Od producenta:
działanie:
wyjątkowość tego mydła wynika z użycia do jego produkcji masła
kakaowego i czekolady (90% zawartości ziarna kakaowego). Masło kakaowe
jest doskonale wchłaniane. Głęboko wnika w skórę i regeneruje ją dzięki
dużej zawartości kwasu oleinowego. Natłuszcza, wygładza, nadaje skórze
połysk i gładkość. Ziarna kakaowca są uznanym źródłem przeciwutleniaczy,
neutralizujących działanie wolnych rodników niszczących komórki skóry.
Kosmetyki zawierające czekoladę podobno ujędrniają i wyszczuplają
ciało. To efekt działania zawartej w ziarnach kakaowca kofeiny. Mydło
świetnie się pieni i pachnie wanilią i czekoladą.
wskazania: wszystkie rodzaje skóry, także szczególnie wysuszona, zwiotczała, pozbawiona blasku,stosowanie: całe ciało (źródło)
Jeśliby mnie kto zapytał, czy polubiłam rzeczone mydło Tuli, powiedziałabym: "ot, mydło". Spełnia swoją rolę i tyle. Tylka nie urywa.
Jak widać, mydło ma apetyczny, czekoladowy kolor. Niestety zapach z obiecanym aromatem czekolady i wanilii nie ma nic wspólnego. Dla mnie to mydło pachniało... ziołowo. Zapach nie był ani przyjemny, ani nieprzyjemny, choć na pewno nie spodobałby się zwolenniczkom kąpielowych umilaczy.
Mydło myje skórę i jej nie wysusza. Mimo tego po kąpieli zwykle odczuwałam potrzebę zastosowania jakiegoś mazidła do ciała.
Mydło dość słabo się pieni. Łatwiej było je spienić w dłoniach niż przy kontakcie z mokrą skórą. A ponieważ spieniałam je w dłoniach dość intensywnie, kostka wystarczyła mi na jedyne 2,5 tygodnia codziennego stosowania raz dziennie.
Kostka o wadze 95 +/- 5 g kosztuje 10 zł. Skład naturalny.
Osobiście raczej nie przewiduję powrotu.
No popatrz!
OdpowiedzUsuńNakręciłam się na zapach, a tu taka niespodzianka ;/
no cóż...
UsuńNiezłe zapachowe rozczarowanie, nie kupię ;<
OdpowiedzUsuńżeby było weselej, właśnie otworzyłam wersję z jedwabiem i pachnie identycznie jak mydło czekoladowe :D
UsuńPo prostu nic ciekawego. Tak bywa ;)
OdpowiedzUsuńtaki zwyklak ;)
UsuńSzkoda, że nie do końca Ci pasował. Nie miałam tych mydełek, ale sama nazwa Tuli bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńnazwa rzeczywiście ładna :) ale pod względem właściwości mydła z Lawendowej Farmy bardziej mi odpowiadają :]
UsuńLawendowa Farma czy Tuli? Co Ty na to? ;)
OdpowiedzUsuńna pewno znasz odpowiedź ;)
UsuńUwielbiam mydła tego typu!:)
OdpowiedzUsuńja też, aczkolwiek wolę propozycje Lush i Lawendowej Farmy :)
Usuńjak zaczęłam czytać to byłam przekonana, że będzie cudny zapach, a tu klops, dobrze wiedzieć, bo jestem mega zapachowcem
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem zaskoczona tym że nie pachnie jak trzeba ;p
OdpowiedzUsuńzdarza się ;)
UsuńHmmm... Za dziesięć złotych można kupić niezły i bosko pachnący żel pod prysznic :P
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńJeśli nie pachnie jak powinno, to ja się nie skuszę :-(
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuńlubię takie mydełka
OdpowiedzUsuńa z tuli miałam czekoladowe masło shea i pachniało całkiem dobrze :D
mnie tuli nie kupiło. zużyję co mam i zostanę przy Lawendowej Farmie :)
Usuńtrochę krótko się nim cieszyłas:) jednak wole zele pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńja lubię i żele, i mydła :)
UsuńKiedyś zastanawiałam się nad tym mydłem, polecała mi go moja kuzynka. Jak widać, dobrze że się nie skusiłam ; >
OdpowiedzUsuńnie wiem, może Tobie by się spodobało :)
UsuńZ mydeł Tuli najbardziej odpowiadało mi przetłuszczone i owsiane. Właścicielka mydlarni, którą poznałam z przyczyn zawodowych bardzo fajnie o swoich mydłach opowiadała, ale z tego, co zaobserwowałam u siebie i innych korzystających - nie wszystkie mydła są równie dobre. Chociaż mnie ciągle kusi czarne, węglowe :)
OdpowiedzUsuńmi owsianka się nie spodobała. złuszczanie za delikatne dla mnie ;)
Usuńja może kiedyś rozważę węglowe i z czerwoną glinką do mycia twarzy :)
Raczej nie sięgnę po nie ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńUwielbiam stwierdzenie, iż czterech liter nie urywa ;) Czasem tak jest z niektórymi kosmetykami, że niby robią to, co powinny, niby są ok, a jednak brak im tego czegoś :)
OdpowiedzUsuńmi się tak często zdarza z kosmetykami :D
UsuńUuu, króciutko. No, ale jeśli ktoś lubi często zmieniać kosmetyki, to jest to dobra opcja ;)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńZiołowe zapachy nie stanowią dla mnie problemu, aczkolwiek nie widzę sensu nabywania tego mydła, skoro nie wyróżnia się niczym specjalnym;) Tuli ma w swojej ofercie wiele ciekawych wariantów, może wśród nich znajdzie się coś wartego uwagi:)
OdpowiedzUsuńto było trzecie mydło tuli, które testowałam. w moim odczuciu mydełka niewiele różnią się właściowościami. nawet zapachy są bardzo podobne... po co więc powstają różne warianty?
Usuńtaki trochę dziwak :) ja wolę większe umilacze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie czekoladą, bo bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńno niestety
UsuńDroga impreza z tego wychodzi i nawet nie czekoladowa? Ja dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńzdarza się ;)
Usuńhmm szkoda szkoda, a jak zobaczylam tytul to az sie usmiechnęłam
OdpowiedzUsuńOdpuściłam ofertę Tuli, już na pewno po nic nie sięgnę z tej firmy.
OdpowiedzUsuńkiedy składałam zamówienie, kupiłam 6 mydeł, więc teraz powoli je zużywam ;) i bardzo dobrze Ciebie rozumiem...
UsuńPowiem Ci, że z trudem zużyłam to, co miałam. A najgorsze, że nie miałam żadnej przyjemności z tego :/ No ale bywa, jest nauczka na przyszłość ;)
Usuńja też przyjemności nie mam... ale przecież nie wyrzucę ;)
Usuń