeby sobie fundować dzień paszteta :/
UsuńTak, ja też myślałam, żeby nim pokonturować, ale obecnie używam czegoś, co mi pasuje, więc na razie nie mam ochoty na zdradę.
Usuńaha, aha, rozumiem :)
UsuńAle pomarańczowy u Ciebie ten Lirene. Ja swój oddałam mamie, bo dla mnie był za ciemny, a dla niej akurat :]
OdpowiedzUsuńno, pomarańcza jak się patrzy :)
UsuńJa bardzo lubię ten podkład z YR, bo faktycznie trwałość ma świetną. Z drugiej strony jak go wykończę to wrócę jednak do wersji z olejkiem z krokosza bo był bardziej rozświetlający lub wypróbuję właśnie tego najnowszego ich podkładu Pure Light który też jest rozświetlający :)
OdpowiedzUsuńja z kolei wolę wykończenie satynowe lub matowe :)
UsuńMam ten ostatni Lirene i u mnie się sprawdza, ale co skóra, to inne potrzeby ;) Zaskoczył mnie fakt, że podkłady tak dobrze wtopiły się w Twoją cerę, na swatchu wydają się okrutnie ciemne, a jesteś bladolica jak ja :)
OdpowiedzUsuńpodkład YR i krem BB nie są ciemne. na zdjęciach po prostu grube warstwy :) tylko ten Lirene za ciemny...
UsuńKolor Hanskina mi się podoba, szkoda tylko że ta wersja jest z kolagenem.
OdpowiedzUsuńprzecież kolagen to dobry dla skóry składnik?
Usuń