Peeling do ciała St. Ives przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry. Będę go recenzować pod kątem skóry normalnej z tendencją do przesuszania się - nie mam problemów ze skórą latem, ale zimą jest ona przesuszona, zwłaszcza na nogach. Produkt zamknięty jest w plastkowym przezroczystym słoiku (dzięki czemu widać zużycie) o pojemności 300 ml. Kupiłam go za około 5 funtów.
This is a scrub for all skin types. I have normal skin but it gets dry during winter. The plastic 300 ml jar costs around £5. I like the fact that the container is transparent because you can see how much product is left inside.
Po uchyleniu pokrywki naszym oczom ukazuje się dość gęsta jasna papka z malutkimi drobinkami - peeling jest zdecydowanie drobnoziarnisty. Wielbicielki dużych i ostrych peelingujących drobinek nie będą zadowolone.
This is what it looks like - as you can see the grains are really small. If you love big, coarse exfoliators, this product is not for you.
Producent nie obiecuje nam gruszek na wierzbie:
- orzeźwiający produkt - sądzę, że producent ma na myśli owocowy zapach peelingu
- drobinki peelingujące pochodzenia naturalnego
- usuwa martwy naskórek
- pozostawia naszą skórę miękką i gładką.
Czyli peeling ma robić tylko i wyłącznie to, do czego każdy taki produkt ogólnie jest przeznaczony. Nie zgodzę się z producentem tylko w jednym punkcie - zapach peelingu nie jest jakoś szczególnie orzeźwiający. Produkt pachnie owocowawo, ale co to za owoc nie jestem w stanie stwierdzić (z morelą zapach mi się nie kojarzy). Peeling natomiast rzeczywiście delikatnie usuwa martwy naskórek, chociaż nie radzi sobie z pryszczykami na plecach. Drobinki są malutkie. Po kąpieli skóra jest miękka i wygładzona oraz, co mnie pozytywnie zaskoczyło, dość dobrze nawilżona. Oczywiście i tak używam balsamu, ale peeling u mnie nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry po kąpieli. Produkt nie pieni się, przez co jest bardzo niewydajny, bo potrzebujemy go trochę do jednorazowej kąpieli. Nie ma działania antycelulitowego, ale producent tego nie obiecuje. Skład całkiem przyjemny (analiza poniżej), chociaż jedna rzecz mnie rozśmieszyła: otóż w peelingu morelowym wyciąg z moreli znajduje się na ostatnim miejscu w składzie...
Manufacturer's promises:
"This invigorating body scrub, with 100% natural exfoliators, cleanses & exfoliates away dull dead cells from the skin's surface to instantly reveal the younger looking skin below. Your body is left more refined and instantly soft & smoother."
Well, the exfoliators ARE natural. The scrub DOES cleanse and exfoliate away dull dead cells (no fireworks though). The body IS left soft and smoother. However, I don't find the fragrance invogorating. The produst smells fruit-ish, but definitely not like apricot. What surprised me is that the scrub leaves my skin slightly moisturised. As it doesn't foam you have to use a lot of the scrub during one shower which means that you're done with the jar really quickly. The scrub doesn't get rid of cellulite but it's not what this product's for. I quite like the list of ingredients but one thing made me laugh - the apricot fruit extract is at the very end of the list. And this is an apricot body scrub...
Jeśli chodzi o minusy, producent zaleca, żeby unikać dodawania wody do słoika, ale jak to zrobić pod prysznicem, kiedy nabierami go mokrymi palcami? Trochę to nielogiczne... Poza tym nie podoba mi się, że na słoiku widnieją truizmy typu "Regularnie złuszczaj martwy naskórek, żeby twoja skóra była miękka, gładka i świetlista", czy "Złuszczanie jest niezbędne, jeśli używa się samoopalacza". Po co coś takiego? Czy oni mają konsumentów za kompletnych idiotów?
What I don't like is the manufacturer's warning: "Avoid water in jar". Come on, how to do it when you're having a shower and your fingers are wet? Additionally, I hate the following truisms placed all over the jar: "Exfoliate regularly to keep your body looking soft, smooth & radiant", "Exfoliating is essential for a perfect streak free self tan", etc. Do they think that we are morons?
Podsumowując, peeling jak peeling, nie jest zły ale szału nie ma. Ja chyba jednak wolę produkty z większymi drobinkami. Tak w ogóle to zastanawiam się nad rezygnacją z peelingów w ogóle na rzecz gąbki syrena. Jest dość ostra, więc powinna sobie poradzić z martwym naskórkiem, a mi dzięki temu odejdzie jeden wydatek ;)
Miałyście do czynienia z tym produktem? Byłyście z niego zadowolone?
To sum up, this is just an average scrub. It's not that bad but it's not great either. Have you ever used it? Did you like it?
Ingredients:
Aqua (Water, Eau), Juglans Regia (Walnut) Shell Powder, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate, Zea Mays (Corn) Kernel Meal, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Cocamidopropyl Betane, PEG-100 Stearate, Cetyl Acetate, Phenoxyethanol, CI 77891 (Titanium Dioxide), Polysorbate 60, Ceteareth 20, Acetylated Lanolin Alcohol, Triethanolamine, Methylparaben, Carbomer, Parfum (Fragrance), Disodium Edta, Limonene, Linalool, Sorbitol, Sambucus Nigra Flower Extract, Primula Veris Extract, Hellianthus Annuus (Sunflower) Extract, Chamomilla Recucita (Matricaria) Flower Extract, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract
skala: zielony - substancje nieszkodliwe lub o pozytywnym działaniu; pomarańczowy - substancje wzbudzające pewne zastrzeżenia; czerwony - substancje szkodliwe
Woda: środek rozpuszczający
Juglans Regia (Walnut) Shell Powder: naturalny „materiał ścierny”, nietoksyczny, biodegradowalny (http://www.makingcosmetics.com/Exfoliants/Walnut-Shell-Powder-p191.html)
Glyceryl Stearate: Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Emulgator W/O. Substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu i poprawia właściwości użytkowe.
Propylene Glycol: Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotora przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry. Humektant. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów. Glikol propylenowy jest bezpieczny do stosowania nawet w stężeniu 50% w gotowym preparacie. Może powodować podrażnienia, jeżeli nakładany jest na skórę chorobowo zmienioną.
Sodium Laureth Sulfate: jedna z najpopularniejszych substancji myjących - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów. Substancja o dobrych właściwościach pianotwórczych. W wielu publikacjach internetowych mowa jest o rakotwórczym działaniu Sodium Laureth Sulfate. Jednak są to informacje niezweryfikowane, ponieważ w publikacjach naukowych SLES nie powoduje działania rakotwórczego. Może jedynie wywoływać ewentualne działanie drażniące.
Zea Mays (Corn) Kernel Meal: szorstka mąka z kukurydzy zwyczajnej.
Cetearyl Alcohol: emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film). Substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu i poprawia właściwości użytkowe (aplikacyjne).
Cetyl Alcohol: emolient tzw. tłusty. Emulgator W/O, składnik umożliwiający powstanie emulsji. Pełni rolę modyfikatora reologii, czyli zwiększa lepkość kosmetyków.
Cocamidopropyl Betane: substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów. Substancja bardzo łagodna dla skóry i błon śluzowych, łagodzi ewentualne działanie drażniące anionowych substancja powierzchniowo czynnych. Substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany w mieszaninie z anionowymi substancjami powierzchniowo czynnymi. Pełni rolę modyfikatora reologii (czyli poprawia konsystencję) w preparatach myjących, zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne, dzięki tworzeniu tzw. mieszanych miceli.. Kokamidopropyl betaina jest bezpiecznym składnikiem stosowanym przede wszystkim w produktach spłukiwanych. Ze względu na właściwości myjące nie ma zastosowania w produktach pozostających na skórze.
PEG-100 Stearate: emulgator O/W, składnik umożliwiający powstanie emulsji. Substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany w mieszaninie z anionowymi substancjami powierzchniowo czynnymi. Pełni rolę modyfikatora reologii w preparatach myjących, zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne, dzięki tworzeniu tzw. mieszanych miceli. Ponadto pełni rolę solubilizatora, czyli umożliwia wprowadzanie do roztworu wodnego substancji nierozpuszczalnych lub trudno rozpuszczalnych w wodzie, np. kompozycje zapachowe, wyciągi roślinne, substancje tłuszczowe.
Cetyl Acetate: pochodzenia różnego. Substancja natłuszczająca, nawilżająca, wygładzająca, zapewniająca prawidłową ochronę, nadaje skórze miękkość, elastyczność i gładkość.
Phenoxyethanol: pochodzenia chemicznego. Ciecz o mocno kwiatowym zapachu, lekko rozpuszczalna w wodzie, dodawana do kosmetyków jako środek konserwujący. Najczęściej używana jako substancja rozpuszczająca dla innych konserwantów (parabeny) lub wspomagająca ich działanie (methyldibromo glutaronitrile). Maksymalne dopuszczalne stężenie to 1%. Działa w środowisku kwaśnym (pH).
Titanium Dioxide: pochodzenia mineralnego. Dwutlenek tytanu jest nietoksyczny, odporny na światło.
Substancja spełniająca kilka zadań:
- stosowana w pastach do zębów jako barwnik, w kosmetykach kolorowych jako rozjaśniacz m.in. pudrów, szminek czy podkładów
- w mikronizowanej (drobno zmielonej) formie używana jako filtr przeciwsłoneczny (UVA i UVB) w kremach, mleczkach, lotionach do ciała, skutecznie chroni przed poparzeniem słonecznym i przedwczesnym starzeniem skóry. Szczególne zastosowanie znajduje w kosmetykach dla dzieci i osób o wrażliwej skórze
- używana jako dodatek do przezroczystych składników kosmetycznych w celu zmętnienia, aby utrudnić przenikanie światła
- jako zagęszczacz w emulsjach.
Polysorbate 60: niejonowa substancja powierzchniowo czynna. Substancja bezpieczna dla środowiska - biodegradowalna. Substancja hydrofilowa (rozpuszczalna w wodzie), dobrze tolerowana przez skórę i błony śluzowe. Emulgator O/W. Solubilizator. Substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany w mieszaninie z anionowymi substancjami powierzchniowo czynnymi.
Ceteareth 20: niejonowa substancja powierzchniowo czynna. Substancja myjąca, usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów. Emulgator O/W. Substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany w mieszaninie z anionowymi substancjami powierzchniowo czynnymi. Pełni rolę modyfikatora reologii (czyli poprawia konsystencję) w preparatach myjących, zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne, dzięki tworzeniu tzw. mieszanych miceli. Ponadto pełni rolę solubilizatora. Substancji z grupy Ceteareth nie należy używać na uszkodzoną skórę.
Acetylated Lanolin Alcohol: emolient tzw. tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film). Substancja głównie stosowana jest w kosmetykach do włosów. Ponadto działa antystatycznie, czyli zapobiega elektryzowaniu się włosów.
Triethanolamine: pochodzenia chemicznego. Substancja ta wykorzystywana jest w kosmetyce do ustawienia określonej wartości pH i jej stabilizacji. Może wytworzyć nitrozaminy.
Methylparaben: pochodzenia chemicznego. Środek konserwujący najczęściej używany z innymi parabenami i/lub fenoksyetanolem do produktów kosmetycznych. Działanie jego jest w lekko kwaśnym zakresie (pH) przeciw drożdżom i pleśni, mniej skuteczny przeciwko bakteriom. Należy do najczęściej używanych konserwantów. Środek wywołujący alergie.
Carbomer: pochodzenia chemicznego. Środek żelujący, regulujący lepkość w końcowym produkcie (zmniejsza lub podwyższa). Używany także jako stabilizator w emulsji.
Parfum (Fragrance): kompozycja zapachowa
Disodium Edta: pochodzenia chemicznego. Środek chelatujący (związki organiczne), który dodaje się do produktów kosmetycznych, aby mógł wytworzyć z jonami metali kompleks (całość) przez co może wpłynąć na stabilność i/lub wygląd kosmetyków. Składnik używany także jako regulator lepkości w końcowym produkcie (zmniejsza lub podwyższa).
Limonene, Linalool: składniki kompozycji zapachowych, potencjalne alergeny.
Sorbitol: substancja hydrofilowa, nawilżająca. Wiąże wodę na powierzchni naskórka, dzięki czemu odpowiednio nawilża. Zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Sorbitol posiada słodki smak, dlatego stosowany jest w produktach do higieny jamy ustnej w celu polepszenia smaku. Humektant. Wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyku - zwiększa kleistość preparatów. Ponadto pełni rolę rozpuszczalnika dla innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku.
Sambucus Nigra Flower Extract: wyciąg z kwiatu bzu czarnego, m.in. wzmacnia naczynia krwionośne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bez_czarny)
Primula Veris Extract: wyciąg z pierwiosnka lekarskiego.
Hellianthus Annuus (Sunflower) Extract: wyciąg ze słonecznika.
Chamomilla Recucita (Matricaria) Flower Extract: wyciąg z rumianku lekarskiego.
Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract: wyciąg z owocu moreli pospolitej.
Źródła: kosmopedia.org, wizaz.pl, cosmeticsdatabase.com
Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką gruboziarnistych peelingów.
Ja uwielbiam peelingi gruboziarniste! ;D Szkoda, że taki nie jest, bo pierwsze wrażenie robi interesujące, szczególnie to duże opakowanie. ;)
OdpowiedzUsuńJa też wolę mocne zdzieraki :) ale tego w sumie mogłabym używać do peelingowania dłoni i stóp... gdybym go miała :P
OdpowiedzUsuńbardzo lubie grube peelingi, a takich maluszków używam do rąk. A tak pozatym produkt bardzo ładnie wyglada w pudełku
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarze:) jak widać co osoba, to opinia:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywów na temat tej firmy kusisz tą recenzją jednak muszę być twarda i zrealizować projekt denko a potem napewno go kupię:)
OdpowiedzUsuńwonder_woman, tylko pamiętaj, że peeling jest niewydajny i na pewno nie jest to porządny zdzierak...
OdpowiedzUsuńsuper ♥ rozdanie aktualne?;)
OdpowiedzUsuńaniia, tak, rozdanie trwa do 24 kwietnia
OdpowiedzUsuńOdejdzie Ci wydatek?! Ale za to jaki! Nigdy nie zrezygnuję z peelingów, chociaż na syrenę się czaję też :D.
OdpowiedzUsuńLilla, gdybym mieszkała w Pl, chętnie kupowałabym peelingi Daxa, Farmony, Joanny, itp. Ale tutaj żaden peeling jakoś mi nie podszedł...
OdpowiedzUsuńW PL w ogole jest dostepny ten z St.Ives?
OdpowiedzUsuńJa go nigdzie nie widzialam :(
Polecam i Farmonę i Daxa i Starą Mydlarnię - te z olejkiem są świetne:)
ja używam peelingów z joanny, ale ostatnio doszłam do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie zakup rękawicy peelingującej, ponieważ o wiele taniej to wyjdzie :P no i będę mogła używać żelu po prysznic jaki mi się tylko spodoba ;)
OdpowiedzUsuńagatamanosa, nie wiem, czy jest w Polsce dostępny; myślałam, że skoro w Pl są peelingi do twarzy, to może ten do ciała też jest; z drugiej strony nawet jeśli w Polsce go nie ma to i tak niewielka strata, nie jest to jakiś genialny produkt
OdpowiedzUsuńkosodrzewino, sounds good:)
dzięki:*
OdpowiedzUsuńNie mialam tego peelingu ale bardzo lubialam peeling St. Ives też morelowy ale w takiej tubce do twarzy:). Chyba do niego wrócę!
wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńKochana dzięki wielkie!!to ja chyba zostanę przy moim domowym peelingu:)
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia z tym peelingiem. ale mam z st. ives ten brzoskwiniowy (?) do twarzy i jestem zadowolona, widzę że ten ma podobną konsystencję. i... o tak! przezroczyste opakowania! uwielbiam to :) nienawidzę za to nie wiedzieć ile mi jeszcze kosmetyku zostało.
OdpowiedzUsuńjeśli peeling to jak dla mnie muszą być duże drobiny inaczej nie czuję się odpowiednio zdarta ;) A co do gąbki syrenki to zdecydowanie polecam jeśli chcesz się zedrzeć! Na mnie po jej użyciu spływa uczucie dobrze wypełnionego obowiązku ;) no i skóra taka gładziutka mrrr.
OdpowiedzUsuńa "benzynkę" Catrice na pzaurkach wrzucę jakos niedlugo:)
OdpowiedzUsuńdzięki:*
a., kleopatre, a ja akurat nigdy nie miałam tego peelingu do twarzy:) wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńaberracja, to prawda, skóra po gąbce jest gładziutka, dlatego myślę, że peeling już tu niepotrzebny:)
dzieki :)
OdpowiedzUsuńto dla mnie żaden problem :)
a kiedy będzie to rozdanie ? ;>
postaram się jak najszybciej po 24 kwietnia:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pellingi st.ives:)
OdpowiedzUsuń