poniedziałek, 11 marca 2013

Tuli, mydło naturalne czekolada

 Od producenta:

działanie:   wyjątkowość tego mydła wynika z użycia do jego produkcji masła kakaowego i czekolady (90% zawartości ziarna kakaowego). Masło kakaowe jest doskonale wchłaniane. Głęboko wnika w skórę i regeneruje ją dzięki dużej zawartości kwasu oleinowego. Natłuszcza, wygładza, nadaje skórze połysk i gładkość. Ziarna kakaowca są uznanym źródłem przeciwutleniaczy, neutralizujących działanie wolnych rodników niszczących komórki skóry. Kosmetyki zawierające czekoladę podobno ujędrniają  i wyszczuplają ciało. To efekt działania zawartej w ziarnach kakaowca kofeiny. Mydło świetnie się pieni i pachnie wanilią i czekoladą. 
wskazania:  wszystkie rodzaje skóry, także szczególnie wysuszona, zwiotczała, pozbawiona blasku,
stosowanie:  całe ciało (źródło)


Jeśliby mnie kto zapytał, czy polubiłam rzeczone mydło Tuli, powiedziałabym: "ot, mydło". Spełnia swoją rolę i tyle. Tylka nie urywa.

Jak widać, mydło ma apetyczny, czekoladowy kolor. Niestety zapach z obiecanym aromatem czekolady i wanilii nie ma nic wspólnego. Dla mnie to mydło pachniało... ziołowo. Zapach nie był ani przyjemny, ani nieprzyjemny, choć na pewno nie spodobałby się zwolenniczkom kąpielowych umilaczy. 

Mydło myje skórę i jej nie wysusza. Mimo tego po kąpieli zwykle odczuwałam potrzebę zastosowania jakiegoś mazidła do ciała.

Mydło dość słabo się pieni. Łatwiej było je spienić w dłoniach niż przy kontakcie z mokrą skórą. A ponieważ spieniałam je w dłoniach dość intensywnie, kostka wystarczyła mi na jedyne 2,5 tygodnia codziennego stosowania raz dziennie.

Kostka o wadze 95 +/- 5 g kosztuje 10 zł. Skład naturalny.

Osobiście raczej nie przewiduję powrotu.

46 komentarzy:

  1. No popatrz!
    Nakręciłam się na zapach, a tu taka niespodzianka ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe zapachowe rozczarowanie, nie kupię ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby było weselej, właśnie otworzyłam wersję z jedwabiem i pachnie identycznie jak mydło czekoladowe :D

      Usuń
  3. Po prostu nic ciekawego. Tak bywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie do końca Ci pasował. Nie miałam tych mydełek, ale sama nazwa Tuli bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nazwa rzeczywiście ładna :) ale pod względem właściwości mydła z Lawendowej Farmy bardziej mi odpowiadają :]

      Usuń
  5. Lawendowa Farma czy Tuli? Co Ty na to? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. ja też, aczkolwiek wolę propozycje Lush i Lawendowej Farmy :)

      Usuń
  7. jak zaczęłam czytać to byłam przekonana, że będzie cudny zapach, a tu klops, dobrze wiedzieć, bo jestem mega zapachowcem

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zaskoczona tym że nie pachnie jak trzeba ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm... Za dziesięć złotych można kupić niezły i bosko pachnący żel pod prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli nie pachnie jak powinno, to ja się nie skuszę :-(

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię takie mydełka
    a z tuli miałam czekoladowe masło shea i pachniało całkiem dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie tuli nie kupiło. zużyję co mam i zostanę przy Lawendowej Farmie :)

      Usuń
  12. trochę krótko się nim cieszyłas:) jednak wole zele pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś zastanawiałam się nad tym mydłem, polecała mi go moja kuzynka. Jak widać, dobrze że się nie skusiłam ; >

    OdpowiedzUsuń
  14. Z mydeł Tuli najbardziej odpowiadało mi przetłuszczone i owsiane. Właścicielka mydlarni, którą poznałam z przyczyn zawodowych bardzo fajnie o swoich mydłach opowiadała, ale z tego, co zaobserwowałam u siebie i innych korzystających - nie wszystkie mydła są równie dobre. Chociaż mnie ciągle kusi czarne, węglowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi owsianka się nie spodobała. złuszczanie za delikatne dla mnie ;)

      ja może kiedyś rozważę węglowe i z czerwoną glinką do mycia twarzy :)

      Usuń
  15. Raczej nie sięgnę po nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam stwierdzenie, iż czterech liter nie urywa ;) Czasem tak jest z niektórymi kosmetykami, że niby robią to, co powinny, niby są ok, a jednak brak im tego czegoś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uuu, króciutko. No, ale jeśli ktoś lubi często zmieniać kosmetyki, to jest to dobra opcja ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ziołowe zapachy nie stanowią dla mnie problemu, aczkolwiek nie widzę sensu nabywania tego mydła, skoro nie wyróżnia się niczym specjalnym;) Tuli ma w swojej ofercie wiele ciekawych wariantów, może wśród nich znajdzie się coś wartego uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to było trzecie mydło tuli, które testowałam. w moim odczuciu mydełka niewiele różnią się właściowościami. nawet zapachy są bardzo podobne... po co więc powstają różne warianty?

      Usuń
  19. taki trochę dziwak :) ja wolę większe umilacze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że nie pachnie czekoladą, bo bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  21. Droga impreza z tego wychodzi i nawet nie czekoladowa? Ja dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. hmm szkoda szkoda, a jak zobaczylam tytul to az sie usmiechnęłam

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpuściłam ofertę Tuli, już na pewno po nic nie sięgnę z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy składałam zamówienie, kupiłam 6 mydeł, więc teraz powoli je zużywam ;) i bardzo dobrze Ciebie rozumiem...

      Usuń
    2. Powiem Ci, że z trudem zużyłam to, co miałam. A najgorsze, że nie miałam żadnej przyjemności z tego :/ No ale bywa, jest nauczka na przyszłość ;)

      Usuń
    3. ja też przyjemności nie mam... ale przecież nie wyrzucę ;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...