Druga maseczka Mincer Pharmy, którą dostałam od kochanej Hexxany :* Maseczka z białej glinki, o której pisałam kilka postów temu, okazała się całkiem dobra. Niestety maska odżywczo-relaksująca już mnie nie zachwyciła...
Produkt otrzymujemy w dwóch saszetkach o pojemności 7 ml każda. Cena tej podwójnej przyjemności oscyluje ponoć w okolicach 3 zł. Biorąc pod uwagę wyraźne zalecenie producenta, każdą z połówek przeznaczyłam na jedną aplikację na twarz i szyję.
Maseczka ma postać białego kremu. Jej konsystencja jest dość tłusta. Mazidło pachnie jak wiśniowy jogurt. Po aplikacji nie spływa z twarzy. W przeciągu 15 minut część produktu się wchłania, resztę należy usunąć chusteczką/wacikiem kosmetycznym. Na twarzy zostaje tłustawa kołderka.
Działanie? Odniosę się może do obietnic producenta:
... redukuje nadwrażliwość skóry na negatywne bodźce zewnętrzne - nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć, bo to bardzo enigmatyczne i nieweryfikowalne stwierdzenie.
Cera staje się zrelaksowana, rozluźniona i uspokojona, a zmarszczki mimiczne ulegają zmniejszeniu - rozluźnienia nie zaobserwowałam. Uspokojenia (które u mnie zwykle wiąże się ze zmniejszeniem rumienia) też nie. Zmarszczki mimiczne nie ucierpiały (a znam maseczki, które potrafią je czasowo wygładzić). Słowem - maseczka właściwie nie zrobiła nic oprócz zastąpienia mi kremu na noc. Wprawdzie nie zaszkodziła, ale też nie zrobiła wrażenia na mojej skórze.
Jak widać, skład nie jest za ciekawy. Występuje w nim wiele potencjalnych zapychaczy, z olejem mineralnym, myristynianem izopropylu, triglicerydami i gliceryną na czele. Nie sądzę, żeby skóra mogła wyciągnąć z niego wiele dobrego...
Pierwsze słyszę o tej masce:)
OdpowiedzUsuńJa również:)
Usuń:)
UsuńRzeczywiście skład nie powala
OdpowiedzUsuńNie słyszałam w ogóle o tej masce.
OdpowiedzUsuńtyle tego na rynku... ;)
Usuńmaseczka co nic nie robi;) nigdy jeszcze z czeresnia w maseczkach sie nie spotkalam.
OdpowiedzUsuńwbrew pozorom wiele jest takich nic nie robiących maseczek :] tak, z czereśnią w maseczce spotkałam się pierwszy raz ;)
UsuńDobrze wiedzieć czego unikać ;] Choć mnie jakoś specjalnie do maseczek nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię maseczki :)
UsuńCzereśniowe nic :) Szkoda!
OdpowiedzUsuńano szkoda...
UsuńSkład bardzo nieciekawy, działanie widać też, a szkoda, bo czytając początek recenzji i słowa "pachnie jak wiśniowy jogurt" zaczęłam mieć na nią chęć ;)
OdpowiedzUsuńno cóż, zapach to nie wszystko ;)
UsuńZawsze kuszą mnie te ładne szaszetki Mincera, ale poza peelingiem morelowym niczego nie próbowałam. Będę pamiętać, żeby nie dać się skusić czereśniom.
OdpowiedzUsuńa peeling jak się sprawuje?
Usuńmincer pharma coś mi się kojarzy z tą nazwą, ale co..
OdpowiedzUsuńniestety nie pomogę...
Usuńnie lubię produktów, które nic nie robią :/ po co to to w ogóle? :/
OdpowiedzUsuńa kto lubi takie mazidła... ;)
UsuńNawet jak dla mnie początek składu jest wyjątkowo kiepski
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
Usuńto ja podziękuje
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmoje pory sa tak sklonne do zapychania, ze na pewno sie nie skusze
OdpowiedzUsuńsłusznie, lepiej dmuchać na zimne ;)
Usuńoj skład rzeczywiście nieciekawy:(
OdpowiedzUsuńCzereśnia z przodu moze skusić do zakupu, ale odwracając opakowanie i czytając skład już kusić nie kusi.
OdpowiedzUsuńwiadomo, że my kobiety zwracamy uwagę na opakowanie. ale bardziej liczy się, co jest w środku ;)
UsuńNie znam tej firmy. Maska stanowczo nie dla mnie z tą parafiną na czele składu ;)
OdpowiedzUsuńw ogóle parafina pojawia się w składzie 3 razy pod różnymi nazwami. o wiele za dużo...
UsuńNo to jeśli nic nie robi... chyba nie ma sensu jej używać ;)
OdpowiedzUsuńja po nią sięgnęłam, bo do mnie przywędrowała. ale nie mam zamiaru kupować ;)
Usuńo ile moje ciało jest obojętne na parafinę to niestety moja twarz już taka łaskawa nie jest ;)
OdpowiedzUsuńmam tak samo :)
UsuńJeżeli chodzi o maseczki, to się ostatnio zaniedbałam.
OdpowiedzUsuńprzymusu nie ma ;)
UsuńMiałam tę maseczkę i też mnie nie zachwyciła...
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuńwidzę ją pierwszy raz, skoro nie robi nic ciekawego z cerą to nie żałuję;)
OdpowiedzUsuńnie ma czego żałować :]
Usuń"Zielona apteka" i piękne zdjęcie wiśni mogłyby sugerować, że mamy do czynienia z naturalnym produktem. Tymczasem jego skład temu zaprzecza. Widzę, że produkt nie spełnił obietnic producenta, ale dobrze, że parafina i pozostałe potencjalne zapychacze nie wyrządziły Ci krzywdy:)
OdpowiedzUsuńprzykuwające wzrok opakowanie to połowa sukcesu ;)
Usuńoch, bardzo dobrze, choć miałam maść cynkową w pogotowiu na wszelki wypadek ;)
Także i ja muszę to sprawdzić. Dziękuję za temat.
OdpowiedzUsuń