Krem został mi przekazany do testów.
Bio-ochronny krem zimowy zapakowano w poręczną tubkę wykonaną z miękkiego plastiku. Moim zdaniem opakowanie jest wygodne i funkcjonalne (klapka, nie trzeba nic odkręcać). Tubka prezentuje się estetycznie i zawiera wszystkie niezbędne informacje na temat produktu. Warto jednak pamiętać, że ze względu na konsystencję kremu tubkę warto na końcu przeciąć, ponieważ dość dużo produktu znajdziemy jeszcze na jej ściankach.
Dodatkowo mój krem był zabezpieczony przed wścibskimi paluchami, za co ogromny plus.
Mazidło jest koloru białego i ma konsystencję gęstej śmietanki. Produkt ma ten sam słodki zapach, który jest charakterystyczny dla serii Winter Care. Mój nos odbiera go jako przyjemny.
Jak na krem przeznaczony na zimę przystało, kosmetyk jest dość tłusty i otula skórę tłustawym filmem, by w ten sposób zabezpieczyć ją przed mrozem.
Producent zaleca stosowanie kremu na twarz, dekolt i dłonie przed wyjściem na mróz. Ja jednak stosowałam go inaczej. Ze względu na jego odżywczą formułę, smarowałam nim dłonie i dekolt na noc. Na twarz produktu nie aplikowałam, ponieważ Bio-ochronny krem zimowy ma prawie taką samą bazę jak krem tłusty do cery z problemami naczyniowymi z tej samej serii. To właśnie ten drugi krem od początku lutego gości na mojej twarzy.
Dla porównania skład recenzowanego dziś Bio-ochronnego kremu zimowego:
oraz skład wspomnianego kremu tłustego do skóry z problemami naczyniowymi:
Jak już wspominałam, krem stosowałam na noc na skórę dłoni i dekoltu. Zostawiał na niej wyczuwalny, ochronny film, co mi zupełnie nie przeszkadzało. Rano skóra była odżywiona, nawilżona oraz miękka i miła w dotyku. Efekt na dekolcie utrzymuje się właściwie przez całą dobę; na dłoniach - do pierwszego kontaktu z wodą i mydłem.
Osobiście krem bardzo polubiłam, choć stosowałam go inaczej niż zaleca producent. Tubka wystarczyła mi na 5 tygodni codziennego stosowania na wymienione miejsca. Produkt kosztuje ok. 14 zł / 50 ml.
Bardzo fajny krem, ja podczas mrozów stosuję go również na twarz, nie często więc nie jestem w stanie powiedzieć czy nie zapycha, u mnie takiego efektu nie było:)
OdpowiedzUsuńja na twarz używam obecnie tłustego kremu do skóry z problemami naczyniowymi z tej serii i mogę powiedzieć, że mimo swojej tłustości mnie nie zapycha. a mam tłustą cerę i łatwo mnie zapchać. stosuję go z powodzeniem od początku lutego :)
Usuńz chęcią bym go sprawdziła :))
OdpowiedzUsuńzimą warto postawić na treściwy krem tego typu :)
UsuńDużo o nim ostatnio czytałam :-)
OdpowiedzUsuńniektórych produktów więcej w blogosferze, innych mniej ;)
UsuńJa akurat nie mogę stosowac takich kremów na twarz, bo makijaż z nich spływa. Może właśnie taka metoda, jaką Ty polecasz byłaby lepsza...
OdpowiedzUsuńi na to znalazłam sposób :) swój tłusty krem z tej serii z powodzeniem stosuję pod makijaż, ale albo nakładam go na twarz zroszoną z hydrolatem, dzięki czemu jest lżejszy, albo kilka po aplikacji traktuję twarz bibułkami matującymi. z ten sposób pozbywam się tłustości i makijaż trzyma się normalnie :)
UsuńWidziałam ten krem w sklepie i zastanawiałam się jak się sprawia. Może go kupię.
OdpowiedzUsuńostrzegam lojalnie, że on będzie dużo lepszy na zimę niż inne pory roku. jest naprawdę treściwy...
UsuńSama mam ten krem ale że u mnie zimy nie ma to leżał i kurz łapał a teraz wiem do czego super się sprawdzi. Dzięki za przydatną notkę :)
OdpowiedzUsuńja poszukałam dla niego innego zastosowania, ponieważ dostałam w tym samym czasie jeszcze jeden krem do twarzy z tej samej serii, a zima przecież zaraz się skończy ;)
UsuńJa na noc stosuję maść z wit. A i sprawdza się bardzo dobrze. Chętnie powącham ten krem jak go zobaczę ; >
OdpowiedzUsuńmi zdarza się stosować maść z witaminą A na dłonie pod rękawiczki, więc wiem, że sprawdza się dobrze ;)
Usuńciekawy kremik, może kiedyś mi wpadnie w łapki;}
OdpowiedzUsuńW sumie można go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłaś dla niego troszkę inne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńJa w skórę szyi i dekoltu wklepuję zawsze ten sam krem, który stosuję do twarzy.
To już nawyk.
trudno przetestować dwa zimowe kremy do twarzy, kiedy zima zaraz się skończy. dlatego krem na naczynka ląduje na twarzy i szyi, a tego pana przeznaczyłam na dekolt i dłonie. i wszystko gra ;)
UsuńNiby bio, niby "certyfikat naturalności" a skład taki tylko w połowie naturalny.
OdpowiedzUsuńna opakowaniu widnieje wyraźna informacja, że tylko olej ze słodkich migdałów jest bio ;)
UsuńFajnie,że efekt na dekoldzie się tak długo utrzymywał lubię jak dekolt jest silnie nawilżony:)
OdpowiedzUsuńoj, ja też :)
Usuńna zime pewnie byl w sam raz:) jak widac po raz kolejny, nie zawsze zastosowanie, ktore poleca producent jest najlepsze:>
OdpowiedzUsuńnie wykluczam, że na twarzy równie dobrze by się sprawdzał, ale że mam cerę naczynkową, wolałam ją traktować kremem do takiej cery przeznaczonym ;)
UsuńUwielbiam ten kremik! Ratuje mnie zimą:)
OdpowiedzUsuńna zimę jest świetny :)
UsuńBardzo ciekawy krem, skład ma przyzwoity :)
OdpowiedzUsuńJa też czasami nieco inaczej wykorzystuję dany produkt. Ostatnio w moje ręce wpadł krem, który ma za zadanie chronić twarz przed mrozem. Jednak nie zawiera on filtru przeciwsłonecznego, toteż pozostaję wierna tłuściochowi z Eco Cosmetics. Krem, który otrzymałam na zlocie również wykorzystuję na dłonie, które ostatnio są spierzchnięte.
OdpowiedzUsuńzawsze warto poszukać innego zastosowania ;)
Usuńna składach się nie znam, więc nic mi to nie mówi :P ale opis brzmi całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńmi trudno w tym kremie znaleźć jakieś wady. to po prostu dobry produkt :)
Usuńmoja Sis go stosuje na dzień na twarz i jest zadowolona:)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że Jej służy :)
UsuńNie lubię serii Winter Care, miałam kilka rzeczy w tym dwa zrecenzowałam i na tym koniec ;)
OdpowiedzUsuńa ja jestem zachwycona kremem do rąk z tej serii :)
Usuń